Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

W piątym tomie serii z Harrym Hole pozostajemy w Olso. Jest to trzecia część tzw. trylogii z Oslo, która kończy wcześniej rozpoczęte wątki.

Tym razem Harry Hole jest na tropie mordercy, który obcina ofiarom palce i pozostawia na miejscu zbrodni pentagram. Czas biegnie i jest dużo pytań pozostających bez odpowiedzi. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Harry musi szybko poskładać tą układankę zanim będzie za późno, zanim ktoś jeszcze zginie. Czy uda się zapobiec kolejnym zbrodniom? Kto i dlaczego morduje tych ludzi?

Do tego Harry prowadzi jeszcze śledztwo w sprawie brutalnie zamordowanej byłej partnerki – Ellen i jest na tropie „księcia”. Czy uda się Harremu rozwiązać tą sprawę i ukarać winnych? Czy będzie mógł wreszcie zaznać spokoju i rozliczyć się z przeszłością? Czy realne jest odzyskanie Rakel i Olega?

Mylne tropy oraz wartka akcja sprawiają, że książkę dobrze się czyta. Postać Harrego wykreowana przez Jo Nesbo, będąca bardzo ludzka, posiadająca wady oraz nie będąca super bohaterem sprawia, że jest ona bardziej wiarygodna i chyba to sprawia, że sięgamy po kolejne tomy.

W piątym tomie serii z Harrym Hole pozostajemy w Olso. Jest to trzecia część tzw. trylogii z Oslo, która kończy wcześniej rozpoczęte wątki.

Tym razem Harry Hole jest na tropie mordercy, który obcina ofiarom palce i pozostawia na miejscu zbrodni pentagram. Czas biegnie i jest dużo pytań pozostających bez odpowiedzi. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Harry musi szybko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"House of Cards. Ostatnie rozdanie" jest ostatnią częścią trylogii z Francisem Urquhartem.

Francis Urquhart jest najdłużej panującym premierem, ale coraz częściej zaczynają się podnosić głosy o tym, że czas już na emeryturę. Stare sojusze już nie wystarczają, wciąż trzeba walczyć o zapewnienie sobie poparcia, a to Urquhart opanował do perfekcji. Ale czy jednak stawka nie jest zbyt wysoka i czy nie posunie się za daleko w niewłaściwą stronę? W drodze na Downing Street 10 wszystkie chwyty są dozwolone, a zwycięży ten kto okaże się być lepszym i sprytniejszym graczem.

Kulisy walki o władzę pokazują, że cel uświęca środki, a wszystkie chwyty są dozwolone. Na drodze do upragnionego celu niektórzy nie cofną się przed niczym. Cały czas trzeba być czujnym jak ważka, bo dotychczasowe przymierza nie zawsze okazują się trwałe, bo gdy stawka staje się wysoka każdy chce jak najwięcej dla siebie i trudno o lojalność.

Książkę dobrze się czyta. Świat intryg wciąga, a walka o utrzymanie się na powierzchni zdaje się nie mieć końca. A już na pewno nie takiego, jak zaserwował nam autor. Tak, trzeba przyznać, że zakończenie jest zaskakujące.

"House of Cards. Ostatnie rozdanie" jest ostatnią częścią trylogii z Francisem Urquhartem.

Francis Urquhart jest najdłużej panującym premierem, ale coraz częściej zaczynają się podnosić głosy o tym, że czas już na emeryturę. Stare sojusze już nie wystarczają, wciąż trzeba walczyć o zapewnienie sobie poparcia, a to Urquhart opanował do perfekcji. Ale czy jednak stawka nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Historia Chrissie Wellington pokazuje, że jednak można zmienić swoje życie i zacząć robić to w co się wierzy zamiast tkwić w tym co wygodne. W pewnym momencie swojego życia Chrissie Wellington zrezygnowała z posady urzędniczki, obracającej się wśród ludzi ze świecznika, ale widzącej absurdalność prowadzonych działań np. rozmawianie o głodzie na świecie w 5 gwiazdkowym hotelu i postawiła na sport zawodowy. Zaczynała koło trzydziestki, więc bardzo późno, jak na sport, co czyni jest cztery zwycięstwa w Ironmanie (morderczy triatlon: pływanie, maraton i prawie 200km rowerowania) tym bardziej wartościowe.

Historia Chrissie Wellington pokazuje, że jednak można zmienić swoje życie i zacząć robić to w co się wierzy zamiast tkwić w tym co wygodne. W pewnym momencie swojego życia Chrissie Wellington zrezygnowała z posady urzędniczki, obracającej się wśród ludzi ze świecznika, ale widzącej absurdalność prowadzonych działań np. rozmawianie o głodzie na świecie w 5 gwiazdkowym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka jest przewodnikiem po poszczególnych regionach Hiszpanii. Zawiera mapki i opisy miejsc, które warto zobaczyć. Dodatkowo posiada wiele ciekawych informacji praktycznych, jak np. spis najciekawszych wydarzeń w danym regionie w poszczególnych miesiącach czy informacje o miejscach noclegowych.

Książka jest przewodnikiem po poszczególnych regionach Hiszpanii. Zawiera mapki i opisy miejsc, które warto zobaczyć. Dodatkowo posiada wiele ciekawych informacji praktycznych, jak np. spis najciekawszych wydarzeń w danym regionie w poszczególnych miesiącach czy informacje o miejscach noclegowych.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To ostatnia część trylogii z Komisarzem Wiktorem Forstem. Na tatrzańskich szlakach ponownie zaczynają ginąć turyści, co początkowo traktowane jest jako naśladownictwo, ale wkrótce okazuje się, że „Bestia z Giewontu” powróciła. Prokurator Dominika Wadryś-Hansen, która przyczyniła się do zamknięcia komisarza Forsta w więzieniu wie, że popełniła błąd i, że teraz nic już nie da się zrobić.

Forst odsiaduje 25-letni wyrok za morderstwo i nie mając już żadnej nadziei na skrócenie wyroku zaczyna zapadać się w sobie próbując jakoś przetrwać. Pewnego dnia otrzymuje przesyłkę, która wyrywa go z odrętwienia i wywraca jego świat do góry nogami. Czy to może być prawda? Forst nie może uwierzyć w to co zawiera przesyłka, od Bestii zresztą. Teraz musi zrobić wszystko żeby rozwiązać zagadkę, chociaż zdaje sobie sprawę, że zza krat nie będzie to wcale łatwe. Jednak czasem pomoc nadchodzi z najmniej oczekiwanej strony.

Ten tom jest może mniej dynamiczny od poprzedniego, ale zwroty akcji trzymają w napięciu. Książkę czyta się w zawrotnym tempie, bo koniecznie chcemy wiedzieć kto zabija. No przyznam, że nieźle to sobie autor wymyślił. Poza tym dla mnie wartością dodaną jest umiejscowienie akcji na ukochanych tatrzańskich szlakach.

