Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Mocno naciągane 6. Dosłownie się zawiodłam. Akcja była miałka, w zasadzie nic się nie działo. Największych emocji dostarczył mi ślub Chyłki i Oryńskiego i nic ponad to. Nie było zwrotów, dużo fabuły odbywało się na sali sądowej. A i sam finał na kolana nie powalił, nie wyjaśnił wszystkiego co bym chciała...
To nie była ta Chyłka, do której Remigiusz Mróz nas przyzwyczaił.

Mocno naciągane 6. Dosłownie się zawiodłam. Akcja była miałka, w zasadzie nic się nie działo. Największych emocji dostarczył mi ślub Chyłki i Oryńskiego i nic ponad to. Nie było zwrotów, dużo fabuły odbywało się na sali sądowej. A i sam finał na kolana nie powalił, nie wyjaśnił wszystkiego co bym chciała...
To nie była ta Chyłka, do której Remigiusz Mróz nas przyzwyczaił.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co myślę o tej książce? Jaką dać opinię? Szczerze to się trochę zastanawiam na między 6 a 7.... Z jednej strony Chyłka i Oryński, z którymi jestem od kilku lat i czekam na kolejne tomy, z drugiej zaś historia która mnie nie zaskoczyła (może dlatego, że przed kilkoma dniami skończyłam książkę z podobnym wątkiem).
Siedzę teraz na klawiaturą i zastanawiam się co napisać. Jak dla mnie było trochę za mało akcji. Tu poszli tam przyszli, z kimś porozmawiali, trochę posiedzieli na kanapie. Brakowało mi trochę Chyłki w Chyłce. Chociaż owszem czasem mnie ona irytowała, bo nie dawała ludziom dojść do słowa i chwilami miała głupie odzywki, ale czegoś mi zabrakło w tej książce.
Zakończenie też nie powaliło, no może epilog, bo się nie spodziewałam, że to może być właśnie On...
No i miłość Chyłki i Kordiana. Mam tylko nadzieję, że pan Mróz nie zrobi z tego romansu. Szczerze powiedziawszy nie sądziłam, czytając pierwsze tomy, że Chyłka choćby polubi Oryńskiego, a tu patrz - zakochali się w sobie.
Dobra, dam 7, mimo, że uważam iż ta książka jest póki co najsłabsza. Mam tylko nadzieję, że kolejne wgniotą mnie w fotel jak pozostałe 11. Pozdrawiam.

Co myślę o tej książce? Jaką dać opinię? Szczerze to się trochę zastanawiam na między 6 a 7.... Z jednej strony Chyłka i Oryński, z którymi jestem od kilku lat i czekam na kolejne tomy, z drugiej zaś historia która mnie nie zaskoczyła (może dlatego, że przed kilkoma dniami skończyłam książkę z podobnym wątkiem).
Siedzę teraz na klawiaturą i zastanawiam się co napisać. Jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyznam, że trochę zajęło mi przeczytanie tej książki, z braku czasu przeczytałam ją w kilka tygodni a nie kilka dni. Chwilami traciłam wątek, ale wszystko dało się nadrobić, bo W labiryncie jest napisana "prosto", bez zawiłych wątków, ale wciąga jak pralka skarpetki.
Książka jest rewelacyjna, kiedy myślisz, że już wszystko wiesz okazuje się, że tak na prawdę nic nie wiesz.
Jest pan detektyw, stary poczciwy detektyw, który po 15-tu latach próbuje odnaleźć porywacza. I jest pan doktor, który stara się pomóc uratowanej dziewczynie.
Który okaże się dobry? Który stoi po właściwej stronie? A może nie ma właściwej strony, może to wszystko to jedna wielka mistyfikacja?
W labiryncie wciąga od pierwszej strony, odkładasz na chwilę książkę, żeby pomyśleć zastanowić się kto jest porywaczem. I jak to u Carrisi`ego bywa zakończenie jest zaskakujące. I takie książki lubię, takie książki polecam.

