Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

No nie wiem. Jakieś to było takie nijakie.
Niezbyt dobre rozpoczęcie opinii, ale tylko taki wstęp mi tu pasuje. Jak zazwyczaj, liczyłam na kolejną perełkę od Clare. Tym bardziej, że trylogia zapowiadała się naprawdę obiecująco. Pani Noc i Władca Cieni jak najbardziej przypadły mi do gustu, ale końcowa część... słaba, jak na możliwości tej pisarki. Miałam wrażenie, że Cassandra próbowała wszystko upchnąć na siłę w tej trzeciej części. Jakby nie można było zrobić jeszcze jednej?
Wątek z trójkątem miłosnym między Markiem, Cristiną a Kieranem miał duży potencjał, który został niestety zmarnowany. Podobnie z klątwą parabatai. Nie mówię, iż wolałabym smutne zakończenie miłości Juliana i Emmy - oczywiście cieszę się, że mają szansę rozwijać swoją relację bez przeszkód, ale załatwienie tego w tak łatwy sposób mi nie podeszło. Znaki parabatai zniknęły tak po prostu, po epizodzie z olbrzymami. Miałam nadzieję na perypetie wymagające wysiłku.
Poza tym, jeśli mówimy o miłości, to wszystkie jej deklaracje również były dla mnie nijakie. Cieszę się z małżeństwa Magnusa i Aleca, relacji Diany z Gwynem i z reszty, ale w "Królowej..." pokazane są one dość płytko; powierzchownie.
Żeby nie było tak nieprzyjemnie, to powiem też o paru rzeczach, które przypadły mi do gustu. Jace i Clary w oranżerii! Uwielbiam fragmenty, które wywołują we mnie nostalgię. Właśnie ta do nich należała. Spodobała mi się też relacja Jaimiego i Dru, mam nadzieję, że w przyszłości się rozwinie. Tessa i Jem! Uwielbiam Diabelskie Maszyny bardziej niż wszystko na świecie, dlatego cudownie było o nich czytać w tak odległej czasowo serii. Także nazywanie Emmy przez Jema młodszą siostrą po mandaryńsku, przeurocze. Przykro mi tylko, że Kit i Ty rozstali się w takich a nie innych okolicznościach.
Wylałam już chyba wszystkie moje odczucia. Jeśli miałabym coś dodać, to tylko to, by C. Clare nie śpieszyła się tak z pisaniem - wszyscy wolimy poczekać trochę dłużej na bardziej dopracowaną książkę :)

No nie wiem. Jakieś to było takie nijakie.
Niezbyt dobre rozpoczęcie opinii, ale tylko taki wstęp mi tu pasuje. Jak zazwyczaj, liczyłam na kolejną perełkę od Clare. Tym bardziej, że trylogia zapowiadała się naprawdę obiecująco. Pani Noc i Władca Cieni jak najbardziej przypadły mi do gustu, ale końcowa część... słaba, jak na możliwości tej pisarki. Miałam wrażenie, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam bardzo mieszane odczucia co do tej książki. Tematy II wojny światowej były zawsze bliskie mojemu sercu, liczyłam więc, że nie będę zawiedziona zaczynając 'Dziennik'. Jednakże forma całego przekazu okrutnych wydarzeń z tamtych lat w wydaniu Anne nieszczególnie przypadła mi do gustu; była wręcz monotonna. Być może wymagam za dużo, bo co można urozmaicać jeśli przez kilka lat siedzi się zamkniętym w oficynie? Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż autorką jest dziecko, dlatego też staram się nie być aż nadto krytyczna. Ale! Są też plusy. Anne, mimo młodego wieku, jest wyjątkowo dojrzałą kobietą (tak, kobietą, nie dziewczynką!). Wszelkie opisy wewnętrznych uczuć, feministyczne fragmenty i perypetie z Peterem - wyjątkowo dobre.
Bardzo przykro jest mi myśleć o tragicznym losie Anne, gdyż jestem niemal pewna jej kariery literackiej, gdyby tylko udało jej się przeżyć. Doskonały dowód na to, co dzieje się, gdy nie mamy szacunku do innych ras. Proszę, kochajmy się!:)