To ostatnia część trylogii z Komisarzem Wiktorem Forstem. Na tatrzańskich szlakach ponownie zaczynają ginąć turyści, co początkowo traktowane jest jako naśladownictwo, ale wkrótce okazuje się, że „Bestia z Giewontu” powróciła. Prokurator Dominika Wadryś-Hansen, która przyczyniła się do zamknięcia komisarza Forsta w więzieniu wie, że popełniła błąd i, że teraz nic już nie da...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W wielkim skrócie jest to książka o tym, że warto marzyć i te marzenia realizować, a nie jedynie je kolekcjonować. Dla każdego biegunem będzie coś innego.

Marek Kamiński to człowiek z niesamowitą pasją, nieustającą ciekawością świata, ale stojący twardo na ziemi i wiedzący co w życiu liczy się naprawdę. Jego filozofia i mądrość życiowa jest imponująca. Zrobił w życiu tyle niesamowitych rzeczy, że obdzieliłby swoimi pasjami kilka życiorysów.

Książka jest swoistym poradnikiem jak się przygotowywać do spełniania marzeń, jak współdziałać z ludźmi aby unikać eskalacji konfliktów, które prędzej czy później się pojawią w ekstremalnych sytuacjach. Ważne jest też żeby nie pozwolić innym pozbawić się marzenia takim gadaniem, że to nie może się udać, że to jest niewykonalne i żeby dać sobie z tym spokój.

Wcześniej czytałam „Moje życie polarnika”, więc ta książka jest w pewnym sensie powieleniem tematu. Do tego miałam wrażenie, że w każdym rozdziale czytam o tym samym. Jednak książka jest naprawdę kipiąca pasją i zarażająca pozytywną energią do działania. Nie koniecznie trzeba od razu zdobywać bieguny, ale każdy sobie swój biegun znajdzie.

W wielkim skrócie jest to książka o tym, że warto marzyć i te marzenia realizować, a nie jedynie je kolekcjonować. Dla każdego biegunem będzie coś innego.

Marek Kamiński to człowiek z niesamowitą pasją, nieustającą ciekawością świata, ale stojący twardo na ziemi i wiedzący co w życiu liczy się naprawdę. Jego filozofia i mądrość życiowa jest imponująca. Zrobił w życiu tyle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Utopce” to piąty tom serii o policjantach z Lipowa. Ponownie spotykamy Daniela Podgórskiego, Klementynę Kopp i Emilię Strzałkowską i poznajemy ich dalsze losy bohaterów.

Weronika przyjęła oświadczyny Daniela. Niestety jednocześnie na szczęściu pojawiła się mała rysa w postaci przyjazdu przyszłej teściowej, która po rozwodzie z trzecim mężem na dobre zadomowiła się w ich życiu. Teściowa zabrała się do organizowania wesela według swojej koncepcji, więc atmosfera staje się coraz bardziej napięta. Nici z uroczystości, o jakiej marzył Daniel i o miejscowej tradycji.

W tomie „Z jednym wyjątkiem” policjanci dowiedzieli się, że okoliczne małe posterunki, w tym również ten w Lipowie ma zostać zlikwidowany ze względów ekonomicznych. Klementyna Kopp wymyśliła, że zaszantażuje Komendanta Olafa Czajkowskiego żeby nie zamykał posterunku w Lipowie, bo nie chciałaby rezygnować ze współpracy z Danielem Podgórskim. Relacje już się jakoś ułożyły, a ktoś nowy może wprowadzić niepotrzebne spięcia. Komendant jakimś sposobem dowiedział się o tym, że Kopp grzebała w jego starych sprawach. Z drugiej strony gdyby nie chciała to nikt by nie wiedział. Nie omieszkała powiedzieć mu o pomyśle z szantażem. Niespodziewanie Czajkowski zaproponował, że jeśli policjanci z Lipowa rozwiążą sprawę jego rodzinnej tragedii to ocali posterunek. Jednak nie mogli nikomu o niczym powiedzieć.

Utopce to miejscowość znacznie mniejsza od Lipowa, więc pojawienie się węszących w starych sprawach policjantów nie mogła przejść bez echa. Nazwę swoją zawdzięcza wodnemu demonowi z mitologii Słowian. Tajemnicze morderstwo ojca i brata komendanta sprzed lat zostało przypisane wampirowi i nikt nie drążył sprawy. Opowieści o wampirach w ogromnym gęstym lesie działa na wyobraźnię. Klementyna też zaczyna gdzieś znikać i się dziwnie zachowywać. Może dlatego, że zbliża się 01 listopada i myśli o Teresie nie dają jej normalnie funkcjonować. Daniel przez prowadzenie dodatkowego śledztwa poza obowiązkami w Lipowie nie ma czasu na przygotowania do ślubu co wywołuje konflikty.

W książce przeplatają się na przemian wydarzenia bieżące z tymi sprzed trzydziestu lat. Policjanci kręcą się w kółko, nie mają punktu zaczepienia i wygląda na to, że sprawa jednak jest nie do ruszenia. Co się stało z ofiarami? Dlaczego ich ciał nigdy nie odnaleziono? Do tego jeszcze szkielet tego wampira, którego otruto. Dlaczego śledztwo zostało tak spartaczone? Czy coś łączy te sprawy? Kto miał motyw? Przed policjantami z Lipowa jest mnóstwo pytań bez odpowiedzi. W śledztwie pojawia się coraz więcej potencjalnych podejrzanych oraz mylnych tropów. Czy ktoś będzie jeszcze pamiętał wydarzania sprzed tylu lat? W pewnym momencie układanka zaczęła się pojawia się ofiara. Czy uda się znaleźć mordercę zanim znowu zabije?

Zwroty akcji, trzymanie czytelnika w niepewności do samego końca to już znak firmowy Puzyńskiej. Zakończenie pozostawiło pewne niedopowiedzenia. Dobrze, że wkrótce ukaże się kolejny tom sagi. Zaczynając czytać serię nie przypuszczałam, że w tak małym środowisku można uśmiercić tyle osób i nie będzie to naciągane. Przyznaję jednak, że nie doceniłam Katarzyny Puzyńskiej. Jest w tym dobra. A z każdym tomem wciąga coraz bardziej, bo z jednej strony wątek kryminalny jest za każdym razem inny, natomiast wątek obyczajowy jest kontynułowany dzięki czemu coraz lepiej poznajemy bohaterów.

„Utopce” to piąty tom serii o policjantach z Lipowa. Ponownie spotykamy Daniela Podgórskiego, Klementynę Kopp i Emilię Strzałkowską i poznajemy ich dalsze losy bohaterów.

