Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jestem wstrząśnięty, jest mi przykro i smutno. Pierwszy raz zawiodłem się na Kingu, zawiodłem się okrutnie. Może nie bez powodu książę napisał pod pseudonimem...

Opis książki wygląda tak: Mroczna alegoryczna wizja przyszłości Stanów Zjednoczonych.Stu chłopców wyrusza w morderczy marsz - meta będzie tam, gdzie padnie przedostatni z nich. Tu nie ma miejsca na sportową rywalizację, ludzkie uczucia ani na fair play, ponieważ gra toczy się o bardzo wysoką stawkę. Najwyższą z możliwych.

I to jest dosłownie cała treść, nie ma nic więcej. Ruszają, idą, idą, idą i jeszcze trochę idą i marsz się kończy.

Nuda, brak akcji, brak treści, brak czegokolwiek. Wstawki przed rozdziałami sugerują że ma to być krzywe zwierciadło rozmaitych teleturniejów, ale tego... no nie jest. Nie znalazłem żadnej głębi ani nic dla siebie niestety.

Jestem wstrząśnięty, jest mi przykro i smutno. Pierwszy raz zawiodłem się na Kingu, zawiodłem się okrutnie. Może nie bez powodu książę napisał pod pseudonimem...

Opis książki wygląda tak: Mroczna alegoryczna wizja przyszłości Stanów Zjednoczonych.Stu chłopców wyrusza w morderczy marsz - meta będzie tam, gdzie padnie przedostatni z nich. Tu nie ma miejsca na sportową...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Śleboda Małgorzata Fugiel-Kuźmińska, Michał Kuźmiński
Ocena 7,1
Śleboda Małgorzata Fugiel-K...

Na półkach: , , ,

Moje pierwsze zetknięcie z tą parą autorów jest niezwykle udane.
Cieszę się ogromnie za każdym razem kiedy odkrywam utalentowanych pisarzy na naszym polskim podwórku.
To chyba źle o mnie świadczy ale gdy książka mi się podoba mam dużo mniej do powiedzenia o niej niż po lekturze jakiegoś chłamu.
Trudno, napiszę krótko: historia ciekawa, dobrze opowiedziana i z pewnością sięgnę po inne pozycje państwa Kuźmińskich.

Moje pierwsze zetknięcie z tą parą autorów jest niezwykle udane.
Cieszę się ogromnie za każdym razem kiedy odkrywam utalentowanych pisarzy na naszym polskim podwórku.
To chyba źle o mnie świadczy ale gdy książka mi się podoba mam dużo mniej do powiedzenia o niej niż po lekturze jakiegoś chłamu.
Trudno, napiszę krótko: historia ciekawa, dobrze opowiedziana i z pewnością...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niezły, intrygujący początek i właściwie tylko początek.
Im dalej tym nudniej bardziej przewidywalnie i nieciekawie.
Nie miałem zbyt dużych oczekiwań co do tej pozycji a jednak i tak jestem zawiedziony. Książki wysłuchałem w bardzo fajnej interpretacji Macieja Stuhra i chyba tylko ze względu na lektora w ogóle dotrwałem do końca.
Nie podobało mi się.

Niezły, intrygujący początek i właściwie tylko początek.
Im dalej tym nudniej bardziej przewidywalnie i nieciekawie.
Nie miałem zbyt dużych oczekiwań co do tej pozycji a jednak i tak jestem zawiedziony. Książki wysłuchałem w bardzo fajnej interpretacji Macieja Stuhra i chyba tylko ze względu na lektora w ogóle dotrwałem do końca.
Nie podobało mi się.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dość niedawno zacząłem nadrabiać Kinga i błyskawicznie stał się jednym z moich ulubionych pisarzy. Facet naprawdę potrafi pisać, buduje klimat w sposób niesamowity a jego książki, nawet te słabsze fabularnie, czyta się z przyjemnością.
Uniesienie oczywiście napisane jest świetnie, czyta się przyjemnie, jednak pozostawia tak ogromny niedosyt że nie sposób ocenić jej wysoko.
Tak naprawdę jest to opowiadanie, które nie wiedzieć czemu zostało wydane samodzielnie. Opowiadanie które zaczęło się dość ciekawie a skończyło bez pomysłu, na skróty.
Można sięgnąć, ale jedynie przy okazji.