Przyznam, że trochę zajęło mi przeczytanie tej książki, z braku czasu przeczytałam ją w kilka tygodni a nie kilka dni. Chwilami traciłam wątek, ale wszystko dało się nadrobić, bo W labiryncie jest napisana "prosto", bez zawiłych wątków, ale wciąga jak pralka skarpetki.
Książka jest rewelacyjna, kiedy myślisz, że już wszystko wiesz okazuje się, że tak na prawdę nic nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wahałam się między 5 a 6 i wyszło na to , że oceniam tą książkę 50 na 50. Dla kogoś kto lubi taki temat będzie to książka świetna, rewelacyjna a nawet wybitna. Dla mnie jest to opis życia osoby na przełomie 20 lat, której w życiu się nic nie dzieje oprócz pisania książek. Autorka bardzo mocno podkreślała co kilka stron jaka Alex jest utalentowana, wspaniała i nic złego jej się nie dzieje, prócz tych kilka nietrafionych "miłości".
"Odpowiedni moment" nie jest moją tematyką, nie lubię książek ckliwych, nie lubię książek gdzie brakuje autorce czy autorowi pomysłu i opisuje podobne wydarzenie tylko w innym kontekście. Nie podobało mi się, że Alex ślepo wierzyła w to, że nie może pisać pod własnym nazwiskiem.
Nad książką się męczyłam, a że nie lubię zostawiać nie doczytanych książek więc ją skończyłam.

Wahałam się między 5 a 6 i wyszło na to , że oceniam tą książkę 50 na 50. Dla kogoś kto lubi taki temat będzie to książka świetna, rewelacyjna a nawet wybitna. Dla mnie jest to opis życia osoby na przełomie 20 lat, której w życiu się nic nie dzieje oprócz pisania książek. Autorka bardzo mocno podkreślała co kilka stron jaka Alex jest utalentowana, wspaniała i nic złego jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dałabym 5,5, ale nie mogę. 6 byłaby już mocno naciągnięta. Kolejny horror, w którym dostałam COŚ... Była nawiedzona pani i nawiedzony pan, były zjawiska paranormalne, ale to wciąż nie horror jakiego się spodziewałam. Myślałam, że dostanę dawkę mocnej grozy, że czytając tą książkę w nocy przy lampce będę bała się zgasić światło. A dostałam.... sama nie wiem co. Gdzieś w zamyśle autora coś zakwitło, ale chyba nie do końca pokazał o co mu chodzi. Nie lubię horrorów, czy to w filmach czy w książkach, gdzie krew leje się strumieniami a po podłodze walają się flaki.
Lubię gdzie budowana jest atmosfera, gdzie "skrzypią" podłogi, gdzie noc staje się prawdziwym horrorem, gdzie nagle coś łapie cię za rękę, gdzie słyszysz szepty.
Ale nie mogę powiedzieć, że książka była nudna. Działo się, nie powiem. I zakończenie też trochę zaskoczyło.
Szkoda tylko, że nie dostałam tego na co tak bardzo liczyłam.

Dałabym 5,5, ale nie mogę. 6 byłaby już mocno naciągnięta. Kolejny horror, w którym dostałam COŚ... Była nawiedzona pani i nawiedzony pan, były zjawiska paranormalne, ale to wciąż nie horror jakiego się spodziewałam. Myślałam, że dostanę dawkę mocnej grozy, że czytając tą książkę w nocy przy lampce będę bała się zgasić światło. A dostałam.... sama nie wiem co. Gdzieś w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z czystym sumieniem mogę polecić, pierwszą jak i drugą część. Uwielbiam takie książki, pominąwszy to, że tematyka o zombie jest jedną z moich ulubionych.
Czytając Infekcję czułam się jakbym grała w Left 4 dead albo była na planie The walking dead. W tej książce nie ma miejsca na zbędne opisy, cały czas coś się dzieje. I to lubię.
Na początku myślałam, bo książka opisuje pierwsze trzy dni infekcji, że to będą "flaki z olejem". No bo tylko trzy dni, a co może się dziać przez trzy dni, pewnie nic, że pół książki będzie o przerażeniu w oczach itd.
Ale nie, akcja, jak i infekcja, bardzo szybko się rozwijają. Pochłaniasz książkę strona za stroną. Zaprzyjaźniasz się z głównymi bohaterami, trzymasz za nich kciuki.
Są też i czarne charaktery. I w tym momencie uświadamiasz sobie, że człowiek człowiekowi wilkiem ( a zombie zombie zombie) i, że mimo takiej tragedii znajdzie się jeden czy drugi, który ma nagle potrzebę zawładnięcia światem i tą garstką ludzi, która pozostała przy życiu.
Książka wymiata, śmiem twierdzić, że lepsza od Apokalipsy Z. Choć tamta też nie miała sobie nic do zarzucenia. Nie porównuje do komiksu The Walking Dead, bo nie czytałam (ale nic straconego). Jak ktoś lubi tematykę zombie, a nie czytał, to polecam też "Szczury Wrocławia. Chaos".
Pozdrawiam cieplutko :)
Ps do autora. Panie Andrzej Wardziak pisz Pan więcej takich książek :)