Weronika przyjęła oświadczyny Daniela. Niestety jednocześnie na szczęściu pojawiła się mała rysa w postaci przyjazdu przyszłej teściowej, która po rozwodzie z trzecim mężem na dobre zadomowiła się w ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W dniu 05.03.2013 roku czterej polscy himalaiści w składzie 27-letni Tomasz Kowalski, 29-letni Adam Bielecki, 33-letni Artur Małek i 58-letnii Maciej Berbeka jako pierwsi ludzie na Ziemi stanęli zimą na wierzchołku Broad Peak. Wróciło tylko dwóch z nich - Adam Bielecki i Artur Małek. W dniu 08.03.2013 roku kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki uznaje Berbekę i Kowalskiego za zmarłych i podejmuje decyzję o zakończeniu wyprawy.

Ta wprawa to ogromny sukces programu Polskiego Himalaizmu Zimowego i jednocześnie wielka ludzka tragedia. Czterem Polakom udało się zdobyć szczyt. Cieszyliśmy się przez 5 minut dopóki nie dotarła do nas informacja, że nie wszyscy zeszli. Nie można zapominać, że o zdobyciu góry decyduje szczęśliwe zejście do bazy, co niestety udało się tylko połowicznie. Czy w obliczu śmierci połowy zespołu można się cieszyć zdobyciem szczytu?

Wokół wyprawy pojawiło się wiele kontrowersji, trudnych pytań czy oskarżeń o „brak braterstwa liny”. Raport zespołu powołanego przez Polski Związek Alpinizmu bardzo negatywnie ocenił postawę Adama Bieleckiego, który poprzez samotne zejście bez oglądania się na innych zerwał integralność grupy. Zarzut jest poważny i ma być przestrogą dla himalaistów, którzy chcieliby się z Bieleckim wspinać. Postawa Artura Małka również została oceniona jako budząca poważne zastrzeżenia. Ten raport jeśli nie zamknął to z pewnością bardzo utrudnił Bieleckiemu drogę do wspinaczki w Polsce.

Bielecki ma żal o to, że przez nagonkę na niego nie dano mu nawet szans na żałobę. Ma żal, że raport obarcza winą jedynie osoby, które przeżyły. Podnosi, że jak wraz z Arturem Małkiem schodzili ze szczytu to Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka dopiero wchodzili, a było już późno. Do tego jak się mijali Tomek pytał go czy nie wejdzie z nim jeszcze raz żeby nagrać film, bo od początku planował, że oświadczy się na szczycie. Pytanie nie świadczyło dobrze o jego kondycji. Do tego ma raki samoróbki – zmontował je z dwóch par raków i połączył je za pomocą sznurka – to robi piorunujące wrażenie. Maciej Barbeka z kolei już raz myślał, że zdobył szczyt Broad Peak, ale nikt go nie wyprowadził z błędu, że był dopiero na przedwierzchołku i miał o to ogromny żal. Tym razem musiał zdobyć szczyt. Obaj mieli ogromną motywację żeby wejść i nie było takiej opcji żeby się wycofać. Lodowi wojownicy walczą do końca…

W dniu 16.06.2013 roku rusza wyprawa poszukiwawcza w składzie Jacek Berbeka (kierownik), Jacek Jawień, Krzysztof Tarasewicz, Jacek Hugo-Bader, mająca na celu godnie pochować ciała zaginionych. Pamiętam, że i ta wyprawa była szeroko komentowana, budziła wiele kontrowersji i pytania o sens. Kierownik wyjaśnia, że chodzi o to żeby spoczęli w spokoju, żeby nie było tak jak to się wielokrotnie dzieje, że trupy służą himalaistom za drogowskazy. Zdarza się również, że zmarli są filmowani, a następnie wrzucani jako atrakcja do internetu. Zgadzam się, że to profanacja i nie dziwię się, że rodziny nie chcą żeby ich bliski był w ten sposób traktowany.

Wyprawa poszukiwawcza odbywała się raczej w napiętej atmosferze. Z jednej strony Jacek Berbeka zgodził się na obecność dziennikarza, a z drugiej potem zabronił komukolwiek z nim rozmawiać. Awantura wybuchła pierwszego wieczoru po tym, jak w „Tygodniku Powszechnym” ukazał się wywiad z Jackiem Hugo-Baderem krytykującym himalaistów i twierdzącym, że kieruje nimi amok. Delikatnie mówiąc niefortunny artykuł w świetle zabiegania o udział w wyprawie poszukiwawczej.

Jakby tragedii było jeszcze mało to podczas wyprawy dowiadują się, że w dniu 07.07.2013 roku Artur Hajzer - twórca programu Polski Himalaizm Zimowy odpadł od ściany podczas schodzenia z Gaszerbrum I („tuż obok nich”). Czy to już nie nazbyt duże żniwo?! I czy to nie nazbyt symboliczne?!

W dniu 15 lipca udaje się odnaleźć Tomka Kowalskiego. Jest przypięty do liny poręczowej i mijany przez kolejnych wspinaczy. Uwolniono go i urządzono mu himalajski pogrzeb. Macieja Berbeki nie udało się odnaleźć. Musi wystarczyć tablica upamiętniająca.

"Długi film o miłości..." jest zarówno opisem wyprawy na Broad Peak, jak i wyprawy poszukiwawczej. Podobało mi się, że autor przedstawił punkty widzenia poszczególnych osób pozostawiając czytelnikowi ich ocenę. Muszę też wspomnieć o słabym punkcie książki. W moim odczuciu ze względu na konflikty w grupie autor miał zbyt mało materiału i umieścił w książce trochę zapychaczy. Pojawia się m.in. kilkakrotnie zapis z jakiegoś forum z wpisami ludzi z czasu jak się rozgrywał dramat na Broad Peaku i późniejsze oceny wyprawy.

Książka jest pełna emocji i zmusza nas do przepuszczenia opisanych wypraw przez własne sumienie. Wiadomo, że „na dole” w normalnych warunkach łatwo podejmuje się decyzje, wiemy co jest dobre a co złe, ale czy w momencie, gdy umiera się w strefie śmierci to można wymagać od człowieka racjonalnego myślenia i empatii. Tam mózg funkcjonuje inaczej. Każdy krok to niewyobrażalny wysiłek. Każda czynność to koszmar. Czy walcząc o każdy oddech można myśleć o czymkolwiek innym jak tylko o ucieczce stamtąd? Czy w momencie gdy grozi nam śmierć to uratujemy siebie czy kogoś, zwłaszcza jeżeli ratując drugą osobę skazujemy się na śmierć? Czy można od kogoś wymagać takiego heroizmu? Z drugiej strony czy pozostawiając kogoś na pewną śmierć można później spojrzeć w lustro? Chociaż nie wszystko jest albo czarne albo białe i jest wiele odcieni szarości to na wiele trudnych pytań może czasem nie być dobrych odpowiedzi.

