rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Książkę "Doktor Sen" przeczytałam po obejrzeniu filmu i według mnie, zarówno powieść jak i jej ekranizacja były świetne. Minusem obejrzenia wpierw ekranizacji jest oczywiście fakt, że znałam zakończenie, pomimo tego książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko pomimo jej sporej objętości.
Czy "Doktor Sen" poza kilkoma fragmentami mnie przeraził lub wystraszył? Raczej nie. Czy to mi przeszkadzało? Zdecydowanie nie, bowiem pomysł S. Kinga na tą powieść, jego realizacja i zakończenie były bardzo dobre, a mi - jako czytelnikowi, przynosiła ogromną radość z jej czytania.
Gorąco polecam, nie tylko fanom dorobku S. Kinga.

Książkę "Doktor Sen" przeczytałam po obejrzeniu filmu i według mnie, zarówno powieść jak i jej ekranizacja były świetne. Minusem obejrzenia wpierw ekranizacji jest oczywiście fakt, że znałam zakończenie, pomimo tego książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko pomimo jej sporej objętości.
Czy "Doktor Sen" poza kilkoma fragmentami mnie przeraził lub wystraszył? Raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Choć książka "Jedyne Dziecko" opisywana jest jako thriller psychologiczny, bliżej jej do powieści psychologicznej, a właściwie dramatu psychologicznego niż do thrillera.
Akcja powieści bardzo powoli się rozwija i skupia raczej na matce - głównej bohaterce, niż na jej dziecku - nastoletniej córce, która zginęła zsuwając się z urwiska do kamieniołomu. Z czasem historia coraz bardziej skupia się na wydarzeniach związanych z córką, by na końcu akcja pogalopowała odkrywając przed czytelnikiem prawdę.
Muszę przyznać, że zaciekawiła mnie zarówno historia przeszłości matki - Kat, jak i jej córki. Powieść czytało się bardzo przyjemnie, powolna akcja nie nudziła, zaś wątki z pogranicza dramatu również mi nie przeszkadzały. Postaci były troszeczkę przerysowane i momentami zachowywały się irracjonalnie, jednak w ogólnym rozrachunku nie raziło to aż tak bardzo.
Podsumowując, "Jedyne Dziecko" to ciekawa i dobrze zrealizowana pozycja, trzeba jednak się nastawić, że przez większą jej część nie będziecie czuli thrillerowego dreszczyku ani jakiejś szczególnie strasznej czy gęstej atmosfery.

Choć książka "Jedyne Dziecko" opisywana jest jako thriller psychologiczny, bliżej jej do powieści psychologicznej, a właściwie dramatu psychologicznego niż do thrillera.
Akcja powieści bardzo powoli się rozwija i skupia raczej na matce - głównej bohaterce, niż na jej dziecku - nastoletniej córce, która zginęła zsuwając się z urwiska do kamieniołomu. Z czasem historia coraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Cela 7", to pełnokrwista dystopia young adult przypominająca mi nieco serial "Black Mirror".
Fabuła powieści opiera się na próbach walki z niesprawiedliwym system osądzania i decydowania o ludzkim losie poprzez głosowanie telefoniczne w talk-show. Walka ta jest o tyle specyficzna, że główna bohaterka podejmuje ją zupełnie pasywnie przebywając w 7 celach śmierci. Każdy dzień to nowa cela i coraz bliższy krok do egzekucji, zależącej od płatnego głosowania telefonicznego.
Natomiast nie liczcie tutaj na szybko zmieniającą się, pełną emocji akcję. Cała historia przestawiona jest w sposób nieśpieszny, powoli odkrywa się przed czytelnikiem. Powieść osadzona jest w zimnym i klaustrofobicznym klimacie do tego stopnia, że czytelnik sam czuje się jak zamknięty w celi.
Właśnie ten minimalistyczny i zimny klimat przypomina mi styl znany z "Black Mirror".
Książka jest bardzo poukładana, podzielona na rozdziały ukazujące co się dzieje w celi, rozdziały talk-show oraz rozdziały poświęcone pozostałym, mocno związanym z główną bohaterką postaci, głównie jej doradczyni, która próbuje doprowadzić do jej uniewinnienia.
Dlaczego więc nie oceniałam "Celi 7" wyżej? Przede wszystkim dlatego, że w mojej ocenie książka była nieco na siłę przeciągnięta, niektóre rozdziały ją wydłużające nie wnosiły nic do historii, bardziej zaś nużyły. Powieść czytało się dość ciężko, zwłaszcza na początku, jednak czy warto się przemęczyć? Moim zdaniem tak, bowiem historia zawarta w "Celi 7" jest bardzo pomysłowa i dobrze zrealizowana. Zakończenie również przynosiło satysfakcję.
Podsumowując, "Cela 7" jest ciekawą pozycją, która dla wielbicieli dystopii i antyutopii może stanowić naprawdę atrakcyjny kąsek.

