-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Najwazniejsze przy czytaniu tej książki jest chyba pamiętanie o tym, że nie jest to publikacja naukowa lub historyczna. Jest to jedynie zbiór luźno powiązanych ze sobą artykułów napisanych w opozycji do wielu osób oczerniających Kościół katolicki. Ma to swoje zalety - język jest przystępny, podane kontrargumenty są czytelne i łatwo sprawdzalne. Jeśli chodzi o wady - o ile tak to można nazwać - są to tylko artykuły. Pisane przez osobę ze z góry założonymi tezami, a więc czytelnik musi szczególnie zwracać uwagę na to, kiedy autor powołuje się na statystki, dane, czy prawdę historyczną, a kiedy w bardzo subtelny sposób próbuje wybielić pewne zdarzenia zakrywając je zbożnymi i czystymi intencjami, lub używa argumentu "a u was to Murzynów biją!". Generalnie książkę polecam, zarówno dla obrońców jak i przeciwników Kościoła, przede wszystkim właśnie ze względu na przystępność formy i treści.
Najwazniejsze przy czytaniu tej książki jest chyba pamiętanie o tym, że nie jest to publikacja naukowa lub historyczna. Jest to jedynie zbiór luźno powiązanych ze sobą artykułów napisanych w opozycji do wielu osób oczerniających Kościół katolicki. Ma to swoje zalety - język jest przystępny, podane kontrargumenty są czytelne i łatwo sprawdzalne. Jeśli chodzi o wady - o ile...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-26
W tej opinii oceniam oczywiście całość książki. Niestety, zabieg podzielenia jej na połowy bardzo jej zaszkodził - pierwsza część zdaje się być rozwleczona i nie zmierza donikąd. Z kolei druga część to totalny rollercoster - w zasadzie non stop mają tutaj wydarzenia które mogą skończyć się tragicznie dla któregoś z głównych bohaterów. Jeśli traktować to jednak jako jedną całość - jest cudownie. Większość zdarzeń ma wpływ na to jak zachowują się bohaterowie, swoją drogą też świetnie rozwinięci.
Polecam gorąco. Nie mogę się doczekać 2020 roku i czwartego tomu.
W tej opinii oceniam oczywiście całość książki. Niestety, zabieg podzielenia jej na połowy bardzo jej zaszkodził - pierwsza część zdaje się być rozwleczona i nie zmierza donikąd. Z kolei druga część to totalny rollercoster - w zasadzie non stop mają tutaj wydarzenia które mogą skończyć się tragicznie dla któregoś z głównych bohaterów. Jeśli traktować to jednak jako jedną...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-20
Zdecydowanie ciekawsza, lepiej napisana, bardziej zaskakująca niż poprzednie dwie części. Za największą zaletę uważam przede wszystkim doskonałą intrygę, która kompletnie mnie zaskoczyła, choć autor daje czytelnikowi możliwość rozwikłania tej zagadki wcześniej - ja nie byłem na to po prostu dostatecznie bystry ;). Widać też dużą poprawę jeśli chodzi o konstruowanie scen akcji - pisanie nie jest już tak ślamazarne jak wcześniej, tempo podkreślają też szybko zmieniające się rozdziały - niczym sceny w dobrym amerykańskim filmie akcji. Książka ma w zasadzie dwie wady - pierwszą z nich jest nie domknięcie wszystkich wątków, tudzież potraktowanie ich po macoszemu - mnie to akurat nie odpowiada, ale rozumiem, że taki styl pisania, nie każdy jest fanem długich epilogów. Drugim dużym minusem jest stopień wejścia w książkę - mniej więcej do połowy ciągle myliły mi się nazwiska co poniektórych bohaterów - zwłaszcza tych z frontu wschodniego. Może to objaw mojego skretynienia, ale wydaje mi się że subtelne przypomnienie kto jest kim w każdym rozdziale, zwłaszcza gdy "wracamy" z Norwegii, byłoby wskazane. Odniosłem też wrażenie, że pierwsza połowa książki jest niezwykle chaotyczna. Co nie zmienia faktu, że proza Nesbo zaczyna mi się naprawdę podobać. Jest przełom.
