rozwińzwiń

Taniec szczęśliwych cieni

Okładka książki Taniec szczęśliwych cieni Alice Munro
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Taniec szczęśliwych cieni
Alice Munro Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Dance of the Happy Shades
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
2013-01-24
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-24
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788308050552
Tłumacz:
Agnieszka Kuc
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Głębia kanadyjskich miasteczek



1018 51 118

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
605 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
74
68

Na półkach:

Trochę głupio dawać tylko 5 Noblistce, ale niestety muszę przyznać że żadne z opowiadań mnie nie porwało, być może poświeciłam za mało czasu na refleksję każdemu z nich.

Zaczynając czytać, każde z opowiadań zapowiada się ciekawie, ale w moim odczuciu nigdy nie kończy się puentą, czasem wręcz urywa się w najmniej odpowiednim momencie czyli kiedy akcja w końcu się rozwija, pozostawiając czytelnika z niedosytem i zawodem.

Trochę głupio dawać tylko 5 Noblistce, ale niestety muszę przyznać że żadne z opowiadań mnie nie porwało, być może poświeciłam za mało czasu na refleksję każdemu z nich.

Zaczynając czytać, każde z opowiadań zapowiada się ciekawie, ale w moim odczuciu nigdy nie kończy się puentą, czasem wręcz urywa się w najmniej odpowiednim momencie czyli kiedy akcja w końcu się rozwija,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
552
75

Na półkach: ,

Niestety, ale mimo zdolności wyrazistego nakreślenia postaci i scenerii zdarzeń, mimo atmosfery niedopowiedzeń jaka panuje w opowiadaniach, lektura nieco męcząca. Piękna proza, niektóre opowiadania bardziej udane od innych, wyjątkowo nakreślone postaci, o których dowiadujemy się sporo pomiędzy wierszami, z przymiotników, od narratora, od sposobu opisu faktów.
Ale jednak - inne opowiadania noblistki, które miałam okazję czytać, były bardziej udane.

Jeśli zabierasz się za lekturę tego zbioru - polecam dać sobie czas na przemyślenia pomiędzy końcem jednego a początkiem kolejnego. Nie zawsze, ale często, jest on potrzebny, aby pozbierać myśli i emocje.

Niestety, ale mimo zdolności wyrazistego nakreślenia postaci i scenerii zdarzeń, mimo atmosfery niedopowiedzeń jaka panuje w opowiadaniach, lektura nieco męcząca. Piękna proza, niektóre opowiadania bardziej udane od innych, wyjątkowo nakreślone postaci, o których dowiadujemy się sporo pomiędzy wierszami, z przymiotników, od narratora, od sposobu opisu faktów.
Ale jednak -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1957
1134

Na półkach: ,

Ja wiem, że Noblistka i trochę głupio mi wystawiać niską ocenę. Ale nic nie poradzę: nie porwały mnie te opowiadania, kilka przeczytałam, żeby na drugi dzień kompletnie nie pamiętać, o czym były... Plusem są opisy realiów przedwojennej i powojennej kanadyjskiej prowincji. Ale sama treść jakoś do mnie nie trafiła, nie poczułam chemii do tej twórczości.
A może to zastosowana forma? Może lepiej by to wszystko wyszło w powieści? Odkładam na półkę z rozczarowaniem.

Ja wiem, że Noblistka i trochę głupio mi wystawiać niską ocenę. Ale nic nie poradzę: nie porwały mnie te opowiadania, kilka przeczytałam, żeby na drugi dzień kompletnie nie pamiętać, o czym były... Plusem są opisy realiów przedwojennej i powojennej kanadyjskiej prowincji. Ale sama treść jakoś do mnie nie trafiła, nie poczułam chemii do tej twórczości.
A może to zastosowana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
73

Na półkach:

Munro jak zawsze - układa słowa w sposób, który odżywia umysł i robi sztukę z niedosytu.

Munro jak zawsze - układa słowa w sposób, który odżywia umysł i robi sztukę z niedosytu.

Pokaż mimo to

avatar
685
145

Na półkach:

Przemęczyłam jak najgorszą lekturę. Miałam poczucie bardzo ableistycznego podejścia bohaterów książki do wszelkiej inności. Ostatnie, tytułowe opowiadanie, jak nazwali dzieciaki ze szkoły specjalnej idiotami zniesmaczyło mnie zupełnie. Nie polecam.

Przemęczyłam jak najgorszą lekturę. Miałam poczucie bardzo ableistycznego podejścia bohaterów książki do wszelkiej inności. Ostatnie, tytułowe opowiadanie, jak nazwali dzieciaki ze szkoły specjalnej idiotami zniesmaczyło mnie zupełnie. Nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
919
178

Na półkach: , , ,

Bohaterami piętnastu opowiadań zawartych w „Tańcu szczęśliwych cieni” są jednostki słabe i wykluczone - z powodu swojej niepełnosprawności, rasy, płci, wieku, statusu socjoekonomicznego. Historie Munro są tak realistyczne, że gdyby lekko zmienić ich formę można by „Taniec” zakwalifikować jako reportażu. Zatrważajace jest to, że te opowiadania powstały 60 lat temu, a problemy w nich poruszane nadal są jak najbardziej aktualne i spotykane na co dzień. Gdyby zmienić i unowocześnić parę drobnych, nieistotnych dla fabuły detali takich jak ówcześnie modne ubrania czy masywne telewizory kineskopowe to te historie jak najbardziej mogłyby dziać się i w 2020 roku.

