-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-04-08
2021-04-02
2021-03-31
2021-03-30
2020-08
2019-02-10
2018-07-04
Przepiękna powieść o miłości, wierności, cierpieniu, strachu i walce o przetrwanie. Powieść o pięknej, groźnej i dzikiej Alasce. O ludziach i ich demonach. O miłości najpiękniejszej z możliwych.
Przepiękna historia, wzruszająca i przerażająca zarazem. Wyciskająca łzy i powodująca szeroki uśmiech. Uderzająca prosto w serce. Wychodząca poza skalę.
Przepiękna powieść o miłości, wierności, cierpieniu, strachu i walce o przetrwanie. Powieść o pięknej, groźnej i dzikiej Alasce. O ludziach i ich demonach. O miłości najpiękniejszej z możliwych.
Przepiękna historia, wzruszająca i przerażająca zarazem. Wyciskająca łzy i powodująca szeroki uśmiech. Uderzająca prosto w serce. Wychodząca poza skalę.
2018-02-26
Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele. Od dawna nie czytam młodzieżówek tzw. young adult, to już nie jest typ literatury, który by do mnie trafiał. Dlatego też po "Illuminae" sięgnęłam z ciekawości, głównie ze względu na to, że klasyczna narracja została tutaj zastąpiona przez dossier. Zbiór dokumentów, akt, zapisy rozmów, plany pomieszczeń, zapisy z kamer - to jest narracja tej książki. I jest to wyjątkowy zabieg, bo jak dotąd nie spotkałam się z drugim takim dziełem.
Historia zaczyna się w roku 2575 w koloni Kerenza. Zaczyna się od ataku na planetę przez BeiTech. To co następuje dalej to oczywiście ewakuacja i próba przeżycia w kosmosie na statkach wojennych i badawczych. Nie jest to proste, a sprawę utrudnia fakt, że nasi ewakuowani bohaterowie są ścigani przez tych, którzy dokonali inwazji na planetę. Dodatkowo na pokładzie jednego ze statków rozprzestrzenia się wyjątkowo groźny wirus, a sztuczna inteligencja odpowiadająca za dbanie o bezpieczeństwo pasażerów, zaczyna działać przeciw nim.
Brzmi banalnie? Możliwe. Ale banalne nie jest.
Ta historia niesamowicie wciąga. Przez to, że cały czas poznajemy ją poprzez przeglądanie dokumentów, czujemy się jakbyśmy byli wewnątrz niej, jakbyśmy brali w tym wszystkim udział. Nie brak tu momentów zabawnych ale wraz z posuwaniem się akcji do przodu nie brak tu także momentów przerażających, smutnych, takich, które dotykają serce czytelnika i wywołują ogromne emocje.
Książkę "połyka" się w ekspresowym tempie. Zarówno dzięki temu jak została napisana ale również dzięki wciągającej fabule.
I tak historia po której nie spodziewałam się wiele pochłonęła mnie bez reszty. Mam nadzieję, że kolejne części również zostaną wydane w Polsce.
Super.
Bardzo pozytywne zaskoczenie.
Nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele. Od dawna nie czytam młodzieżówek tzw. young adult, to już nie jest typ literatury, który by do mnie trafiał. Dlatego też po "Illuminae" sięgnęłam z ciekawości, głównie ze względu na to, że klasyczna narracja została tutaj zastąpiona przez dossier. Zbiór dokumentów, akt, zapisy rozmów, plany pomieszczeń, zapisy z kamer - to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-07-14
Po trzecim tomie musiałam sobie zrobić przerwę od tej historii.
Byłam już trochę zmęczona, czułam przesyt spowodowany nawałem wydarzeń i przygód, które towarzyszyły bohaterom.
I albo ta przerwa dobrze mi zrobiła w odbiorze tej książki, albo Pani Gabaldon wróciła do tego za co pokochałam "Obcą", a czego brakowało mi w "Podróżniczce".
Do spokoju, szczęścia, romantyczności i szczęśliwych zakończeń.
Czwarty tom serii, pomimo swej objętości, czyta się bardzo szybko.
Wydarzenia w nim opisane pochłaniają czytelnika i nie pozwalają na oderwanie się od opowieści.
Choć przyznaję, że dopiero po mniej więcej pięćsetnej stronie książka naprawdę zaczęła mnie wciągać. Do tego momentu nie widziałam w niej żadnej rewelacji.
Jednak moje ostateczne odczucia są bardzo pozytywne i czuję się zachęcona do sięgnięcia po piąty tom. Z pewnością to zrobię.
8/10.
Po trzecim tomie musiałam sobie zrobić przerwę od tej historii.
Byłam już trochę zmęczona, czułam przesyt spowodowany nawałem wydarzeń i przygód, które towarzyszyły bohaterom.