Zdecydowanie ciekawsza, lepiej napisana, bardziej zaskakująca niż poprzednie dwie części. Za największą zaletę uważam przede wszystkim doskonałą intrygę, która kompletnie mnie zaskoczyła, choć autor daje czytelnikowi możliwość rozwikłania tej zagadki wcześniej - ja nie byłem na to po prostu dostatecznie bystry ;). Widać też dużą poprawę jeśli chodzi o konstruowanie scen...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-15
Z tego co widzę po ocenach na lubimyczytac, Nesbo rozkreca sie gdzies w okolicach 4 tomu cyklu o Harrym Hole. I mam nadzieje, bo dlugo takiego poziomu jak w dwoch pierwszych czesciach nie wytrzymam. "Karaluchy" są tylko nieznacznie lepsze od "człowieka nietoperza?", przynajmniej pod względem warsztatowym. I cudnie, bo przy tak miałkiej i przewidywalnej fabule, jedynie sprawne konstruowanie zdań zwlaszcza w opisywaniu swiata przedstawionego sprawia ze chce się tę książkę skończyć. Mam nadzieję że "czerwone gardło" bedzie przełomem.
Z tego co widzę po ocenach na lubimyczytac, Nesbo rozkreca sie gdzies w okolicach 4 tomu cyklu o Harrym Hole. I mam nadzieje, bo dlugo takiego poziomu jak w dwoch pierwszych czesciach nie wytrzymam. "Karaluchy" są tylko nieznacznie lepsze od "człowieka nietoperza?", przynajmniej pod względem warsztatowym. I cudnie, bo przy tak miałkiej i przewidywalnej fabule, jedynie...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-26
Cóż, książka co najwyżej przeciętna. Lakoniczny styl pisania, przez większość czasu wieje nudą, a sama intryga... No nie należy do najbardziej zawiłych, nie miałem w czasie czytania ani razu wrażenia że coś mnie niesamowicie zaskoczyło, wręcz wydawało mi się, że od gorąca Australijskiego słońca policja dostała udaru i bardzo powoli łączy fakty. Najbardziej zgrzytały zaś monologi. Tj. fragmenty dialogów, ale wygłaszane w tak nierzeczywisty i długi sposób, że ani przez moment nie zacierała się sztuczność i teatralność tychże wypowiedzi.
Cóż, książka co najwyżej przeciętna. Lakoniczny styl pisania, przez większość czasu wieje nudą, a sama intryga... No nie należy do najbardziej zawiłych, nie miałem w czasie czytania ani razu wrażenia że coś mnie niesamowicie zaskoczyło, wręcz wydawało mi się, że od gorąca Australijskiego słońca policja dostała udaru i bardzo powoli łączy fakty. Najbardziej zgrzytały zaś...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-11
Nie cierpię nie cierpieć.
Dzielenie książek na pół jest beznadziejne. "Dawca Przysięgi I" jest po prostu niekompletny. W poprzednich tomach "rozwleczenie" powodowało, że wsiąkaliśmy głęboko w świat stworzony przez Sandersona. Świat, który, podkreślam, w konwencji fantasy bije na łeb nawet Tolkiena.
Nie zmienia to jednak faktu, że fabuła jest najważniejsza, a w tej części zmierza ona donikąd. Poza doskonałym interludium IV, nie ma w niej niczego istotnego. Wątki prowadzone przez autora są jak zwykle ciekawe, jednak brak im ciężaru znaczeniowego, który pewnie odkryjemy dopiero w drugiej części.
Cieszę się, że kończę książkę w styczniu, na kiedy zapowiedziana jest druga część Tomu Trzeciego Archiwum Burzowego Światła, ale niestety nie mogę wystawić książce wyższej oceny. Duży zawód.
Poza tym - jak zwykle doskonały Wojciech Żołądkowicz w wydaniu Audioteki.
Nie cierpię nie cierpieć.
Dzielenie książek na pół jest beznadziejne. "Dawca Przysięgi I" jest po prostu niekompletny. W poprzednich tomach "rozwleczenie" powodowało, że wsiąkaliśmy głęboko w świat stworzony przez Sandersona. Świat, który, podkreślam, w konwencji fantasy bije na łeb nawet Tolkiena.
Nie zmienia to jednak faktu, że fabuła jest najważniejsza, a w tej części...
2017
Zdecydowanie słabszy od dwóch poprzednich tomów, oczko w górę za zwieńczenie historii i pewną konsekwencję w prowadzeniu fabuły.
Zdecydowanie słabszy od dwóch poprzednich tomów, oczko w górę za zwieńczenie historii i pewną konsekwencję w prowadzeniu fabuły.
Pokaż mimo to2017
2017
2017-04-23
Może nie tak doskonała jak pierwszy tom, lecz w sumie ciężko wyobrazić mi sobie coś co może pobić "Drogę Królów" w kategorii high fantasy. Niemniej, dzieło absolutnie wybitne. Teraz pozostaje czekać na "Dawcę Przysięgi" ")
Może nie tak doskonała jak pierwszy tom, lecz w sumie ciężko wyobrazić mi sobie coś co może pobić "Drogę Królów" w kategorii high fantasy. Niemniej, dzieło absolutnie wybitne. Teraz pozostaje czekać na "Dawcę Przysięgi" ")
Pokaż mimo to2017-03-30
Absolutnie rewelacyjny, lepsze high-fantasy niż to Tolkienowskie. Cudo.