Z czystym sumieniem mogę polecić, pierwszą jak i drugą część. Uwielbiam takie książki, pominąwszy to, że tematyka o zombie jest jedną z moich ulubionych.
Czytając Infekcję czułam się jakbym grała w Left 4 dead albo była na planie The walking dead. W tej książce nie ma miejsca na zbędne opisy, cały czas coś się dzieje. I to lubię.
Na początku myślałam, bo książka opisuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Raz tylko trafiłam na dobry horror, autorki nie pamiętam, bo nazwisko trudne do zapamiętania, Yrsa coś tam, ale tytuł to "Pamiętam Cię". I tą książkę czytałam z zapartym tchem. Bo ani Lśnienie - S. Kinga, ani Dom w środku lasu - Kuchty, mimo wysokich ocen, mnie nie przeraziły.
Demon? ..... Ghhh.... Usiadłam pełna nadziei, że czeka mnie dobra lektura. Tak się przynajmniej zapowiadało, wioska, opuszczony dom, legendy, duchy.... A co dostałam? Dwie czy trzy strony, na których lekko mi serduszko zabiło i nic poza tym. Wiem, że to tylko fantastyka, wymyślność autora, ale jak horror to horrorem powinien być, powinien od pierwszej do ostatniej strony straszyć. Wbijać w fotel. I tak strona za stroną czekałam aż będzie skrzypienie podłóg, spadające krzyże, samozamykające się drzwi, czekałam na coś przerażającego (no tytuł mówi sam za siebie), a dostałam gadającego Niemca.
Ale mimo, że większego strachu nie było książka nie przynudza. Podobał mi się motyw z wampirzycą i cmentarzem. O! i zakończenie mnie zaskoczyło, a to plus... W sumie nie wszyscy lubią horrory typu "Obecność" czy "Sinister". Dlatego polecam tą książkę mimo, jak wspomniałam wcześniej, większego strachu nie było. :)
Ps. Jak ktoś zna dobre książki typu straszonko w opuszczonym domu, coś jak Pamiętam Cię to pisać na priv :)

Raz tylko trafiłam na dobry horror, autorki nie pamiętam, bo nazwisko trudne do zapamiętania, Yrsa coś tam, ale tytuł to "Pamiętam Cię". I tą książkę czytałam z zapartym tchem. Bo ani Lśnienie - S. Kinga, ani Dom w środku lasu - Kuchty, mimo wysokich ocen, mnie nie przeraziły.
Demon? ..... Ghhh.... Usiadłam pełna nadziei, że czeka mnie dobra lektura. Tak się przynajmniej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra.... Czy bardzo dobra? Hmm? To zależy kto co lubi. Moim, jakże skromnym zdaniem, książka jest taka jakaś, "o życiu i śmierci a rano zrobię jajecznicę".
Szarość i pustka w życiu Lee`a i Wild`a jest tu głównym tematem. Zagubienie, ucieczka, chęć lepszego życia. Książka nie ma dynamicznej akcji, pościgów i walk. Mówi o tym jak potrafimy się zagubić, jak w jeden dzień, przez złą decyzję, tracimy wszystko.
Jak dla mnie książka jest trochę nudnawa, owszem z psychologicznego punktu widzenia można sobie pomyśleć co by było gdybym i ja wszystko stracił/ straciła. Mimo to "Zła droga" do mnie nie przemawia. Za dużo tu przemyśleń, za dużo opisów co by było gdyby.
Ale..... ale książka, nowela, ma 200 stron więc jeden nudny, zimowy wieczór można poświęcić. :)