W dniu 05.03.2013 roku czterej polscy himalaiści w składzie 27-letni Tomasz Kowalski, 29-letni Adam Bielecki, 33-letni Artur Małek i 58-letnii Maciej Berbeka jako pierwsi ludzie na Ziemi stanęli zimą na wierzchołku Broad Peak. Wróciło tylko dwóch z nich - Adam Bielecki i Artur Małek. W dniu 08.03.2013 roku kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki uznaje Berbekę i Kowalskiego za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Z jednym wyjątkiem” to czwarty tom serii o policjantach z Lipowa. Muszę przyznać, że z każdym kolejnym tomem autorka się rozkręca, a fabuła coraz bardziej się zakręca.

Po rozwiązaniu zagadki morderstw z „Trzydziestej pierwszej” mieszkańcy zdążyli już ochłonąć. Życie toczy się zwykłym rytmem. Idzie wiosna, a wraz z jej powiewem Daniel Podgórski postanawia oświadczyć się Weronice Nowakowskiej. Nie uwierzycie kto pomaga mu wybrać pierścionek.

Ponownie spotykamy Daniela Podgórskiego, Marka Zarębę, Klementynę Kopp oraz Emilię Strzałkowską, która zamieszkała w Lipowie i dołączyła do zespołu na dobre. Po tym jak wyznała Danielowi, że nastoletni Łukasz jest jego synem próbują jakoś to poukładać i nawiązać relację, choć nie jest to łatwe. Pojawia się za to nowy prokurator. Ponieważ Jacek Czarnecki poszedł na emeryturę, jego miejsce zajął Leon Gawroński - prowincjonalny George Clooney, jak to określiła Klementyna Kopp. Nie przypadł jej do gustu, bo za wszelką cenę próbował nawiązać towarzyską rozmowę, na co Klementyna ma uczulenie.

Pewnego dnia umiera wiekowa kwiaciarka. Nie budziło by to niczyich podejrzeń, gdyby lekarka z pogotowia nie uparła się, że to morderstwo. Okazuje się, że miała rację. Tym samym niedokończona partia szachowa na stole oraz tatuaż na ciele kobiety nabrały innego znaczenia. Ktoś się bardzo postarał żeby przygotować taką inscenizację. To jakaś chora gra. Co morderca chce przez to powiedzieć?

W książce przeplatają się na przemian wydarzenia bieżące z tymi sprzed lat, zapoczątkowane w 1851 roku. Co łączy te sprawy? Co ma wspólnego sprawa sprzed lat oraz szachy z morderstwami? Kim jest morderca? Przed policjantami z Lipowa jest mnóstwo pytań bez odpowiedzi. W śledztwie pojawia się coraz więcej znaków zapytania, podejrzanych oraz mylnych tropów. Coraz więcej osób zdaje się mieć motyw i nie ma alibi na czas kolejnych morderstw. Czy uda im się znaleźć mordercę zanim będą kolejne ofiary?

W tym tomie było sporo rozwleczonych opisów, co widać już po samej objętości książki. Jednak jak zwykle autorka trzyma nas w niepewności do samego końca i rozwiązanie zagadki wyjaśnia dopiero na ostatnich stronach. Książka jest dość wciągająca, a wątek obyczajowo-kryminalny jest dość interesujący. Tym razem tematyka obyczajowa zdominowana była przez szachy, arcymistrzów gry w szachy oraz strategie szachowe. Oczywiście pojawia się standardowo tytułowanie bohaterów praktycznie każdorazowo pełnym stanowiskiem, imieniem i nazwiskiem, ale to już chyba znak firmowy Puzyńskiej i niech tak będzie.

Zakończenie pozostawiło dużo znaków zapytania. Nie można tak kończyć i dręczyć w ten sposób czytelnika. Całe szczęście, że mam już kolejny tom i nie muszę długo czekać na poznanie dalszych losów lipowskich bohaterów.

„Z jednym wyjątkiem” to czwarty tom serii o policjantach z Lipowa. Muszę przyznać, że z każdym kolejnym tomem autorka się rozkręca, a fabuła coraz bardziej się zakręca.

Po rozwiązaniu zagadki morderstw z „Trzydziestej pierwszej” mieszkańcy zdążyli już ochłonąć. Życie toczy się zwykłym rytmem. Idzie wiosna, a wraz z jej powiewem Daniel Podgórski postanawia oświadczyć się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Czekając na Godota" to sztuka reprezentująca teatr absurdu. I absurdu w niej nie zabraknie, w przeciwieństwie do akcji sztuki. Nie dzieje się tu zbyt wiele. Króluje tu prostota formy, minimum treści i atmosfera wyczekiwania.

Vladimir i Estragon to dwaj włóczędzy, którzy całymi dniami czekają na spotkanie z tajemniczym Godotem, który wciąż nie przychodzi. Przychodzą i odchodzą kolejne postaci – Puzzo, Lucky i Chłopiec bez imienia, a oni niezmiennie siedzą i czekają. Czekają tylko na co? Skąd to ich głębokie przekonanie, że jeśli tylko pojawi się Godot to ich życie zmieni się diametralnie? Niestety Godota się nie doczekali, ale chyba cały sens jest w tym oczekiwaniu.

Każdy ma swojego Godota, na którego czeka. Tym Godotem może być praktycznie wszystko, wszystko to, na co czekamy i raczej się nie doczekamy. Sztuka ma wymiar symboliczny. Godot symbolizuje nadzieję, a jak wiadomo nadzieja umiera ostatnia, dzięki czemu napędza nas do działania nawet w beznadziejnej sytuacji. Kim by nie był Godot to każdy na niego w taki czy inny sposób czeka. No to poczekamy, zobaczymy…

"Czekając na Godota" to sztuka reprezentująca teatr absurdu. I absurdu w niej nie zabraknie, w przeciwieństwie do akcji sztuki. Nie dzieje się tu zbyt wiele. Króluje tu prostota formy, minimum treści i atmosfera wyczekiwania.

Vladimir i Estragon to dwaj włóczędzy, którzy całymi dniami czekają na spotkanie z tajemniczym Godotem, który wciąż nie przychodzi. Przychodzą i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po raz trzeci pojawiamy się w Lipowie. Po rozwiązaniu zagadki morderstw z „Wielkiej czerwieni” mieszkańcy zdążyli już ochłonąć. Życie toczy się zwykłym rytmem. Zbliża się Boże Narodzenie i mieszkańcom udziela się przedświąteczny klimat. Weronika Nowakowska postanawia spędzić Święta w Warszawie, a Daniel Podgórski ma je spędzić z matką.

Jest jednak coś, co nie pozwala spokojnie cieszyć się świąteczną atmosferą, przez co powietrze staje się tak gęste, że można by je kroić nożem. Stało się, lada dzień wychodzi warunkowo z więzienia Tytus Weiss, który odsiadywał wyrok za podpalenie i morderstwo. W pożarze sprzed 15 lat zginęły cztery osoby, w tym trzech policjantów: ojciec Daniela Podgórskiego, ojciec Pawła Kamińskiego, Zofia Dworakowska i jeden cywil: siostra Dworakowskiej, która odwiedziła ją tego dnia, gdy wybuchł pożar. Ojcowie policjantów zginęli na służbie próbując ratować kobiety. Tytus Weiss ma się meldować co dwa dni w lipowskim komisariacie, co powoduje wrzenie w Podgórskich i Kamińskim. Odżywają bolesne wspomnienia, które nie pozwalają na obiektywizm.