"Cela 7", to pełnokrwista dystopia young adult przypominająca mi nieco serial "Black Mirror".
Fabuła powieści opiera się na próbach walki z niesprawiedliwym system osądzania i decydowania o ludzkim losie poprzez głosowanie telefoniczne w talk-show. Walka ta jest o tyle specyficzna, że główna bohaterka podejmuje ją zupełnie pasywnie przebywając w 7 celach śmierci. Każdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Zodiak" to powieść na pograniczu sci-fi i fantasy, w której główna bohaterka Rho próbuje ocalić świat. No cóż, motyw znany i niebyt odkrywczy ale lubiany.
Ciężko mi ocenić tą powieść, bowiem akcja i fabuła są tutaj chyba najsłabszą stroną powieści, wszystko jest bardzo przewidywalne i liniowe. Natomiast ta nudna fabuła zanurzona jest w tak pięknie opisanym i niesamowitym świecie planet, że aż dech w piersi zapiera. Wyobraźnia autorki i opis stworzonego przez nią świata (a dokładniej układu słonecznego), opisy odrębnych na każdej planecie kultur, architektoniki i naturalnego otoczenia, to zdecydowanie najmocniejsza strona "Zodiaku". Całkiem strawny był również wątek miłosny.
Niestety, moim zdaniem, świetny opis cudownego świata nie uratował słabej fabuły, urwanej w dodatku w najlepszym momencie, najpewniej na poczet kolejnych części, po które nie sięgnę. "Zodiak" okazał się dla mnie zmarnowanym potencjałem, który dobrze i lekko się czyta, to jednak zdecydowanie nie wystraczy.

"Zodiak" to powieść na pograniczu sci-fi i fantasy, w której główna bohaterka Rho próbuje ocalić świat. No cóż, motyw znany i niebyt odkrywczy ale lubiany.
Ciężko mi ocenić tą powieść, bowiem akcja i fabuła są tutaj chyba najsłabszą stroną powieści, wszystko jest bardzo przewidywalne i liniowe. Natomiast ta nudna fabuła zanurzona jest w tak pięknie opisanym i niesamowitym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po książkę "13 powodów" sięgnęłam dość późno po tym, jak obejrzałam jej Netflixową adaptację.
Uważam, że zarówno książka jak i jej serialowy odpowiednik są bardzo dobre, przy czym na pewno serial opowiada więcej, jest dłuższy, ma więcej wątków itd.
Natomiast coś co łączy zarówno serial jak i książkę to fakt, że pierwszy raz naprawdę znielubiłam jednego z głównych bohaterów a zarazem ofiarę czyli Hannah. Serialowej Hannah nie lubiłam chyba jeszcze bardziej. I tak, to prawda, Hannah nie była niewinną ofiarą, w każdym zdarzeniu które ją spotykało szukała winy we wszystkich innych, tylko nie w sobie samej, była autodestrukcyjna, antyspołeczna, uknuła intrygę z kasetami, żeby wywołać w innych poczucie winy, robiła z siebie ofiarę.
Z moich obserwacji wynika, że nie tylko ja tak odebrałam Hannah, jednak czy to jest powód aby gorzej oceniać tą powieść? Tylko dlatego, że to co spotkało Hannah nie było zdaniem większości (oraz moim) powodem do popełnienia samobójstwa? Moim zdaniem nie.
Uważam, że to, jakie emocje wywołują w nas bohaterowie i ich zachowania, w tym negatywne emocje, są miarą tego jak dobra jest powieść czy produkcja filmowa. Najgorsza jest przecież nijakość.
Pomimo tego, że znałam już historię głównych bohaterów, książkę przeczytałam jednym tchem, właściwie w jedno popołudnie. Pomimo ciężkiej tematyki, język powieści był prosty i lekki do czytania. Sama historia również trzymała w lekkim napięciu.
Po zakończonej lekturze pozostaje jednak pytanie, jaki był cel autora powieści, konstruując i stawiając główną bohaterkę w tak negatywnym odbiorze, że w sumie nawet czytelnikowi nie jest jej żal. Czy miało to na celu pokazanie, że osoby, które popełniają samobójstwo nie potrzebują wcale dobrych powodów, aby zakończyć swoje życie? Lub też jak niewiele trzeba, żeby osoba rozchwiana emocjonalnie targnęła się na swoje życie? A może, że każda osoba chcąca to uczynić, nie potrafi szukać pomocy, lub też że otoczenie jest zwykle głuche na subtelne, nieme wołanie o pomoc?
Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, jednak sam fakt, że książka zmusza do osobistych przemyśleń, jest moim zdaniem warta przeczytania.

