-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2016-11-24
2016-11-21
2016-11-01
2016-10-21
2016-10-07
2016-10-07
Minął już rok od premiery "Harrego Pottera i Kamienia Filozoficznego" w wydaniu ilustrowanym. Książka spotkała się z masą pozytywnych emocji ze strony fanów serii, nie mogło więc być inaczej - dokładnie rok później dostajemy w nasze ręce drugi tom przygód słynnego czarodzieja. Czy Jim Kay nadal zachwyca swoimi ilustracjami? Tego dowiecie się w dzisiejszej recenzji.
Tak przypuszczałam i się nie zawiodłam... Druga część w stu procentach dorównuje pierwszej, bez dwóch zdań.
Niesamowite ilustracje, które stworzył Jim Kay, dodają magii i klimatu dobrze nam znanej historii. Są dla niej idealnym dopełnieniem oraz wydaje mi się, iż doskonale współgrają z wizją J.K.Rowling. Mają w sobie coś, czego nie da się opisać. Są istnym dziełem sztuki, a Jim Kay ma talent, którego można mu tylko pozazdrościć.
Ten rok wyczekiwania na "Komnatę Tajemnic" zdawał się nie mieć końca. A gdy odpakowywałam książkę kilka dni temu, byłam ogromnie podekscytowana tym, że już za chwilę będę trzymać ją w swoich dłoniach!
Przeglądając pierwsze strony, nie mogłam wyjść z podziwu. Nieustannie się powtarzałam, uznając każdą ilustrację za przepiękną i bajeczną.
Czytając książkę (tak, kolejny raz postanowiłam ją odświeżyć) miałam nutkę niepewności, przewracając kartki. Nie wiedziałam przecież, co się za nimi kryje, jaka ilustracja mnie zaskoczy i wprawi zachwyt. Zbliżając do ostatniej strony, mój smutek wzmagał się coraz bardziej. W końcu oznaczało to kolejny rok czekania na następną część. Wiecie jednak, co mnie pociesza najbardziej? Jestem bardziej niż pewna, iż to, co stworzy Jim Kay, urzeknie mnie ponownie bez reszty.
Jednak... Tego oczekiwania wcale nie postrzegam negatywnie, chociaż z natury jestem niesamowicie niecierpliwa. Czuję się jak jeszcze kilka lat temu, gdy wyczekiwałam premier kolejnych ekranizacji.
Czy niektórzy z Was nadal zastanawiają się nad zakupem tej pozycji? Jeśli tak, mam nadzieję, że raz na zawsze rozwiałam wasze wątpliwości! Dla prawdziwych fanów Harrego Pottera, ta książka jest obowiązkowa do zdobycia. Jedyna w swoim rodzaju i bez wątpienia warta każdych pieniędzy!
Macie zamiar zdobyć swój własny egzemplarz ilustrowanego wydania "Komnaty Tajemnic"? A może trzymacie go już w swoich dłoniach? Koniecznie powiadomcie mnie o tym w komentarzach!
Minął już rok od premiery "Harrego Pottera i Kamienia Filozoficznego" w wydaniu ilustrowanym. Książka spotkała się z masą pozytywnych emocji ze strony fanów serii, nie mogło więc być inaczej - dokładnie rok później dostajemy w nasze ręce drugi tom przygód słynnego czarodzieja. Czy Jim Kay nadal zachwyca swoimi ilustracjami? Tego dowiecie się w dzisiejszej recenzji.
Tak...
2016-10-02
Na ten tomik poezji czekałam z niecierpliwością. Byłam nim niezwykle zaintrygowana, a po przeczytaniu tak wielu pozytywnych recenzji oczekiwałam czegoś niezwykłego, co skłoni mnie do miliona refleksji i zachwyci treścią. Czy rzeczywiście otrzymałam to od "mleko i miód"?
Kilka dni temu miałam okazję przeczytać tę pozycję, lecz nadal mam w sobie wiele sprzecznych emocji. Z jednej strony większość wierszy przypadła mi do gustu, jednak z drugiej... Trochę zaskoczyła mnie ta prostota i banalność.
Naprawdę przykro mi to mówić, jednak według mnie to nie jest to, co w 100% mogłabym nazwać poezją. Niestety, były to dla mnie raczej pewnego rodzaju "przemyślenia". Odczuwałam ogromny brak metafor, jakiejś magii zawartej utworach tego typu oraz klimatu, który łączyłby wszystkie wiersze i zapierałby dech w piersiach.
Wiele wierszy wydawało mi się banalnych. Prostych w swoim przekazie, nie wnoszących nic, czego bym nie wiedziała. Nie tego oczekuję od poezji. Chcę, aby dawała mi powody do refleksji, możliwość spojrzenia na niektóre tematy z całkowicie innej strony. Niefortunnie, w moim przypadku "mleko i miód" tego nie dokonało.
Mam tak mieszane uczucia, nawet brak mi słów, aby je wyrazić. Z pewnością ogromną rolę w tym, iż książka nie spodobała mi się tak jak innym, odegrało to, że oczekiwałam od niej zbyt wiele. Spodziewałam się niesamowicie dobrej lektury, a ku mojemu zaskoczeniu nie do końca to otrzymałam.
Sądzę, że w przypadku tej książki wiele odegrała ogromna promocja i popularność. Moim zdaniem na rynku wydawniczym jest wiele dobrej poezji, na którą nikt nie zwraca uwagi. Chociażby polscy poeci - ich wiersze są naprawdę niesamowite. Warto zapoznać się z ich twórczością, nie tylko na lekcjach języka polskiego.
Aby jednak nie zalewać Was tak wieloma negatywnymi emocjami, wspomnę o tym, iż większość wierszy bardzo mi się podobała. Bywały jednak takie momenty, szczególnie w pierwszej oraz drugiej części książki, które wywarły na mnie niezbyt pozytywne wrażenie i zapadły w pamięć. Dlatego moje powyższe słowa są takie, a nie inne.
Jeśli odczuwacie chęć przypomnienia sobie o ważnych wartościach, rzeczach, o których już wiemy, ale czasami zapominamy, przeczytajcie "mleko i miód". Ja jednak na waszym miejscu, skłoniłabym się na wydanie dwujęzyczne. Słyszałam, że wiersze w oryginale brzmią o stokroć lepiej. Postanowiłam więc, że i ja pokuszę się o przeczytanie ich w języku angielskim, aby sprawdzić, czy rzeczywiście jest to prawdą.
Na ten tomik poezji czekałam z niecierpliwością. Byłam nim niezwykle zaintrygowana, a po przeczytaniu tak wielu pozytywnych recenzji oczekiwałam czegoś niezwykłego, co skłoni mnie do miliona refleksji i zachwyci treścią. Czy rzeczywiście otrzymałam to od "mleko i miód"?
więcej Pokaż mimo toKilka dni temu miałam okazję przeczytać tę pozycję, lecz nadal mam w sobie wiele sprzecznych emocji. Z...