Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

W połowie czytania chciałam się poddać, nie wiem co autor brał jak to pisał, ale ja na pewno tego nie chcę.
Książka niezrozumiała i chaotyczna choć miejscami ciekawa. Z chęcią przeczytałabym wyjaśnienie, co właściwie autor miał na myśli. Możliwe jednak, że w ogóle nie ma tu myśli przewodniej, że chaos sam w sobie jest celem.

W połowie czytania chciałam się poddać, nie wiem co autor brał jak to pisał, ale ja na pewno tego nie chcę.
Książka niezrozumiała i chaotyczna choć miejscami ciekawa. Z chęcią przeczytałabym wyjaśnienie, co właściwie autor miał na myśli. Możliwe jednak, że w ogóle nie ma tu myśli przewodniej, że chaos sam w sobie jest celem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Oceniając cały cykl, mogę stwierdzić, że fabuła okazała się dość wciągająca, choć ostatni tom mi się dłużył (mógłby być o 1/3 krótszy). Jak dla mnie za dużo nastoletnich scen romansowych, za dużo chaosu, biegania i dźgnięć nożami. Na szczęście w trakcie czytania przyzwyczaiłam się trochę do infantylnych i pełnych egzaltacji bohaterek.
Może dlatego nie podzielam zachwytów większości czytelniczek, bo nie lubię komedii romantycznych, ale pewnie poczytałabym ten cykl córce, gdybym ją miała ;)

Oceniając cały cykl, mogę stwierdzić, że fabuła okazała się dość wciągająca, choć ostatni tom mi się dłużył (mógłby być o 1/3 krótszy). Jak dla mnie za dużo nastoletnich scen romansowych, za dużo chaosu, biegania i dźgnięć nożami. Na szczęście w trakcie czytania przyzwyczaiłam się trochę do infantylnych i pełnych egzaltacji bohaterek.
Może dlatego nie podzielam zachwytów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam problem z oceną tej książki, bo zdecydowanie nie jestem docelową czytelniczką - czyli dziewczynką 10-15 lat, wzdychającą do swojego nieosiągalnego idola i marzącą o byciu księżniczką. Nie jest źle napisana czy nudna (choć w pewnym momencie zrobiła się dość przewidywalna), ale nie wciągnęła mnie do swego świata, nie mogłam się z nikim identyfikować, emocje czy przeżycia bohaterek często były dla mnie sztuczne i naciągane. Starszym czytelnikom nie polecam, chyba że ktoś chce poczytać bajkę swojej córce.

Mam problem z oceną tej książki, bo zdecydowanie nie jestem docelową czytelniczką - czyli dziewczynką 10-15 lat, wzdychającą do swojego nieosiągalnego idola i marzącą o byciu księżniczką. Nie jest źle napisana czy nudna (choć w pewnym momencie zrobiła się dość przewidywalna), ale nie wciągnęła mnie do swego świata, nie mogłam się z nikim identyfikować, emocje czy przeżycia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lepsza od poprzednich części. Nie jest to już tylko relacja z gry z wykonywania kolejnych zadań, czyta się jak dość dobrą książkę przygodową, ale raczej dość szybko o niej zapomnę.

Lepsza od poprzednich części. Nie jest to już tylko relacja z gry z wykonywania kolejnych zadań, czyta się jak dość dobrą książkę przygodową, ale raczej dość szybko o niej zapomnę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W przeważającej części drętwa i płaska.
Granie w gry komputerowe to jedna z moich ulubionych form relaksu, oczywiście zaraz po czytaniu książek. Niestety stworzenie książki na podstawie gry niekoniecznie daje dobry rezultat. Fabuła jest drętwa, tak jakby ktoś po prostu relacjonował grę krok po kroku. Wykonywanie zadań w grze a czytanie o nich to jednak dwie zupełnie różne sprawy.
Brakuje tej książce głębi m.in. lepszego opisu przeżyć bohaterów, co pozwoliłoby na wciągnięcie się do tego świata. Na szczęście pod koniec lektury robi się nieco ciekawiej.
Podsumowując, może nie wynudziłam się za bardzo, ale nie polecam, jest tyle naprawdę ciekawych książek, że na tę szkoda czasu.