Po książkę "13 powodów" sięgnęłam dość późno po tym, jak obejrzałam jej Netflixową adaptację.
Uważam, że zarówno książka jak i jej serialowy odpowiednik są bardzo dobre, przy czym na pewno serial opowiada więcej, jest dłuższy, ma więcej wątków itd.
Natomiast coś co łączy zarówno serial jak i książkę to fakt, że pierwszy raz naprawdę znielubiłam jednego z głównych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zawsze bardzo interesowała mnie mitologia, uwielbiałam historie o greckich bogach, pomniejszych bożkach czy tytanach. Bardzo czekałam na lekkostrawną książkę osadzoną w świecie mitologii, która jest oparta na podaniach mitologicznych, lecz nie stanowi formy oderwanego od siebie zbioru opowiadań, po łebku o każdym z bogów. Oczywiście jest cała masa książek, które tylko nawiązują do mitologii, wykorzystując znane postaci mitologiczne np. w książkach fantasy lub przygodowych oraz tych bardziej rzetelnych, które są niestety zbiorami opowiadań. Tego, co zaprezentowała Madeline Miller w swojej książce naprawdę było trzeba na rynku wydawniczym.
Nareszcie jedna, spójna historia, w której mamy mocno określoną główną bohaterkę - w tym przypadku nimfę i czarownicę Kirke, a wraz z powieścią poznajemy jej życie od najmłodszych lat, pierwszą miłość, wygnanie, macierzyństwo. Znane nam z innych dzieł, surowe dane o Kirke, zostały przez autorkę zebrane i stały się podwaliną dla pełnej, wciągającej, emocjonalnej i ciekawej powieści.
Być może sposób pisania M. Miller był trochę zbyt prosty czy wręcz infantylny jak na taką opowieść, mi to jednak nie przeszkadzało. Książka dzięki temu zabiegowi nabrała lekkości, dzięki czemu czyta się ją szybko i z przyjemnością.
Ja na pewno sięgnę po pozostałe mityczne historie M. Miller i po cichu liczę na nowy trend - wysyp tak skonstruowanych powieści rzetelnie opisujących tylko jednego boga. Nie zapominajmy bowiem, że możliwości są nieograniczone, wszakże mitologia nordycka czy słowiańska jest niemniej ciekawa i inspirująca.

Zawsze bardzo interesowała mnie mitologia, uwielbiałam historie o greckich bogach, pomniejszych bożkach czy tytanach. Bardzo czekałam na lekkostrawną książkę osadzoną w świecie mitologii, która jest oparta na podaniach mitologicznych, lecz nie stanowi formy oderwanego od siebie zbioru opowiadań, po łebku o każdym z bogów. Oczywiście jest cała masa książek, które tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po książkę "Ostre Przedmioty" sięgnęłam przed objerzeniem serialu. Bardzo ciężko było mi ją ocenić, bowiem pierwszą połowę książki bardzo wymęczyłam, ciężko mi się było na niej skupić, a opisywane wydarzenia kompletnie mnie nie wciągnęły. Ta część książki stanowiła prędzej powieść obyczajową z elementami dramatu niż thriller czy kryminał i opierała się głównie na wątku przyjazdu głównej bohaterki Camille do rodzinnego (i bardzo toksycznego) domu rodzinnego, jej odnowionych po latach relacjach z matką, ojczymem i poznaniu destrukcyjnej przyrodniej siostry.
Niezbyt przypadły mi do gustu występujące w tej historii postacie (w tym główna bohaterka) i motywy ich postępowania. Za tę część dałabym bardzo słabe 6/10.
Natomiast od drugiej połowy powieści powoli coś zaczęło się wyłaniać, jakiś wzorzec, sens, by następnie ruszyć akcją z kopyta i tę część czytało mi się fantastycznie, wręcz z zapartym tchem. Dalszą część powieści oceniłabym na mocne 8/10. Uśredniając, moja ocena nie mogłaby być inna niż średnie 7/10.
Zatem, czy warto sięgnąć po tą książkę? Uważam, że tak, ale przed obejrzeniem serialu. Wówczas trud przebrnięcia przez pierwszą część zostaje w całości wynagrodzony wciskającym w fotel rozwinięciem i zakończeniem. Znając wcześniej zakończenie (z serialu) nie pozostaje nic, co wynagrodziłoby toporność pierwszej połowy powieści.

Po książkę "Ostre Przedmioty" sięgnęłam przed objerzeniem serialu. Bardzo ciężko było mi ją ocenić, bowiem pierwszą połowę książki bardzo wymęczyłam, ciężko mi się było na niej skupić, a opisywane wydarzenia kompletnie mnie nie wciągnęły. Ta część książki stanowiła prędzej powieść obyczajową z elementami dramatu niż thriller czy kryminał i opierała się głównie na wątku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po książkę "Ostre Przedmioty" sięgnęłam przed objerzeniem serialu. Bardzo ciężko było mi ją ocenić, bowiem pierwszą połowę książki bardzo wymęczyłam, ciężko mi się było na niej skupić, a opisywane wydarzenia kompletnie mnie nie wciągnęły. Ta część książki stanowiła prędzej powieść obyczajową z elementami dramatu niż thriller czy kryminał i opierała się głównie na wątku przyjazdu głównej bohaterki Camille do rodzinnego (i bardzo toksycznego) domu rodzinnego, jej odnowionych po latach relacjach z matką, ojczymem i poznaniu destrukcyjnej przyrodniej siostry.
Niezbyt przypadły mi do gustu występujące w tej historii postacie (w tym główna bohaterka) i motywy ich postępowania. Za tę część dałabym bardzo słabe 6/10.
Natomiast od drugiej połowy powieści powoli coś zaczęło się wyłaniać, jakiś wzorzec, sens, by następnie ruszyć akcją z kopyta i tę część czytało mi się fantastycznie, wręcz z zapartym tchem. Dalszą część powieści oceniłabym na mocne 8/10. Uśredniając, moja ocena nie mogłaby być inna niż średnie 7/10.
Zatem, czy warto sięgnąć po tą książkę? Uważam, że tak, ale przed obejrzeniem serialu. Wówczas trud przebrnięcia przez pierwszą część zostaje w całości wynagrodzony wciskającym w fotel rozwinięciem i zakończeniem. Znając wcześniej zakończenie (z serialu) nie pozostaje nic, co wynagrodziłoby toporność pierwszej połowy powieści.