Mam bardzo mieszane odczucia co do tej książki. Tematy II wojny światowej były zawsze bliskie mojemu sercu, liczyłam więc, że nie będę zawiedziona zaczynając 'Dziennik'. Jednakże forma całego przekazu okrutnych wydarzeń z tamtych lat w wydaniu Anne nieszczególnie przypadła mi do gustu; była wręcz monotonna. Być może wymagam za dużo, bo co można urozmaicać jeśli przez kilka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zazwyczaj wymagam od książek dużo i tak też było w tym przypadku. Czy spełniła moje wymagania? RACZEJ nie.
Zawsze wzbraniałam się przed obejrzeniem ekranizacji, jeśli uprzednio nie przeczytałam książki, na której film się opiera. Tutaj jednak postąpiłam inaczej i bardzo się z tego powodu cieszę. Nie jest to jednak recenzja na temat filmu, dlatego powiem tylko, że gdybym najpierw przeczytała książkę, jestem niemal pewna, że nie pokusiłabym się o obejrzenie go. Pierwszy raz od dłuższego czasu film był znacznie lepszy niż książka. I mówię to z czystym sumieniem!
Zdecydowałam się na przeczytanie jej w oryginalnym języku; byłam przekonana, że odbiór przez to będzie...prawdziwszy? Nie do końca jestem pewna, czy był to dobry wybór. Niezależnie od języka, czułam, jakbym czytała codzienne sprawozdanie z czyjegoś życia. Zdaję sobie sprawę, iż mniej więcej taki był cel każdego listu, który pisał Charlie, jednak sposób przekazania był co najmniej monotonny, miejscami nużący.
Ale są też plusy! Jednym z nich jest zdecydowanie muzyka (och, umieszczenie Asleep - The Smiths było cudownym wyborem i szczerze się przyznaję, że zawyżyło moją ocenę, gdyż jest moją ulubioną piosenką). Przedstawienie choroby psychicznej Charliego bardzo przyzwoite, opisy ataków paniki i tego, co bohater czuł (a raczej jego pustki) - również godne podziwu.

"I don’t know if you’ve ever felt like that. That you wanted to sleep for a
thousand years. Or just not exist. Or just not be aware that you do exist.":)

Zazwyczaj wymagam od książek dużo i tak też było w tym przypadku. Czy spełniła moje wymagania? RACZEJ nie.
Zawsze wzbraniałam się przed obejrzeniem ekranizacji, jeśli uprzednio nie przeczytałam książki, na której film się opiera. Tutaj jednak postąpiłam inaczej i bardzo się z tego powodu cieszę. Nie jest to jednak recenzja na temat filmu, dlatego powiem tylko, że gdybym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przyznam, że bałam się tej pozycji przez jej wszechobecność, tutaj dochodziła jeszcze głośniejsza ekranizacja. Zwykle takie książki okazują się przereklamowane i niewarte uwagi. No właśnie - zwykle. Ta taka nie była. Zupełnie zasługuje na swoje miano wybitnej i idealnie ukazującej uczucie zauroczenia (zakochania...?). Jestem nawet w stanie posunąć się do stwierdzenia, iż była to jedna z najlepszych książek, jakie miałam przyjemność przeczytać. Burzliwa relacja Elio i Olivera przedstawiona jest w sposób nienaciągany i przede wszystkim prawdziwy - tak, jakbyśmy nostalgicznie patrzyli na przeżycia z czasów naszej pierwszej miłości.
Czy poleciłabym tę książkę każdemu? Nie. Stwierdzam, że znaczną rzeszę ludzi mogłyby odrzucić bardzo szczegółowe opisy uczuć, które przypadną do gustu tylko romantykom (a tak się składa, że ja takowym jestem). Ale nie ukrywam, że dużo można stracić nie zapoznając się z nią :)
"(...) i tak jak wtedy popatrz mi w oczy, wytrzymaj moje spojrzenie i nazwij mnie swoim imieniem."