Tym razem komisarz Klementyna Kopp się nie pojawia, ale za to pojawia się po raz kolejny przyjaciel rodziny Podgórskich, prokurator Jacek Czarnecki. Na Komisariacie w Lipowie pojawia się nowa policjantka sierżant sztabowa Emilia Strzałkowska, koleżanka Daniela ze studiów, która przyjechała z Warszawy na zastępstwo za dwóch policjantów - Zarębę i Rosoła, która ze względu na brak emocjonalnych powiązań ze sprawę wnosi powiew świeżości.

Kolejnym wątkiem jest sprawa tzw. Cichego Lasku, w którym członkowie sekty Witalisa Sobieraja pn. Świątynia w 1965 roku popełnili tu zbiorowe samobójstwo. W Lipowie pojawił się naukowiec, Jerzy Grala, który badając to miejsce natknął się na ludzki szkielet. Kim jest tajemnicza ofiara? Odpowiedź na to pytanie powoduje powstanie lawiny kolejnych pytań. Pojawiają się też kolejne ofiary. Policjanci działają dość chaotycznie ze względu na osobiste zaangażowanie w sprawę i brak dystansu do niej. Do tego wychodzą nieoficjalne szczegóły śledztwa sprzed 15 lat. Czy wtedy postąpiono słusznie? Co zrobić z poznanymi faktami?

W książce przeplatają się na przemian wydarzenia bieżące z tymi sprzed 15 lat. Co łączy te sprawy? Czy obecny pożar wywołał ten sam sprawca? Kim jest morderca? Przed policjantami z Lipowa jest mnóstwo pytań bez odpowiedzi. W śledztwie pojawia się coraz więcej znaków zapytania, podejrzanych oraz mylnych tropów. Czy uda im się znaleźć mordercę zanim będą kolejne ofiary? Kim jest tajemnicza trzydziesta pierwsza?

W tym tomie akcja była bardziej rozleniwiona niż w poprzednim, przez co akcja wytraciła napięcie. Jednak jak zwykle autorka trzyma nas w niepewności do samego końca i rozwiązanie zagadki wyjaśnia dopiero na ostatnich stronach. Niektóre wątki były nieco przewidywalne, ale na szczęście nie rozwiązanie sprawy zostało odpowiednio zagmatwane. Książka jest dość wciągająca, a wątek obyczajowo-kryminalny jest dość interesujący.Jest jedno "ale" - oczywiście pojawia się tu niezmiennie irytujące powtarzane z uporem maniaka tytułowanie bohaterów praktycznie każdorazowo pełnym stanowiskiem lub określeniem, a im dłuższym tym lepszym np. chłopiec w ciele mężczyzny czy kobieta zza skrzyni. Do tego chyba będzie trzeba przywyknąć, bo raczej marne szanse, że to się zmieni skoro już przez trzy tomy się to przewija. Pomimo tej niedogodności ciekawa jestem co słychać w Lipowie.

Po raz trzeci pojawiamy się w Lipowie. Po rozwiązaniu zagadki morderstw z „Wielkiej czerwieni” mieszkańcy zdążyli już ochłonąć. Życie toczy się zwykłym rytmem. Zbliża się Boże Narodzenie i mieszkańcom udziela się przedświąteczny klimat. Weronika Nowakowska postanawia spędzić Święta w Warszawie, a Daniel Podgórski ma je spędzić z matką.

Jest jednak coś, co nie pozwala...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Najukochańszy Ojcze

Niedawno spytałeś mnie, czemu twierdzę, że odczuwam przed Tobą lęk. Jak zwykle nie wiedziałem, co Ci odpowiedzieć, częściowo właśnie z lęku, który odczuwam wobec Ciebie, a częściowo dlatego, że na uzasadnienie owego lęku musiałbym przytoczyć zbyt wiele szczegółów, zanim bym go w połowie uargumentował. I jeżeli nawet próbuję obecnie odpowiedzieć Ci pisemnie, to i tak nie uczynię tego w pełni, ponieważ podczas pisania też paraliżuje mnie strach przed Tobą i jego konsekwencje, a moja pamięć nie ogarnia ogromu sprawy, która dalece przekracza zdolności mojego rozumu.”

Już sam początek książki pokazuje jak trudna relacja łączyła ojca z synem. „List do ojca” jest swoistą próbą rozliczenia się z przeszłością i oczyszczenia toksycznej relacji. Franz Kafka wypunktował ojcu to, co mu leżało przez lata na sercu. Nie jest to jednak lista żalów i oskarżeń. Kafka próbuje uświadomić ojcu co ta druga strona czuła w sytuacji konfrontacji i jakie to miało długofalowe konsekwencje.

Przemierzamy z autorem kolejne etapy jego życia. Przez całe lata, zarówno dzieciństwa, jak i dorosłego życia narastał w nim żal i poczucie niesprawiedliwości za to jak ojciec traktował jego i innych ludzi. Początkowo pojawia się żal dziecka, które przez całe swoje dzieciństwo było karmione strachem, co z kolei rzutowało na jego późniejsze relacje w życiu i niską samoocenę. Wspomina, że niejednokrotnie było mu wstyd i starał się jakoś zadośćuczynić swoim zachowaniem chociaż w minimalnym stopniu niesprawiedliwe traktowanie subiektów w sklepie ojca. Bał się, że to kiedyś obróci się przeciwko niemu. A już jako dorosły człowiek w dalszym ciągu jest powodowany strachem i ciągłą niepewnością w wyborach życiowych, bo dalej boi się co ojciec o nich powie. Jak chociażby wybór żony był kolejnym pretekstem do kpienia z syna. Z tego listu aż bije jad wylewający się na każdym kroku z toksycznego ojca.

Książka ma niespełna 60 stron, ale ładunek emocjonalny jest jak w niezłym tomiszczu. Czytając odczuwamy te emocje, ten lęk przed surowym ojcem i tą ciągłą niepewność. Trzeba przyznać, że Kafka umiejętnie przelał na papier to, co trudno wyrazić słowami, to co było jego demonem i co ukształtowało go na całe życie.

„Najukochańszy Ojcze

Niedawno spytałeś mnie, czemu twierdzę, że odczuwam przed Tobą lęk. Jak zwykle nie wiedziałem, co Ci odpowiedzieć, częściowo właśnie z lęku, który odczuwam wobec Ciebie, a częściowo dlatego, że na uzasadnienie owego lęku musiałbym przytoczyć zbyt wiele szczegółów, zanim bym go w połowie uargumentował. I jeżeli nawet próbuję obecnie odpowiedzieć Ci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Owieczki znowu w akcji. Jest to kolejna po „Sprawiedliwości owiec” część przygód owiec z Glennkill.