W przeważającej części drętwa i płaska.
Granie w gry komputerowe to jedna z moich ulubionych form relaksu, oczywiście zaraz po czytaniu książek. Niestety stworzenie książki na podstawie gry niekoniecznie daje dobry rezultat. Fabuła jest drętwa, tak jakby ktoś po prostu relacjonował grę krok po kroku. Wykonywanie zadań w grze a czytanie o nich to jednak dwie zupełnie różne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ogólnie trylogia podobała mi się, nie licząc zakończenia. Ostatni tom jest trochę nierówny, często ciężko się było oderwać od lektury, ale czasem musiałam się zmuszać. Bohaterowie nieprzekonujący, nie do końca spójni z tym jak byli opisani w poprzednich tomach (np. Vi), dodatkowo irytowały mnie ich miłosne rozterki. Zakończenie okazało się zbyt szybkie, nieco infantylne i banalne. Autor ma chyba problem z wymyślaniem zakończeń (te same uczucia miałam po przeczytaniu Sagi Powiernika Światła), mam wrażenie że zaczynając historię nie myślał o całokształcie, dlatego dużą rolę odegrał przypadek. Pod koniec wszystko przyśpiesza i dowiadujemy się rzeczy, których nie można było się nawet domyśleć wcześniej.
Pomimo wymienionych wad, książka jest naprawdę dobra jak na debiut, lecz moim zdaniem nieco gorsza od Sagi Powiernika Światła tego samego autora.

Ogólnie trylogia podobała mi się, nie licząc zakończenia. Ostatni tom jest trochę nierówny, często ciężko się było oderwać od lektury, ale czasem musiałam się zmuszać. Bohaterowie nieprzekonujący, nie do końca spójni z tym jak byli opisani w poprzednich tomach (np. Vi), dodatkowo irytowały mnie ich miłosne rozterki. Zakończenie okazało się zbyt szybkie, nieco infantylne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Andre Norton zaczytywałam się będąc nastolatką i podejrzewam, że w tamtych czasach postawiłabym 8 gwiazdek. Chyba już wyrosłam z książek tej autorki. Oczywiście jest sprawnie napisana i nie nudzi (Andre Norton zawsze trzyma pewien poziom), ale też nie porywa. Polecam tylko przy nadmiarze wolnego czasu.

Andre Norton zaczytywałam się będąc nastolatką i podejrzewam, że w tamtych czasach postawiłabym 8 gwiazdek. Chyba już wyrosłam z książek tej autorki. Oczywiście jest sprawnie napisana i nie nudzi (Andre Norton zawsze trzyma pewien poziom), ale też nie porywa. Polecam tylko przy nadmiarze wolnego czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nie wciągnęła mnie do swego świata, nie zrozumiałam głównego bohatera (sadysty, mordercy i psychopaty), niespecjalnie interesowały mnie jego losy. Brakowało za to głębszego wglądu w innych bohaterów. Mało wiadomo o przedstawionym świecie, tak jednak przygnębiającym, brudnym i okrutnym, że nie potrafiłam się wczuć i wchłonąć w fabułę. Nie przeszkadzałoby mi jednak tak bardzo okrucieństwo i brutalność, jakby historia była naprawdę wciągająca. Niby sprawnie napisane, niby ciekawe pomysły, ale ciężko się to czytało.
Podsumowując (oczywiście subiektywnie) - odpychający i irytujący główny bohater, mało opisów świata i niezbyt ciekawa fabuła. Polecam tylko zatwardziałym fanom dark fantasy.

Książka nie wciągnęła mnie do swego świata, nie zrozumiałam głównego bohatera (sadysty, mordercy i psychopaty), niespecjalnie interesowały mnie jego losy. Brakowało za to głębszego wglądu w innych bohaterów. Mało wiadomo o przedstawionym świecie, tak jednak przygnębiającym, brudnym i okrutnym, że nie potrafiłam się wczuć i wchłonąć w fabułę. Nie przeszkadzałoby mi jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedyne co ta książka ma wspólnego z Ramą to tytuł cyklu (któryś z bohaterów może też wspomniał, że był taki statek jak Rama). Nudna fabuła i sztuczni bohaterowie, napisane jak szkolne wypracowanie, nie da się z nikim zidentyfikować i wciągnąć do przedstawionego świata. Szkoda czasu!

Jedyne co ta książka ma wspólnego z Ramą to tytuł cyklu (któryś z bohaterów może też wspomniał, że był taki statek jak Rama). Nudna fabuła i sztuczni bohaterowie, napisane jak szkolne wypracowanie, nie da się z nikim zidentyfikować i wciągnąć do przedstawionego świata. Szkoda czasu!