Przyznam, że bałam się tej pozycji przez jej wszechobecność, tutaj dochodziła jeszcze głośniejsza ekranizacja. Zwykle takie książki okazują się przereklamowane i niewarte uwagi. No właśnie - zwykle. Ta taka nie była. Zupełnie zasługuje na swoje miano wybitnej i idealnie ukazującej uczucie zauroczenia (zakochania...?). Jestem nawet w stanie posunąć się do stwierdzenia, iż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowicie długo zbierałam się, by powrócić do świata Nocnych Łowców. Troszkę odrzucała mnie myśl, iż nie poczuję tej samej więzi z dzieciakami znad zachodniego wybrzeża, co z Instytutem Nowojorskim czy Londyńskim. Jakże byłam w błędzie! Jak przystało na Cassandrę Clare, książka jest świetna. Ubolewam troszkę nad przewidywalnością pewnych sytuacji, jednak reszta - jak zawsze - nieskazitelnie dobra. Niesamowicie podobał mi się motyw połączenia zabójstw z wierszem Poego jak i zakazana relacja Emmy z Julianem. O dziwo, moje serduszko w podczas czytania tej pozycji nie zostało złamane (a przy poprzednich częściach było to nieuniknione!), dlatego też spodziewam się mocnego ciosu po następnej części, za którą zabieram się już po napisaniu tej opinii.

Niesamowicie długo zbierałam się, by powrócić do świata Nocnych Łowców. Troszkę odrzucała mnie myśl, iż nie poczuję tej samej więzi z dzieciakami znad zachodniego wybrzeża, co z Instytutem Nowojorskim czy Londyńskim. Jakże byłam w błędzie! Jak przystało na Cassandrę Clare, książka jest świetna. Ubolewam troszkę nad przewidywalnością pewnych sytuacji, jednak reszta - jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo się na niej zawiodłam, liczyłam na kawałek dobrej literatury fantasy a dostałam marne fanfiction. Książka śmieszna w swojej niedorzeczności. Bohaterowie bez wyrazu, niesamowicie nierozsądni, wręcz puści w środku. Liczę, że część druga będzie choć trochę lepsza.

Bardzo się na niej zawiodłam, liczyłam na kawałek dobrej literatury fantasy a dostałam marne fanfiction. Książka śmieszna w swojej niedorzeczności. Bohaterowie bez wyrazu, niesamowicie nierozsądni, wręcz puści w środku. Liczę, że część druga będzie choć trochę lepsza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od przeszło pół godziny zastanawiam się co tu napisać. Mogłabym zostawić puste pole, ale mam wrażenie, że dręczyłyby mnie wyrzuty sumienia gdybym to zrobiła. Ta opowieść jest zbyt dobra, by pozostawić ją bez komentarza.
Nie ukrywam, że biorąc się za jej czytanie spodziewałam się raczej przyjemnej książki na zrelaksowanie się. Jak na ironię, jeszcze bardziej mnie zestresowała. Zastanawialiście się kiedyś, że tak naprawdę nie ma definicji słowa 'ja'? Jesteśmy tylko zbiorem myśli, doświadczeń, osiągnięć (tak, mniej więcej cytuję teraz Azę), ale tak naprawdę nie ma N A S. Jak więc mamy odnaleźć swoje 'ja', skoro praktycznie nie istnieje?
Książka ta jest jedną z tych, która zostawia cię z szeroko otwartymi oczami po jej zakończeniu. Mimo że cała historia zaginięcia Picketta nie była porywająca, to wszelkie elementy poezji i kontemplacji głównej bohaterki odrabiają za wszystko.
"Do widzenia, Azo." A nikt nigdy nie mówi "Do widzenia", jeśli nie zamierza zobaczyć się z kimś ponownie."

Od przeszło pół godziny zastanawiam się co tu napisać. Mogłabym zostawić puste pole, ale mam wrażenie, że dręczyłyby mnie wyrzuty sumienia gdybym to zrobiła. Ta opowieść jest zbyt dobra, by pozostawić ją bez komentarza.
Nie ukrywam, że biorąc się za jej czytanie spodziewałam się raczej przyjemnej książki na zrelaksowanie się. Jak na ironię, jeszcze bardziej mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo specyficzna, do ostatniej strony nie byłam pewna jakie zostawiła na mnie wrażenie.
"Ciekawy jestem gdzie i z kim teraz umierasz." :)