Dość niedawno zacząłem nadrabiać Kinga i błyskawicznie stał się jednym z moich ulubionych pisarzy. Facet naprawdę potrafi pisać, buduje klimat w sposób niesamowity a jego książki, nawet te słabsze fabularnie, czyta się z przyjemnością.
Uniesienie oczywiście napisane jest świetnie, czyta się przyjemnie, jednak pozostawia tak ogromny niedosyt że nie sposób ocenić jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ponieważ ukazał się serial który zbiera wyjątkowo pochlebne opinie postanowiłem (jak zwykle w takiej sytuacji) przed jego obejrzeniem zapoznać się z literackim pierwowzorem.
Zdecydowanie książka ma coś w sobie. Coś odpychającego i przyciągającego jednocześnie. Chyba trzy razy ją odstawiałem myśląc że jest zbyt ciężka, zbyt brudna, po czym wracałem bo jednak ta historia i sposób jej opowiedzenia coś w sobie ma.
To co mi utrudniało lekturę najbardziej to sny głównego bohatera których jest całkiem sporo i niekiedy jego przydługie przemyślenia.
Rozumiem, że jest to aspekt artystyczny i chyba dzięki tego typu narzędziom zdobywa się różne nagrody i przychylność krytyki, mnie jednak niezwykle to nudzi. Tym bardziej że jak to zwykle bywa sny nic nie wnoszą do fabuły i sama historia bez nich nic by nie straciła. Również w rzeczywiście udanej ekranizacji (już zdążyłem zobaczyć) ich nie zabrakło - niestety.
Podsumowując: jeśli ktoś lubi ciężki i lepki klimat, polecam. Osoby bardziej wrażliwe, które tę historię chciałyby poznać powinny raczej poprzestać na serialu. Ekranizacja mimo że dość wierna oryginałowi wydaje mi się dużo bardziej lekkostrawna.

Ponieważ ukazał się serial który zbiera wyjątkowo pochlebne opinie postanowiłem (jak zwykle w takiej sytuacji) przed jego obejrzeniem zapoznać się z literackim pierwowzorem.
Zdecydowanie książka ma coś w sobie. Coś odpychającego i przyciągającego jednocześnie. Chyba trzy razy ją odstawiałem myśląc że jest zbyt ciężka, zbyt brudna, po czym wracałem bo jednak ta historia i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Horror to nie jest mój ulubiony gatunek.
Nie czytam, nie lubię, wyjątek czasem robię jedynie dla Kinga.
Książka opisywana jest jako thriller i tego też się po niej spodziewałem, dlatego po nią sięgnąłem.

Początek super - jest zimno ciemno i mrocznie. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że akcja toczy się na Słowacji, której literacko nie było mi dane dotąd odwiedzić.
A później okazuje się że to jednak horror. Taki klasyczny, że duchy, że potwory, że bajki, legendy, że nie wiadomo co.
Ja jako miłośnik kryminałów, czytając tego typu historię odczuwam jedynie zażenowanie i zaczynam przewracać kartki coraz mniej skupiając się na treści. W całym tym fajnym, ciężkim klimacie zaczyna brakować realizmu, aż autor zupełnie odlatuje a ja książkę doczytuje "bo tak mało zostało do końca".

Mam problem z oceną. Bo jeśli ktoś lubi horrory, książka zapewne może mu się podobać. Ja czuję się oszukany i mam nauczkę, że opis wydawcy nie jest wiarygodnym źródłem informacji o książce.
Mimo wszystko za Słowację i początek duży plus, dlatego 4 gwiazdki: "może być".

Horror to nie jest mój ulubiony gatunek.
Nie czytam, nie lubię, wyjątek czasem robię jedynie dla Kinga.
Książka opisywana jest jako thriller i tego też się po niej spodziewałem, dlatego po nią sięgnąłem.