Dobra.... Czy bardzo dobra? Hmm? To zależy kto co lubi. Moim, jakże skromnym zdaniem, książka jest taka jakaś, "o życiu i śmierci a rano zrobię jajecznicę".
Szarość i pustka w życiu Lee`a i Wild`a jest tu głównym tematem. Zagubienie, ucieczka, chęć lepszego życia. Książka nie ma dynamicznej akcji, pościgów i walk. Mówi o tym jak potrafimy się zagubić, jak w jeden dzień,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powiem szczerze, że trochę się męczyłam nad tą książką. Zabierałam się do niej jak pies do jeża. Nie wiem czemu, trzy pierwsze tomy bardzo mi się podobały. Może dlatego, że między trzecim a czwartym było kilka? lat przerwy. Wiele wątków zapomniałam.
A dlaczego się męczyłam? Autor, moim zdaniem, zrobił ze "Szwajcara" człowieka nie do zdarcia, bardzo, ale to bardzo inteligentnego, człowieka, który umie czytać w Twoich myślach, a przynajmniej w myślach Servaza. Nie podobały mi się naciągane wątki, w których Servaz stojąc twarzą w twarz z Hirtmanem nie mógł, nie potrafił go zabić. Szwajcar porwał, torturował i zabił jego ukochaną a Servaz jak gdyby nigdy nic z nim stał i rozmawiał, bo życie chłopca było zagrożone. Ale co ma jedno z drugim wspólnego?
Nie wiem, może się czepiam, ale miałam wrażenie, że Minier zapycha strony. A końcówka to już w ogóle było odwlekanie końca. Strona za stroną co raz bardziej się denerwowałam i pytałam kiedy koniec. Nie lubię tak ociągających się zakończeń. Powinny być szybkie i zwarte a nie na siłę.
Aczkolwiek zakończenie trochę mnie zaskoczyło. Nie zawsze to co dobre jest dobre, a co to złe, może się okazać dobre....
Poza minusami jest kilka plusów. Książka mimo wszystko wciąga, potrafi zaskoczyć i spowodować, że chce się więcej. Lubię tego flakowatego policjanta Servaza. Polubiłam nawet Hirtmana (o ile można polubić zło wcielone), ale poznać bym go nie chciała.
Powiem tak, czytałam gorsze książki jak i lepsze. "Noc" Miniera postawiłabym na środkowej półce. Są książki, do których bym wróciła, chociażby do "Nie gaś światła" Miniera (tak to trzeci tom). Natomiast "Noc" pozostanie bez echa.
Czy bym poleciła tę książkę? Myślę, że tak. Nie jest zła. Jeżeli ktoś czytał pierwsze tomy na pewno będzie chciał wiedzieć co dalej. Jeżeli ktoś nie był z Servazem od początku niech się nie zabiera, bo się pogubi. Pozdrawiam wszystkich czytelników :)

Powiem szczerze, że trochę się męczyłam nad tą książką. Zabierałam się do niej jak pies do jeża. Nie wiem czemu, trzy pierwsze tomy bardzo mi się podobały. Może dlatego, że między trzecim a czwartym było kilka? lat przerwy. Wiele wątków zapomniałam.
A dlaczego się męczyłam? Autor, moim zdaniem, zrobił ze "Szwajcara" człowieka nie do zdarcia, bardzo, ale to bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To już moje trzecie "spotkanie" z tematyką postapokaliptyczną. Najpierw było Metro 2033 - Glukhovskiego (obowiązkowa pozycja), potem była Otchłań i Wieża -
Roberta Szmidta no a teraz przyszła kolej na Diakova. Oczywiście Metro 2033 jest moim numerem JEDEN (w tym temacie)...
U Glukhovskiego akcja działa się pod ziemią(w większości pod ziemią), podobnie jak u Szmidta, Diakov pokazał nam obraz zniszczonego świata na zewnątrz. Doskonałe opisy zrujnowanej ziemi przez chciwych ludzi pozwoliły w 100% wyobrazić sobie jak nasza planeta zmieniła się nie do poznania. Jak piękne zielone lasy, łąki stały się bagnem zamieszkałym przez dziwne stwory. Jak każdy oddech bez maski gazowej jest dla nas trujący, a w konsekwencji zabójczy. I powiem szczerze, że nie wiem czy bym chciała w takim świecie żyć.
Akcja książki rozpoczyna się kiedy Taran dostaje zadanie zbadania tajemniczego światła, które codziennie wieczorem zapala się nad zniszczonym miastem. Za nagrodę, za ów zadanie, wybiera sobie 13-letniego chłopca Gleba.
I w tym momencie od książki nie można się oderwać, autor nie daję choć na chwilę nabrać powietrza. Niespodziewane zwroty akcji, dynamika, ciągła walka .... No co tu dużo gadać, jest moc. Książkę czyta się naprawdę szybko.... Myślę, że śmiało mogę ją dodać do ulubionych. :) Chciało by się coś więcej na jej temat napisać, ale nie chcę spojlerować więc nic więcej nie dodam. Ksiązka jest naprawdę bardzo dobra. Polecam.