Tym razem owce wyruszają do Francji ze swoją nową pasterką Rebeką, córką zamordowanego George’a. Tam z kolei poznają pasące się obok kozy. Kozy opowiadają im o grasującym w okolicy potwór Garou. Pomimo, że kozy są uważane przez owce za szalone to udaje im się zasiać niepokój w stadzie i wzbudzić zainteresowanie owiec. Kim jest tajemniczy Garou? Wilkiem, a może czymś znacznie gorszym? Dzielne owieczki tropią tajemniczego potwora żeby znowu nastała sprawiedliwość. Ich metody detektywistyczne są dość oryginalne, ale nie można odmówić im uroku.

W „Triumfie owiec” ponownie widzimy świat oczami owiec, które nie są takimi zwykłymi owcami. To cała galeria charakterów posiadających swoje ludzkie odpowiedniki. Spojrzenie na świat z innego punktu widzenia może i jest dość oryginalnym pomysłem, ale to jednak nie moja bajka i trochę mozolnie szło mi przedzieranie się przez kolejne strony.

Owieczki znowu w akcji. Jest to kolejna po „Sprawiedliwości owiec” część przygód owiec z Glennkill.

Tym razem owce wyruszają do Francji ze swoją nową pasterką Rebeką, córką zamordowanego George’a. Tam z kolei poznają pasące się obok kozy. Kozy opowiadają im o grasującym w okolicy potwór Garou. Pomimo, że kozy są uważane przez owce za szalone to udaje im się zasiać niepokój...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jest to druga część sagi o policjantach z Lipowa. Po rozwiązaniu zagadki morderstw z „Motylka” mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Nie na długo jednak. Do czasu.

Do czasu aż pewnego dnia zostają znalezione okaleczone zwłoki młodej kobiety, a następnego dnia kolejnej. Sprawę prowadzi policja kryminalna z Brodnicy. Do śledztwa włączony zostaje młodszy aspirant Daniel Podgórski z Lipowa oraz Grzegorz Mazur z Żabich Dołów. Ponownie śledztwo prowadzi komisarz Klementyna Kopp.

Czy w przypadku dwóch ofiar można mówić już o seryjnym mordercy? Policja rozważa różne scenariusze. Jednak wkrótce wszystko zaczyna nabierać tempa. Pojawiają się kolejne ofiary. Czy coś je łączy? Co morderca chce powiedzieć przez makabryczne okaleczenia ciał? W śledztwie pojawia się coraz więcej znaków zapytania, mylnych tropów i żonglowania podejrzanymi. Policja się miota. Nawet zwykle szalenie skuteczna Klementyna Kopp chwilami nie daje rady. Co ją tak wytrąca z równowagi? Czy policji uda się schwytać mordercę? Czy będą kolejne ofiary?

Poznajemy również sprawę mordercy z drugiej strony, ponieważ każdą część rozpoczyna swoisty pamiętnik mordercy, w którym wyjaśnia powoli swoje motywy. To ciekawy zabieg, który podkręca nieco temperaturę i sprawia, że książka bardziej trzyma w napięciu. Chociaż domyśliłam się części wątków na samym początku to ta część podobała mi się nieco bardziej niż tom pierwszy, chyba właśnie ze względu na wątek kryminalny.

Jest to druga część sagi o policjantach z Lipowa. Po rozwiązaniu zagadki morderstw z „Motylka” mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Nie na długo jednak. Do czasu.

Do czasu aż pewnego dnia zostają znalezione okaleczone zwłoki młodej kobiety, a następnego dnia kolejnej. Sprawę prowadzi policja kryminalna z Brodnicy. Do śledztwa włączony zostaje młodszy aspirant Daniel Podgórski z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Ameryka” jest chronologicznym początkiem trylogii samotności, na którą składa się „Proces” i „Zamek”. Powieść nie została przez autora dokończona ani zatytułowana.

Bohaterem jest młody chłopiec, Karl Rossmann, który za romans ze służącą zostaje wysłany przez rodziców za karę do Ameryki. Spotyka tam dobrze sytuowanego wuja, który decyduje się nim zaopiekować, zająć się jego wykształceniem i wprowadzić w odpowiednie towarzystwo. Jednak jako emigrantowi z czeskiej Pragi ciężko mu się tam odnaleźć.

Tak samo szybko jak zyskał, Karl stracił opiekę wuja i został wysłany na kolejną tułaczkę. Po drodze poznał dwóch kompanów podroży – Robinsona i Delamarche'a. To typki spod ciemnej gwiazdy, którzy na każdym kroku wykorzystywali Karla – korzystali z jego skromnych zaskórniaków, zjedli jego posiłek kiedy spał i mało go nie zgładzili, gdy zwrócił im na to uwagę. Uratowała go Starsza Kucharka z hotelu Occidental, w którym jadł posiłek, a która widząc, że dobry chłopak obraca się w takim towarzystwie załatwiła mu pracę windziarza. Po jakimś czasie stracił pracę przez „kumpli” z podroży. Potem znowu został przez nich uratowany, gdy uciekał przed policją. I utknął u nich, bo dług wdzięczności i brak jakichkolwiek perspektyw nie pozwolił mu iść własną drogą.

Iście emocjonalna kolejka górska – jak ktoś wyciąga do Karla rękę to po chwili dzieje się coś co sprawia, że wszystko obraca się na jego niekorzyść. Autor porusza wiele egzystencjalnych kwestii, zmuszając do refleksji nad własnym życiem. Pokazuje jak dobry człowiek mając przed sobą przeciwności losu, przeciwko któremu wszystko się sprzysięgło, może skończyć w sposób jakiego nigdy sam by nie wybrał. Pozornie może sam decydować o sobie, ale tak naprawdę nie panuje nad swoim życiem, nie ma wpływu na to co go spotyka, a gdzie się nie obróci i tak zawsze trafia na ścianę. Kafka sprawia, że solidaryzujemy się z Karlem, kibicujemy mu i chcemy żeby mu się udało. Niesprawiedliwość jaka go spotyka budzi sprzeciw.

Książka jest uznawana za najbardziej optymistyczną z tych, które napisał. W przypadku Kafki pojęcie „optymistyczne” ma zupełnie inny wymiar. Nagromadzenie absurdalnych sytuacji, w jakich zostaje postawiony bohater, jest wręcz absurdalne, zwłaszcza w zestawieniu z niewinnością i naiwnością Karla.

„Ameryka” jest chronologicznym początkiem trylogii samotności, na którą składa się „Proces” i „Zamek”. Powieść nie została przez autora dokończona ani zatytułowana.