Początek super - jest zimno ciemno i mrocznie. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że akcja toczy się na Słowacji, której literacko nie było mi dane dotąd odwiedzić.
A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Coraz gorzej.

Miałem nadzieję czytając pozytywne opinie na temat tej książki na powrót autorki do formy, którą prezentowała w debiucie. Niestety znów się zawiodłem.

Sposób prowadzenia akcji pozostaje znakiem rozpoznawczym Pani Magdy, co ma swój urok. Pomysł jest intrygujący, ale wykonanie, dalsze prowadzenie akcji już bardzo słabe.

Wszystko to co podobało mi się w Idealnej: motywy działania bohaterów, realizm, tutaj zawodzi na całej linii. W Trzeciej te elementy przestały być wiarygodne, W pułapce natomiast zabrakło ich w ogóle. Nie wiem jaki jest dalszy krok, ale niepokojące jest, jak ta tendencja u autorki szybko postępuje.

Nie mają sensu próby rozwiązania zagadki przez czytelnika - tym złym okazuje się ktoś kompletnie w fabułę nie wpleciony. Pojawia się pod koniec książki a jego motywem jest choroba psychiczna. To nie jest przecież intryga! To nie jest żadne wyjaśnienie! W ten sposób można zakończyć każdy thriller/kryminał, z tym że szybko zabraknie chętnych do czytania takich rzeczy.

Jestem mocno zniesmaczony i bardzo na nie.

Coraz gorzej.

Miałem nadzieję czytając pozytywne opinie na temat tej książki na powrót autorki do formy, którą prezentowała w debiucie. Niestety znów się zawiodłem.

Sposób prowadzenia akcji pozostaje znakiem rozpoznawczym Pani Magdy, co ma swój urok. Pomysł jest intrygujący, ale wykonanie, dalsze prowadzenie akcji już bardzo słabe.

Wszystko to co podobało mi się w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie lubię opowiadań, zdecydowanie odpowiadają mi dłuższe formy.
Do Twardocha stosunek mam mocno ambiwalentny po świetnym w mojej ocenie Królu i beznadziejnej Morfinie.

Tu znów zdecydowanie na minus. Opowiadania nie kończą się puentą, historie sprawiają wrażenie wyrwanych na chybił trafił z różnych powieści. Nie są spójne, lektura jest bardzo męcząca. Widzę ten zbiór jako brudnopis po prostu. Poukładany, oczyszczony, ale brudnopis.
Niestety żadne z opowiadań nie zaciekawiło mnie, nie urzekło, nie pozostawiło dobrego wrażenia.

Widzę bardzo dużo zachwytów na temat twórczości Twardocha. Drach ciągle przede mną, więc jeszcze mam szansę przekonać się do tego autora.

Nie lubię opowiadań, zdecydowanie odpowiadają mi dłuższe formy.
Do Twardocha stosunek mam mocno ambiwalentny po świetnym w mojej ocenie Królu i beznadziejnej Morfinie.

Tu znów zdecydowanie na minus. Opowiadania nie kończą się puentą, historie sprawiają wrażenie wyrwanych na chybił trafił z różnych powieści. Nie są spójne, lektura jest bardzo męcząca. Widzę ten zbiór jako...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Talizman Stephen King, Peter Straub
Ocena 6,7
Talizman Stephen King, Peter...

Na półkach:

Muszę przyznać że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.

Może to kwestia nastawienia. Po Talizman sięgnąłem za namową znajomej (sam zapewne nie zwróciłbym uwagi na tę pozycję) i od początku byłem bardzo sceptycznie nastawiony. Czekałem tylko aż nadejdzie ten moment, kiedy uznam, że to nie jest książka dla mnie. I ten moment nie nastąpił aż do końca opowieści.

Choć Kinga bardzo cenię, nigdy nie uważałem go za ulubionego autora. Talizman skłania mnie abym nadrobił zaległości i lepiej poznał jego dorobek. Naprawdę wciągnąłem się w historię, która na pierwszy rzut oka wydawała mi się całkowicie nieinteresująca.

