Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Świetna książka. Właściwie to, podczas czytania, naszła mnie taka myśl, że to idealny materiał na film. Jest wszystko, co w dobrym filmie być powinno: intrygujące postaci, tajemniczy morderca, niebanalny motyw, zwroty akcji, rewelacyjne dialogi i Harry... Harry, który sam w sobie byłby wystarczającym materiałem na film. Ba! Na kinematograficzny majstersztyk. Postać, którą kocha się bezwarunkowo i w każdej sytuacji. Kolejna nietuzinkowa pozycja od Nesbo. Sięgam po więcej.

Świetna książka. Właściwie to, podczas czytania, naszła mnie taka myśl, że to idealny materiał na film. Jest wszystko, co w dobrym filmie być powinno: intrygujące postaci, tajemniczy morderca, niebanalny motyw, zwroty akcji, rewelacyjne dialogi i Harry... Harry, który sam w sobie byłby wystarczającym materiałem na film. Ba! Na kinematograficzny majstersztyk. Postać, którą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, aczkolwiek "36 dowodów na istnienie Diabła" podobała mi się dużo bardziej, stąd "zaledwie" sześć gwiazdek. Niemniej jednak tematyka, jak dla mnie, zawsze ciekawa i na czasie; jedynie sposób ujęcia pewnych rzeczy tutaj oceniam.

Dobra, aczkolwiek "36 dowodów na istnienie Diabła" podobała mi się dużo bardziej, stąd "zaledwie" sześć gwiazdek. Niemniej jednak tematyka, jak dla mnie, zawsze ciekawa i na czasie; jedynie sposób ujęcia pewnych rzeczy tutaj oceniam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonały język i forma. Książka króciutka, ale bardzo treściwa. Niezwykle trafne spostrzeżenia ujęte w inteligentny sposób. Lektura warta polecenia.

Doskonały język i forma. Książka króciutka, ale bardzo treściwa. Niezwykle trafne spostrzeżenia ujęte w inteligentny sposób. Lektura warta polecenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna historia, wartka akcja, lekkie pióro, poczucie humoru; słowem, bardzo dobra pozycja. Harry Hole to facet, w którym się po prostu zakochałam i, którego cholernie chciałabym poznać w prawdziwym życiu.
Nesbo, jak zwykle, potrafi tak opowiedzieć historię, że przez 90% książki niczego się nie domyślamy, a na końcu bum! I okazuje się, że morderca był wciąż obok nas, podczas, gdy my mieliśmy go za kogoś zupełnie innego i nieszczególnie zwracaliśmy na niego uwagę.
Wielki ukłon i podziw dla talentu pisarskiego autora.
Sięgam po następną.