Absolutnie rewelacyjny, lepsze high-fantasy niż to Tolkienowskie. Cudo.
Pokaż mimo toNikomu przedstawiać nie trzeba, jedna z najważniejszych pozycji polskiej literatury XXw.
Nikomu przedstawiać nie trzeba, jedna z najważniejszych pozycji polskiej literatury XXw.
Pokaż mimo to2017-02-08
Niesamowicie klimatyczna, momentami autentycznie straszna, ale poza tym - przewidywalna do granic możliwości. Pierwszy raz kiedy nie "odbiłem" się od Kinga, temu oczko w górę.
Niesamowicie klimatyczna, momentami autentycznie straszna, ale poza tym - przewidywalna do granic możliwości. Pierwszy raz kiedy nie "odbiłem" się od Kinga, temu oczko w górę.
Pokaż mimo toNaciągane. Wprawdzie świat przedstawiony jest bardzo dobry ale historie są już bardzo nierówne.
Naciągane. Wprawdzie świat przedstawiony jest bardzo dobry ale historie są już bardzo nierówne.
Pokaż mimo to2016-11
Czegóż się spodziewać po wydawnictwie krytyki politycznej.
Na początku jest nieźle. Autor dobrze punktuje co nie działa (-ło) w miastach, analizuje niektóre utopie, a przynajmniej utopijne pomysły. Ale kiedy przychodzi do zdefiniowania pojęć, to gmatwa je jeszcze bardziej, po to żeby dojść do niesamowitej konkluzji, że żeby naprawić miasto (lub bardziej: zrewolucjonizować), należy zepsuć pieniądz. No gratulacje.
Czegóż się spodziewać po wydawnictwie krytyki politycznej.
Na początku jest nieźle. Autor dobrze punktuje co nie działa (-ło) w miastach, analizuje niektóre utopie, a przynajmniej utopijne pomysły. Ale kiedy przychodzi do zdefiniowania pojęć, to gmatwa je jeszcze bardziej, po to żeby dojść do niesamowitej konkluzji, że żeby naprawić miasto (lub bardziej:...
2016-08-16
Świetna pozycja całościowo, choć trochę nierówna w warsztacie. Dzienniki, logi, listy - świetne. Dialogi zazwyczaj fatalne, trzeba niekiedy ze 2 razy przeczytać, żeby dobrze zrozumieć.
Świetna pozycja całościowo, choć trochę nierówna w warsztacie. Dzienniki, logi, listy - świetne. Dialogi zazwyczaj fatalne, trzeba niekiedy ze 2 razy przeczytać, żeby dobrze zrozumieć.
Pokaż mimo toBejsikli, podręcznik o tym, jak kochać, lubić, szanować. Kto nie beczał, ten kiep.
Bejsikli, podręcznik o tym, jak kochać, lubić, szanować. Kto nie beczał, ten kiep.
Pokaż mimo to2008
Prawdopodobnie najlepsza książka w historii.
Prawdopodobnie najlepsza książka w historii.
Pokaż mimo to
Nie wiem czy większość fanów cyklu inkwizytorskiego ma podobne wrażenie, ale moje uczucia po przeczytaniu tego tomu są silnie ambiwalentne. Z jednej strony historia mentora Mordimera jest całkiem ciekawa, sama postać matki inkwizytora również, a z drugiej strony przez cały tom ma się wrażenie że autor powtarza wątki i schematy znane z poprzednich odsłon, a jedynie podaje je w oprawie prequela... W ogóle mam wrażenie że przez całą książkę Piekara nieustannie mruga do nas okiem, wywołując nieustannie uśmiech w kacikach ust u czytajacych, jednak nie pokazuje tutaj za wielu nowych ciekawych pomysłów... Cóż, niestety, ja wciąż daję się robić na ten numer, guilty as charged, temu oczko w górę.
Nie wiem czy większość fanów cyklu inkwizytorskiego ma podobne wrażenie, ale moje uczucia po przeczytaniu tego tomu są silnie ambiwalentne. Z jednej strony historia mentora Mordimera jest całkiem ciekawa, sama postać matki inkwizytora również, a z drugiej strony przez cały tom ma się wrażenie że autor powtarza wątki i schematy znane z poprzednich odsłon, a jedynie podaje je...
więcej Pokaż mimo to