Bardzo specyficzna, do ostatniej strony nie byłam pewna jakie zostawiła na mnie wrażenie.
"Ciekawy jestem gdzie i z kim teraz umierasz." :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hm, ciężko jest mi się wypowiedzieć na temat tej książki. Całościowo była całkiem dobra, jednak pozostaje wiele do życzenia. Niektóre dialogi były bardzo sztuczne i wymuszone, bezsensowne trzymanie w napięciu w oczekiwaniu na opowieść o TEJ SZCZEGÓLNEJ NOCY, która miała miano szczególnej tylko w nazwie - to zdecydowanie na minus. Jednak ważną rolę (jeśli nie najważniejszą) odgrywa tu muzyka, która była - muszę przyznać - cudowna. Każda piosenka zawarta przy rozdziale była na swój sposób piękna, pojawiło się też wiele moich 'perełek' muzycznych. Ponadto, ulubionym zespołem Haydena było Radiohead (co miło się składa, ponieważ jest to również mój ulubiony zespół), a jego najukochańszą piosenką - "How To Disappear Completely" (co również jest moją ukochaną piosenką). Nie ukrywam, że ocenę ogólną zawyżyłam ze względu na właśnie muzykę, ale chyba nie jest to przestępstwo zważając na tytuł książki :)

Hm, ciężko jest mi się wypowiedzieć na temat tej książki. Całościowo była całkiem dobra, jednak pozostaje wiele do życzenia. Niektóre dialogi były bardzo sztuczne i wymuszone, bezsensowne trzymanie w napięciu w oczekiwaniu na opowieść o TEJ SZCZEGÓLNEJ NOCY, która miała miano szczególnej tylko w nazwie - to zdecydowanie na minus. Jednak ważną rolę (jeśli nie najważniejszą)...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Opowieści z Akademii Nocnych Łowców Cassandra Clare, Maureen Johnson, Sarah Res-Brennan, Robin Wasserman
Ocena 7,7
Opowieści z Ak... Cassandra Clare, Ma...

Na półkach: ,

Muszę przyznać, że spodziewałam się podobnego poziomu co w "Kronikach Bane'a", jednak pozytywnie mnie zaskoczyła. Historie były w większości proste, ale zakończenia zaskakujące. Byłam przekonana, że Clare już mnie niczym nie zaskoczy, a tu proszę - znów w niektórych momentach przestawałam czytać wryta. Jak zazwyczaj, najbardziej urzekły mnie te opowiadania z Tessą czy Willem. Jednak przyznaję, moją ulubioną zdecydowanie jest "Nic prócz cieni", według mnie - niesamowicie wzruszająca :).

Muszę przyznać, że spodziewałam się podobnego poziomu co w "Kronikach Bane'a", jednak pozytywnie mnie zaskoczyła. Historie były w większości proste, ale zakończenia zaskakujące. Byłam przekonana, że Clare już mnie niczym nie zaskoczy, a tu proszę - znów w niektórych momentach przestawałam czytać wryta. Jak zazwyczaj, najbardziej urzekły mnie te opowiadania z Tessą czy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kroniki Bane’a Cassandra Clare, Maureen Johnson, Sarah Rees Brennan
Ocena 7,7
Kroniki Bane’a Cassandra Clare, Ma...

Na półkach: ,

Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Liczyłam na bardziej dopracowane historie z życia Magnusa. Widać tu wkład dwóch pozostałych autorek, za którymi nie przepadam. Spodziewałam się, że mogą się one przyczynić do mojej oceny ogólnej i niestety tak się stało. Niemniej jednak, pomimo kilku przeciągających się historii, te przykładowo z Tessą i Willem były wręcz idealne. Reasumując, mogłoby być dużo lepiej, ale najgorzej nie jest :).

Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Liczyłam na bardziej dopracowane historie z życia Magnusa. Widać tu wkład dwóch pozostałych autorek, za którymi nie przepadam. Spodziewałam się, że mogą się one przyczynić do mojej oceny ogólnej i niestety tak się stało. Niemniej jednak, pomimo kilku przeciągających się historii, te przykładowo z Tessą i Willem były...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy do końca nie pojmę jaką miłością człowiek może darzyć literaturę. Ta książka jest tego żywym przykładem, brak mi słów na opisanie mojej miłości do niej. Fabuła jak zawsze zaskakująca, zwroty akcji nie do opisania. Ocena lekko zaniżona za pewien moment, w którym książka mnie lekko męczyła, jednak jestem prawie pewna, że to przez mój ówczesny humor. Najbardziej urzekły mnie nawiązania do "Diabelskich Maszyn", którymi darzę chyba jeszcze większym uczuciem. Po skończeniu "Miasta Niebiańskiego Ognia" wróciłam na chwilę do epilogu "Mechanicznej Księżniczki" i zwyczajnie się wzruszyłam. Uświadomiłam sobie bowiem, że to już koniec mojej przygody z tymi seriami. Wiem, że istnieje kontynuacja (którą oczywiście przeczytam w niedalekiej przyszłości), lecz to nie będzie to samo, po prostu to wiem. Reasumując, ukłony dla wspaniałej Cassandry Clare, której podziękuję osobiście jeśli nadarzy się okazja. Wspaniała seria.