Świetna historia, wartka akcja, lekkie pióro, poczucie humoru; słowem, bardzo dobra pozycja. Harry Hole to facet, w którym się po prostu zakochałam i, którego cholernie chciałabym poznać w prawdziwym życiu.
Nesbo, jak zwykle, potrafi tak opowiedzieć historię, że przez 90% książki niczego się nie domyślamy, a na końcu bum! I okazuje się, że morderca był wciąż obok nas,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka niezwykła. Zmusza do głębokiej refleksji i zastanowienia nad własnym życiem. Wzbudza potrzebę nieustannego dokonywania w nim zmian. Zachowania z pozoru "normalne", bo przecież ludzkie są tutaj ukazane w zupełnie innym świetle. Dla przykładu: często wydaje nam się, że przecież nie ma nic złego w żartobliwym obśmianiu czyichś wad, czy błędów; "przecież to tylko żart", mówimy, nie zastanawiając się nad tym, że zrobiliśmy drugiej osobie przykrość.
Uważam, że książka ta nie jest pozycją zarezerwowaną wyłącznie dla wierzących. Wręcz przeciwnie. Przeczytać powinien ją każdy, bo niezależnie od tego, czy wierzy w Boga czy nie, może się z niej wiele nauczyć. O tym choćby, co jest w życiu naprawdę ważne i czym się kierować, ażeby być szczęśliwym i, aby nieść radość innym. Jezus niemalże na każdej stronie podkreśla, że nie ma w życiu niczego ważniejszego od miłości. Nie chodzi i nie mówi: "macie klęczeć w świątyniach i klepać pacierze, bo jak nie to pójdziecie do piekła". Smutne jest dziś to, jak wielu ludzi ma błędne przekonanie o PRAWDZIWEJ nauce Chrystusa. Mnóstwo ludzi powtarza bezsensowne, z palca wyssane slogany, typu: religia ogłupia, religia zabija, religia straszy diabłem żebyś był głupi i ślepo posłuszny, religia to, religia tamto... Tymczasem Jezus wyraźnie mówi: kochajcie się nawzajem i wybaczajcie sobie, nie chowajcie urazy, nie zazdrośćcie, pomagajcie sobie w potrzebie, NIE OSĄDZAJCIE innych, szanujcie każde żywe stworzenie, starajcie się dostrzegać w innych dobro, nie patrzcie na człowieka przez pryzmat jego wad i słabości; w każdym jest dobro i miłość, ale czasem, na wskutek różnych kolei losu, zostają uwięzione, a do głosu dochodzą złość i nienawiść. Nauk płynących z tej książki jest niezliczona ilość.
Czego by nie powiedzieć, nie jest to książka pełna zakazów, nakazów, czy gróźb. Jest to książka tłumacząca dlaczego powinno się to czy tamto zrobić, a czego innego unikać. Zostaliśmy stworzeni wolni i Bóg tę naszą wolność szanuje w każdym przypadku. On pragnie, żebyśmy przy Nim trwali i żyli wg Jego woli, ponieważ troszczy się o nas i chce dla nas jak najlepiej, ale do niczego nas nie zmusza i niczego nie KAŻE nam robić. To my dokonujemy wyborów. My decydujemy jak chcemy żyć. My decydujemy, czy chcemy Boga w naszym życiu czy nie.
Dla mnie, jako osoby wierzącej, ta książka jest przebudzeniem i otwarciem oczu. Zmusza mnie do krytycznego spojrzenia na siebie, do odrzucenia pychy, która czai się wszędzie, do odrzucenia oceniania innych i fałszywego poczucia, że jestem od kogoś lepsza. Zmusza do wglądu w siebie i postawienia pytania: kim jestem, dokąd zmierzam i czy chcę stać się lepszą? Ja bardzo chcę z dnia na dzień stawać się lepszym człowiekiem. Chcę nauczyć się podchodzić z miłością nie tylko do moich bliskich, ale też do obcych, a przede wszystkim do tych, z którymi nie mam najlepszych relacji. Może to zabrzmi banalnie, ale gdyby każdy człowiek zechciał przynajmniej spróbować żyć wg tego, czego nauczał Jezus, na świecie nie byłoby wojen, głodu, wyzysku, przemocy i wielu innych przyczyn ludzkiego cierpienia.

Książka niezwykła. Zmusza do głębokiej refleksji i zastanowienia nad własnym życiem. Wzbudza potrzebę nieustannego dokonywania w nim zmian. Zachowania z pozoru "normalne", bo przecież ludzkie są tutaj ukazane w zupełnie innym świetle. Dla przykładu: często wydaje nam się, że przecież nie ma nic złego w żartobliwym obśmianiu czyichś wad, czy błędów; "przecież to tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ech...Stany i te ich religijne wspólnoty. Tyle się o tym naczytałam i naoglądałam, iż dochodzę do wniosku, że to poniekąd wpisane w charakterystykę tegoż kraju...
Ale do rzeczy: książka zdecydowanie ciekawsza od "Zbrodniarza" przeczytanego tuż przed nią. Wartka akcja, brak przynudzania, świetnie opisana relacja między Sarą a Jeffreyem, dodatkowo bardzo ciekawa postać Leny. Co do samej historii będącej przedmiotem książki, to albo ja już mam jakiś wynaturzony mózg i zbyt wiele oczekuję, albo historia przeciętna... Zaczyna się bardzo ciekawie, napięcie rośnie z każdą stroną, ale same motywy postępowania zabójcy/ów już nie powalają. Nie mam absolutnie na myśli, że są mało prawdopodobne. Wręcz przeciwnie - uważam, iż są aż nazbyt prozaiczne i mało wyszukane. Sięgając po tego typu książkę, oczekuję, że stanę oko w oko z emocjonalnym i psychologicznym popaprańcem, którego w prawdziwym życiu nie chciałabym pewnie oglądać nawet w telewizji. Spodziewam się gościa tak chorego i zwichrowanego, że przeciętny śmiertelnik nie jest w stanie ogarnąć poziomu jego nieszczęścia nierozerwalnie połączonego z okrucieństwem. Spodziewam się również dogłębnej analizy psychologicznej typa. Tymczasem dostaję popaprańca łasego na kasę... Mało. Dla mnie mało. To już Ethan budził momentami większy niepokój, niż ten cały Paul i Cole razem wzięci.
Pozycja dobra i warta przeczytania, natomiast w dalszym ciągu uważam, że Slaughter stać na więcej.
Chyba wrócę, póki co, do Nesbo...

