-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2019-01-01
2017-12-20
2017-11-10
2017-09-11
Pierwszy raz w życiu faktycznie przeciągałam czytanie, bo nie miałam ochoty wychodzić
z wykreowanego świata.
Ciężko będzie mi ocenić te książkę obiektywnie, ponieważ Tarzan, bajka Disneya to całe moje dzieciństwo, do tej pory to moja ulubiona produkcja Disneya.
Kiedy byłam jeszcze mała i dowiedziałam się, że ta bajka jest na podstawie książki, zmartwiona się, bo wtedy jeszcze nie przepadam za czytaniem, ale obiecałam sobie, że kiedyś przeczytam. Nie wglebialam się w historię Tarzana nie oglądałam innych filmów, żeby mieć jak największą przyjemność z czytania, no i niestety ostatnio nie wytrzymałam i obejrzałam Teraz na z 2016 roku i to był błąd, ponieważ film faktycznie zawierał informacje zgodne z książką, które by mnie zaskoczyły, gdybym je przycztala.
Przeczadzac do książki. Kocham ją.
Bardzo podobało mi się, że większość książki było poświęcone życiu Tarzana w dżungli, jego dziecinstwu.
Niespodziewałam się, że książka będzie aż tak brutalna, ale wcale mi to nie przeszkadzało.
Było mi przykro, że w książce nie ma takiej postaci jak Terk, znaczy nie w takim wydaniu jak w bajce, (tak samo z Tantorem) ponieważ Tarzan był bardzo samotnym człowiekiem i na prawdę miałam nadzieję, że będzie tu wątek przyjaźni.
Kiedy dotarłam do momentu przybycia Jane i jej ojca bałam się, że dziewczyna będzie przedstawiona jako arogancka, głupia, że będzie zachowywała się z wyższością wobec Tarzana, na szczęście nic takiego się nie wydarzyło.
Mój stosunek do bohaterów się zmienił, w bajce bardzo lubiłam profesora Portera, w książce lekko mnie irytował, w ekranizacji nienawidziłam Claytona, tutaj...naprawde go lubię i jest mi go szkoda.
Książka zaskoczyła mnie w wieelu momentach, praktycznie na każdej stronie już pod koniec książki byłam w szoku jak potoczyło się akcja.
Nie wiem czemu, ale byłam naprawdę zawiedziona kiedy okazało się, że Tarzan uczy się francuskiego, sama nie rozumiem, czemu tak mi zależało, żeby uczył się angielskiego, ale szybko przestałam zwracać na to uwagi.
Niesamowicie podobały mi się teksty Tarzana, jego sposób bycia...cos cudownego.
Książka wywołała u mnie wachlarz emocji.
Szczęście, wzruszenie, smutek, złość.
Oczywiście było wiele rzeczy, za której miałam ochotę udusić autora, ale według mnie to jest właśnie wyznacznik dobrej książki.
Kiedy podczas czytania targach mną nie tylko dobre, ale i złe emocje.
Kiedyś myślałam, że nigdy nie będę w stanie znaleźć książki, którą będę mogła nazwać swoją ulubioną.
Po przeczytaniu Tarzana wsrod małp, znalazłam.
Naprawdę, kocham tę książkę całym sercem.
Już zamówiłam druga część i zamierzam przeczytać wszystkie 24.
Po polski i po angielsku.
Uważam, że każdy powinien ją przeczytać, ponieważ może na pozór to książka o człowieku wychowany przez małpy, ale to coś więcej, to naprawdę mądra i dająca do myślenia powieść.
Polecam każdemu.
(Opinia napisana od razu po przeczytaniu książki, dlatego jest tak chaotyczna, ale nie zamierzam jej zmieniać ani poprawiać, ponieważ taka opinia najlepiej oddaje emocje, które mi towarzyszyły.)
Pierwszy raz w życiu faktycznie przeciągałam czytanie, bo nie miałam ochoty wychodzić
z wykreowanego świata.
Ciężko będzie mi ocenić te książkę obiektywnie, ponieważ Tarzan, bajka Disneya to całe moje dzieciństwo, do tej pory to moja ulubiona produkcja Disneya.