I albo ta przerwa dobrze mi zrobiła w odbiorze tej książki, albo Pani Gabaldon wróciła do tego za co pokochałam "Obcą", a czego brakowało mi w "Podróżniczce".
Do spokoju, szczęścia, romantyczności i...
2017-08-30
Klasyk. Przepiękne dzieło. Geniusz, nie autor.
Już dawno nie czytałam tak doskonałej książki.
Przez natłok myśli po jej skończeniu, ciężko mi naskrobać jakąś sensowną opinię.
O czym jest "Imię Róży"?
Do pięknego i bogatego opactwa benedyktynów przybywa franciszkanin Wilhelm wraz ze swoim uczniem Adso. Obaj muszą zmierzyć się z tragedią, która wydarzyła się w murach opactwa, z tajemnicą związaną z ową tragedią, z inkwizycją, siecią intryg, fanatyzmem i złem.
W teorii głównym wątkiem książki, jest wątek kryminalny.
W praktyce jest to opowieść dużo bardziej złożona.
Czego się dowiadujemy z "Imienia Róży"?
Tego jak wyglądały czasy średniowiecza, zwane nie bez powodu ciemnymi (co też widać w powieści), jak wyglądało życie mnichów, jak działała inkwizycja, jak błędnie rozumowano niektóre rzeczy, możemy poznać sporo ciekawych faktów historycznych, możemy podziwiać piękno i bogactwo opactw na podstawie szczegółowych opisów autora. Książka jest też wspaniałym kąskiem pod względem religijnym. Nieustająca polemika bohaterów dotycząca życia Chrystusa, doktryny Kościoła, tego co wolno i czego nie wolno, tego co słuszne i zgubne, tego jak żyć, czy przywiązywać się do rozkoszy i dóbr życia ziemskiego... To wszystko jest tak fascynujące, że pochłania czytelnika bez reszty.
Przenosi w mury opactwa i pozwala przeżywać ten niezwykły tydzień razem z bohaterami.
I w końcu.
Książki.
Ich magia, miłość do nich, ich tajemnice i ogrom wiedzy z nich płynący.
Coś pięknego.
Sądzę, że jeszcze długo po lekturze będę rozmyślać o tej cudownej opowieści.
Klasyk. Przepiękne dzieło. Geniusz, nie autor.
Już dawno nie czytałam tak doskonałej książki.
Przez natłok myśli po jej skończeniu, ciężko mi naskrobać jakąś sensowną opinię.
O czym jest "Imię Róży"?
Do pięknego i bogatego opactwa benedyktynów przybywa franciszkanin Wilhelm wraz ze swoim uczniem Adso. Obaj muszą zmierzyć się z tragedią, która wydarzyła się w murach...
2016-09-12
Po przeczytaniu "Obcej" wiedziałam, że muszę sięgnąć po kolejny tom i poznać dalsze losy Clarie i Jamiego.
Nie zwlekałam więc długo.
W drugim tomie przeszkadzało mi nagłe przeniesienie akcji z dzikiej Szkocji na Paryskie salony. Zdaję sobie sprawę z tego, że było to niezbędne dla dalszego budowania fabuły, jednak pierwsza część tej książki nieprzyjemnie mnie nużyła.
Pojawiło się także mnóstwo nowych postaci, które z początku mogą wprowadzać zamęt. Czytelnik łatwo może się pogubić.
Niewątpliwym plusem jest jednak to, że autorka wprowadziła wiele faktów historycznych. To sprawia, że opowieść staje się ciekawsza i bardziej wiarygodna.
Końcówka książki... Przypomniała mi za co tak bardzo pokochałam tę powieść. Diana Gabaldon zafundowała mi wieczór pełen łez. Nie pozwoliła mi na przerwę. Zmusiła do przeczytania kolejnego tomu.
I to właśnie zamierzam za chwilę zrobić.
Po przeczytaniu "Obcej" wiedziałam, że muszę sięgnąć po kolejny tom i poznać dalsze losy Clarie i Jamiego.
Nie zwlekałam więc długo.
W drugim tomie przeszkadzało mi nagłe przeniesienie akcji z dzikiej Szkocji na Paryskie salony. Zdaję sobie sprawę z tego, że było to niezbędne dla dalszego budowania fabuły, jednak pierwsza część tej książki nieprzyjemnie mnie...
2016-09-23
Trzeci tom cyklu Diany Gabaldon już za mną. Sięgnęłam po niego od razu po skończeniu drugiego. Nie mogłam inaczej. Musiałam się dowiedzieć do będzie dalej.
I szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć o tej książce.
Z jednej strony mi się podobała... Powrót Clarie, piraci, Karaiby, magia, przygody... Ale z drugiej strony mam wrażenie, że z każdym tomem trochę spada poziom tej historii. Nie wiem co myśleć. Wszystko dzieje się tak samo... Intrygi, problemy, ocieranie się o śmierć i zawsze happy end.