To już moje trzecie "spotkanie" z tematyką postapokaliptyczną. Najpierw było Metro 2033 - Glukhovskiego (obowiązkowa pozycja), potem była Otchłań i Wieża -
Roberta Szmidta no a teraz przyszła kolej na Diakova. Oczywiście Metro 2033 jest moim numerem JEDEN (w tym temacie)...
U Glukhovskiego akcja działa się pod ziemią(w większości pod ziemią), podobnie jak u Szmidta,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ten kto wstawił tę pozycję w kryminały bardzo się pomylił przez co wprowadził mnie w błąd. Spodziewałam się kryminału/ thillera typu stalking. On zakochuje się w niej, ona na początku odwzajemnia jego uczucia, ale z czasem ta miłość przeradza się w coś chorego. On prześladuje ją, ona ze strachu zamyka się w domu itd itd....
A co dostałam? Romansik, jak to jedno bez drugiego żyć nie może. Miłość aż kipi w nich, ale, że akurat Fallon wyprowadza się do Nowego Jorku więc postanawiają nie ciągnąć tej znajomości tylko spotykać się co rok, właśnie 9 listopada.
Książka jest napisana w pierwszej osobie i możemy tu wcielać się w rolę Fallon jak i Bena. Może nie jest to Pięćdziesiąt twarzy Greya, ale też mamy tu zachwyty i nim i nią.
Jak ktoś lubi romanse to zapraszam do lektury, bo książka sama w sobie nie jest zła. Ale, że ja akurat za romansami nie przepadam więc tylko 6 gwiazdek.
No coś się działo, były tajemnice, łzy i kłótnie, ale ja zdecydowanie wolę książki gdzie jest krew, śmierć i akcja.

Ten kto wstawił tę pozycję w kryminały bardzo się pomylił przez co wprowadził mnie w błąd. Spodziewałam się kryminału/ thillera typu stalking. On zakochuje się w niej, ona na początku odwzajemnia jego uczucia, ale z czasem ta miłość przeradza się w coś chorego. On prześladuje ją, ona ze strachu zamyka się w domu itd itd....
A co dostałam? Romansik, jak to jedno bez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Młodość i naiwność okazała się być zgubna, zgubna w przypadku Mili. Naiwność, bo usłyszała od pani na Białorusi, że wyjedzie do Ameryki, do lepszego świata, do pracy, a młodość, bo Ameryka potrzebuje młodych dziewczyn, ale nie do takiej pracy o jakiej myślała Mila. Ale trudno się dziwić, po stracie matki i ojca dziewczyna została sama. Postanowiła więc szukać nowego, lepszego życia.
Lecz te życie okazało się być ciągłą ucieczką, codziennym strachem, walką o przeżycie.
A i pani detektyw Rizzoli nie miała lekko. W końcu doczekała się dnia porodu, ale nie dane jej było w spokoju urodzić wszak jakaś wariatka, bez imienia, tak zwana NN, którą to wcześniej pani doktor Isles reanimowała, sterroryzowała szpital.
I tak po kilku stronach, mniej więcej wiem już kto to ta NN, ale wiem z własnej dedukcji. Nie wiem kto to Joe, kolega NN. Ale to nic, wszystko jest kilka stronic dalej. I jak to w książkach Tess Geritsen nie ma czasu na odpoczynek, bo strona leci za stroną. Nie wiesz co będzie dalej, nie wiesz jak się zakończy. Gdzieś czegoś po między wierszami się domyślasz, ale to i tak zawsze wychodzi na odwrót. Tak też było i w Autopsji. Ale jak czytałam zakończenie to nerwy mną targały, oj targały.... Kto nie czytała niech czyta a kto czytał wie o co chodzi.... :)
Polecam, jak każdą poprzednią z serii o Isles i Rizzoli, którą przeczytałam.

Młodość i naiwność okazała się być zgubna, zgubna w przypadku Mili. Naiwność, bo usłyszała od pani na Białorusi, że wyjedzie do Ameryki, do lepszego świata, do pracy, a młodość, bo Ameryka potrzebuje młodych dziewczyn, ale nie do takiej pracy o jakiej myślała Mila. Ale trudno się dziwić, po stracie matki i ojca dziewczyna została sama. Postanowiła więc szukać nowego,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