Kiedy byłam jeszcze mała i dowiedziałam się, że ta bajka jest na podstawie książki, zmartwiona się, bo wtedy...
2017-06-24
Zarówno w pierwszym jak i w tym tomie szukanie akcji jest bezcelowe, książka jest nudna, przewidywalna i mega mi się dłużyła. Bohaterka niezmiennie irytująca i dziecinna. Na końcu, fakt, zapowiada się ciekawie, ale 3 tom w Polsce nie został wydany, więc jedyna część, w której mogło się coś dziać, gdzie faktycznie mogło być ciekawie, jest niedostępny. Ogólnie pomysł jest naprawdę dobry, ale gorzej z wykonaniem. Ta fabuła ma potencjał, ale niewykorzystany. Szkoda.
Zarówno w pierwszym jak i w tym tomie szukanie akcji jest bezcelowe, książka jest nudna, przewidywalna i mega mi się dłużyła. Bohaterka niezmiennie irytująca i dziecinna. Na końcu, fakt, zapowiada się ciekawie, ale 3 tom w Polsce nie został wydany, więc jedyna część, w której mogło się coś dziać, gdzie faktycznie mogło być ciekawie, jest niedostępny. Ogólnie pomysł jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-07-05
Bardzo fajna książka.
Po przeczytaniu opisu spodziewałam się czegoś innego, ale może to i lepiej, że wyszło jak wyszło, na okładce jest napisane, że jest to thriller, według mnie nie ma tam zbyt wiele z tego gatunku.
Jeżeli chodzi o bohaterów.
Patrząc na to teraz po 3 dniach od przeczytania stwierdzam, że:
Główna bohaterka jest mi obojętna, przeszła bez echa, ani jej nie pokochałam, ani znienawidziłam, była po prostu neutralna.
Brat, och Bart, pokochałam go od pierwszej strony jego dziennika, no po prostu facet ma taki styl wypowiadania się, myślenia, że nie da się go nie pokochać.
Max, to jest postać która wywarła mieszane uczucia, podoba mi się jak autorka bawiła się moimi uczuciami co do tej postaci. Tak samo z Vernonem.
Ojciec głównej bohaterki, ciężko stwierdzić ponieważ poznajemy go głównie tylko z opowieści, ale myślę, że również jest mi obojętny.
Cała historia jest niesamowicie przerażająca, ponieważ jest całkowicie możliwa.
Straszne jest to, że sytuacja świata w tej powieści jest realna i bardzo dobitnie przedstawiona. Ten cały problem z wysławianiem w pewnym sensie jest obecny w naszym realnym świecie, ludzie już teraz często zapominają słów i zastępują je albo zapożyczeniami, albo skrótami, albo słowami typu "ten tego", "cosiek", itp.
Jedynym minusem może być to, że czasem gdy czytało się wypowiedzi osób chorych trzeba było się mocno skupiać, żeby zrozumieć sens wypowiedzi. Trening dla mózgu, naprawdę trzeba być skupionym, ja musiałam czasami przeczytać zdanie 2 lub 3 razy, bo w tle np. ktoś oglądał telewizję, gdzie przy normalnie napisanych rozdziałach nie było to problemem.
Zakończenie było urocze, to muszę przyznać, ujęło moje serce.
Pierwszy raz czytałam tego typu książkę i jestem miło zaskoczona.
Polecam.
Bardzo fajna książka.
Po przeczytaniu opisu spodziewałam się czegoś innego, ale może to i lepiej, że wyszło jak wyszło, na okładce jest napisane, że jest to thriller, według mnie nie ma tam zbyt wiele z tego gatunku.
Jeżeli chodzi o bohaterów.
Patrząc na to teraz po 3 dniach od przeczytania stwierdzam, że:
Główna bohaterka jest mi obojętna, przeszła bez echa, ani jej nie...
2017-07-20
Od dawna chciałam się zorientować o co chodzi z tym Mrozem, o co ten cały szum, czemu kobiety się tak jarają, spojrzałam na jego zdjęcie. Jedna zagadka rozwiązana. Oczywiście śmieję się teraz, chciałam się dowiedzieć czy Pan Mróz faktycznie tak dobrze piszę, jak wszyscy opowiadają, ale jakoś było mi nie po drodze z kupieniem jakiejś jego książki.
