-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2023
2023-12-30
2023-11
2023-10-21
2023-09-10
2023-09-04
Zabierałam się do tej książki trzy razy, trudno było przebrnąć przez początek, ale potem było coraz lepiej. Zakończenie natomiast strasznie pobieżne i "po łebkach", jakby autora gonił deadline a miał napisane tylko 3/4 książki. Z tego powodu pozostał lekki niedosyt.
Zabierałam się do tej książki trzy razy, trudno było przebrnąć przez początek, ale potem było coraz lepiej. Zakończenie natomiast strasznie pobieżne i "po łebkach", jakby autora gonił deadline a miał napisane tylko 3/4 książki. Z tego powodu pozostał lekki niedosyt.
Pokaż mimo to2023-09-01
2023-08-27
2023-08-26
Nie dajcie się zwieść, to opowiadanie wydane w formie książki. Czas czytania podany na tej stronie znacznie zawyżony ze względu na format książki, wielkość czcionki i wszystkie ozdobniki. To jest godzina czytania, maksymalnie półtora.
Wszystkie części powinny być wydane jako jedna pozycja - inaczej traktuję to jak skok na kasę. Mój egzemplarz wyłowiłam z kosza w supermarkecie, więc nie czuję się oszukana.
Treść - niezła, ale szału nie ma. Nieco płytka i pobieżna. W sumie ocena to naciągane 5/10.
Nie dajcie się zwieść, to opowiadanie wydane w formie książki. Czas czytania podany na tej stronie znacznie zawyżony ze względu na format książki, wielkość czcionki i wszystkie ozdobniki. To jest godzina czytania, maksymalnie półtora.
Wszystkie części powinny być wydane jako jedna pozycja - inaczej traktuję to jak skok na kasę. Mój egzemplarz wyłowiłam z kosza w...
2023-08-24
2023-08-04
2023-07-21
Świetne, wielowymiarowe postacie. Fajnie, że książka nie trzyma się tylko jednego wątku (głównego, kryminalnego), ale przy okazji roztrząsa prywatne sprawy i kawałek życia śledczych. Są dzięki temu bliżsi i prawdziwsi. Jedno nie daje mi spokoju, bo chyba w końcu nigdzie nie było wyjaśnione - skąd znajomi na facebooku ? (bez spojlerów ;)
Świetne, wielowymiarowe postacie. Fajnie, że książka nie trzyma się tylko jednego wątku (głównego, kryminalnego), ale przy okazji roztrząsa prywatne sprawy i kawałek życia śledczych. Są dzięki temu bliżsi i prawdziwsi. Jedno nie daje mi spokoju, bo chyba w końcu nigdzie nie było wyjaśnione - skąd znajomi na facebooku ? (bez spojlerów ;)
Pokaż mimo to2023-07-20
Dokładnie to, co w przedmowie - kawałek internetu (czytaj: treść dostępna za darmo) wydrukowana na papierze. Nie kupiłabym raczej, ściągnęłam w ramach abonamentu w ebooku i tylko dlatego przeczytałam w tej formie. Lektura na 2-3 godziny.
Dokładnie to, co w przedmowie - kawałek internetu (czytaj: treść dostępna za darmo) wydrukowana na papierze. Nie kupiłabym raczej, ściągnęłam w ramach abonamentu w ebooku i tylko dlatego przeczytałam w tej formie. Lektura na 2-3 godziny.
Pokaż mimo to2023-07-19
2023-07-18
2023-07-11
2023-07-09
2023-07-07
Nie wiem, jak ta książka znalazła się na moim czytniku - prawdopodobnie losowo ją ściągnęłam bo spodobała mi się okładka albo opis na legimi. Komedia romantyczna (według okladki) to nie jest gatunek, po jaki zazwyczaj sięgam, więc być może moja ocena nie jest sprawiedliwa, być może jest to perełka wśród romantycznych komedii a ja się po prostu nie znam.
Zacznę od tego, że miałam wrażenie, że czytam książkę dla młodzieży, poza scenami erotycznymi i pijackimi (chociaż, po namyśle, w dzisiejszych czasach to o niczym nie przesądza), ponieważ główna bohaterka zachowuje się na piętnaście a nie dwadzieścia pięć lat. Albo może ja, prawie czterdziestoletnia matrona, straciłam dystans? Dziewczyna jest wkurzająca, niestabilna, pyskata (oprócz chwil, kiedy powinna odpyskować swojemu bucowatemu chłopakowi, wtedy nagle zamienia się w rozlazłą rozdziawę), egoistyczna i czasem zwyczajnie głupia. Czemu jej sąsiad zakochał się w niej i świata poza nią nie widzi - trudno powiedzieć. Czemu ona zakochała się w sąsiedzie - zgadnąć równie trudno, bo poza jego zewnętrznymi cechami fizycznymi koleś praktycznie nie istnieje. Ma piękny uśmiech, dołeczki w policzkach, niski głos, a dotykiem doprowadza główną bohaterkę niemal do orgazmu.