I proszę, oto kolejna... która to? Czwarta? Tak, czwarta. Czwarta część z cyklu Rizzoli/ Isles, która trzyma w napięciu i nie daje czytelnikowi odpocząć, zaczerpnąć tchu. Podchodziłam trochę sceptycznie do tej serii z myślą: cóż takiego może się dziać w 11? 12? tomach? Powiem tylko tyle, że z każdym tomem moja niechęć znika. Jestem teraz na Autopsji i zapowiada się ciekawie.
Mimo, że w książkach jest dużo powtarzających się opisów, jak np z sekcji zwłok czy miejsc zbrodni, ale to nie nudzi, nie wyzwala w czytelniku myśli: to już było, przewińmy dalej.
W Sobowtórze jak i w Grzeszniku na pierwszym planie była dr. Isles. W drugim tomie Skalpel pierwsze skrzypce grała pani detektyw Jane Rizzoli. I mimo, że te dwie panie różnią się od siebie, charakterem, wyglądem i temperamentem, bo Rizzoli nie da sobie w kaszę dmuchać i zawsze mówi co myśli a dr. Isles budzi respekt w kolegach policjantach, polubiłam i jedną i drugą.
W książce oprócz mrocznych i odrażających zbrodni, opisów z sekcji zwłok czy prowadzenia śledztwa, przewijają się także wątki miłosne i romanse. Z każdym tomem co raz bardziej poznajemy życie, młodość i dzieciństwo pani doktor i pani detektyw. Na szczęście nie są to sztuczne zapychacze stron i zbędne opowiastki, które nie są czytelnikowi do niczego potrzebne. Ot, kilka zdań umiejętnie wklejone w historię, wątek danej książki.
I to właśnie lubię, szybką akcję bez zbędnego "gadania", bo książkę ma się czytać z przyjemnością a nie na pół śpiąco.
Polecam, naprawdę polecam.
Ach.... zapomniałabym.... I zakończenia... W żadnej nie spodziewałam się zakończenia, zaskakują. Kiedy myślisz, że wiesz kto jest zabójcą, bach! akcja się zmienia i podejrzewasz kogoś innego. Ale i tak zabójcą jest zawsze kto inny :)

I proszę, oto kolejna... która to? Czwarta? Tak, czwarta. Czwarta część z cyklu Rizzoli/ Isles, która trzyma w napięciu i nie daje czytelnikowi odpocząć, zaczerpnąć tchu. Podchodziłam trochę sceptycznie do tej serii z myślą: cóż takiego może się dziać w 11? 12? tomach? Powiem tylko tyle, że z każdym tomem moja niechęć znika. Jestem teraz na Autopsji i zapowiada się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam tą książkę z uśmiechem na ustach i jednocześnie ze łzami w oczach. Wcieliłam się w bohaterkę i tak samo przeżywałam śmierć jej męża. Książka pełna miłości i bólu, pokazuje jak życie bywa ulotne, uzmysławia jak trzeba doceniać tą drugą osobę, bo w każdej chwili możemy ją stracić.

Czytałam tą książkę z uśmiechem na ustach i jednocześnie ze łzami w oczach. Wcieliłam się w bohaterkę i tak samo przeżywałam śmierć jej męża. Książka pełna miłości i bólu, pokazuje jak życie bywa ulotne, uzmysławia jak trzeba doceniać tą drugą osobę, bo w każdej chwili możemy ją stracić.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Hmm...? Książka sama w sobie zła nie jest. Początek książki przypominał mi stare dobre gry rpg, złe moce, straszydła, ziemie zalane przez potwory i monstra. Jeden samotny "jeździec", wybawiciel uciemiężonego narodu pokonuje całe hordy zła, w tym przypadku Rudnicki. I tu pojawia się mój mniejszy zachwyt książką, otóż jak dla mnie jest za dużo polityki. Nastawiłam się bardziej na fantasy, magię, elfy, demony..... Dostałam kilka potworków i jakiegoś psa wielkości słonia.
No coś tam działo się w tej książce, nie mówię nie. Było kilka walk ulicznych i w samej Enklawie. Ale jak na mój gust za mało.
Oceniam książkę na mocne 6,5. Czy sięgnę po drugą część? Wydaje mi się, że tak. Bo polubiłam gospodina alchemika.