Trzeciego lipca wyjeżdżałam na tydzień na urlop, z racji tego, że mój telefon nie ma dostępu do internetu, przed wyjazdem ściągnęłam sobie na audiotece kilka darmowych pozycji, to znaczy darmowe kilkadziesiąt minut z każdej z pozycji, które wybrałam.
Między innymi wypadło na Behawioryste i o mój Boże jak się cieszę, że to zrobiłam.
Od pierwszej sekundy audiobooka, zakochałam się w tej książce, wiedziałam, że jak wrócę do domu to od razu ją kupię, nie ważne ile będę musiała za nią zapłacić.
Na moje szczęście znalazłam ją w Biedronce, za 25 zł, jeszcze na urlopie, dawno tak szybko nie biegłam do kasy.
Przechodząc do sedna.
Im mniej wiesz o tej książce na początku, tym lepiej się ją czyta.
Genialny główny bohater, facet, który bierze zakładników w Opolskim przedszkolu, krwawa rozgrywka i niesamowicie lekkie i przyjemne pióro Pana Remigiusza Mroza powinno wystarczyć, by wyzwolić chęć do przeczytania tej książki.
Jestem pewna, że przeczytałabym tą książkę jednego dnia, gdyby nie fakt, że pracuję teraz 14-16 h dziennie i nie bardzo mam czas.
Katorgą było urywanie w jakimkolwiek momencie, ponieważ ta książka jest tak napisana, że nawet jak nam się wydaję, że nic ważnego się nie dzieję, to potem okazuje się, że się działo.
Ile emocji dostarczyła mi ta książka to nawet nie wspomnę.
No, może jedno zdanie, bo to trzeba napisać. Mamy głównego bohatera i zwyrodnialca.
Kiedy były sceny gdzie oni rozmawiali, padło jedno zdanie z ust właśnie tego złego człowieka i ja po przeczytaniu tego zdania, na głos, powiedziałam "no uwielbiam gościa". Po czym skarciłam sama siebie, ponieważ wiem, że wcześniej wyzwalał we mnie odrazę. Im więcej czytałam, tym bardziej moje uczucia szalały, raz czułam zaintrygowanie, raz nienawiść, jeszcze innym razem właśnie jaki rodzaj sympatii, obrzydzenie. Wszystko co można sobie wyobrazić, było moment, że nawet było mi go szkoda.
Może to zabrzmi źle, wręcz bestialsko, ale mi się tak dobrze, lekko i przyjemnie czytało, że to jest aż niemożliwe.
Dlaczego? Ponieważ tak książka jest niesamowicie krwawa, drastyczna i skłania do refleksji i czasem zastanawiałam się jaki cudem tacy ludzie żyją, funkcjonują, w naszym świecie, a mimo to było to tak lekkie do czytania i to wszystko przez GENIALNY sposób pisania Pana Remigiusza, ja nie wiem jak on to robi, ale robi to dobrze i niech robi dalej.
Zakończenie, a konkretniej ostatnie 20 stron...no wbiło mnie w fotel, w życiu bym się nie spodziewała takiego obrotu sprawy. Podczas gdy nasz główny bohater rozmawiał z pewną osobą i nagle powtórzył jedno słowo, wypowiedziane przez rozmówcę...ja miałam ciarki, tak się przestraszyłam tego co będzie dalej, czego się dowiemy...i nagle takie coś.
Samo zakończenie, 3 ostatnie strony nie były dla mnie jakimś mocnym zaskoczeniem spodziewałam się dwóch scenariuszy i jeden z nich to właśnie to zakończenie, ale to co się stało wcześniej, niesamowite, że nie zauważyłam tych wszystkich zgodności.
Jestem pod wielkim wrażeniem, jedna z najlepszych książek przeczytanych w życiu.
Jak przeczytałam w posłowie, że Pan Mróz miał nie wydawać tej książki, to cieszę się, że w końcu przestał mieć cokolwiek do gadania i książka się ukazała.
Na pewno sięgnę po inne powieści tego autora.
Gratuluję Panie Remigiuszu.