Pozostałe postacie w tej książce również istnieją w zasadzie szczątkowo, jako tło dla dziwnego miotania się głównej bohaterki między przygłupim obecnym chłopakiem a sąsiadem ciasteczkiem z dołeczkami w policzkach. Dziewczyna dosiada sąsiada, a następnego dnia wmawia sobie i wszystkim, którzy z jakiegoś powodu chcą tego słuchać, że go nienawidzi. Potem wraca do swojego chłopaka i tłumaczy sobie, że nienawidzi tego pierwszego, bo ją zdradził. No nie klei mi się to. Nie tylko to zresztą, w tej książce mało co ma sens.
Chłop, który obsesyjnie chodzi na siłkę, zamiast szejków proteinowych trzyma w lodówce tubę bitej śmietany a w knajpie zamawia wegańskie danie. Potem chla wódę do ululania. W zasadzie mam wrażenie, że wszyscy w tej książce chlają jakieś koszmarne ilości wódki. Na zmianę z rypaniem się po kątach, krzakach i sadach.
Sceny erotyczne mogłyby być jakimś urozmaiceniem od tego chłamu, jakimś powodem, żeby sięgnąć po tę książkę, ale są równie fatalne jak reszta treści. Na dowód posłużę się cytatami: "Zapach jego perfum łechtał Paulinę najbardziej w okolicach podbrzusza. Był to dobry zapach." Oraz "Cichutko jęczała. Że też nie mogła głośniej. Że też Tomek nie dał jej wcześniej znać, że przyjdzie. Wygłuszyłaby pokój opakowaniami od jajek, a tak to musiała jej wystarczyć własna pięść i poduszka."
No dziewczyna rypie się z typem i jedyne jajka, o jakich myśli, to te w wytłaczankach.
Komedia owszem, wyszła, ale mam wrażenie, że smiałam się nie z tego, z czego autorka by sobie życzyła.
Nie wiem, jak ta książka znalazła się na moim czytniku - prawdopodobnie losowo ją ściągnęłam bo spodobała mi się okładka albo opis na legimi. Komedia romantyczna (według okladki) to nie jest gatunek, po jaki zazwyczaj sięgam, więc być może moja ocena nie jest sprawiedliwa, być może jest to perełka wśród romantycznych komedii a ja się po prostu nie znam.
Zacznę od tego, że...
2023-07-06
2023-06-16
Mam dwie teorie, jak powstała ta książka.
Pierwsza teoria - było sobie opowiadanie, ale wydawca bardzo mocno zażyczył sobie pełnometrażowej książki i kazał na kolanie dopisać więcej zdań i szczegółów. Niestety nie żadnych przemyśleń ani wewnętrznych monologów, ale po prostu szczegółów. Ile kosztowało pokrycie dachu, jakie narzędzia zapakowali panowie wykonujący pokrycie dachu, jakie artykuły kupili panowie budwlańcy do pokrycia dachu... Ile łyżeczek kawy sypał bohater do szklanki, ile łyżeczek cukru, w którą stronę mieszał i ile razy.
Druga teoria - to miało być love story między Markiem i Antonim, takie polskie prowincjonalne Brokeback Mountain, ale wydawca nie zgodził się na wątki miłosne, gdyż polski czytelnik mógłby nie być na to gotowy. W efekcie kazał wykreślić wszystkie zdania, w których autor jakkkolwiek nawiązał do owego uczucia, dodawszy za to na kolanie historię zmory z okna.
TL;DR: Dialogi niedobre… bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.
Mam dwie teorie, jak powstała ta książka.
Pierwsza teoria - było sobie opowiadanie, ale wydawca bardzo mocno zażyczył sobie pełnometrażowej książki i kazał na kolanie dopisać więcej zdań i szczegółów. Niestety nie żadnych przemyśleń ani wewnętrznych monologów, ale po prostu szczegółów. Ile kosztowało pokrycie dachu, jakie narzędzia zapakowali panowie wykonujący pokrycie...
W ogóle nie mogłam się przedrzeć przez pierwszą część aż do [SPOILER] porwania żony. Wtedy dopiero w moim odczuciu akcja nabrała tempa i dopiero wtedy zaczęłam czytać z wypiekami na twarzy. Wcześniej męczyłam książkę ponad tydzień. Końcówka ją na szczęście uratowała, ale trochę odczekam przed sięgnięciem po drugi tom.
W ogóle nie mogłam się przedrzeć przez pierwszą część aż do [SPOILER] porwania żony. Wtedy dopiero w moim odczuciu akcja nabrała tempa i dopiero wtedy zaczęłam czytać z wypiekami na twarzy. Wcześniej męczyłam książkę ponad tydzień. Końcówka ją na szczęście uratowała, ale trochę odczekam przed sięgnięciem po drugi tom.
Pokaż mimo to