rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Kolejny tom z serii Czarne Kamienie. Kolejna dyszka. Kolejny raz brak zawodu. Czy to nie nudne?


Okładka książki ma w sobie magię świata przedstawionego. Podejrzewam, że kobieta, którą widzimy to główna bohaterka- Cassie. Dziwi mnie, bo w książce jest opisana jako bardzo nieatrakcyjna kobieta. Dla mnie jest piękna.

Dena Nehele zaczyna żyć. Odkąd rządy objęła prawdziwa Królowa, widać zaczną poprawę. Gospodarka rozwija się, ludzie obcują ze sobą swobodnie, w nikim nie ma strachu. Jednak nie dla każdego Cassidy jest idealną władczynią. Theran - ostatni potomek z rodu Szarych nie widzi w niej niczego, co powinna mieć Królowa. Wtedy na dwór przyjeżdża Kermilla, a Książę Wojowników oddaje jej serce. Kermilla to młoda, rozrzutna i przebiegła dziewczyna. Jednak połączyła ją z Theranem więź i mężczyzna chce ją usadzić na tronie. Czy to zwiastuje upadek Dena Nehele? Czarne Wdowy dostrzegają w splątanych sieciach niepokojącą wizję - nadchodzi coś, co wszystko zmieni.

Świat przedstawiony jest świetny. Pomysł jaki miała Anne Bishop uważam za genialny. Czasy przypominają trochę Średniowiecze. Ludność jest podzielona na Królowe, Czarne Wody, Uzdrowicielki, Wojowników. Ich moce są zależne od Kamieni jakie noszą. Ziemie również można podzielić na prowincje, okręgi, terytoria. Wszystko to łączy się ze sobą tworząc spójną całość.

Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Anne Bishop trzyma się swoich założeń już od pierwszego tomu. Każda z postaci jest charakterystyczna, ale jednocześnie niezmienna. Od razu można kogoś polubić lub znienawidzić. Osobiście przywiązałam się do wielu z bohaterów, więc jak działa się im jakaś krzywda to zapomniałam o oddychaniu.

Fabuła jest oryginalna. Nie można temu zaprzeczyć. Nie spotkałam się nigdy z książkami, które byłyby choćby w jednej dziesiątej podobne. Autorka miała świetny pomysł i tak samo go zrealizowała. Ważne jest, że książka nie jest przewidywalna. Dodatkowo wykracza ponad wszelkie schematy.

Styl pisania autorki jest dosyć specyficzny. Jednak idealnie pasuje do tematyki i wydarzeń. Znajdziemy tu nieco wyszukane, a czasami bardzo potoczne słownictwo. Wszystko zależy od tako wokół, którego bohatera akurat toczy się akcja. Moje ulubione stwierdzenie to oczywiście: "Na ognie piekielne, Matko Noc i niech Ciemność będzie łaskawa".

Podsumowując, uważam, że "Pani Shaladoru" to książka warta uwagi. Jest niezwykle oryginalna, ciekawa i zapierająca dech w piersiach. Pani Anne Bishop po raz kolejny dała popis swoich umiejętności i wyobraźni. Serdecznie polecam.

Kolejny tom z serii Czarne Kamienie. Kolejna dyszka. Kolejny raz brak zawodu. Czy to nie nudne?


Okładka książki ma w sobie magię świata przedstawionego. Podejrzewam, że kobieta, którą widzimy to główna bohaterka- Cassie. Dziwi mnie, bo w książce jest opisana jako bardzo nieatrakcyjna kobieta. Dla mnie jest piękna.

Dena Nehele zaczyna żyć....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Okładka jest przepiękna. Od razu przyciąga wzrok. Barwy są ciepłe, tytuł tajemniczy i zachęcający. Nie mogłam się powstrzymać od sprawdzenia, co ta pozycja kryje w środku.