Od dawna chciałam się zorientować o co chodzi z tym Mrozem, o co ten cały szum, czemu kobiety się tak jarają, spojrzałam na jego zdjęcie. Jedna zagadka rozwiązana. Oczywiście śmieję się teraz, chciałam się dowiedzieć czy Pan Mróz faktycznie tak dobrze piszę, jak wszyscy opowiadają, ale jakoś było mi nie po drodze z kupieniem jakiejś jego książki.
Trzeciego lipca wyjeżdżałam...
2017-08-02
Książka mi się podobała, nie potrafię stwierdzić, czy bardziej, czy mniej niż pierwszą część, bo czytałam je w dość sporym, dla mnie, odstępie czasu, ale jedno wiem na pewno.
Wiktoria jest równie denerwująca, jak poprzednio, równie mocno nie rozumiem jej niechęci do Beletha, zwłaszcza zważając na to co się wydarzyło w tej części.
Znalazłam kilka niezgodności co do ja diablica, np. Wiktoria stwierdziła, że Beleth na pewno marznie, a w pierwszej części było mówione, że diabły zimna nie odczuwają.
Patrząc na całość naprawdę fajna i przyjemna książka, jeżeli ktoś ma mocne nerwy do głównej bohaterki.
Jestem bardzo ciekawa ostatniej części, mam nadzieję, że w końcu przeczytam coś konkretnego jeżeli chodzi o pewnych bohaterów.
Ogólnie polecam.
Książka mi się podobała, nie potrafię stwierdzić, czy bardziej, czy mniej niż pierwszą część, bo czytałam je w dość sporym, dla mnie, odstępie czasu, ale jedno wiem na pewno.
Wiktoria jest równie denerwująca, jak poprzednio, równie mocno nie rozumiem jej niechęci do Beletha, zwłaszcza zważając na to co się wydarzyło w tej części.
Znalazłam kilka niezgodności co do ja...
2017-08-06
Ta książka, jest tak dobra...
Napisana w formie dokumentów, zarejestrowanych rozmów itp.
Jeżeli ktoś myśli, że przy tak napisanej książce nie można się popłakać, to jest w ogromnym błędzie.
Tyle emocji mi towarzyszyło podczas czytania.
Tak się przywiązałam do bohaterów...nie dam rady, oni muszą u nas wydać kolejną część i to jak najszybciej.
Pierwszy raz tak NAPRAWDĘ, pokochałam główną bohaterkę. Zazwyczaj, albo są mi obojętne, albo mnie denerwują, a Kady jest po prostu genialna.
Jej rozmowy z Ezrą, w ogóle Ezra to życie.
Ale moją ulubioną relacją jest relacja między Ezrą, a McNultym.
Polubiłam też
Bardzo podobał mi się motyw, o którym ni mogę za dużo napisać, bo byłby to spoiler, ale nazwę to motywem sztucznej inteligencji, naprawdę, ten wątek bardzo mi się podobał.
Po przeczytaniu tej książki stwierdzam, że to jest moja ulubiona forma książki do czytania. Właśnie świta przedstawiony przez dokumenty, wywiady itp. Czytałam już Śpiących Gigantów i bardzo mi ta forma odpowiadała, a teraz to już jestem pewna, że mogłabym tak wszystko czytać.
Bo czyta się szybko, łatwo i przyjemnie.
Trzeb też zwrócić uwagę na wydanie...najpiękniej wydana książka jaką kiedykolwiek miałam zaszczyt trzymać w ręku.
Recenzja pisana na szybko, od razu po przeczytaniu, dlatego taka chaotyczna.
Po prostu polecam. Bardzo.
Ta książka, jest tak dobra...
Napisana w formie dokumentów, zarejestrowanych rozmów itp.
Jeżeli ktoś myśli, że przy tak napisanej książce nie można się popłakać, to jest w ogromnym błędzie.
Tyle emocji mi towarzyszyło podczas czytania.
Tak się przywiązałam do bohaterów...nie dam rady, oni muszą u nas wydać kolejną część i to jak najszybciej.
Pierwszy raz tak NAPRAWDĘ,...