Ech...Stany i te ich religijne wspólnoty. Tyle się o tym naczytałam i naoglądałam, iż dochodzę do wniosku, że to poniekąd wpisane w charakterystykę tegoż kraju...
Ale do rzeczy: książka zdecydowanie ciekawsza od "Zbrodniarza" przeczytanego tuż przed nią. Wartka akcja, brak przynudzania, świetnie opisana relacja między Sarą a Jeffreyem, dodatkowo bardzo ciekawa postać Leny....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja druga, jak do tej pory, książka Slaughter. Pierwszą była "Moje śliczne". Podobieństwa? Lekki styl, nieskomplikowany język, dobra narracja. Różnice? Trochę ich jest...
Po pierwsze "Moje śliczne" trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony; akcja toczy się bardzo szybko; nie ma miejsca na zbędne przynudnawe opisy. W tym względzie "Zbrodniarz" nie jest już tak porywający. Sama koncepcja jednoczesnego opisywania zdarzeń sprzed trzydziestu lat i tego, co dzieje się obecnie jest ciekawa, natomiast akcja jako taka zaczyna się rozgrywać stosunkowo pózno. Nie twierdzę, że historia Amandy jest nieciekawa, ale jak dla mnie, było jej trochę za dużo. Za mało natomiast było postaci tytułowego zbrodniarza, jego motywów i przyczyn takiego, a nie innego sposobu zabijania. Z niecierpliwością wyczekiwałam szczegółowego portretu psychologicznego, a tymczasem jedynym, co doskonale poznałam była historia służby Amandy i Evelyn... Sam finał również nie taki, jak się spodziewałam. Szczena mi nie opadła, a całość można uznać za przewidywalną.
Ogólnie rzecz biorąc, pozycja stosunkowo słaba jak na możliwości autorki. Zaczynam kolejną książkę jej autorstwa - zobaczymy jak wypadnie.

Moja druga, jak do tej pory, książka Slaughter. Pierwszą była "Moje śliczne". Podobieństwa? Lekki styl, nieskomplikowany język, dobra narracja. Różnice? Trochę ich jest...
Po pierwsze "Moje śliczne" trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony; akcja toczy się bardzo szybko; nie ma miejsca na zbędne przynudnawe opisy. W tym względzie "Zbrodniarz" nie jest już tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, którą musiałam czytać na raty. Dlaczego? Nie była ani nudna, ani zbyt długa, ani napisana skomplikowanym językiem. Wręcz przeciwnie, ks. Arek pisze bardzo przystępnym, chciałoby się rzec, codziennym językiem, opisuje mnóstwo ciekawych rzeczy, często w niezwykle poetycki sposób. Czasami wzrusza, czasami rozśmiesza, czasami skłania do refleksji...Dlaczego zatem tak ciężko było mi "przebrnąć" przez "Oplutego"? Odpowiedz jest prosta: Afryka jest moim wielkim, jak dotąd jeszcze niespełnionym marzeniem. Czytając o niej relacje takie, jak ta ks. Arka muszę na jakiś czas się wyłączyć, "przetrawić" to, co przeczytałam, by potem móc znowu usiąść i na nowo ją (Afrykę) odkrywać. Ale dość o mnie.
Wracając do książki, styl autora jest nieco chaotyczny i często występują powtórzenia (np. co znaczy dana nazwa lub co symbolizuje jaki przedmiot), ale mnie osobiście w niczym to nie przeszkadza. Uważam, że uwydatnia to emocjonalny stosunek misjonarza do ludzi i wydarzeń, które opisuje. Sformułowania, których używa czy porównania, jakie stosuje są niezbitym dowodem na to, że "wsiąkł" w masajską kulturę całym sobą i autentycznie jest "białym Masajem". Ponadto, przebija się z jego języka niezwykła wdzięczność za wszystko, co w życiu otrzymał, za każdego człowieka, którego spotkał i za każde miejsce, którego dotknęła jego stopa. Dziecięcy zapał, ufność oraz miłość do drugiego człowieka i do natury.
Szczególnie wzruszył mnie rozdział o Krasnoludkach (tak nazywa Pigmejów), którego fragment chciałabym przytoczyć, a poprzez to jednocześnie zachęcić do przeczytania tej niewątpliwie wartościowej książki:
"Dla Krasnoludków ten duch jest wspomnieniem o Stwórcy, który kiedyś mieszkał z nimi, ale który pewnego razu wspiął się po lianie do góry i już nie schodzi. Można go jednak usłyszeć w lesie, dlatego duch lasu obrośnięty jest wysuszonymi trawami i, gdy tańczy, uważny słuchacz w szeleszczących na wietrze trawach i liściach, może usłyszeć szept Boga.
(...)A one same? Takie jak my, a raczej to my jesteśmy tacy jak one, skoro 'Adam' był pierwszym Krasnoludkiem! Ale one zostały w lesie i...to je uratowało. Zachowały swoją pogodę ducha, optymizm, wiarę, zachowały swój uśmiech, swoją szczerość, gościnność. Bronią swojej miłości do nowych malutkich Krasnoludków, do ich prawa do szczęścia. Szczęścia, bo świeci słońce, bo pszczoła miód robi, bo wszyscy zdrowi...Dlatego pozostali mali, by umieć cieszyć się rzeczami małymi, prostymi, codziennymi, oczywistymi. To jest klucz do szczęścia wiecznego..."