Marek i Marcin to bliźniacy jednojajowi. Są identyczni, nawet własna rodzina nie potrafi ich odróżnić, jeśli patrzą tylko na wygląd. Jednak bracia mają różne charaktery. Marek jest impulsywny, szalony, a Marcin poważny i spokojny. Różnica charakterów nie przeszkadzała im, aby byli nierozłączni, mieli w sobie oparcie i siłę zaufania. Jedna sytuacja może zmienić wszystko, jedna prośba, która poniesie za sobą straszne skutki.

Marcin żyje w szczęśliwym małżeństwie. Chociaż może nie aż tak szczęśliwym, jakby tego chciał? Marek poznaje kobietę swojego życia, którą kocha bezgranicznie. A może tak mu się tylko wydaje? Życie stawia na drodze mężczyzn wiele przeciwności. Oboje mogą stracić wszystko. Jednak zastanówmy się, czy każda sytuacja jest bez wyjścia? Czy da się naprawić oszustwo, zdradę, kłamstwo, jeśli nie jest się w stanie spojrzeć na swoją twarz w lustrze?

Akcja książki toczy się bardzo szybko. Z każdym rozdziałem dowiadujemy się nowych niuansów z życia bohaterów. Powoli odkrywamy tajemnice braci. Niestety muszę stwierdzić, że historia jest przewidywalna i bez problemu zgadywałam, co zaraz nastąpi. Jednak pomimo tego, lekturę czyta się bardzo przyjemnie i z zaciekawieniem.

Bohaterowie są bardzo dobrze i autentycznie wykreowani. Żaden z nich nie jest przerysowany. Postacie mają cechy charakteru, które pewnie każdy z nas może odnieść do realnego życia. Jednak każda z osób jest inna, przez co książka nie jest nudna. Osobiście najbardziej polubiłam Annę, która okazała się być silną, stanowczą i pewną siebie kobietą. Preferuję ten typ bohaterki.

Pani Mila ma bardzo dobry styl pisania. Potrafi hipnotyzować czytelnika zadaniami. Duży plus za trzecioosobową narrację. Miłym zaskoczeniem było, że poznajemy fabułę z różnych punktów widzenia - Marka, Marcina, Doroty, Anny i innych bohaterów.

Minusem jest otwarte zakończenie. Po przeczytaniu ostatniej kartki, nie wierzyłam, że to już koniec. Miałam wrażenie, jakby ktoś urwał historię w połowie. Wiem, że dla niektórych to nie problem. Ale osobiście nie znoszę takich zakończeń. Losy bohaterów powinny być dopięte na ostatni guzik. Nie chcę sama sobie dopowiadać co będzie dalej. Wolę poznać wizję autorki od początku do końca. Otwarte zakończenia kojarzą mi się z brakiem pomysłów lub pewną formą lenistwa. Oczywiście, w większości przypadków moje oskarżenia są bezpodstawne, ale nie potrafię się pozbyć uczucia niedosytu.

Ciężko jest mi określić jaki jest to typ książki. Nie sądzę, aby kogoś wzruszyła. Nie jest to też typowa historia miłosna. Jednak pozycja ma w sobie coś takiego, że nie żałuję spędzonych z nią chwil. Myślę, że to po prostu dobra opowieść o rodzinie, w której jeden błąd sprawił ogromną ilość nieszczęść.

Podsumowując, uważam, że warto sięgnąć po "Miłość przychodzi z deszczem ". Jest to przewidywalna, ale wciągająca historia. Pani Rudnik ma w stylu pisania coś, co czaruje czytelnika, że nie chce się oderwać od lektury. Dodatkowo można się wiele nauczyć i wynieść coś dla siebie z historii. Ja utwierdziłam się w przekonaniu, że najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i swoim sumieniem. Polecam!

Sprawdź więcej: http://mini-book-review.blogspot.com/2015/12/24-miosc-przychodzi-z-deszczem.html#sthash.0Clob2By.dpuf

Okładka jest przepiękna. Od razu przyciąga wzrok. Barwy są ciepłe, tytuł tajemniczy i zachęcający. Nie mogłam się powstrzymać od sprawdzenia, co ta pozycja kryje w środku.