Pokaż mimo to

Okładka książki Ogród Ramy Arthur C. Clarke, Gentry Lee
Ocena 6,9
Ogród Ramy Arthur C. Clarke, G...

Na półkach:

Początek książki nie był zły (nie licząc małżeństwa 14-latki z 72-latkiem!), czytanie zaczęło mnie męczyć od czasu opuszczenia przez bohaterów "punktu węzłowego". Brak logiki oraz pełno psychopatów i ludzi niezrównoważonych psychicznie. Autorzy skupili się na nich, zamiast na zagadnieniach s-f, moim zdaniem z fatalnym skutkiem. Nie po to sięgam po science fiction, by czytać o ciężkich eksperymentach społecznych. Ledwo dobrnęłam do końca.
Przeczytałam wiele książek Clarka, aż trudno mi uwierzyć że napisał coś takiego, więc podejrzewam, że większość do wymysły współautora. O ile pierwszy tom cyklu można uznać za klasykę s-f, to kolejnych tomów już nie polecam.

Początek książki nie był zły (nie licząc małżeństwa 14-latki z 72-latkiem!), czytanie zaczęło mnie męczyć od czasu opuszczenia przez bohaterów "punktu węzłowego". Brak logiki oraz pełno psychopatów i ludzi niezrównoważonych psychicznie. Autorzy skupili się na nich, zamiast na zagadnieniach s-f, moim zdaniem z fatalnym skutkiem. Nie po to sięgam po science fiction, by czytać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety opowiadania te już mocno się zestarzały, autor zdecydowanie zbyt optymistycznie patrzył na rozwój podróży kosmicznych (a już astronauci pozostawiający torbę ze śmieciami na innej planecie to zupełny absurd). Pomimo wad nie było nudno, wręcz czytałam z pewnym zaciekawieniem. Polecam jednak tylko zatwardziałym fanom s-f jako historyczną ciekawostkę.

Niestety opowiadania te już mocno się zestarzały, autor zdecydowanie zbyt optymistycznie patrzył na rozwój podróży kosmicznych (a już astronauci pozostawiający torbę ze śmieciami na innej planecie to zupełny absurd). Pomimo wad nie było nudno, wręcz czytałam z pewnym zaciekawieniem. Polecam jednak tylko zatwardziałym fanom s-f jako historyczną ciekawostkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu cyklu "Skoki" Donaldsona (który doceniłam dopiero po trzecim tomie) postanowiłam dać jeszcze jedną szansę dla Thomasa Covenanta. Przez pierwsze kroniki nie przebrnęłam, sięgnęłam po drugie bo mają wyższe oceny od czytelników.
Autor nie pisze książek lekkich, łatwych i przyjemnych, ale za to wyjątkowe i niebanalne. Tworzy też specyficznych bohaterów, po przejściach, takich z którymi naprawdę trudno się identyfikować (przynajmniej dla mnie) i przez to również trudno wciągnąć się w świat powieści. Męczyło mnie czytanie o ich ciągłych cierpieniach psychicznych, wątpliwościach, stałym samooskarżaniu się i często nieuzasadnionych wyrzutach sumienia. Na dodatek opisy te regularnie się powtarzają w różnych wariacjach, jakbym chciała tego typu wrażeń nie sięgałabym po fantastykę. Rozumiem jednak, że autor ma w tym swój cel, że zdrowi psychicznie ludzie nie pasowali by do kreacji świata i fabuły, ale jakby wyciąć chociaż połowę opisów "cierpiennictwa" lektura by mocno zyskała.
Nieco denerwowały mnie też postacie wiedzące co będzie (tu zwane Elohim), zwiastujące katastrofę ale nigdy nie mogące zdradzić szczegółów. Mówiąc "nie rób tego bo nie" nigdy nie mogą powiedzieć dlaczego, niemal nic nie zdradzając tworzą nastrój oczekiwania na najgorsze. Akurat to jednak to częsty motyw w fantastyce.
Zdecydowanie na plus za to mogę ocenić pomysłowość twórcy, niezwykły świat i fabułę, która jest przemyślana, trzymająca w napięciu i nie do końca przewidywalna.
Podsumowując, jednak polecam. Warto poznać twórczość Donaldsona, choć nigdy nie będzie należał do moich ulubionych autorów.