Czyżby jedna z moich ulubionych serii zaczęła mnie nużyć?
Odpocznę trochę zanim sięgnę po kolejny tom.
Tym razem 6/10.
Trzeci tom cyklu Diany Gabaldon już za mną. Sięgnęłam po niego od razu po skończeniu drugiego. Nie mogłam inaczej. Musiałam się dowiedzieć do będzie dalej.
I szczerze mówiąc nie wiem co powiedzieć o tej książce.
Z jednej strony mi się podobała... Powrót Clarie, piraci, Karaiby, magia, przygody... Ale z drugiej strony mam wrażenie, że z każdym tomem trochę spada poziom tej...
2016-07-23
Mam problem z klasyką literatury pięknej.
Ciężko mi się czyta te powieści, przeważnie jestem nimi znużona.
Podobnie było tym razem. Nie sądzę, że jest to wina autorki. Po prostu to nie mój gust. Skłamałabym mówiąc, że ta książka jest zła. Nie jest. To całkiem ciekawa historia, mroczna i przygnębiająca. Na pewno wyjątkowa na tle innych klasyków tego gatunku. A jednak... mimo tylu zalet... tego typu powieści mnie męczą. Myślę, że sporo czasu minie zanim sięgnę po coś podobnego.
Mam problem z klasyką literatury pięknej.
Ciężko mi się czyta te powieści, przeważnie jestem nimi znużona.
Podobnie było tym razem. Nie sądzę, że jest to wina autorki. Po prostu to nie mój gust. Skłamałabym mówiąc, że ta książka jest zła. Nie jest. To całkiem ciekawa historia, mroczna i przygnębiająca. Na pewno wyjątkowa na tle innych klasyków tego gatunku. A jednak......
2016-06-21
Z przyjemnością powróciłam do tej historii.
Pamiętam, że jako dziecko wszędzie zabierałam ze sobą tę książkę. Nosiłam ją przy sobie cały czas, ciągle ją czytałam, ciągle od nowa. Nic dziwnego, że nauczyłam się jej niemal na pamięć.
Później na wiele lat odłożyłam ją na półkę.
Dopiero wczoraj sobie przypomniałam, znów ją otworzyłam i znów poczułam się jakbym miała osiem lat. Znów wróciłam do zabaw z Mary i wspólnego odkrywania tajemniczego ogrodu.
To jedna z tych magicznych powieści, które całkowicie zmieniają postrzeganie książek. Mogę śmiało stwierdzić, że to właśnie dzięki niej pokochałam czytanie.
To niezwykła historia.
O wspaniałych dzieciach, tragicznych historiach, magicznych tajemnicach i ze wspaniałym zakończeniem.
Piękna, mądra, zarówno dla dzieci, młodzieży jak i dorosłych.
Z przyjemnością powróciłam do tej historii.
Pamiętam, że jako dziecko wszędzie zabierałam ze sobą tę książkę. Nosiłam ją przy sobie cały czas, ciągle ją czytałam, ciągle od nowa. Nic dziwnego, że nauczyłam się jej niemal na pamięć.
Później na wiele lat odłożyłam ją na półkę.
Dopiero wczoraj sobie przypomniałam, znów ją otworzyłam i znów poczułam się jakbym miała osiem lat....
2016-11-30
Do mnie historia Białej Masajki absolutnie nie trafiła.
Już raz zabrałam się za tę książkę, potem ją odłożyłam, a teraz chciałam spróbować jeszcze raz. No i zmęczyłam ją.
Dla mnie jest to historia o naprawdę naiwnej i infantylnej kobiecie, która myślała, że miłość wystarczy by pokonać barierę jaka dzieliła jej świat i świat mężczyzny, którego pokochała. Przeraża mnie to, że ta historia jest prawdziwa.
Czytałam ją z niedowierzaniem i naprawdę irytowała mnie. Głupota głównej bohaterki, naiwność, chęć naprawiania tego wszystkiego na siłę... No nie. Po prostu nie.
Przepraszam ale ja bym streściła to tak:
Biała kobieta, która ma za dużo w tyłku wymyśliła sobie, że zakochała się w Masaju. Rzuciła wszystko i zamieszkała w Afryce, a kiedy nie dała rady... wróciła tam skąd przyszła.
Wybaczcie ale dla mnie to głupota.
Nie polecam.
Do mnie historia Białej Masajki absolutnie nie trafiła.
Już raz zabrałam się za tę książkę, potem ją odłożyłam, a teraz chciałam spróbować jeszcze raz. No i zmęczyłam ją.
Dla mnie jest to historia o naprawdę naiwnej i infantylnej kobiecie, która myślała, że miłość wystarczy by pokonać barierę jaka dzieliła jej świat i świat mężczyzny, którego pokochała. Przeraża mnie to, że...