Marek i Marcin to bliźniacy jednojajowi. Są identyczni, nawet własna rodzina nie potrafi ich odróżnić, jeśli patrzą tylko na wygląd. Jednak bracia mają różne charaktery. Marek jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje zdanie:

Nie miałam przyjemności czytać "Ja, Diablica". Książkę dostałam od wydawnictwa Wab i recenzja musiała się jak najszybciej ukazać. Dowiedziałam się, że powieść jest napisana tak, że nie ma potrzeby znania historii poprzedniej części, aby zrozumieć tą. Jednak to nie zmienia faktu, że poprzedni tom kupię.
Historia mnie urzekła i wciągnęła. Szczerze mówiąc, podobało mi się.

Opisywane osoby:
* Wiktoria
* Beleth
* Piotr
* Azazel
* Lucyfer
* Gabriel

Wiktoria - główna bohaterka, która ma swoje zdanie. Jest odważna i pewna siebie. To mi się podoba. Wie czego od życia chce.
Wiktoria mieszka na ziemi i prowadzi spokojne życie. Ma chłopaka, którego kocha i jest z nim szczęśliwa. Pewnego dnia, na swojej drodze spotyka mężczyznę. Jest on tak przystojny, że nie można odwrócić od niego wzroku. Nieznajomy zagaduje do niej i daje jej jabłko. Dziewczyna nieświadoma niczego, je owoc razem z Piotrem, z którym się spotkała. Jabłko sprawia, że wraca jej pamięć. Przypomina sobie to, kim była - diablicą. Beleth i Azazel wciągają ją w swoje mroczne gierki i sprawy. Potrzebują jej pomocy, gdyż jest bardzo potężna. Posiada moce piekielne oraz Iskrę Bożą. Nikt nie jest w stanie stworzyć tego, co ona potrafi. Nawet sam Lucyfer jest słabszy. Wiktoria ma za zadanie stworzyć diabłom skrzydła, gdyż chcą oni wrócić do Nieba i stać się aniołami. Po drodze jest wplątana w wiele innych oszustw i zadań.
Piotr ją zdradził. Dziewczyna nie jest w stanie w to uwierzyć i szuka podpowiedzi w Jeziorze Czasu, które pokazuje przeszłość i przyszłość. Okazuje się, że chłopak nic złego nie zrobił. Wmówiono mu, że tak było. I zrobił to nikt inny jak Beleth, który się do niej zaleca.
Teraz już nie wie co jest prawdą, a co kłamstwem. Nie wie komu powinna ufać i co zrobić. Jednak Wiktoria jako dzielna bohaterka, ze wszystkim sobie radzi.

Beleth - diabeł. Jest bardzo przystojny i co najgorsze jest tego świadomy. Jego pewność siebie przewyższa wszystko. Podrywa Wiktorię. Sądzi, że są ze sobą połączeni. A to, co ich łączy to przeznaczenie. Jednak jak to diabeł, oszukuje, kłamie i miesza. Czy Wiktorii się to spodoba? Beleth wciąga ją w swoje plany i oszustwa. Tak naprawdę wszystko co jej mówi jest kłamstwem. Ale wydaje mi się, że on ją może naprawdę kochać. Chociaż w opowieści podkreślane jest, że zależy mu tylko na tym, aby współżyć z główna bohaterką, to pomimo wszystko ja go polubiłam.

Piotr - zwykły śmiertelnik, ziemski chłopak Wiktorii. Po tym jak zjada część magicznego jabłka, zostają mu przyznane moce piekielne. W tym przypadku nie można go pozostawić samemu sobie. Także zostaje wciągnięty w oszustwa i nierealne plany. Tylko, że do niego przyczepia się pewien anioł, który chce rządzić światem. Zawierają umowę, która może wprowadzić go w poważne tarapaty. A przyznajmy szczerze, co on może? Co potrafi? Nic. Wydaje mi się zaborczy i za wszelką cenę chce zatrzymać przy sobie Wiktorię. Nie patrzy, że może wiele namieszać, a nawet narazić na utratę życia innych. Jest egoistą, dla którego liczy się tylko własne szczęście. Dodatkowo wydaje mi się taki nieogarnięty. Jest zwykłym, zagubionym pionkiem w całej grze.