Po przeczytaniu cyklu "Skoki" Donaldsona (który doceniłam dopiero po trzecim tomie) postanowiłam dać jeszcze jedną szansę dla Thomasa Covenanta. Przez pierwsze kroniki nie przebrnęłam, sięgnęłam po drugie bo mają wyższe oceny od czytelników.
Autor nie pisze książek lekkich, łatwych i przyjemnych, ale za to wyjątkowe i niebanalne. Tworzy też specyficznych bohaterów, po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ewidentnie przereklamowana, bardzo mnie wymęczyła, często zmuszałam się do czytania. Chory, okropny świat, pełen sadystów, półgłówków i naiwnych idiotek. Nie da się nikogo choć odrobinę polubić (wręcz wszyscy budzą co najmniej zniesmaczenie), nie da choć trochę wczuć w sytuację któregokolwiek z bohaterów, są obrzydliwi i odpychający. Pewnie autor chciał pokazać w ten sposób jak zmieniła się ludzkość pod wpływem nieśmiertelności, ale jak ciężko się to czyta!
Mnóstwo męczących pseudofilozoficznych wywodów, mnóstwo brutalności, mnóstwo nielogiczności (np. kobieta ze zmasakrowaną macicą zachodzi w ciąże i rodzi bliźniaki) oraz sztucznych problemów (np. XXV wiek, a pomimo rozwoju technicznego nikt nie myśli o osiedlaniu się w kosmosie, co pomogłoby przy przeludnieniu). Nikt też nie wiadomo czemu nie pomyślał o przymusowych sterylizacjach, co pasowałoby jak ulał do tego nienormalnego świata. Jakim cudem z resztą zrobiło się aż 120 mld ludzi? Nikt wcześniej nie zauważył tego problemu? W ogóle nie podobało mi się zakończenie, czemu główny bohater (w zasadzie antybohater) zdecydował tak za wszystkich ludzi? Dlatego, że sam był nieszczęśliwy? Bo chciał się zemścić?
Strasznie denerwowała mnie ta książka, nie miałam przyjemności z lektury, choć dotrwałam do końca bo chciałam wiedzieć co będzie dalej. Na plus mogę ocenić jedynie wyobraźnię autora, na pewno nie da się tej książki zapomnieć od razu po przeczytaniu (choćby się chciało). Podsumowując, jak chcesz przeczytać antyutopię, to lepiej sięgnąć ponownie po genialny "Nowy wspaniały świat" Huxleya, niż męczyć się z "Futu.re".

Książka ewidentnie przereklamowana, bardzo mnie wymęczyła, często zmuszałam się do czytania. Chory, okropny świat, pełen sadystów, półgłówków i naiwnych idiotek. Nie da się nikogo choć odrobinę polubić (wręcz wszyscy budzą co najmniej zniesmaczenie), nie da choć trochę wczuć w sytuację któregokolwiek z bohaterów, są obrzydliwi i odpychający. Pewnie autor chciał pokazać w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po recenzjach czytelników i średniej ocen spodziewałam się czegoś dużo gorszego. Jednak zgadzam się z większością zarzutów: epatowanie okrucieństwem, brak korekty, kiepska stylistyka i przede wszystkim - brak zakończenia!
Sam pomysł na fabułę ciekawy (okrutne elfy, ludzka walka o wyzwolenie), autor jednak mógł poczekać z wydaniem tej książki. Należało odłożyć ją na jakiś czas, przemyśleć, przeczytać jeszcze raz, dać jeszcze komuś innemu do przeczytania i korekty (komuś z odpowiednim wykształceniem, choć podobno sam autor jest polonistą), dopisać parę rozdziałów lub drugi tom. A tak mamy zmarnowany potencjał, powstało coś niedopracowanego i niedokończonego. Raczej nie polecam, chociaż sama przeczytałabym kolejny tom, jakby autor się jednak zmobilizował.