Hmm...? Książka sama w sobie zła nie jest. Początek książki przypominał mi stare dobre gry rpg, złe moce, straszydła, ziemie zalane przez potwory i monstra. Jeden samotny "jeździec", wybawiciel uciemiężonego narodu pokonuje całe hordy zła, w tym przypadku Rudnicki. I tu pojawia się mój mniejszy zachwyt książką, otóż jak dla mnie jest za dużo polityki. Nastawiłam się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam tą książkę, bo czytałam. Nie mówię, że była zła. Nie wiem, może na starość oczekuje czegoś więcej niż sztucznego zapychania stron.
Książka Profesor to pierwsza i ostatnia część o emerytowanym wykładowcy psychologii. Przez przypadek jest świadkiem porwania dziewczyny. Przez swoją chorobę zastanawia się czy było to autentyczne czy tylko umysł spłatał mu figiel.
Rozumiem, że autor chciał pokazać ogrom i zniszczenie jakie choroba zrobiła w umyśle głównego bohatera, że wydawało mu się, że rozmawia z duchami zmarłej żony, brata i syna. Ale opowiadanie po kilkanaście stron o tym jak brat brał udział w wojnie, o starych rozmowach z żoną kiedy jeszcze żyła, wspominanie o życiu przed utrata syna to dla mnie zwykły zapychacz. Mogłabym poznać losy starszego pana gdyby to była cała seria o nim. Ale w tym momencie bardziej interesowała mnie porwana dziewczyna, kiedy ją znajdą, kto ją porwał i dlaczego.
Dlatego książkę oceniam tylko 6/10, te 6 to takie trochę naciągane.

Czytałam tą książkę, bo czytałam. Nie mówię, że była zła. Nie wiem, może na starość oczekuje czegoś więcej niż sztucznego zapychania stron.
Książka Profesor to pierwsza i ostatnia część o emerytowanym wykładowcy psychologii. Przez przypadek jest świadkiem porwania dziewczyny. Przez swoją chorobę zastanawia się czy było to autentyczne czy tylko umysł spłatał mu figiel....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czarny piątek trochę smęci. Kava za dużo i za często powracała do poprzedniej części "Zabójczy wirus". Zapychała strony opowieściami o ludziach, których w tej książce poznaliśmy, ale i z ostatnią stroną się pożegnaliśmy. Mało było głównego wątku, według mnie. Mało było O`Dell i Nicka. Akcja książki rozgrywa się praktycznie w ciągu kilku godzin, nie ma pościgu za zbrodniarzem, szukaniem go, trafianiem na złe tropy. Tu popatrzyli, tam spojrzeli, tu zadzwonili i już wszystko wiedzieli. Jestem trochę rozczarowana tą częścią. Wolę jak O`Dell szuka seryjnych morderców niż zajmuje się terroryzmem.
Co nie zmienia faktu, że lubię książki Alex Kavy i wciąż będę po nie sięgać. Lecz, moim zdaniem, Czarny piątek to najsłabsza z przeczytanych do tej pory.

Czarny piątek trochę smęci. Kava za dużo i za często powracała do poprzedniej części "Zabójczy wirus". Zapychała strony opowieściami o ludziach, których w tej książce poznaliśmy, ale i z ostatnią stroną się pożegnaliśmy. Mało było głównego wątku, według mnie. Mało było O`Dell i Nicka. Akcja książki rozgrywa się praktycznie w ciągu kilku godzin, nie ma pościgu za...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Było mi żal kończyć tą książkę. Myślałam, że po tylu tomach Mróz się wypali, że będzie smęcić, aby tylko zapełnić strony. Na szczęście tak nie było. Kolejna książka o Chyłce i Oryńskim i kolejne noce nie przespane żeby czytać, żeby wiedzieć co będzie dalej. Powiem szczerze, że takiego obrotu akcji się nie spodziewałam. Aczkolwiek będę musiała uzbroić się w cierpliwość, bo pewnie przyjdzie mi czekać kolejnych kilka m-ęcy na 7 juz tom. Ale warto (o ile będzie tak dobra jak 6-ść pozostałych).
Cóż mogę powiedzieć o tej książce. Nie da się napisać opinii żeby nie zdradzić kilka szczegółów, dlatego nie będę owijać w bawełnę i kroczyć między zdaniami, żeby nie zdradzić nic tym co jeszcze nie czytali. Powiem wprost, książka jest rewelacyjna, szybko się ją czyta, nie ma nie potrzebnych opisów, zapełniaczy stron, za to są w niej zwroty akcji, napięcie... nie sposób się oderwać. Czyli klasyczny Mróz.
Czekam na tom 7 i już doczekać się nie mogę, bo chyba w następnej części "głównym bohaterem" będzie Oryński. :)