Azazel - tak naprawdę mało różni się od Beletha. Jednak jego nie polubiłam. Jest również nieziemsko przystojny. Także kłamie i oszukuje. Nie wiem dlaczego, ale u niego mi to przeszkadza. Jest w stanie wydać swoich najlepszych przyjaciół tylko po to, aby zdobyć np. władzę. Nie zna słowa miłość. Opuszcza Kleopatrę, bo chce zostać Archaniołem. Sam wybiera się do Nieba - bez tej, którą niby kocha. Jest zdradliwy i nie można mu ufać w żadnym stopniu. Nawet w Piekle powoduje problemy.

Lucyfer - jest opisany jako przystojny mężczyzna. Zdziwiło mnie, że nie jest tu samym złem. Po prostu sprawuje władzę nad Piekłem. Nie chodzi i nie zabija... Nie wiem, co mogę jeszcze o nim powiedzieć. Nie wydawał mi się kłamliwy ani niemiły. Po prostu taki sobie Lucek, który niby jest zły, ale tak naprawdę jest neutralny.

Gabriel - podobało mi się to w jakim świetle przedstawiła go autorka. Jest on spokojny i wyrozumiały. W jego sercu mieszka tyle dobra, że starczyłoby dla każdego człowieka i jeszcze by zostało. Wydaje się być bardzo mądry i po prostu w porządku. Polubiłam go.

Zakładka:

[klik]

KSIĄŻKĘ OTRZYMAŁAM OD WYDAWNICTWA WAB

Za co bardzo dziękuję.

Moje zdanie:

Nie miałam przyjemności czytać "Ja, Diablica". Książkę dostałam od wydawnictwa Wab i recenzja musiała się jak najszybciej ukazać. Dowiedziałam się, że powieść jest napisana tak, że nie ma potrzeby znania historii poprzedniej części, aby zrozumieć tą. Jednak to nie zmienia faktu, że poprzedni tom kupię.
Historia mnie urzekła i wciągnęła. Szczerze mówiąc,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Okładka:

Wydaje się być tajemnicza i przerażająca jednocześnie. Widzimy bladego mężczyznę z ubrudzoną twarzą. Czarna maź ścieka po jego paliczkach tworząc pasy. Pionowo biegną Hebrajskie litery, które odgrywają dużą rolę. Tło ciemnoszare. Kolorystyka stonowana i przyciemniona. Według mnie klimat zachowany idealnie.

Moje zdanie:

Jest to z pewnością historia zagadkowa, kryminalna i przede wszystkim wciągająca. Przyznam, że obawiałam się kiedy ją dostałam, ale niesłusznie. Nie przepadam za kryminałami, ten jednak był genialny!

Głównym bohaterem jest Popielski. Kiedyś człowiek pracujący w policji, teraz
bezrobotny, zwolniony za niesubordynację. Oprócz miłości do swojej poprzedniej pracy, zagadek, morderstw, mężczyzna ma jeszcze jedną pasję. Jest nią matematyka.

W mieście grasuje przestępca, który zabija kobiety. Ofiara była biedna i bardzo zaniedbana. Dlaczego więc ona? Czym kierował się morderca? Policja jest bezradna. Jednak niedługo po odnalezieniu zwłok, do skrzynki przychodzi list. A w nim tekst napisany po Hebrajsku. Nie jest to jednak zwykły Hebrajski, lecz Biblijny. Istnieje człowiek, który potrafi to rozwiązać. Jest nim Popielski. Jego szef unosi się dumą i nie chce go zatrudnić. Do czasu kiedy dochodzi do kolejnego morderstwa. Ponownie pojawia się Hebrajski tekst. Teraz jednak to Popielski dyktuje warunki, ponieważ został już przez kogoś zatrudniony jako prywatny detektyw. Którą opcję wybierze? A może jakoś to pogodzi?