Książka, którą musiałam czytać na raty. Dlaczego? Nie była ani nudna, ani zbyt długa, ani napisana skomplikowanym językiem. Wręcz przeciwnie, ks. Arek pisze bardzo przystępnym, chciałoby się rzec, codziennym językiem, opisuje mnóstwo ciekawych rzeczy, często w niezwykle poetycki sposób. Czasami wzrusza, czasami rozśmiesza, czasami skłania do refleksji...Dlaczego zatem tak...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Syn Jo Nesbø
Ocena 7,6
Syn Jo Nesbø

Na półkach: ,

Inna. Inna od tych książek Nesbo, które czytałam do tej pory. Inny schemat. I dobrze. Nie wszystko ma wyglądać tak samo, bo szybko byśmy się znudzili.
Pomysł autora niewątpliwie ciekawy. Postać tytułowego Syna bardzo złożona. Z jednej strony "Budda", z drugiej wyrachowany morderca. Przede wszystkim niezwykle wrażliwy i wręcz dziecięco niewinny. Z jednej strony bardzo się go lubi i chce się, żeby w końcu był szczęśliwy, a z drugiej sposób, w jaki "wymierza sprawiedliwość" nieco studzi emocje...
Nesbo z całą pewnością stawia czytelnika przed dylematem moralnym i, jak zwykle, udaje mu się nieźle namieszać.
W kilku miejscach zaskakuje (najbardziej oczywiście w końcówce), ale nie są to zaskoczenia typu "szczena opada".
Podsumowując, książka jest dobra, aczkolwiek naprawdę ciekawie robi się stosunkowo późno, bo dopiero po trzysetnej stronie. Biorąc pod uwagę moje oczekiwania względem niej, jestem nieco rozczarowana brakiem wartkiej akcji i trzymania w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. "Policja" w dalszym ciągu pozostaje wg mnie numerem 1 autora.

Inna. Inna od tych książek Nesbo, które czytałam do tej pory. Inny schemat. I dobrze. Nie wszystko ma wyglądać tak samo, bo szybko byśmy się znudzili.
Pomysł autora niewątpliwie ciekawy. Postać tytułowego Syna bardzo złożona. Z jednej strony "Budda", z drugiej wyrachowany morderca. Przede wszystkim niezwykle wrażliwy i wręcz dziecięco niewinny. Z jednej strony bardzo się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna książka, napisana w bardzo przystępny sposób.
Przede wszystkim wielki ukłon w stronę Moniki, która moim zdaniem wykazała się niezwykłą odwagą, podejmując decyzję, by tuż po licencjacie udać się do Tanzanii i tam ratować życie kobiet oraz dzieci.
Położną nie jestem, ale po lekturze jej książki doszłam do wniosku, że chyba już nic nie będzie w stanie jej zaskoczyć w wykonywanej pracy - historie, które opowiedziała w swojej książce dla mnie osobiście często były wstrząsające i niezwykle przejmujące. Jednocześnie sposób, w jaki Monika je opisywała i to, jak sobie w nich radziła, dowodzi, że jest ona położną z powołania.
Warto przeczytać tę książkę z co namniej dwóch powodów: po to, żeby choć trochę uświadomić sobie, jaka przepaść istnieje pomiędzy Europą a Afryką, jak również po to, by zrozumieć, że nowe życie zaiste jest cudem :)