Jest tu niemal wszystko: przygoda, pościgi, strzelaniny, czary, droga. Koktajl wydawałoby się wybuchowy, ale dzięki odpowiedniemu połączeniu składników niezwykle lekkostrawny.

Mi się podobało!

Muszę przyznać że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.

Może to kwestia nastawienia. Po Talizman sięgnąłem za namową znajomej (sam zapewne nie zwróciłbym uwagi na tę pozycję) i od początku byłem bardzo sceptycznie nastawiony. Czekałem tylko aż nadejdzie ten moment, kiedy uznam, że to nie jest książka dla mnie. I ten moment nie nastąpił aż do końca opowieści.

Choć Kinga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesłychanie mocna i ciekawa pozycja.
Trudno mi nawet sobie wyobrazić opisywane wydarzenia a niemożliwym wydaje się pojąć że takie rzeczy jakie spotkały Calka i jego rodzinę działy się naprawdę i stały się udziałem niezliczonej liczby istnień ludzkich.

Dawno nie byłem pod tak dużym wrażeniem jakiejkolwiek książki.

Niesłychanie mocna i ciekawa pozycja.
Trudno mi nawet sobie wyobrazić opisywane wydarzenia a niemożliwym wydaje się pojąć że takie rzeczy jakie spotkały Calka i jego rodzinę działy się naprawdę i stały się udziałem niezliczonej liczby istnień ludzkich.

Dawno nie byłem pod tak dużym wrażeniem jakiejkolwiek książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To moje pierwsze spotkanie z Larsonem. I na pewno nie ostatnie, bo zdecydowanie mi się podobało. Bez fajerwerków ale solidnie.

Myślę, że świetnie została oddana atmosfera międzywojennych Niemiec, jest trochę ciekawostek dotyczących nazistowskich przywódców i oczywiście wielka polityka.
To co najbardziej mnie zainteresowało to reakcja świata na ówczesne wydarzenia, jak tłumaczono i racjonalizowano to co dzieje się w Rzeszy.

Nużyły mnie natomiast liczne i szczegółowe opisy z życia miłosnego córki Dodda. Zebrał by się tu materiał na osobną książkę i takie też wrażenie trochę sztucznego połączenia pamiętników miałem podczas lektury. Tym bardziej że Martha o ojcu nie wspomina niemal wcale, on o niej również.
Nie ma między nimi interakcji, przede wszystkim nie ma zaś różnych punktów widzenia na te same zdarzenia i sytuacje.

Pomimo zniechęcenia początkiem książki (opis tego co się działo przed objęciem przez Dodda funckcji ambasadora plus jego krótka biografia) i jej końcem (no ale to książka historyczna także autor miał tu niewiele do powiedzenia) książka podobała mi się, dlatego też daję 6 gwiazdek - dobra.

To moje pierwsze spotkanie z Larsonem. I na pewno nie ostatnie, bo zdecydowanie mi się podobało. Bez fajerwerków ale solidnie.

Myślę, że świetnie została oddana atmosfera międzywojennych Niemiec, jest trochę ciekawostek dotyczących nazistowskich przywódców i oczywiście wielka polityka.
To co najbardziej mnie zainteresowało to reakcja świata na ówczesne wydarzenia, jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jestem po lekturze pierwszych 5 tomów serii W labiryncie kłamstw. Seria ta jest moim pierwszym zetknięciem z twórczością Cobena.

Bez skrupółów jest według mnie najlepszą częscią z dotąd przeczytanych i cieszy mnie że spotkam jeszcze głównego bohatera - Myrona Bolitara i to już w kolejnym tomie.

Mam wrażenie, że wszystkie książki Cobena są pisane według jednego schematu. We wszystkich akcja jest równie wartka i zagmatwana, do tego autor zbudował bardzo spójny świat - wspólny dla wszystkich swoich książek. Powtarzają się miejsca, bohaterowie którzy byli na trzecim planie, w kolejnym tomie wysuwają się na pierwszy. Naprawdę można się pogubić czytając jedną książkę po drugiej.