Opowiadania Munro urzekają wnikliwością i precyzją obserwacji bardziej niż kunsztownością języka. Pisarka przemawia językiem swoich bohaterek - dziewczynek, kobiet prostych i niewykształconych. I w tej językowej prostocie tkwi siła. Opisywane przez Munro ludzkie tragedie i dramaty są już same w sobie na tyle przejmujące, że żeby wybrzmieć w pełni nie potrzebują dodatkowych stylistycznych ozdobników.

Bardzo spodobała mi się konstrukcja tych opowieści - płyną spokojnym, nieśpiesznym tempem by nagle, w zupełnie niespodziewanym momencie zaskoczyć finałem, który zostawia czytelnika z otwartą szczęką i uczuciem jakby dostał obuchem w głowę.

Munro z ogromnym szacunkiem i empatią pisze o ludziach chorych - niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo, cierpiących na nieuleczalne, przewlekłe choroby czy będących na łożu śmierci. Mnie osobiście najbardziej dotknęły i poruszyły opowiadania o osobach upośledzonych. Rzadko zdarza się literatura tak bolesna, wzruszająca i depresyjna, przeczołgująca czytelnika emocjonalnie. Lekturę „Tańca” skończyłam już ponad tydzień temu, a nadal nie mogę się uwolnić od tych historii - ciągle siedzą w głowie - drażnią i oburzają egoizmem, ignorancją i ogromem niesprawiedliwości.

https://romy-czyta.blogspot.com
https://www.instagram.com/romyczyta
https://www.facebook.com/romyczyta

Bohaterami piętnastu opowiadań zawartych w „Tańcu szczęśliwych cieni” są jednostki słabe i wykluczone - z powodu swojej niepełnosprawności, rasy, płci, wieku, statusu socjoekonomicznego. Historie Munro są tak realistyczne, że gdyby lekko zmienić ich formę można by „Taniec” zakwalifikować jako reportażu. Zatrważajace jest to, że te opowiadania powstały 60 lat temu, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
526
43

Na półkach:

Nie potrafię stwierdzić, czy polubiłam Alice Munro, czy nie. Była to moja pierwsza styczność z tą autorką i na razie ostatnia, ale w przyszłości, kto wie?

Natomiast jeśli chodzi o zbiór opowiadań o wdzięcznym tytule "Taniec szczęśliwych cieni" - pozornie niepołączonych ze sobą, co najwyżej miastem Jubilee i innymi szczegółami - lektura była... przyjemna. Chyba tak to mogę nazwać. Przyjemny styl, historie może trochę mniej, ale w każdym razie nic porywającego. Emocji przy czytaniu za wiele nie czułam, czasem tylko złapała mnie chwila zastanowienia na ludzką naturą.

Miła lektura, którą podczytywałam, gdy miałam ochotę na książkę, ale wiedziałam, że nie może to być nic wciągającego, bo obowiązki czekają. Jednakże nie żałuję sięgnięcia po nią i myślę, że dojrzalszy czytelnik potrafiłby odnaleźć w niej coś więcej.

Nie potrafię stwierdzić, czy polubiłam Alice Munro, czy nie. Była to moja pierwsza styczność z tą autorką i na razie ostatnia, ale w przyszłości, kto wie?

Natomiast jeśli chodzi o zbiór opowiadań o wdzięcznym tytule "Taniec szczęśliwych cieni" - pozornie niepołączonych ze sobą, co najwyżej miastem Jubilee i innymi szczegółami - lektura była... przyjemna. Chyba tak to mogę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
8

Na półkach:

Lektura może i nie porywająca, ale za to jaka nastrojowa.

Lektura może i nie porywająca, ale za to jaka nastrojowa.

Pokaż mimo to

avatar
801
212

Na półkach: , , ,

Opowiadania dość nierówne, niektóre bardzo dobre, inne mniej. Warto jednak samemu wyrobić sobie opinię.

Opowiadania dość nierówne, niektóre bardzo dobre, inne mniej. Warto jednak samemu wyrobić sobie opinię.

Pokaż mimo to

avatar
896
165

Na półkach: , ,

Dla mnie ta literatura jest niestety zbyt anachroniczna.
Zupełnie nienowoczesna.

Nie budzi również specjalnych emocji. Jedno lub dwa opowiadania przeczytałam z większym zainteresowaniem.

Reszta jest okropnie nudna i nużąca. Tak właściwie o niczym. Strony wypełnione opisami przyrody i środowiska nieożywionego. Pomiędzy nimi mdli ludzie, potraktowani od niechcenia. Prawie nie ma tu dialogów.

Najładniejszym elementem książki jest okładka.

Nie o to jednak chodziło.

Absolutne rozczarowanie.

Nic mnie nie zmusi do przeczytania choćby jeszcze jednego słowa napisanego przez Alice Munro.

Dla mnie ta literatura jest niestety zbyt anachroniczna.
Zupełnie nienowoczesna.

Nie budzi również specjalnych emocji. Jedno lub dwa opowiadania przeczytałam z większym zainteresowaniem.

Reszta jest okropnie nudna i nużąca. Tak właściwie o niczym. Strony wypełnione opisami przyrody i środowiska nieożywionego. Pomiędzy nimi mdli ludzie, potraktowani od niechcenia. Prawie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 021
  • Przeczytane
    774
  • Posiadam
    194
  • 2013
    39
  • 2014
    33
  • Teraz czytam
    29
  • Ulubione
    19
  • Nobliści
    16
  • Literatura kanadyjska
    11
  • Opowiadania
    9

Cytaty

Więcej
Alice Munro Taniec szczęśliwych cieni Zobacz więcej
Alice Munro Taniec szczęśliwych cieni Zobacz więcej
Alice Munro Taniec szczęśliwych cieni Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także