Świetna książka, napisana w bardzo przystępny sposób.
Przede wszystkim wielki ukłon w stronę Moniki, która moim zdaniem wykazała się niezwykłą odwagą, podejmując decyzję, by tuż po licencjacie udać się do Tanzanii i tam ratować życie kobiet oraz dzieci.
Położną nie jestem, ale po lekturze jej książki doszłam do wniosku, że chyba już nic nie będzie w stanie jej zaskoczyć w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie sposób opisać słowami geniuszu autorki. Pożarłam tę książkę, a ona pożarła mnie. Niezwykle mroczna i przygnębiająca historia opisana w nieprzyzwoicie lekki (jeśli można w tym wypadku użyć tego słowa) i obrazowy sposób. Akcja toczy się bardzo szybko i przejrzyście - czułam jakbym cały czas była w samym jej środku, tuż pomiędzy Lydią i Claire.
Po raz kolejny ogrom i niewyobrażalna wręcz skala ludzkiego bestialstwa doprowadzała mnie do niemych krzyków w trakcie czytania, a świadomość tego, że takie rzeczy dzieją się naprawdę...każdego dnia...w tym momencie..., tylko potęguje ból, strach, odrazę i wściekłość.
Mocna lektura, brutalnie szczera, przejmująco prawdziwa, bezpardonowo opisująca żywy koszmar o ogólnoświatowym zasięgu. Koszmar nie tylko tych krzywdzonych kobiet, ale też ich rodzin, przyjaciół i bliskich. Koszmar, na który dobrowolnie godzą się i, w którym uczestniczą ludzie z założenia uchodzący za prawych, sprawiedliwych i dobrych, a przynajmniej...normalnych.
Po lekturze tejże książki zadałam sobie pytanie: gdzie kończy się choroba, a zaczyna opętanie? Czytając o Paulu i jemu podobnych, na myśl przychodzi mi tylko jedna postać: diabeł. Nie wierzę, że człowiek sam z siebie jest zdolny do aktów takiej przemocy i do czerpania z tego chorej przyjemności, do robienia niewinnym ludziom piekła na ziemi...A jeśli jest, tak po ludzku, do tego zdolny, to co musi się w jego życiu wydarzyć, że doprowadza go do takiego stanu? Przecież, na miłość Boską, nikt się taki nie rodzi!
I tego właśnie tutaj troszkę mi zabrakło. Zabrakło mi szczegółowej historii Paula z okresu jego dzieciństwa i dorastania, tego, jak dokładnie wyglądały jego relacje z ojcem. Slaughter nie poświęciła temu wątkowi zbyt wiele miejsca, a szkoda, bo mogłoby to wiele wyjaśnić i pomóc zrozumieć, dlaczego Paul stał się potworem.
Tym, co ubogaca i niesamowicie potęguje odczucia towarzyszące zwłaszcza przy końcu książki są listy ojca do Julii, szczególnie ten ostatni. Uświadamia on bowiem najboleśniej, jak wiele straciła Julia, jej rodzice, jej siostry i mnóstwo innych osób, których nie zdążyła jeszcze spotkać na swojej drodze. W kilku słowach zawarte jest całe utracone szczęście, które nigdy nie stało się ich udziałem, bo ktoś postanowił im to bez najmniejszego powodu brutalnie odebrać. Pokazany jest przeszywający duszę ból rodzica, który stracił swoje ukochane dziecko. Nie w wyniku choroby czy nieszczęśliwego wypadku. Stracił ją, bo tak zaplanował sobie zwyrodnialec, wynaturzony, pozbawiony jakichkolwiek ludzkich instynktów potwór, dla którego ludzkie życie nie miało najmniejszego znaczenia.
Kończąc tę przydługawą opinię, dodam tylko, że była to moja pierwsza książka Slaughter, ale już nie mogę się doczekać aż sięgnę po następne.