Po książkę "Ostre Przedmioty" sięgnęłam przed objerzeniem serialu. Bardzo ciężko było mi ją ocenić, bowiem pierwszą połowę książki bardzo wymęczyłam, ciężko mi się było na niej skupić, a opisywane wydarzenia kompletnie mnie nie wciągnęły. Ta część książki stanowiła prędzej powieść obyczajową z elementami dramatu niż thriller czy kryminał i opierała się głównie na wątku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ciemna Strona", to książka jawiąca się jako trzymający w napięciu thriller psychologiczny. Czy tak jest? Niestety tylko po części.
"Ciemna Strona" zaczyna się w chwili, gdy główna bohaterka Senna budzi się w nieswoim łóżku w jakimś domku, po szybkim rekonesansie okazuje się, że w domu uwięziona jest jeszcze jedna osoba - mężczyzna, który był kiedyś ważny w jej życiu. Dom zamknięty jest na głucho zamkiem elektronicznym, zebrane są w nim zapasy na zimę oraz prowiant. Senna i jej dawny przyjaciel nie wiedzą jak się tu znaleźli, ani kto ich uwięził, dostrzegają jednak przedmioty, które mają im przypomnieć o przeszłości.
Dalsza akcja książki toczy się w przedmiotowym domku i skupia się na właściwie codziennym prozaicznym życiu, a raczej przetrwaniu, powoli i dość smętnie. Bieżąca akcja poprzecinana jest wspomnieniami Senny, które powoli odkrywają przed czytelnikiem historię głównej bohaterki, w tym symbolikę przedmiotów pozostawionych dla niej przez osobę, która ich uwięziła.
Choć akcja książki była w większości powolna, nie nudziła mnie, choć do pełnokrwistego thrillera bardzo jej daleko. Powiedziałabym, że bliżej tej powieści do gatunku dramatu psychologicznego z elementami romansu i survivalu, niż do thrillera. Niestety również zakończenie powieści nie było dla mnie satysfakcjonujące.
Natomiast należy się autorce duży plus za oryginalny pomysł, jej lekkie pióro oraz wykreowanie lodowatej, depresyjnej i niepokojącej atmosfery powieści, która wciąga już od pierwszych stron.
Zatem nie szufladkując "Ciemnej Strony" jako thrillera, oceniłam tę pozycję na porządne 7/10, książkę dobrą, lecz bez zachwytów.

"Ciemna Strona", to książka jawiąca się jako trzymający w napięciu thriller psychologiczny. Czy tak jest? Niestety tylko po części.
"Ciemna Strona" zaczyna się w chwili, gdy główna bohaterka Senna budzi się w nieswoim łóżku w jakimś domku, po szybkim rekonesansie okazuje się, że w domu uwięziona jest jeszcze jedna osoba - mężczyzna, który był kiedyś ważny w jej życiu. Dom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Wyklęty" opowiada historię Johna Trentona, który zaczyna doświadczać w swoim domu paranormalnych zdarzeń. W pewnym momencie jego oczom objawia się niedawno zmarła żona Jane. John bardzo szybko dowiaduje się, że jego przypadek nie jest odosobniony. W całym mieście ludzie, którzy niedawno stracili kogoś z bliskich, doświadczają podobnych przypadków. Jak niebawem się okazuje, duchy bliskich nie mają dobrych zamiarów a Johnowi i pozostałym z mieszkańców grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Powieść czytało mi się dobrze, zdecydowanie najlepsze są pierwsze rozdziały, dzięki którym włos się jeży ze strachu. Później jest nieco słabiej, jednak cała historia trzyma się kupy, jest (jak to zwykle u G. Mastertona bywa) dobrze napisana, nie dłuży się. Natomiast "Wyklęty" nie jest książką, która znalazłaby się w mojej top 10 najlepszych powieści z gatunku horror. Raczej zasila szeregi mojej długiej listy dobrych średniaków.