Dlatego ja Cobena sobie dawkuję i taki sposób czytania autor wynagradza mi za każdym razem równie wciągającą i spójną hitorią. Póki co jestem oczarowany i czekam na kolejne części.

Jestem po lekturze pierwszych 5 tomów serii W labiryncie kłamstw. Seria ta jest moim pierwszym zetknięciem z twórczością Cobena.

Bez skrupółów jest według mnie najlepszą częscią z dotąd przeczytanych i cieszy mnie że spotkam jeszcze głównego bohatera - Myrona Bolitara i to już w kolejnym tomie.

Mam wrażenie, że wszystkie książki Cobena są pisane według jednego schematu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trochę z przypadku sięgnąłem po tę pozycję, ale kiedy zobaczyłem opinie na LC moje oczekiwania niebywale wzrosły.

Po lekturze nie czuję się tak oczarowany jak niektórzy z czytelników, ale książka niewątpliwie coś w sobie ma. Sam jestem miłośnikiem szachów i jeśli mam okazję to gram, dlatego szachowa otoczka nie zniechęcała mnie do poznania świata wykreowanego przez Pana Świerzewskiego.
Okazało się jednak że szachy to tylko tło, które mogłoby zostać zastapione przez jakąkolwiek inną dyscyplinę. W mojej ocenie książka jest przede wszystkim o miłości. I tu mój entuzjazm nieco maleje. Może jestem zbyt gruboskórny, ale nie czytam takich opowieści z wypiekami na twarzy.
Kto kogo kocha, czy będą szczęśliwi i jak on cierpi - to tak w skrócie, chyba za mało na spojler?

Na szczęście poza główną osią fabuły - miłością właśnie, jest też szachowa otoczka, dzięki której nieco głębiej zapoznałem się z grą arcymistrzów i teorią szachów. Okazało się nawet, że moje myślenie o sobie "miłośnik szachów" jest niezwykle na wyrost. Pojęcia o tej grze nie miałem przed przeczytaniem Zapachu, teraz mam przynajmniej blade.

Kolejnym ogromnym plusem jest tło historyczne i prawdziwe wydarzenia wplecione w losy fikcyjnych (też nie do końca) bohaterów. Bardzo lubię takie zabiegi, tu autor poradził sobie doskonale.

Podsumowując, mimo że zdarzały się fragmenty przy których zaczynałem przysypiać, to autor rekompensował je zaciętymi i pasjonującymi pojedynkami szachowymi (tak, to jest możliwe) głównych bohaterów i dopracowanym światem. Jest dobrze a nawet bardzo dobrze.

Trochę z przypadku sięgnąłem po tę pozycję, ale kiedy zobaczyłem opinie na LC moje oczekiwania niebywale wzrosły.

Po lekturze nie czuję się tak oczarowany jak niektórzy z czytelników, ale książka niewątpliwie coś w sobie ma. Sam jestem miłośnikiem szachów i jeśli mam okazję to gram, dlatego szachowa otoczka nie zniechęcała mnie do poznania świata wykreowanego przez Pana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna zawyżona ocena dla mojego ulubionego polskiego autora.
Cała seria z komisarzem Mortką jest rewelacyjna, Cienie świeżo po lekturze wydają się świecić najjaśniej.

Polska rzeczywistość, pełnokrwiści bohaterowie i to czego zazwyczaj mi brakuje najbardziej - prawdopodobieństwo i logika wydarzeń - wszystko to jest na najwyższym poziomie. Nawet kiedy pod koniec ksiązki pojawiają się elementy sensacyjne, nie poczułem, jak zazwyczaj w podobnych okolicznościach, zażenowania. A to już bardzo dużo.

Ponieważ Cienie są bezpośrednią kontynuacją poprzedniej części, warto przedtem sięgnąć przynajmniej po Osiedle marzeń.

Kolejna zawyżona ocena dla mojego ulubionego polskiego autora.
Cała seria z komisarzem Mortką jest rewelacyjna, Cienie świeżo po lekturze wydają się świecić najjaśniej.