2016-08-26
Hm.
"Obca". Powieść napisana w roku 1992 o ile mnie pamięć nie myli.
Historia już nie nowa, a jednak wciąż tak samo przyciągająca.
Opowiadająca o Clarie, która podczas wycieczki w towarzystwie męża, przechodzi przez kamienny krąg i przenosi się z roku 1945 do 1743. Cofa się w czasie o ponad dwieście lat. Jest to początek jej nowego życia, namiętnego romansu i wielu przygód. Osiemnastowieczna Szkocja czaruje i zachwyca.
Jeśli spodziewacie się powieści historycznej, to tutaj jej nie znajdziecie.
Jeśli natomiast macie ochotę na lekką i przyjemną opowieść, to jak najbardziej polecam.
Słyszałam wiele opinii jakoby w tej książce głównym wątkiem miał być przystojny Szkot dominujący współczesną Angielkę. Co za brednie.
Książka nie jest również przepełniona scenami erotycznymi.
One w niej są, owszem. Niemniej jednak przedstawione są w tak delikatny i subtelny sposób, że ciężko oderwać się od czytania. Nie są przesadnie obrazowe, dosłowne, nachalne ani absolutnie nie są wulgarne!
Tak więc uspokajam tych, którzy obawiają się, że "Obca" to literatura erotyczna. Ta powieść z pewnością się do takiego gatunku nie zalicza.
Co jeszcze mogę powiedzieć?
"Obca" z pewnością bardziej przypadnie do gustu kobietom niż mężczyznom.
Przygody, intrygi, problemy... i romans o którym marzy każda kobieta. Piękna miłość.
Jeśli chcecie poczuć się błogo podczas czytania, zatracić się w tym magicznym świecie... to sięgnijcie po tę książkę.
Nie pożałujecie.
Hm.
"Obca". Powieść napisana w roku 1992 o ile mnie pamięć nie myli.
Historia już nie nowa, a jednak wciąż tak samo przyciągająca.
Opowiadająca o Clarie, która podczas wycieczki w towarzystwie męża, przechodzi przez kamienny krąg i przenosi się z roku 1945 do 1743. Cofa się w czasie o ponad dwieście lat. Jest to początek jej nowego życia, namiętnego romansu i wielu przygód....
Cmentarz Zapomnianych Książek to cykl powieści, który absolutnie mnie oczarował i sprawił, że powieści Zafona chciałabym czytać codziennie przez całe swoje życie. Po przeczytaniu ostatniej części cyklu czułam poważny niedosyt. Nadszedł więc czas, aby nadrobić inne dzieła autora, wydane wcześniej, może nieco mniej popularne.
I tak w moje ręce trafił "Książę mgły".
Właściwie to oczekiwałam bardzo wiele, choć przeczuwałam, że debiutancka powieść o takiej grubości może nie dorównać tym, które Zafon stworzył później.
I niestety moje przeczucia się sprawdziły.
Jaki jest "Książę mgły"?
No więc, nie jest to zła opowieść. Naprawdę. Jednak jeśli ktoś poznał Zafona poprzez cykl o Cmentarzu Zapomnianych Książek, to może czuć pewien niedosyt.
Historia Maxa i jego rodziny nie jest historią oryginalną. To opowieść o nastolatkach odkrywających sekret z przeszłości owiany aurą magii. Trochę tu tajemnic, które zbyt szybko się wyjaśniają, trochę tu bardzo mądrych jak na swój wiek nastolatków, trochę tu magii, dziwności i morza. Brzmi całkiem nieźle, prawda? Prawda. Brak mi tu jednak dopracowania. Fabuła jest dziurawa i zbyt prosta, wszystkie tajemnice bardzo szybko przestają nimi być, bohaterowie nie mają głębi - nie są wykreowani pod względem jakiejkolwiek psychologii, sporo tu naiwnych zachowań, prostych rozwiązań.
Po prostu od razu widać, że to debiut, że na tym etapie swojej pisarskiej twórczości Zafon musiał jeszcze wiele w swoim warsztacie dopracować (co jak wiemy, świetnie się później udało).
Polecałabym tę powieść raczej młodszej młodzieży, która szuka niewymagającej, historii, rozrywki czytelniczej. Jest to powieść bardzo przyjemna ale równocześnie bardzo prosta.
Nie jest źle i nie jest dobrze.
Ot, nic specjalnego.
Cmentarz Zapomnianych Książek to cykl powieści, który absolutnie mnie oczarował i sprawił, że powieści Zafona chciałabym czytać codziennie przez całe swoje życie. Po przeczytaniu ostatniej części cyklu czułam poważny niedosyt. Nadszedł więc czas, aby nadrobić inne dzieła autora, wydane wcześniej, może nieco mniej popularne.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toI tak w moje ręce trafił "Książę mgły".
Właściwie...