"Wyklęty" opowiada historię Johna Trentona, który zaczyna doświadczać w swoim domu paranormalnych zdarzeń. W pewnym momencie jego oczom objawia się niedawno zmarła żona Jane. John bardzo szybko dowiaduje się, że jego przypadek nie jest odosobniony. W całym mieście ludzie, którzy niedawno stracili kogoś z bliskich, doświadczają podobnych przypadków. Jak niebawem się okazuje,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Muszę się przyznać, że miałam ogromy problem oceniając powieść "Data Ważności", bowiem dawno już nie czytałam tak nierównej książki.
Początek powieści jest niezwykle ciekawy i wciągający, akcja sprawnie prze naprzód, po to by w pewnym momencie wystopować a następnie wlec się niemiłosiernie, by z kolei zaskoczyć nas i porwać na końcówce.
Na początku więc poznajemy główną bohaterkę, jedenastoletnią Tanyę, poprzez pisany przez nią pamiętnik. Tanya żyje w świecie przyszłości, w którym dzieci już praktycznie się nie rodzą, a większość z nich to wynajmowane na 18 lat teknoidy (androidy). Teknoidy w większości same nie wiedzą o tym, że nie są ludźmi i właściwie z zasady zachowują się jak ich ludzkie odpowiedniki. Tanya początkowo lekko pogardza teknoidami aż do czasu, gdy dowiaduje się, że sama jest jednym z nich.
Dalsza część powieści skupia się na wpisach codziennego życia głównej bohaterki, okresu dojrzewania, pierwszego zainteresowania chłopakiem, wszystko to osadzone w klimacie lekkiego sci-fi i tą część również przyjemnie się czyta. Moim zdaniem ta część książki zasługuje na ocenę mocnej 7/10, ponieważ jest nietuzinkowa i wciągająca.
Niestety w pewnym momencie wpisy do dziennika stają się coraz nudniejsze, o dziwo dzieje się to w wieku nastoletnim głównej bohaterki, kiedy to w realnym życiu właśnie ten okres jest najbardziej burzliwy i szalony. Wpisy oscylują głównie wokół koncertowania czy pisania przez Tanyę poezji i z ręką na sercu przyznam się, że w pewnym momencie zaczęłam pomijać wiersze nawet nie czytając. Całe szczęście ten kawałek powieści nie był zbyt obszerny, jednak mi dłużył się niemiłosiernie, do tego stopnia, że zastanawiałam się nad porzuceniem "Daty Ważności". Ten wątek nie zasługuje na więcej niż ocenę 5/10. I kiedy już myślałam, że nie ma ratunku, rozpoczął się najciekawszy chyba wątek rozprawy sądowej i zakończenia w mocnym stylu sci-fi, który znów przywrócił mi wiarę w sens czytania tej książki i pochłonął na tyle mocno, że przeczytałam tą część jednym tchem. Za końcówkę należy się autorowi mocne 8/10.
Reasumując oceniłam "Datę Ważności" na 7/10, biorąc pod uwagę całokształt powieści, pomysł na nią oraz sprawną realizację a także naprawdę satysfakcjonujące zakończenie poprzedzone nagłą zmianą akcji.

Muszę się przyznać, że miałam ogromy problem oceniając powieść "Data Ważności", bowiem dawno już nie czytałam tak nierównej książki.
Początek powieści jest niezwykle ciekawy i wciągający, akcja sprawnie prze naprzód, po to by w pewnym momencie wystopować a następnie wlec się niemiłosiernie, by z kolei zaskoczyć nas i porwać na końcówce.
Na początku więc poznajemy główną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Imperium na piasku" to powieść w większej mierze przygodowa niż dystopijna czy sci-fi, przy czym autorka zręcznie żongluje tu gatunkami.
Akcja książki w znakomitej mierze toczy się na tajemniczej wyspie, z pozoru niezamieszkanej, na której widoczne są pozostałości ludzkiej ingerencji. Ta część jest najbardziej przygodowa i przyjemnie się ją czyta. Bardziej spodobała mi się jednak pełna akcji część dystopijna i jak dla mnie, mogłoby być jej odrobinę więcej.
Sam pomysł na książkę jest ciekawy i dość nietuzinkowy, został też dobrze zrealizowany.
Dlaczego więc ta powieść nie stała się jedną z moich ulubionych? Nie wiem z jakiego powodu, ale "Imperium na Piasku" nie potrafiła mnie do siebie przykuć, nie czytałam jej z wypiekani na twarzy, jak również wątek romantyczny w żadnej mierze mnie nie porwał. Czytałam tę książkę dość długo, bowiem jej treść nie wywierała na mnie presji, żeby jak najszybciej do niej wrócić, sprawdzić co dalej się wydarzy. I tak oto trafiła na moją długą listę średniaków, fajnie spędziłam z nią czas, ale na pewno nie zapadnie mi w pamięć po wsze czasy.