Na drodze oczywiście musi stanąć miłość. Pewna młoda kobieta, kiedyś studentka Popielskiego, Renata Sperling wraca do Lwowa, aby odnaleźć swojego dawnego profesora. Chce go prosić o pomoc. Jej szefowa, hrabina domostwa, w którym pracuje, zniknęła. Bez niej jest źle traktowana. Popielski ma wątpliwości, jednak kobieta jest tak piękna! Nie może się oprzeć. (Chłopy zawsze myślą tym na dole, nie głową... - przepraszam, musiałam ;D)

Jedzie do domostwa gdzie zostaje bardzo mocno pobity. Za co? Za wtykanie nosa w nie swoje sprawy. Nie może znieść upokorzenia przed Renatą. Nie może, ale musi.

Za morderstwami kryje się coś więcej. Tak stwierdza detektyw. Zagłębiamy się w świat Biblijnej Hebrajszczyzny, kwadratów magicznych, iloczynów i liczb, liczb, liczb.

Jaką zagadkę kryje zbrodniarz? Co może być tak ważnego by zabijać? Kiedy Popielski zna rozwiązanie i powoli słyszy dźwięk triumfu, wszystko się psuje. Przychodzą komplikacje i to nawet wielkie. Kobieta, którą kocha okazuje się zdrajczynią? Czy to wszystko był podstęp?

Dochodzi do kolejnego morderstwa, nie chcianego i nie przewidzianego, nie było go w planach. Tym razem błąd popełnił ten dobry. To może przynieść Popielskiemu kłopoty. Jednak czego nie wymyśli wspaniały matematyk, aby się bronić? Całe szczęście, że ma wsparcie w koledze z pracy. Przyjdzie czas ZEMSTY. Czy detektyw okaże się mściwy? Czy będzie w stanie wsadzić niewinną osobę za kratki? Na wszystkie pytania znajdziecie odpowiedzi w tej lekturze, którą szczerze polecam. Podobało mi się to, że każda zagadka była szczegółowo wyjaśniona. Zrozumienie ułatwiają tabele, rysunki i specjalne zaznaczenia. Sama się zdziwiłam kiedy wszystko zaczęło się układać w logiczną całość. Coś niesamowitego!

Nie wahajcie się i poznajcie tajemnicę Liczb Charona. Książka miała pierwsze miejsce na liście TOP 10 w empiku. Uważam, że naprawdę zasłużyła.

Okładka:

Wydaje się być tajemnicza i przerażająca jednocześnie. Widzimy bladego mężczyznę z ubrudzoną twarzą. Czarna maź ścieka po jego paliczkach tworząc pasy. Pionowo biegną Hebrajskie litery, które odgrywają dużą rolę. Tło ciemnoszare. Kolorystyka stonowana i przyciemniona. Według mnie klimat zachowany idealnie.

Moje zdanie:

Jest to z pewnością historia zagadkowa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Można by powiedzieć, że wszystko się układa. Dzieciaki poradziły sobie z głodem, zwalczyły zagrażające im niebezpieczeństwo. Ale w mieście/w ETAP-ie coś zaczyna się dziać. Czy oby na pewno to co miało umrzeć, umarło? Ciemność... Darke... A nawet Zil...

Opisywane osoby:
* Sam
* Astrid
* Petey
* Caine
* Diana
* Orsay
* Darke

Sam - kiedy zaczyna się wszystko układać, chłopak odzyskuje siły i wiarę. Trochę mu ulżyło gdy powstała Rada, która przejęła część obowiązków. Lecz nie może być pięknie i kolorowo w ETAP-ie.
Po mieście grasuje Zil ze swoją Ekipą Ludzi. Nie ma żadnej mocy dlatego postanawia gnębić "odmieńców". Sama zaczynają irytować jego gierki - na początku mało szkodliwe. Chce iść się z nim rozprawić. Jednak Rada, a szczególnie Astrid jest temu przeciwna. To zaczyna mocno wkurzać chłopaka. Rozumie, że nie można działać przemocą, ale w tym przypadku tylko to pomoże. W mieście pojawia się również Darke. No właśnie... martwy, ale żywy? Sam się o tym dowiaduje i ogarnia go panika. Dobrze pamięta co tamten mu zrobił. Problemy rosną, a do tego pojawia się Caine, który jak zwykle kombinuje. Czy Sam da radę? Czy może postanowi zrobić swoje wielkie "puff" i "wypaść z ETAP-u"?