Po recenzjach czytelników i średniej ocen spodziewałam się czegoś dużo gorszego. Jednak zgadzam się z większością zarzutów: epatowanie okrucieństwem, brak korekty, kiepska stylistyka i przede wszystkim - brak zakończenia!
Sam pomysł na fabułę ciekawy (okrutne elfy, ludzka walka o wyzwolenie), autor jednak mógł poczekać z wydaniem tej książki. Należało odłożyć ją na jakiś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ta mogła podobać się 50 lat temu i to tylko czytelnikom poniżej 15 lat. Niemal nie dałam rady dotrwać do końca, w którymś momencie zaczęłam czytać co drugie zdanie, aby jakoś dobrnąć do ostatnie strony. Z założenia miało być śmiesznie, ale niestety poczucie humoru autora w ogóle do mnie nie przemawia. Mamy dwóch podobno superinteligentnych superbohaterów, z których jeden stwierdza m. in. że nasza galaktyka ma ok. 80 lat świetlnych (nie czepiałabym się jakby ta książka była pisana w XIX wieku). Fabuła jest całkowicie absurdalna, ale chyba taki była zamysł autora, więc pewnie znajdą się osoby, którym się to spodoba.
Podsumowując, zdecydowanie nie polecam, chociaż prawdopodobnie nadawałaby się na scenariusz animowanej kreskówki dla dzieci.

Książka ta mogła podobać się 50 lat temu i to tylko czytelnikom poniżej 15 lat. Niemal nie dałam rady dotrwać do końca, w którymś momencie zaczęłam czytać co drugie zdanie, aby jakoś dobrnąć do ostatnie strony. Z założenia miało być śmiesznie, ale niestety poczucie humoru autora w ogóle do mnie nie przemawia. Mamy dwóch podobno superinteligentnych superbohaterów, z których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ktoś kto dobierał okładkę nie raczył nawet przeczytać streszczenia tej książki. Okładka nie ma nic wspólnego z zawartością, sugeruje że będzie to science-fiction, a dostajemy urban fantasy z lat 90-tych.
Dawno nie męczyłam tak długo żadnej książki. Do połowy to chaos - nie łączące się ze sobą wątki i nielogicznie zachowujący się bohaterowie. Dopiero pod koniec ich historie splatają się i robi się nieco ciekawiej.
Wcześniej nie wiedziałam, że "Data ważności" jest drugą częścią cyklu "Fault Lines" (pierwsza część to nagrodzona "Ostatnia odzywka", trzecia "Sejsmiczna pogoda") i niestety czytałam je nie po kolei. "Data ważności" jest najbardziej poplątana i najmniej wciągająca w tym cyklu, skończyłam tylko dlatego, że chciałam wiedzieć jak będzie się łączyć z pozostałymi tomami. Nie polecam.

Ktoś kto dobierał okładkę nie raczył nawet przeczytać streszczenia tej książki. Okładka nie ma nic wspólnego z zawartością, sugeruje że będzie to science-fiction, a dostajemy urban fantasy z lat 90-tych.
Dawno nie męczyłam tak długo żadnej książki. Do połowy to chaos - nie łączące się ze sobą wątki i nielogicznie zachowujący się bohaterowie. Dopiero pod koniec ich historie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka się bardzo mocno zestarzała, nie miałam przyjemności z lektury. Treść naiwna, zdecydowanie fiction, nie science, pełna pseudofilozoficznych wywodów i zachwytów nad ludzkością.
Kobiety to tylko żony, nie licząc jednej, która została parapsychologiem - co za niesamowity awans społeczny!
Może lektura spodoba się miłośnikom filozofii, ale nie polecam fanom science fiction. Lepiej jeszcze raz przeczytać Lema, na Chruszczewskiego szkoda czasu.

Książka się bardzo mocno zestarzała, nie miałam przyjemności z lektury. Treść naiwna, zdecydowanie fiction, nie science, pełna pseudofilozoficznych wywodów i zachwytów nad ludzkością.
Kobiety to tylko żony, nie licząc jednej, która została parapsychologiem - co za niesamowity awans społeczny!
Może lektura spodoba się miłośnikom filozofii, ale nie polecam fanom science...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To mogłoby być arcydzieło! Niesztampowe, genialne wizje konfliktu cywilizacji, rozmach, urok - wszystko to mnie naprawdę zafascynowało.
Więc dlaczego nie 10 gwiazdek? Niestety zgadzam się częściowo z oficjalną recenzją - postacie są drętwe "wszyscy zachowują się jak wychowani w reżimie komunistycznym Chińczycy".
Czytając nie wczułam się w żadnego z bohaterów, język autora jest "drewniany" (może to wina tłumaczenia), dialogi infantylne i płaskie, motywacje sztuczne.
Męczyła mnie nienaturalność zachowań, myśli i przeżyć wewnętrznych postaci. Zastanawiałam się, czy to wina tego konkretnie autora, czy może uwarunkowań kulturowych.
Na dodatek dowódcy wojskowi w tej książce to skończeni idioci - w momencie, w którym czytelnik od razu domyśla się pułapki wysyłają CAŁĄ flotę ludzkości, nie zostawiając nic w obwodzie.
Lekturę jednak polecam, pomimo wszystkich wymienionych wad, wizje autora w dużym stopniu zrekompensowały fatalny styl i konstrukcję postaci. Dawno nie czytałam książki z tak oryginalnym pomysłem.