"Imperium na piasku" to powieść w większej mierze przygodowa niż dystopijna czy sci-fi, przy czym autorka zręcznie żongluje tu gatunkami.
Akcja książki w znakomitej mierze toczy się na tajemniczej wyspie, z pozoru niezamieszkanej, na której widoczne są pozostałości ludzkiej ingerencji. Ta część jest najbardziej przygodowa i przyjemnie się ją czyta. Bardziej spodobała mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Horyzont Zła" to thriller sensacyjny, który wciągnął mnie już od pierwszych stron.
Główna bohaterka Audra - samotna matka z dwójką dzieci zostaje zatrzymana przez szeryfa na pustkowiu niedaleko małej mieściny. Pod pretekstem odnalezienia w jej samochodzie narkotyków o których istnieniu Audra nie widziała, szeryf dokonuje aresztowania, zaś jego zmienniczka przyjeżdża po dzieci Audry, żeby zabrać je w bezpieczne miejsce.
Co prawda w tej książce nie ma miejsca na tajemnice - od razu wiadomo, że szeryf przy pomocy zmienniczki dokonują porwania dzieci Audry dla pieniędzy, jednak zabieg ten nie odstręczył mnie a wręcz bardziej przykuł do powieści. Autorka świetnie ukazała rozwój zdarzeń od strony Audry, Szeryfa i jego pomocniczki a także od strony samych dzieci. To właśnie ukazanie części historii oczami porwanych dzieci wywołał u mnie największy dreszcz emocji.
Pomimo ciężkiej tematyki książka napisana jest lekkim i przystępnym lecz nieinfantylnym stylem. Lekkie pióro oraz trzymająca w napięciu akcja sprawia, że książkę dosłownie pożera się całymi rozdziałami w mgnieniu oka.
Polecam "Horyzont Zła" w szczególności czytelnikom, którzy nie lubią wolno rozkręcającej się akcji i nie przeszkadza im, że od początku wiadomo kto jest "tym złym".

"Horyzont Zła" to thriller sensacyjny, który wciągnął mnie już od pierwszych stron.
Główna bohaterka Audra - samotna matka z dwójką dzieci zostaje zatrzymana przez szeryfa na pustkowiu niedaleko małej mieściny. Pod pretekstem odnalezienia w jej samochodzie narkotyków o których istnieniu Audra nie widziała, szeryf dokonuje aresztowania, zaś jego zmienniczka przyjeżdża po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chociaż z okładkowego opisu i pierwszych stron powieści "Nieludzie" można by wywnioskować, że będzie to dystopia lub sci-fi, nic bardziej mylnego.
Im bardziej zagłębiamy się w opowieść, tym bardziej przypomina ona przygodówkę z elementami fantasy. Lecz czy książka na tym traci? Moim zdaniem absolutnie nie.
Pomysł Kat Falls na powieść jest niezwykle ciekawy i oryginalny, zaś wykonanie bardzo dobre. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, nie ma tu miejsca na nudę, cały czas coś się dzieje.
Główna bohaterka da się lubić a wątek lub raczej wątki miłosne są nienachalne i całkiem wciągające.
Powieść miała w sobie coś, co wywołało u mnie nostalgię, może to ta przygoda z elementem fantastyki, tak czy inaczej bawiłam się przy niej świetnie.
"Nieludzie" to bardzo fajna, nietuzinkowa lektura, idealna na słoneczne, wakacyjne dni.

Chociaż z okładkowego opisu i pierwszych stron powieści "Nieludzie" można by wywnioskować, że będzie to dystopia lub sci-fi, nic bardziej mylnego.
Im bardziej zagłębiamy się w opowieść, tym bardziej przypomina ona przygodówkę z elementami fantasy. Lecz czy książka na tym traci? Moim zdaniem absolutnie nie.
Pomysł Kat Falls na powieść jest niezwykle ciekawy i oryginalny,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Jutro" to pierwsza książka z dorobku G. Musso, którą przeczytałam i muszę przyznać, że naprawdę przypadła mi do gustu. Znajdziemy tu mieszaninę dramatu, fantastyki, romansu i całkiem niezgorszego thrillera.
Mamy tutaj dwójkę głównych bohaterów: Emmę - sommelierkę pracującą w wykwintnej restauracji oraz Matta - profesora filozofii, który stracił żonę w wypadku samochodowym. Ich drogi życiowe połączą się w bardzo niekonwencjonalny sposób a to, co każde z nich uczyni, będzie miało niebagatelny wpływ na drugie.
Powieść czyta się szybko i przyjemnie, jest dobrze napisana, zaskakująca, pełna zwrotów akcji. Co prawda występuje tu kilka nieścisłości i przesadzeń, ale ostatecznie książka bardzo mi się podobała.
Myślę, że sięgnę również po inne powieści tego autora.