Nigdy do końca nie pojmę jaką miłością człowiek może darzyć literaturę. Ta książka jest tego żywym przykładem, brak mi słów na opisanie mojej miłości do niej. Fabuła jak zawsze zaskakująca, zwroty akcji nie do opisania. Ocena lekko zaniżona za pewien moment, w którym książka mnie lekko męczyła, jednak jestem prawie pewna, że to przez mój ówczesny humor. Najbardziej urzekły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejny raz się nie zawiodłam. Jak zawsze dopracowana, czyta się ją z przyjemnością. Chociaż nie wiem czy można mówić o przyjemności z czytania obserwując lekkomyślne zachowania Clary. No, ale wybaczmy dziewczynie - przecież jest zakochana, a wszyscy wiemy co miłość robi z człowiekiem :)

Kolejny raz się nie zawiodłam. Jak zawsze dopracowana, czyta się ją z przyjemnością. Chociaż nie wiem czy można mówić o przyjemności z czytania obserwując lekkomyślne zachowania Clary. No, ale wybaczmy dziewczynie - przecież jest zakochana, a wszyscy wiemy co miłość robi z człowiekiem :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pochłonęłam w dzień, zdecydowanie seria, której czytanie idzie mi najszybciej. Styl pisania nie do podrobienia, wstawki z Biblii czy Boskiej Komedii idealnie wpisują się w fabułę. Jedyne co mnie martwi to zakończenie, jest lekko mówiąc... przerażające. Na pewno niedługo sięgnę po następną część. Każda zaskakuje mnie coraz bardziej.

Pochłonęłam w dzień, zdecydowanie seria, której czytanie idzie mi najszybciej. Styl pisania nie do podrobienia, wstawki z Biblii czy Boskiej Komedii idealnie wpisują się w fabułę. Jedyne co mnie martwi to zakończenie, jest lekko mówiąc... przerażające. Na pewno niedługo sięgnę po następną część. Każda zaskakuje mnie coraz bardziej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pochłonęłam ją w dzień. Wciąż nie mogę się otrząsnąć po skończeniu książki. Dotychczas najlepsza w serii, niesamowicie dopracowana. Nie ukrywam, miałam momenty, w których wręcz znienawidziłam Clare, ale na szczęście wszystko skończyło się po mojej myśli. A Jace i Clary... brak mi słów jak bardzo uwielbiam ten ship.

Pochłonęłam ją w dzień. Wciąż nie mogę się otrząsnąć po skończeniu książki. Dotychczas najlepsza w serii, niesamowicie dopracowana. Nie ukrywam, miałam momenty, w których wręcz znienawidziłam Clare, ale na szczęście wszystko skończyło się po mojej myśli. A Jace i Clary... brak mi słów jak bardzo uwielbiam ten ship.

Pokaż mimo to

Okładka książki Księga wyzwań Dasha i Lily Rachel Cohn, David Levithan
Ocena 7,1
Księga wyzwań ... Rachel Cohn, David ...

Na półkach: ,

Przyjemna, przeurocza, wręcz idealna na okres świąteczny, lecz - oceniając całościowo - przeciętna.

Przyjemna, przeurocza, wręcz idealna na okres świąteczny, lecz - oceniając całościowo - przeciętna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie lepsza od pierwszej, nie zawiodłam się decydując się na kontynuowanie serii.

Zdecydowanie lepsza od pierwszej, nie zawiodłam się decydując się na kontynuowanie serii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Liczyłam na równie dobrą fabułę co w "Diabelskich Maszynach", niestety, książka mnie zanudziła. Mimo tego chcę kontynuować serię, liczę, że mnie jeszcze zaskoczy.

Liczyłam na równie dobrą fabułę co w "Diabelskich Maszynach", niestety, książka mnie zanudziła. Mimo tego chcę kontynuować serię, liczę, że mnie jeszcze zaskoczy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie do końca odpowiadał mi epilog, no ale cóż, każdemu się nie dogodzi :)

Nie do końca odpowiadał mi epilog, no ale cóż, każdemu się nie dogodzi :)

Pokaż mimo to