Bohaterem jest młody chłopiec, Karl Rossmann, który za romans ze służącą zostaje wysłany przez rodziców za karę do Ameryki. Spotyka tam dobrze sytuowanego wuja, który decyduje się nim zaopiekować, zająć się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Druga część trylogii z Komisarzem Wiktorem Forstem przenosi nas ponownie do Zakopanego. Na tatrzańskich szlakach zaczynają ginąć turyści, co początkowo nie budzi niczyich podejrzeń. Zawsze na trudniejszych szlakach zdarzają się wypadki i często spowodowane są złym przygotowaniem czy brawurą turystów, którym brakuje pokory do gór. Co roku słyszymy takie doniesienia. Jednak kolejne wypadki zaczynają wiązać się ze sprawą jaką Wiktor Forst prowadził z Olgą Szrebską.

Komisarz zaczyna pogoń za „Bestią z Giewontu”, depcząc mu po piętach, ale cały czas podąża krok za mordercą. „Bestia” nie pozostawia żadnych śladów przy zwłokach poza opakowaniami ulubionej przez Forsta cynamonowej gumy do żucia Big Red. Staje się to punktem zaczepienia dla prokuratury, która w połączeniu z obecnością Komisarza na każdym miejscu zbrodni, obciążającymi zeznaniami jednego z „Synów Światłości” oraz kilkoma innymi faktami zaczyna przyglądać mu się bliżej i traktować go jako podejrzanego – jak „Bestię”.

Forst decyduje się na śledztwo na własną rękę, a tym samym staje się zwierzyną. Jest ścigany przez policję, co nie ułatwia mu pogoni za prawdziwą „Bestią” prowadzącą z nim chorą grę. Komisarz czuje się osaczony i zdany prawie wyłącznie na siebie, a wraz z upływającym czasem jego szanse na rozwiązanie zagadki i odsunięcie podejrzeń od siebie zaczynają topnieć jak zalegający w górach śnieg. Czy Komisarz zdąży rozwiązać zagadkę na czas zanim zginą kolejni ludzie?

Drugie spotkanie z Remigiuszem Mrozem wypadło znacznie lepiej niż pierwsze ze względu na charakter kryminału – autor znacznie ograniczył wątki sensacyjne, a bardziej poszedł w stronę kryminału. Od samego początku wartka akcja i zwroty akcji trzymają w napięciu. Książkę czyta się w zawrotnym tempie. Jak już się zacznie to nie można jej odłożyć, bo koniecznie chcemy schwytać mordercę. Dochodzimy do ostatniej strony, a tu okazuje się, że Pan Mróz pozostawia nas w takim momencie, że dręczy czytelnika w oczekiwaniu na ciąg dalszy. Na szczęście ostatni tom trylogii ma ukazać się w maju.

Dla miłośników gór dodatkowym smaczkiem jest przemierzanie górskich szlaków razem z bohaterami. Jednak jeśli ktoś lubi samotne górskie wędrówki to po przeczytaniu książki może się czuć nieswojo na szlaku.

Druga część trylogii z Komisarzem Wiktorem Forstem przenosi nas ponownie do Zakopanego. Na tatrzańskich szlakach zaczynają ginąć turyści, co początkowo nie budzi niczyich podejrzeń. Zawsze na trudniejszych szlakach zdarzają się wypadki i często spowodowane są złym przygotowaniem czy brawurą turystów, którym brakuje pokory do gór. Co roku słyszymy takie doniesienia. Jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

W czwartym tomie serii z Harrym Hole pozostajemy w Olso. Jest to druga część tzw. trylogii z Oslo, którą tak naprawdę z pierwszą chyba za wiele nie łączy poza kobietami Harry'ego i kilkoma dygresjami w stosunku do poprzedniego śledztwa. Nową partnerką Harry'ego jest Beate Lonn.

Tym razem Harry jest zarówno myśliwym, jak i zwierzyną łowną. A wszystko zaczyna się jak zwykle od kobiety. Anna została zamordowana w dniu, w którym Harry był u niej, jednak on nic nie pamięta. Nie wie co się działo i czy coś pił, ale czuje się jak na gigantycznym kacu, a Anna nie żyje. Co się stało i jaka jest rola Harry'ego w tej sprawie? Jeśli ktoś go widział tego wieczoru u Anny to stanie się podejrzanym. Musi szybo dowiedzieć co się stało zanim stanie się podejrzany o morderstwo.

Równolegle prowadzone jest śledztwo w sprawie Ekspedytora napadającego na banki. Podczas jednego z napadów zostaje zabita pracownica banku. Dlaczego musiała zginąć? Przecież złodzieje nie zabijają zakładników. A może rozpoznała napastnika? A może była z nim w zmowie? Tak dużo pytań, a tak mało czasu na udzielenie właściwej odpowiedzi. Harry musi szybko poskładać tą układankę zanim będzie za późno, zanim ktoś jeszcze zginie.

Do tego Harry prowadzi jeszcze śledztwo w sprawie brutalnie zamordowanej byłej partnerki - Ellen. A jakby tego było mało to Rakel i Oleg są w Rosji i czekają na wyrok sądu w sprawie przyznania opieki jednemu z rodziców. Czy uda się Rakel zachować prawo do opieki nad dzieckiem? Jej były mąż jest wpływowy, więc nie będzie łatwo.

Jest sporo wątków i zagadek do rozwiązania, a czas ucieka. Mylne tropy, zwroty akcji oraz wielowątkowość cechujące ten tom sprawiają, że dobrze się czyta. Jo Nesbo rozkręca się z kolejnymi tomami, ale jak dla mnie zawsze początek jest nurzący, bo zanim się wciągnę w fabułę i akcja nabierze tempa to trwa to około 100 stron. Coś jednak jest w tym, że jego książki przyciągają i kończąc jedną zastanawiam co tam u Harry'ego.

W czwartym tomie serii z Harrym Hole pozostajemy w Olso. Jest to druga część tzw. trylogii z Oslo, którą tak naprawdę z pierwszą chyba za wiele nie łączy poza kobietami Harry'ego i kilkoma dygresjami w stosunku do poprzedniego śledztwa. Nową partnerką Harry'ego jest Beate Lonn.

Tym razem Harry jest zarówno myśliwym, jak i zwierzyną łowną. A wszystko zaczyna się jak zwykle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Trzecia część cyklu z Harrym Hole tym razem wiedzie nas raz do Olso, a raz do okopów II wojny światowej. Akcja toczy się naprzemiennie w dwóch równoległych światach. Nesbo przeplata wątek teraźniejszy z wydarzeniami z II wojny światowej, co bardzo podkręca akcję.

Po Oslo szaleje jakiś weteran z bronią, którą można zabić słonia. Po co kupił broń o takim rażeniu i co zamierza. Broń jest bardzo droga, więc tym bardziej zastanawia po zadał sobie tyle trudu. Może planuje zamach podczas zbliżającego się święta, gdy na ulicach będzie mnóstwo ludzi. Harry musi szybko poskładać tą układankę zanim morderca zacznie realizować swój chory plan. Czy tym razem mu się uda? Czy zdąży na czas?