Nie sposób opisać słowami geniuszu autorki. Pożarłam tę książkę, a ona pożarła mnie. Niezwykle mroczna i przygnębiająca historia opisana w nieprzyzwoicie lekki (jeśli można w tym wypadku użyć tego słowa) i obrazowy sposób. Akcja toczy się bardzo szybko i przejrzyście - czułam jakbym cały czas była w samym jej środku, tuż pomiędzy Lydią i Claire.
Po raz kolejny ogrom i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra, ale Nesbo stać na więcej, co udowodnił w innych historiach. Chyba tym, czego brakowało mi najbardziej zarówno w "Karaluchach" jak i w "Człowieku nietoperzu" jest Norwegia będąca miejscem akcji...Mroczny, zimny i tajemniczy kraj będący nie tylko doskonałym tłem wydarzeń, ale tez dopełnieniem klimatu panującego w książce. Tajlandia, czy Australia, tamtejsi ludzie i swoista egzotyka tych miejsc sprawiają, że mój odbiór nawet najdoskonalszej intrygi jest zupełnie inny niż zbrodni popełnionych na terenie Skandynawii.
Ponadto, stanowczo za mało Aunego, ale to już niestety wynik tego, o czym pisałam powyżej.
W ogólnym rozrachunku książka wypada "tylko" dobrze.

Dobra, ale Nesbo stać na więcej, co udowodnił w innych historiach. Chyba tym, czego brakowało mi najbardziej zarówno w "Karaluchach" jak i w "Człowieku nietoperzu" jest Norwegia będąca miejscem akcji...Mroczny, zimny i tajemniczy kraj będący nie tylko doskonałym tłem wydarzeń, ale tez dopełnieniem klimatu panującego w książce. Tajlandia, czy Australia, tamtejsi ludzie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

No z co niektórych przekładów to się można uśmiać. "Król-ciul" położył mnie na łopatki...

No z co niektórych przekładów to się można uśmiać. "Król-ciul" położył mnie na łopatki...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstrząsająca. Świetnie ukazuje wewnętrzną walkę człowieka, który z jednej strony został wychowany w duchu chrześciajństwa, w duchu miłości i przebaczenia, a z drugiej skrzywdzony do tak niewyobrażalnego stopnia, że jedyne o czym potrafi myśleć to zemsta i kara.
Jednak to końcowe zdanie wywarło na mnie największe wrażenie.

Wstrząsająca. Świetnie ukazuje wewnętrzną walkę człowieka, który z jednej strony został wychowany w duchu chrześciajństwa, w duchu miłości i przebaczenia, a z drugiej skrzywdzony do tak niewyobrażalnego stopnia, że jedyne o czym potrafi myśleć to zemsta i kara.
Jednak to końcowe zdanie wywarło na mnie największe wrażenie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo poruszająca historia przybliżąjąca historię niezwykłego poświęcenia i męstwa tytułowej bohaterki.

Bardzo poruszająca historia przybliżąjąca historię niezwykłego poświęcenia i męstwa tytułowej bohaterki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nietuzinkowa historia napisana lekkim piórem, momentami bardzo humorystyczna - umysłowa uczta, że się tak wyrażę.

Nietuzinkowa historia napisana lekkim piórem, momentami bardzo humorystyczna - umysłowa uczta, że się tak wyrażę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyk w pełni zasługujący na swoje miano. Historia z pozoru, mogłoby się wydawać, błaha zamienia się w fantastyczne studium psychologiczne.

Klasyk w pełni zasługujący na swoje miano. Historia z pozoru, mogłoby się wydawać, błaha zamienia się w fantastyczne studium psychologiczne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała! Prze-śmieszna, ciekawa i porywająca.

Wspaniała! Prze-śmieszna, ciekawa i porywająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozycja obowiązkowa! Wyciska łzy. W niektórych momentach nawet bardzo i właśnie dlatego trzeba ją przeczytać.
Lubisz realistyczne thrillery/horrory o bezmiarze ludzkiego zła? Nie szukaj fikcji, przeczytaj "Inny świat", a nie będziesz mógł spać...

Pozycja obowiązkowa! Wyciska łzy. W niektórych momentach nawet bardzo i właśnie dlatego trzeba ją przeczytać.
Lubisz realistyczne thrillery/horrory o bezmiarze ludzkiego zła? Nie szukaj fikcji, przeczytaj "Inny świat", a nie będziesz mógł spać...

Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej książce jest wszystko: śmiech, łzy, wzruszenia, współczucie, złość, a przede wszystkim ogromna wrażliwość. Godna polecenia.

W tej książce jest wszystko: śmiech, łzy, wzruszenia, współczucie, złość, a przede wszystkim ogromna wrażliwość. Godna polecenia.

Pokaż mimo to