Polska rzeczywistość, pełnokrwiści bohaterowie i to czego zazwyczaj mi brakuje najbardziej - prawdopodobieństwo i logika wydarzeń - wszystko to jest na najwyższym poziomie. Nawet kiedy pod koniec ksiązki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacja!

Chmielarz stał się moim numerem 1 jesli chodzi o rodzimych autorów.
Jego historie są spójne, logiczne, dopracowane, prawdopodobne i niezwykle wciągające. Żmijowisko bardzo ładnie wpisuje się w ten trend, dlatego dodaję gwiazdkę więcej. Myślę, że sztuką jest trzymać tak wysoki poziom.

Jedynym mankamentem w mojej opinii jest sztuczne pomieszanie chronologii wydarzeń. Chyba panuje obecnie moda na ten zabieg, szczególnie wśród mocno promowanych zagranicznych pozycji. Uważam że książka nic na tym nie zyskała, z drugiej strony niewiele też straciła.
Z obowiązku przyczepię się jeszcze do literówek, których wkradło się trochę zbyt wiele.

Polecam i czekam na więcej.

Rewelacja!

Chmielarz stał się moim numerem 1 jesli chodzi o rodzimych autorów.
Jego historie są spójne, logiczne, dopracowane, prawdopodobne i niezwykle wciągające. Żmijowisko bardzo ładnie wpisuje się w ten trend, dlatego dodaję gwiazdkę więcej. Myślę, że sztuką jest trzymać tak wysoki poziom.

Jedynym mankamentem w mojej opinii jest sztuczne pomieszanie chronologii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jan Peszek - rewelacja.
Robert Harris - rewelacja.
Prawdziwa historia - prawdziwa rewelacja!
Przepadam za tego typu historiami, opartymi na faktach a opisanymi tak, że trudno się oderwać. Dodatkowy plus za postać Picquarta i to, że byli i jak myślę nadal są tacy ludzie, dla których prawda i uczciwość to rzeczywiste wartości, którymi się w życiu kierują.
Ja jestem zachwycony.

Jan Peszek - rewelacja.
Robert Harris - rewelacja.
Prawdziwa historia - prawdziwa rewelacja!
Przepadam za tego typu historiami, opartymi na faktach a opisanymi tak, że trudno się oderwać. Dodatkowy plus za postać Picquarta i to, że byli i jak myślę nadal są tacy ludzie, dla których prawda i uczciwość to rzeczywiste wartości, którymi się w życiu kierują.
Ja jestem zachwycony.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niesamowicie męcząca książka. Już wiem na czym wzorował się Pan Ćwirlej w swojej twórczości. Krajewski wypada lepiej, ale dosłownie o włos.
Naprawdę szkoda czasu - ni to kryminał, ni to obyczaj.
Miałem styczność przed wielu laty z niemal całą serią z Mockiem i w pamięci zapisała mi się raczej pozytywnie, więc prawdopodobne jest że akurat ta część jest tak niesłychanie słaba.

Niesamowicie męcząca książka. Już wiem na czym wzorował się Pan Ćwirlej w swojej twórczości. Krajewski wypada lepiej, ale dosłownie o włos.
Naprawdę szkoda czasu - ni to kryminał, ni to obyczaj.
Miałem styczność przed wielu laty z niemal całą serią z Mockiem i w pamięci zapisała mi się raczej pozytywnie, więc prawdopodobne jest że akurat ta część jest tak niesłychanie słaba.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czuję lekki niedosyt.
Książka niewątpliwie jest ciekawa. Jest akcja, jest intryga, jest zagadka.
Są zwroty akcji, współczesne tematy, ogólnie bardzo udane political fiction.
Zabrakło mi jednak czegoś i nie do końca umiem to cos zdefiniować.
Iskry, płomienia po prostu zabrakło, bo cała reszta jest.
Dam z pewnością jeszcze szanse Panu Sekielskiemu.