"Jutro" to pierwsza książka z dorobku G. Musso, którą przeczytałam i muszę przyznać, że naprawdę przypadła mi do gustu. Znajdziemy tu mieszaninę dramatu, fantastyki, romansu i całkiem niezgorszego thrillera.
Mamy tutaj dwójkę głównych bohaterów: Emmę - sommelierkę pracującą w wykwintnej restauracji oraz Matta - profesora filozofii, który stracił żonę w wypadku samochodowym....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Oślepiona" to powieść o przemocy domowej, skrajnej przemocy mężczyzny wobec jego kobiety, to historia, która wydarzyła się naprawdę.
Książka jest dobrze napisana, autorka prowadzi historię chronologicznie, od początków znajomości Tiny i Shane'a do tragedii, która wydarzyła się w jej domu.
Powieść zwraca uwagę na te elementy znanego tematu o których się nie mówi, -o tym jak bardzo uzależniona jest ofiara od swojego oprawcy, jak powoli oprawca odbiera ofierze poczucie własnej wartości, jak bardzo manipuluje ofiarą, doprowadzając do sytuacji, w której to ofiara bierze na siebie winę za wszystko co się dzieje. Główna bohaterka Tina, pomimo, że miała dzieci którym chciała stworzyć ciepły, kochający dom, nie potrafiła rozstać się na zawsze z człowiekiem, który niszczył ją, jej dom, poczucie bezpieczeństwa dzieci. Nie mogła odejść, choć najbliżsi ostrzegali ją, ponieważ Shane potrafił tak bardzo nią manipulować.
W "Oślepionej" akty przemocy opisane są bardzo dokładnie i obrazowo, książka nie jest przeznaczona dla osób o słabych nerwach.
Moim zdaniem jest to pozycja warta uwagi.

"Oślepiona" to powieść o przemocy domowej, skrajnej przemocy mężczyzny wobec jego kobiety, to historia, która wydarzyła się naprawdę.
Książka jest dobrze napisana, autorka prowadzi historię chronologicznie, od początków znajomości Tiny i Shane'a do tragedii, która wydarzyła się w jej domu.
Powieść zwraca uwagę na te elementy znanego tematu o których się nie mówi, -o tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciężko mi było ocenić książkę "Nie wiesz wszystkiego", bowiem jako dramat zasługuje na mocną ocenę 8, zaś jako thriller psychologiczny na 7. Myślę jednak, że przyznanie jej oceny 7 byłoby niesprawiedliwe, gdyż powieść na pewno jest lepsza od zwykłego przeciętnego thrillera.
"Nie wiesz wszystkiego" przedstawia historię oczami najbliższych osób z otoczenia dwojga nastolatków, którzy zginęli po upadku z dachu budynku. Mówi się, że popełnili samobójstwo, zaś okoliczności wydarzenia owiane są tajemnicą. Powoli, czytając opowieść z punktu widzenia przyjaciółki, nauczycielki, dziewczyny i znajomych poznajemy strzępki okoliczności, które doprowadziły do tragedii.
Każda z tych osób ma własną, odrębną, niejednokrotnie dramatyczną historię.
Bardzo podobało mi się, że autor porusza w swojej powieści wiele współczesnych problemów, jak problem bulimii, braku poświęcania przez rodziców uwagi swoim nastoletnim dzieciom, pęd za pieniędzmi i sławą, problem prześladowania w szkole, sponsoringu, czy seksoholizmu. Jednocześnie to właśnie te elementy były najmocniejszą częścią powieści, nie zaś sam główny wątek na którym osadzony jest thriller.
Książkę czyta się jednym tchem, nie znajdziemy tu miejsca na nudę. Mi bardzo się podobała, choć oceniam ją przez pryzmat dramatu obyczajowego z elementami thrillera.

Ciężko mi było ocenić książkę "Nie wiesz wszystkiego", bowiem jako dramat zasługuje na mocną ocenę 8, zaś jako thriller psychologiczny na 7. Myślę jednak, że przyznanie jej oceny 7 byłoby niesprawiedliwe, gdyż powieść na pewno jest lepsza od zwykłego przeciętnego thrillera.
"Nie wiesz wszystkiego" przedstawia historię oczami najbliższych osób z otoczenia dwojga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Skaza" to dystopijna powieść young adult, opowiadająca historię 17-letniej Celestine żyjącej dotychczas wygodnym, normalnym życiem nastolatki, która na skutek udzielenia pomocy napiętnowanemu człowiekowi sama zostaje napiętnowana. Od teraz jej życie zmienia się całkowicie, każdy jego aspekt jest kontrolowany a za złamanie zasad główną bohaterkę i jej rodzinę czeka surowa kara. Celestine zaczyna zauważać, że system, który ją skazał jest daleki od doskonałości, ocieka zaś korupcją, niesprawiedliwością, chciwością władzy.
Książka "Skaza" podobała mi się, jednak nie odnalazłam w niej nic wyjątkowego, co odróżniłoby ją od innych dystopijnych powieści young-adult. Wręcz do bólu powiela znane schematy i nie oferuje nic ponad to. Nie podobało mi się również naiwne i bezmyślne zachowanie głównej bohaterki po tym, jak została naznaczona. Czasem miałam wrażenie, że sama aż się prosi o to, żeby stać się kozłem ofiarnym, którym staje się z resztą co chwilę. Szkoda też, że prawdziwa i najciekawsza akcja dzieje się na sam koniec książki, po czym jest całkowicie urwana bez właściwie żadnego zakończenia.
Poza powyższymi niedociągnięciami, książka jest całkiem dobra, to poprawie zrealizowany fajny pomysł na historię. Na pochwałę zasługują krótkie, lecz celne opisy otoczenia i postaci oraz przyjemna i lekka konstrukcja powieści.
Niestety w "Skazie" brakowało mi świeżości, czegoś, co wywindowałoby moją ocenę do pozycji wybitnej, pozostaje więc dla mnie przyjemnym w odbiorze średniakiem.