Czas ucieka, a śledztwo utknęło w martwym punkcie i Harry’emu wciąż brakuje jakiegoś elementu układanki żeby rozwikłać zagadkę. Morderca zaplanował zbrodnie w najmniejszych szczegółach i sukcesywnie realizuje swój plan, nie popełniając żadnych błędów, nie zostawiając żadnych śladów. Ale czy istnieje zbrodnia doskonała, czy mordercy uda się przechytrzyć przenikliwego Harry’ego?

Muszę przyznać, że Jo Nesbo rozkręca się z kolejną książką. To było mój trzeci tom cyklu i stwierdzam, że za każdym razem przez około 100 pierwszych stron trzeba się zaaklimatyzować, ale potem akcja nabiera już rozpędu i coraz trudniej się oderwać od podjętego tropu. Styl Nesbo jest trochę kanciasty, więc albo się go polubi albo nie. Ja sięgam po kolejne tomy, więc chyba polubiłam.

Trzecia część cyklu z Harrym Hole tym razem wiedzie nas raz do Olso, a raz do okopów II wojny światowej. Akcja toczy się naprzemiennie w dwóch równoległych światach. Nesbo przeplata wątek teraźniejszy z wydarzeniami z II wojny światowej, co bardzo podkręca akcję.

Po Oslo szaleje jakiś weteran z bronią, którą można zabić słonia. Po co kupił broń o takim rażeniu i co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Strach.
Siła i honor.
System.
Dom.
Rezerwat.
Ryzyko.
Świętość.
Poszukiwania.

Tak opisuje świat równoległy Tomek Michniewicz. Każdy z powyższych rozdziałów przenosi nas w inny wymiar i pozwala nam wsiąknąć w rzeczywistość opisywanych miejsc i ludzi. Tematyka nie jest jakaś odkrywcza, ale tu ważniejszy jest sposób zasygnalizowania tematu. Autor pokazuje nam świat takim jakim jest, bez ubarwiania go. Uchyla nam drzwi żebyśmy mogli przyjrzeć się mu sami. Czujemy się jakbyśmy byli uczestnikami tej wyprawy, niezależnymi obserwatorami, a nie tylko „słuchaczami”.

Wydaje nam się, że znamy opisywany świat, ale prawda czasem okazuje się brutalna i trudno sobie nawet wyobrazić z jakimi problemami borykają się ludzie i jak bardzo skomplikowane jest ich życie. Jest tu m.in. o masakrze himalaistów w Pakistanie, o egzotycznych dla nas Malediwach i Egipcie i to nie tym z folderów biur podróży, więzieniu w San Quentin, Johannesburgu – najniebezpieczniejszym mieście na świecie, polskich komandosach, sportach ekstremalnych. Tematyka jest bardzo zróżnicowana.

Reportaże napisane są przez człowieka zdystansowanego do opisywanego świata, który nie kieruje się tylko emocjami, ale nie pogodzonego z niesprawiedliwością tego świata. Autor pokazując nam problem i nie dając nam gotowych odpowiedzi, zostawia czytelnika z mnóstwem pytań, które każdy musi to sam przepracować z własnym systemem wartości. Dając nam do myślenia otwiera nam oczy na to, że istnieje inny, równoległy świat, o którego istnieniu nie wiedzieliśmy, a może nawet o istnieniu takiego świata wolelibyśmy nie wiedzieć.

Uważajcie, bo książka jest świetnie napisana, niesamowicie wciąga i nie da się jej odłożyć.

Strach.
Siła i honor.
System.
Dom.
Rezerwat.
Ryzyko.
Świętość.
Poszukiwania.

Tak opisuje świat równoległy Tomek Michniewicz. Każdy z powyższych rozdziałów przenosi nas w inny wymiar i pozwala nam wsiąknąć w rzeczywistość opisywanych miejsc i ludzi. Tematyka nie jest jakaś odkrywcza, ale tu ważniejszy jest sposób zasygnalizowania tematu. Autor pokazuje nam świat takim jakim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Stephen King tym razem proponuje nam coś innego niż zwykle, a mianowicie zbiór opowiadań. Autor, podobnie jak handlarz na bazarze oferuje nam swoje towary, na które składa się wiele różnorodnych tematycznie i emocjonalnie opowiadań. Sam autor mówi, że nigdy nie przywiązywał uwagi do trzymania się stylów literackich. Dlatego jest tu pełen wachlarz zarówno stylów – od klimatów paranormalnych, fantastycznych, po kryminał oraz klimaty obyczajowe, jak i zwykłych ludzkich emocji, takich jak strach, ból, umieranie, miłość czy samotność. Pojawia się też dreszczyk emocji, jak na autora horrorów przystało.

„...ogromnie się cieszę, Stały Czytelniku, że obaj wciąż tu jesteśmy. Fajnie co?” - Stephen King. Podoba mi się, że Stephen King puszcza oko do Czytelnika. Dzięki temu czujemy się jakby cały czas prowadził nas przez książkę, zwłaszcza, że każde opowiadanie poprzedza krótkie zagajenie skąd czerpał on inspirację. To tak jakby faktycznie sam autor nam je opowiadał. Bardzo mi się to podobało, bo zatarło granice i skróciło dystans Czytelnika i Autora.

Podczas czytania ulubionym momentem był ten, w którym orientuję się o co King’owi chodziło w danej historii i wtedy już mknę przez kolejne strony żeby się przekonać czy faktycznie mam rację i w jaki sposób się ona skończy. Każde opowiadanie zawiera morał, obnaża cechy ludzkiego charakteru oraz ludzkie słabości, zresztą bardzo trafnie. Niektóre zmuszają do refleksji, niektóre są zabawne, niektóre po prostu są.

Jak to w zbiorze opowiadań są takie historie, które podobają się nam bardziej i te, które mniej nam przypadły do gustu. Najbardziej przypadły mi do gustu „UR” i „Wredny dzieciak”, najmniej „Billy Blokada” ze względu na rozwleczone opisy baseballu. Niektóre opowiadania, jak np. "Nekrologi" były ciekawe, ale zakończenie mnie nie przekonało. Ale jest tu taka różnorodność, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Opowiadania są zbiorem pisanym przez autora przez wiele lat, niektóre nawet na studiach, co już również zapewnia ich różnorodność, bo wiele inspiracji czerpał on z życia i aktualnych w danym momencie fascynacji, np. pisarzami.

Stephen King tym razem proponuje nam coś innego niż zwykle, a mianowicie zbiór opowiadań. Autor, podobnie jak handlarz na bazarze oferuje nam swoje towary, na które składa się wiele różnorodnych tematycznie i emocjonalnie opowiadań. Sam autor mówi, że nigdy nie przywiązywał uwagi do trzymania się stylów literackich. Dlatego jest tu pełen wachlarz zarówno stylów – od...

więcej Pokaż mimo to