2017-08-12
Ciężko mi obiektywnie ocenić tę książkę,ponieważ najpierw obejrzałam serial, który bardzo mi się spodobał.
Chcąc nie chcąc będę patrzeć na tę historię przez pryzmat serialu i patrząc w ten sposób wypada dość blado.
W serialu akcja jest rozciągnięta na kilka dni, w książce Clay przesłuchuje kasety w ciągu jednej nocy.
W serialu mamy zarysowane historie innych bohaterów, nie tylko Hannah, wiemy dlaczego robili to co robili, znamy ich powody.
W książce skupiamy się wyłącznie na Hannah, no i na odczuciach Claya.
Więc brakowało mi tego. Brakowało mi też pewnych scen z serialu, które nadawały charakteru całej historii.
Słyszałam,że tłumaczenie jest kiepskie, ale lepsze niż w tym starszym wydaniu. Nie wiem jak tam wyglądało, ale fakt, tłumaczenie nie należy do najlepszych, męczy.
Znalazłam też kilka błędów.
Naprawdę ciężko mi jakkolwiek opisać tę książkę.
Normalnie nie czytam tego typu literatury. Gdyby nie serial, nie uważała bym jej nawet za ciekawą do przeczytania.
Nie potrafię jej ocenić. Serial naprawdę kocham, więc jako historia, podoba mi się, ale chyba nie do końca tak jak jest przedstawiona na papierze.
Ciężko mi obiektywnie ocenić tę książkę,ponieważ najpierw obejrzałam serial, który bardzo mi się spodobał.
Chcąc nie chcąc będę patrzeć na tę historię przez pryzmat serialu i patrząc w ten sposób wypada dość blado.
W serialu akcja jest rozciągnięta na kilka dni, w książce Clay przesłuchuje kasety w ciągu jednej nocy.
W serialu mamy zarysowane historie innych bohaterów, nie...
2017-08-02
2017-01-27
2017-06-16
Jak na młodzieżówkę naprawdę spoko, główna bohaterka denerwowała mnie w pewnych momentach swoim niezdecydowaniem, tak poza tym przyjemnie się czytało. Książka na rozluźnienie, fabuła fajna. Ogólne wrażenie, ciężko stwierdzić, ale myślę, że na pewno bardziej dobrze niż źle. Mam mieszane uczucia i ciężko mi napisać coś sensownego, ale jak ktoś lubi takie klimaty i nie przeszkadza mu dość irytująca główna bohaterka to polecam.
Jak na młodzieżówkę naprawdę spoko, główna bohaterka denerwowała mnie w pewnych momentach swoim niezdecydowaniem, tak poza tym przyjemnie się czytało. Książka na rozluźnienie, fabuła fajna. Ogólne wrażenie, ciężko stwierdzić, ale myślę, że na pewno bardziej dobrze niż źle. Mam mieszane uczucia i ciężko mi napisać coś sensownego, ale jak ktoś lubi takie klimaty i nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-06-09
Coś co bardzo spodobało mi się na początku książki, mianowicie opisanie zoo, ale opisanie zoo nie z perspektywy człowieka, a zwierząt, pokazanie, że to miejsce nie musi być więzieniem, że zwierzęta mogą czuć się tam jak w domu, pokazanie, że "wolność" to pojęcie względne. Oczywiście autor zaznacza, że mowa tu o zoo, w których zwierzęta są dobrze traktowane. Uważam, że każdy powinien przeczytać chociażby ten fragment, bo może komuś otworzyć oczy, mi zmienił postrzeganie ogrodów zoologicznych, świata zwierząt i ich "rozumowania". Jestem pod wrażeniem jak mądrze, pięknie i dosadnie o tym pisze.
Bałam się, że początek książki może mi się nie spodobać, bo podejrzewałam, że będzie bardzo w klimatach obyczajówki, a ja obyczajówek nie czytam, nie lubię. Ale na moje szczęście, bardzo mi się podobało, nie nudziło mnie, wręcz przeciwnie, autor pisał o tym jak chłopiec chodził codziennie do szkoły mijając zwierzęta z jego zoo, a ja była zachwycona. Opisy są cudne.
