-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Najwazniejsze przy czytaniu tej książki jest chyba pamiętanie o tym, że nie jest to publikacja naukowa lub historyczna. Jest to jedynie zbiór luźno powiązanych ze sobą artykułów napisanych w opozycji do wielu osób oczerniających Kościół katolicki. Ma to swoje zalety - język jest przystępny, podane kontrargumenty są czytelne i łatwo sprawdzalne. Jeśli chodzi o wady - o ile tak to można nazwać - są to tylko artykuły. Pisane przez osobę ze z góry założonymi tezami, a więc czytelnik musi szczególnie zwracać uwagę na to, kiedy autor powołuje się na statystki, dane, czy prawdę historyczną, a kiedy w bardzo subtelny sposób próbuje wybielić pewne zdarzenia zakrywając je zbożnymi i czystymi intencjami, lub używa argumentu "a u was to Murzynów biją!". Generalnie książkę polecam, zarówno dla obrońców jak i przeciwników Kościoła, przede wszystkim właśnie ze względu na przystępność formy i treści.
Najwazniejsze przy czytaniu tej książki jest chyba pamiętanie o tym, że nie jest to publikacja naukowa lub historyczna. Jest to jedynie zbiór luźno powiązanych ze sobą artykułów napisanych w opozycji do wielu osób oczerniających Kościół katolicki. Ma to swoje zalety - język jest przystępny, podane kontrargumenty są czytelne i łatwo sprawdzalne. Jeśli chodzi o wady - o ile...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie wiem czy większość fanów cyklu inkwizytorskiego ma podobne wrażenie, ale moje uczucia po przeczytaniu tego tomu są silnie ambiwalentne. Z jednej strony historia mentora Mordimera jest całkiem ciekawa, sama postać matki inkwizytora również, a z drugiej strony przez cały tom ma się wrażenie że autor powtarza wątki i schematy znane z poprzednich odsłon, a jedynie podaje je w oprawie prequela... W ogóle mam wrażenie że przez całą książkę Piekara nieustannie mruga do nas okiem, wywołując nieustannie uśmiech w kacikach ust u czytajacych, jednak nie pokazuje tutaj za wielu nowych ciekawych pomysłów... Cóż, niestety, ja wciąż daję się robić na ten numer, guilty as charged, temu oczko w górę.
Nie wiem czy większość fanów cyklu inkwizytorskiego ma podobne wrażenie, ale moje uczucia po przeczytaniu tego tomu są silnie ambiwalentne. Z jednej strony historia mentora Mordimera jest całkiem ciekawa, sama postać matki inkwizytora również, a z drugiej strony przez cały tom ma się wrażenie że autor powtarza wątki i schematy znane z poprzednich odsłon, a jedynie podaje je...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to