-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2019-07-12
2019-08-28
2019-06-30
Mam bardzo mieszane odczucia co do tej książki. Tematy II wojny światowej były zawsze bliskie mojemu sercu, liczyłam więc, że nie będę zawiedziona zaczynając 'Dziennik'. Jednakże forma całego przekazu okrutnych wydarzeń z tamtych lat w wydaniu Anne nieszczególnie przypadła mi do gustu; była wręcz monotonna. Być może wymagam za dużo, bo co można urozmaicać jeśli przez kilka lat siedzi się zamkniętym w oficynie? Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż autorką jest dziecko, dlatego też staram się nie być aż nadto krytyczna. Ale! Są też plusy. Anne, mimo młodego wieku, jest wyjątkowo dojrzałą kobietą (tak, kobietą, nie dziewczynką!). Wszelkie opisy wewnętrznych uczuć, feministyczne fragmenty i perypetie z Peterem - wyjątkowo dobre.
Bardzo przykro jest mi myśleć o tragicznym losie Anne, gdyż jestem niemal pewna jej kariery literackiej, gdyby tylko udało jej się przeżyć. Doskonały dowód na to, co dzieje się, gdy nie mamy szacunku do innych ras. Proszę, kochajmy się!:)
Mam bardzo mieszane odczucia co do tej książki. Tematy II wojny światowej były zawsze bliskie mojemu sercu, liczyłam więc, że nie będę zawiedziona zaczynając 'Dziennik'. Jednakże forma całego przekazu okrutnych wydarzeń z tamtych lat w wydaniu Anne nieszczególnie przypadła mi do gustu; była wręcz monotonna. Być może wymagam za dużo, bo co można urozmaicać jeśli przez kilka...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-03
2019-02-28
No nie wiem. Jakieś to było takie nijakie.
Niezbyt dobre rozpoczęcie opinii, ale tylko taki wstęp mi tu pasuje. Jak zazwyczaj, liczyłam na kolejną perełkę od Clare. Tym bardziej, że trylogia zapowiadała się naprawdę obiecująco. Pani Noc i Władca Cieni jak najbardziej przypadły mi do gustu, ale końcowa część... słaba, jak na możliwości tej pisarki. Miałam wrażenie, że Cassandra próbowała wszystko upchnąć na siłę w tej trzeciej części. Jakby nie można było zrobić jeszcze jednej?
Wątek z trójkątem miłosnym między Markiem, Cristiną a Kieranem miał duży potencjał, który został niestety zmarnowany. Podobnie z klątwą parabatai. Nie mówię, iż wolałabym smutne zakończenie miłości Juliana i Emmy - oczywiście cieszę się, że mają szansę rozwijać swoją relację bez przeszkód, ale załatwienie tego w tak łatwy sposób mi nie podeszło. Znaki parabatai zniknęły tak po prostu, po epizodzie z olbrzymami. Miałam nadzieję na perypetie wymagające wysiłku.
Poza tym, jeśli mówimy o miłości, to wszystkie jej deklaracje również były dla mnie nijakie. Cieszę się z małżeństwa Magnusa i Aleca, relacji Diany z Gwynem i z reszty, ale w "Królowej..." pokazane są one dość płytko; powierzchownie.
Żeby nie było tak nieprzyjemnie, to powiem też o paru rzeczach, które przypadły mi do gustu. Jace i Clary w oranżerii! Uwielbiam fragmenty, które wywołują we mnie nostalgię. Właśnie ta do nich należała. Spodobała mi się też relacja Jaimiego i Dru, mam nadzieję, że w przyszłości się rozwinie. Tessa i Jem! Uwielbiam Diabelskie Maszyny bardziej niż wszystko na świecie, dlatego cudownie było o nich czytać w tak odległej czasowo serii. Także nazywanie Emmy przez Jema młodszą siostrą po mandaryńsku, przeurocze. Przykro mi tylko, że Kit i Ty rozstali się w takich a nie innych okolicznościach.
Wylałam już chyba wszystkie moje odczucia. Jeśli miałabym coś dodać, to tylko to, by C. Clare nie śpieszyła się tak z pisaniem - wszyscy wolimy poczekać trochę dłużej na bardziej dopracowaną książkę :)
No nie wiem. Jakieś to było takie nijakie.
więcej Pokaż mimo toNiezbyt dobre rozpoczęcie opinii, ale tylko taki wstęp mi tu pasuje. Jak zazwyczaj, liczyłam na kolejną perełkę od Clare. Tym bardziej, że trylogia zapowiadała się naprawdę obiecująco. Pani Noc i Władca Cieni jak najbardziej przypadły mi do gustu, ale końcowa część... słaba, jak na możliwości tej pisarki. Miałam wrażenie, że...