To jak autor pisze o religii mnie zachwyciło. Fakt, że czytanie o Islamie jako religii miłości i pokoju, z uwagą na ostatnie okoliczności było ciężkie, ale poza tym, coś pięknego.
Od książki ciężko było się oderwać, uważam, że nawet gdy nic "ciekawego" się nie działo, autor zasypywał nas ciekawostkami, informacjami, opisami. Dla mnie sposób pisania, bogate opisy, bardzo mądre porównania czy wypowiedzi, bardzo wzbogaciły książkę i nie była ona "płaska".
Gdy dotarłam go momentu o wyspie, poczułam się jakbym czytała zupełnie inny rodzaj literatury. Nie przeszkadzało mi to, wręcz jakoś zauroczyło, chciałam czytać o niej więcej.
Na początku myślałam, że będę patrzeć na książkę przez pryzmat filmu, ale okazało się, że prawie nic nie pamiętałam, bo oglądałam go baardzo dawno temu i ku mojemu zdziwieniu zdałam sobie sprawę, że przecież oglądałam go od środka, o czym kompletnie zapomniałam.
I to moje zapomnienie było najlepszą rzeczą jaka mogła się stać. Odkrywałam historię jakby od podszewki. Nie porównywałam do filmu, bo go nie pamiętałam i co najważniejsze. Nie wiedziałam, że na ostatniej stronie się wzruszę. Może wiedziałam o co będzie się dziać na tych 20 końcowych stronach, ale nie o ostatniej i to sprawiło, że mogę oficjalnie powiedzieć, że kocham tę książkę, tę historię i polecam każdemu ją przeczytać, bo to nie jest zwykła historia, rozbitka, który przetrwał. To historia o wierze, o miłości, o przetrwaniu, o lojalności, odwadze, o mądrości, rozwadze, o relacji ze zwierzęciem samotności, szaleństwie i wielu innych rzeczach, które powinniście odkryć sami.
Coś co bardzo spodobało mi się na początku książki, mianowicie opisanie zoo, ale opisanie zoo nie z perspektywy człowieka, a zwierząt, pokazanie, że to miejsce nie musi być więzieniem, że zwierzęta mogą czuć się tam jak w domu, pokazanie, że "wolność" to pojęcie względne. Oczywiście autor zaznacza, że mowa tu o zoo, w których zwierzęta są dobrze traktowane. Uważam, że każdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Mam mieszane uczucia co do tej książki.
Bardzo ciężko czytało mi się momenty gdy była mowa o krzywdzeniu dziecka. Unikam takich tematów i ponieważ nie mogę znieść myśli, że ktoś może krzywdzić tak bezbronne istoty.
Czasami byłam nawet zła na autora, za to, że czuła się naprawdę źle czytając.
Ale poza tym fabuła mi się podobała, książka sama w sobie, jest oczywiście dobra.
To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę powiedzieć, że na początku bardzo nie podobał mi się styl autora. Konstruowanie zdań, ale po jakimś czasie przyzwyczaiłam się i przestałam to zauważać.
W ogólnym rozrachunku, jestem zmieszana i nie wiem jak ocenić tą książkę. Myślę, że bardziej pójdę w kierunku, że mi się podobało, bo i szybko mi się czytało i fabuła mi się podobała i się wciągnęłam, były momenty, że nie mogłam odłożyć książki, ale jednak coś było nie tak.
I myślę, że to ta krzywda 7-letniego chłopca tak mnie zasmuciła i ubodła, że tak od razu po przeczytaniu mam mętlik w głowie. Pewnie po kilku dniach stwierdzę, że to było bardzo dobre, ale ja wole te recenzje/opinie od razu po skończeniu, bo wtedy mamy takie świeże emocje. Takie szczere.
Podsumowując, dam jej chyba 8/10
Mam mieszane uczucia co do tej książki.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo ciężko czytało mi się momenty gdy była mowa o krzywdzeniu dziecka. Unikam takich tematów i ponieważ nie mogę znieść myśli, że ktoś może krzywdzić tak bezbronne istoty.
Czasami byłam nawet zła na autora, za to, że czuła się naprawdę źle czytając.
Ale poza tym fabuła mi się podobała, książka sama w sobie, jest oczywiście...