Czuję lekki niedosyt.
Książka niewątpliwie jest ciekawa. Jest akcja, jest intryga, jest zagadka.
Są zwroty akcji, współczesne tematy, ogólnie bardzo udane political fiction.
Zabrakło mi jednak czegoś i nie do końca umiem to cos zdefiniować.
Iskry, płomienia po prostu zabrakło, bo cała reszta jest.
Dam z pewnością jeszcze szanse Panu Sekielskiemu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pecha mam ostatnio do nielubianych autorów. Miałem nie czytać Mroza, trafiła sie okazja. Nie chciałem sięgać po Ćwirleja, znalazłem pod choinką.

Zacznę od plusów: książka nie jest tak zła jak "jedyne wyjście". I to chyba tyle. Bo do plusów nie zaliczę tym razem faktu ze książkę ukończyłem. Nie miałem nic innego pod ręką niestety.

Ćwirlej kolejny raz pisze kryminał i kolejny raz kompletnie nie interesuje go główny wątek. Skoro nie interesuje on autora to jak ma sie nim interesować czytelnik. Kolejny raz nie ma śledztwa, nic nie wiadomo o sprawcy ani jego motywach. Ot, znaleźli dowody w jego walizce, jest winny, koniec.

Równie beznadziejnie potraktowany wątek szpiegowski. Nagle okazuje sie ze drugoplanowy antybohater należał do spisku. Dlaczego, po co? Nie wiadomo i autora tez to nie obchodzi. Tak jest i juz.

Znów brak u Ćwirleja śledztwa, śladów, tropów, zagadki czy tajemnicy. Historia jest okropnie nudna i trzeba zmuszać sie aby odwrocić stronę. Postacie kompletnie bez wyrazu, plaskie jak stół. Do tego wątek miłosny na poziomie gimnazjalnym i wspomnienia frontowe oraz nic nie wnoszące dygresje ktore lekturę dodatkowo uprzykrzają. Oczywiscie nie brakuje większych i mniejszych wpadek (a to z roku 1924 zrobił sie 1914, z marca kwiecień itp) A co jest juz znakiem firmowym autora - wszyscy od ciecia po generała sa czynnymi alkoholikami i piją bez przerwy albo o piciu myślą. Nawet wojskowi podczas akcji wywiadowczej. Nie rozumiem tego zabiegu, bardzo jest męczący. Wydawało mi sie ze w cyklu milicyjnym to taka satyra, ale u Ćwirleja wszyscy chleją zawsze, niezależnie od czasów i ustroju.

Nie polecam, wręcz odradzam. Ćwirlej zasiada w moim rankingu tuż obok Mroza. O ile ten drugi zbyt mało czasu swym dziełom poświęca tak temu pierwszemu po prostu brakuje talentu i pomysłu.

Pecha mam ostatnio do nielubianych autorów. Miałem nie czytać Mroza, trafiła sie okazja. Nie chciałem sięgać po Ćwirleja, znalazłem pod choinką.

Zacznę od plusów: książka nie jest tak zła jak "jedyne wyjście". I to chyba tyle. Bo do plusów nie zaliczę tym razem faktu ze książkę ukończyłem. Nie miałem nic innego pod ręką niestety.

Ćwirlej kolejny raz pisze kryminał i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Brown prezentuje stały poziom i mniej więcej wiadomo czego można się spodziewać. Akcja, sensacja + trochę wiedzy przede wszystkim o sztuce a na dodatek rozważania egzystencjalne i filozoficzne.
Hollywoodzkie pościgi o dziwo mnie nie raziły a informacje były podane w sposób ciekawy.
Ja bawiłem się bardzo dobrze.

Brown prezentuje stały poziom i mniej więcej wiadomo czego można się spodziewać. Akcja, sensacja + trochę wiedzy przede wszystkim o sztuce a na dodatek rozważania egzystencjalne i filozoficzne.
Hollywoodzkie pościgi o dziwo mnie nie raziły a informacje były podane w sposób ciekawy.
Ja bawiłem się bardzo dobrze.

Pokaż mimo to