Było mi żal kończyć tą książkę. Myślałam, że po tylu tomach Mróz się wypali, że będzie smęcić, aby tylko zapełnić strony. Na szczęście tak nie było. Kolejna książka o Chyłce i Oryńskim i kolejne noce nie przespane żeby czytać, żeby wiedzieć co będzie dalej. Powiem szczerze, że takiego obrotu akcji się nie spodziewałam. Aczkolwiek będę musiała uzbroić się w cierpliwość, bo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Trzy tomy w trzy dni, no może w trzy i pół dnia.Jestem nie wyspana, ale nie dlatego, że chciałam podbić osobisty rekord... lub jakiś inny, ale dlatego, że nie sposób było się oderwać. Nie wiem kiedy minęły mi te trzy dni. Mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę, a Ci którzy się jeszcze zastanawiają niech tego nie robią i biorą się do lektury.
Swoją opinię napiszę o wszystkich trzech tomach, ponieważ czuję się tak jakbym czytała jedną długą książkę więc nie ma sensu rozpisywać się o każdej z osobna. Aczkolwiek opinia ta będzie krótka i treściwa.
"Przygoda" głównych bohaterów Marii, Bronka i Staszka zaczyna się niewinnie, okupowana Polska, przedostanie się na tereny nie objęte jeszcze wojną, myśl, że ów wojna szybko się skończy tak naprawdę rozpoczyna ich walkę o życie i lepsze jutro. Autor opisuje raptem kilka pierwszych miesięcy wojny, ale jakże okrutnych dla naszych bohaterów. Akcja nie daje czytelnikowi na oderwanie się od lektury, ciągłe zmiany akcji, gdy coś wydaje się być osiągalne za chwilę okazuje się być tylko płonną nadzieją. W tej książce nie możemy być pewni niczego, akcja w każdej chwili może zmienić się o 180 st.
Najdłuższy trzeci tom czytałam prawie na bezdechu. Opisane okrucieństwo niemców (specjalnie napisane małą literą), niewyobrażalne okrucieństwo, sprawiało jakbym tam była, czułam ból naszych bohaterów. Zło w czystej postaci, jak jeden człowiek może zadać taki ból drugiej, jak można tak postąpić z inną osobą?
Ale żeby nie było, że pod niebiosa zachwalam "Parabellum" to musi być też parę minusów dlaczego jest 9/10 a nie 10/10. Ostanie strony ostatniego tomu, mimo że dużo się działo, jakby trochę "zwolniły". Autor jakby za bardzo rozwijał jeden wątek, jakby nie chciał dać czytelnikowi zakończyć książkę. Bo w końcu czytamy ją żeby dowiedzieć się co będzie z Marią, Staszkiem i z Bronkiem.
Miało być kilka minusów a jest tylko jeden.
Ogólnie rzecz biorąc książka jest rewelacyjna. Śmiem twierdzić, że przebija Chyłkę i Forsta. Jak dla mnie jest to książka nr 1 z książek Remigiusza Mroza. I naprawdę chylę czoła.

Trzy tomy w trzy dni, no może w trzy i pół dnia.Jestem nie wyspana, ale nie dlatego, że chciałam podbić osobisty rekord... lub jakiś inny, ale dlatego, że nie sposób było się oderwać. Nie wiem kiedy minęły mi te trzy dni. Mogę z czystym sumieniem polecić tę książkę, a Ci którzy się jeszcze zastanawiają niech tego nie robią i biorą się do lektury.
Swoją opinię napiszę o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra książka. Lubię takie tematy, kosmos, obcy, coś zabija.... W tym przypadku nie było obcego, ale i wirus, który po kolei zabija załogę daje radę :)
Książkę czyta się bardzo szybko, nie ma zbędnych opisów. Jest akcja w kosmosie na ISS, ale też i na ziemi. Trochę miłości, trochę horroru i sensacji. Doskonale opisane są przygotowania załogi do lotu w kosmos, jak i sama ich praca na stacji kosmicznej. Chwilami czułam się jakbym sama tam była.
Co tu dużo mówić... Brać i czytać.... Polecam z czystym sercem..... :)

Bardzo dobra książka. Lubię takie tematy, kosmos, obcy, coś zabija.... W tym przypadku nie było obcego, ale i wirus, który po kolei zabija załogę daje radę :)
Książkę czyta się bardzo szybko, nie ma zbędnych opisów. Jest akcja w kosmosie na ISS, ale też i na ziemi. Trochę miłości, trochę horroru i sensacji. Doskonale opisane są przygotowania załogi do lotu w kosmos, jak i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to