"Skaza" to dystopijna powieść young adult, opowiadająca historię 17-letniej Celestine żyjącej dotychczas wygodnym, normalnym życiem nastolatki, która na skutek udzielenia pomocy napiętnowanemu człowiekowi sama zostaje napiętnowana. Od teraz jej życie zmienia się całkowicie, każdy jego aspekt jest kontrolowany a za złamanie zasad główną bohaterkę i jej rodzinę czeka surowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Życie, które znaliśmy" to książka, która leżała na mojej półce od wielu lat, czekając aż po nią sięgnę. Powodem jej omijania był fakt, że w powieści mało jest akcji, zaś w większości skupia się ona na żmudnym opisywaniu w formie pamiętnika dnia codziennego.
Jakże się myliłam nie dając jej przez te lata szansy...
"Życie, które znaliśmy" to historia nastoletniej Mirandy, mieszkającej z mamą i dwojgiem braci, którzy są świadkami najpierw katastrofy astronomicznej, a następnie powolnego upadku cywilizacji, w tym wygodnego życia, do którego każdy z nas jest przyzwyczajony. Następujące po sobie załamania ekologiczne doprowadzają do powolnego odbierania wszystkich podstawowych elementów zaspokojenia potrzeb człowieka, poczynając od prądu, ogrzewania, przez brak jedzenia, wody i lekarstw.
Pomimo formy pamiętnika (za którą nie przepadam) powieść czyta się świetnie, pochłonęła mnie bez reszty, nie mogłam się wręcz od niej oderwać. Gdyby ktoś mi powiedział, że będę tak zachwycona książką, w której właściwie brak jest akcji, a kolejne karty ukazują codzienne zmaganie się 4-osobowej rodziny z końcem cywilizacji jaką znamy, popukałabym się w czoło. A jednak, książka okazała się świetna.
Bardzo podobała mi się również transformacja głównej bohaterki, która z czasem, z rozkapryszonej nastolatki staje się wspaniałą, silną, młodą kobietą, zdolną do poświęceń, kochającą bezbrzeżnie swoją rodzinę.
Po przeczytaniu tej książki nie dziwie się zachwytom czytelników nad nią i sama również z całego serca ją polecam i to nie tylko odbiorcom young-adult.

"Życie, które znaliśmy" to książka, która leżała na mojej półce od wielu lat, czekając aż po nią sięgnę. Powodem jej omijania był fakt, że w powieści mało jest akcji, zaś w większości skupia się ona na żmudnym opisywaniu w formie pamiętnika dnia codziennego.
Jakże się myliłam nie dając jej przez te lata szansy...
"Życie, które znaliśmy" to historia nastoletniej Mirandy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Gdzie jest Mia?" to thriller psychologiczny opowiadający historię świeżo upieczonej matki Estelle przechodzącej depresję poporodową. W najgorszym w jej życiu momencie, kiedy sypie się jej związek z mężem, nie radzi sobie jako młoda matka, nie ma żadnego wsparcia ani pomocy a jej umysł zaczyna płatać figle, jej malutka córeczka Mia znika. Dziecka nie ma w łóżeczku, znikają jej rzeczy, butelki, ubranka, tak jakby Mia nie istniała. Co gorsza, niedługo po tym wydarzeniu Estelle ma wypadek samochodowy, wskutek którego nie pamięta nic oprócz tego, że jej dziecko zniknęło, a jej zachowanie sprawia, że szybko staje się dla policji główną podejrzaną.
Powieść czytało mi się bardzo dobrze, podobało mi się, że była pisana w narracji pierwszoosobowej. Dzięki temu zabiegowi autorka uwidoczniła niepewność, ból i pogłębiającą się psychozę głównej bohaterki. Natomiast książka nie wywołała u mnie dreszczyku emocji na który liczyłam, brakowało mi również żonglerki podejrzeniami, jak również czegoś co wbiłoby czytelnika w fotel i odebrało dech.
Mimo to uważam, że książka "Gdzie jest Mia?" jest całkiem ciekawym thrillerem, idealnym do przeczytania w wolnej chwili, ot takim poprawnym średniakiem na kilka wieczorów.

"Gdzie jest Mia?" to thriller psychologiczny opowiadający historię świeżo upieczonej matki Estelle przechodzącej depresję poporodową. W najgorszym w jej życiu momencie, kiedy sypie się jej związek z mężem, nie radzi sobie jako młoda matka, nie ma żadnego wsparcia ani pomocy a jej umysł zaczyna płatać figle, jej malutka córeczka Mia znika. Dziecka nie ma w łóżeczku, znikają...

więcej Pokaż mimo to