To mogłoby być arcydzieło! Niesztampowe, genialne wizje konfliktu cywilizacji, rozmach, urok - wszystko to mnie naprawdę zafascynowało.
Więc dlaczego nie 10 gwiazdek? Niestety zgadzam się częściowo z oficjalną recenzją - postacie są drętwe "wszyscy zachowują się jak wychowani w reżimie komunistycznym Chińczycy".
Czytając nie wczułam się w żadnego z bohaterów, język autora...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wizje alternatywne 3 Eugeniusz Dębski, Jacek Dukaj, Jerzy Grundkowski, Jacek Inglot, Mirosław Piotr Jabłoński, Krzysztof Kochański, Marek Oramus, Wojciech Sedeńko, Wojciech Szyda
Ocena 6,1
Wizje alternat... Eugeniusz Dębski, J...

Na półkach:

Opowiadania nierówne, jak zwykle w antologiach.
Pierwsze o aniołach, "Pieśń Adoriona", nudnawe. Drugie: "MagicBox" - czy tylko ja zauważyłam że inspirowane genialnym "Kongresem futurologicznym" Lema? Dla kogoś, kto Lema nie czytał byłoby wybitne.
Niezły "Śpiew Szczurołapa", średnia "Droga na Salinę" (tu aluzja do "Śledztwa" Lema). "Fantomas przeciwko najwyższej fazie rozwoju" mnie nie porwało, za to naprawdę zaciekawił "Sen o potędze". "Nocne wyścigi w głąb Anny" znów bez zachwytu, ale doceniam ciekawy i oryginalny pomysł.
Najlepsze "Aquerre w świcie" choć na początku dość ciężko się czytało. Autor rzuca nas od razu na głęboką wodę, bez wyjaśnień, przez co można się zniechęcić. Świat dziwny i niezrozumiały, ale z czasem coraz bardziej mnie pochłaniał. Zdecydowanie warto doczytać do końca, moim zdaniem doskonały materiał na pełną powieść.
Podsumowując, całkiem dobra antologia.

Opowiadania nierówne, jak zwykle w antologiach.
Pierwsze o aniołach, "Pieśń Adoriona", nudnawe. Drugie: "MagicBox" - czy tylko ja zauważyłam że inspirowane genialnym "Kongresem futurologicznym" Lema? Dla kogoś, kto Lema nie czytał byłoby wybitne.
Niezły "Śpiew Szczurołapa", średnia "Droga na Salinę" (tu aluzja do "Śledztwa" Lema). "Fantomas przeciwko najwyższej fazie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwszym tomie jeszcze się nie spodziewałam, że tak polubię bohaterów. Porównywanie autora do Terrego Pratchetta okazało się trochę na wyrost. Myślałam, że to będzie takie sobie czytadło dla relaksu, ale już drugi tom okazał się bardziej wciągający. Z tomu na tom coraz bardziej wsiąkałam w ten świat i przywiązywałam się do bohaterów, szczególnie do Thraxasa (o tuszy porównywalnej z inteligencją). Bardzo żałuję że to już koniec.
Nie jest to ambitna literatura, ale polecam jako dobrą rozrywkę - nie rezygnujcie po pierwszym tomie.

Po pierwszym tomie jeszcze się nie spodziewałam, że tak polubię bohaterów. Porównywanie autora do Terrego Pratchetta okazało się trochę na wyrost. Myślałam, że to będzie takie sobie czytadło dla relaksu, ale już drugi tom okazał się bardziej wciągający. Z tomu na tom coraz bardziej wsiąkałam w ten świat i przywiązywałam się do bohaterów, szczególnie do Thraxasa (o tuszy...

więcej Pokaż mimo to