Astrid - zostaje przewodniczącą Rady, aby pomóc Samowi w jego obowiązkach. Jednak jej postawa wyższości zaczyna wszystkich denerwować. Dziewczyna chce robić wiele rzeczy po swojemu, a dosyć często się myli. Każe członkom Rady okłamywać pozostałych, aby uspokoić atmosferę. Lecz jak wiemy, każde oszustwo wyjdzie w końcu na jaw. Tak też jest w tym przypadku. "Społeczeństwo" buntuje się i traci zaufanie do tych, którzy rządzą. Dodatkowo Astrid zaczyna się poważnie kłócić z Samem. Musi się z tym uporać. Musi wprowadzić w życie jakieś prawa, bo takie jest jej zadanie. Niestety jej życie w ETAP-ie, jak sama zauważa, składa się z samych porażek. Ona nie jest głupia. W końcu nazywają ją Genialną Astrid, więc analizuje. Wreszcie "otwiera oczy" na świat i spogląda na wszystko z dystansem i spokojem. Zauważa swoje błędy i wie, że musi coś z tym zrobić. Jedyna możliwość to publiczne przeprosiny. Czy zdobędzie w sobie tą odwagę? Czy wyjdzie z tego z uniesioną głową?

Petey - jest kluczem i rozwiązaniem całej tej skomplikowanej zagadki zwanej ETAP-em. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak dużo może ten mały chłopiec. Wydaje mi się, że to dobrze, bo gdyby byli świadomi, nie dawaliby mu spokoju. A to przecież tylko dziecko. W dodatku ma autyzm. Zdaje mi się, że Petey sam nie do końca wie co robi. Nie potrafi rozróżnić rzeczywistości od świata gier, dobra od zła. Czasami wszystko leży w jego rękach, a chłopiec tylko siedzi i patrzy swoimi szklanymi, nieobecnymi oczami, gdzieś w dal. Astrid, jego siostra, wychodzi z siebie, żeby jakoś do niego dotrzeć. A to go tylko denerwuje. Wtedy się zaczyna - krzyki, nerwy, gwałtowne działania... A przy jego mocy nie można sobie pozwolić na takie zachowanie - uwierzcie.

Caine - trochę nam podupada. Jego potęga i chwała znikają. Grono zaufanych osób maleje. Tak samo jak maleje żywność. Zaczyna głodować i tracić siły - ponownie. Jego ręce i nogi wyglądają jak patyki. I nagle przychodzi zbawienie w postaci Robala. Jego pomocnik, który potrafi stać się niewidzialny, wyczytał w gazecie o jakiejś wyspie, należącej do dwojga aktorów. Zapewne po ich zniknięciu zostało tam dużo jedzenia. Jest tylko jeden problem. Jak się tam dostać? Nikt nie potrafi latać helikopterem, nawet go nie mają. Łodzi także brak. Jedynym wyjściem jest udanie się do Perdido Beach, czyli centrum wroga. Jak przejść niezauważonym i do tego ukraść łódź? Jaka jest szansa, że informacje Robala są w 100% prawdziwe? Lecz nie mają wyjścia. Albo zostaną tu i umrą, albo spróbują.

Diana - kocha Caine'a. Sama nie wie dlaczego, przecież to potwór. Lecz on też odwzajemnia jej uczucia, więc nie może być taki zły. Dopiero pod koniec książki Diana widzi z jaką zimną krwią ten chłopak może robić różne okropieństwa. Ona sama jest zła, nie ma dobrego charakteru. Lecz jest pewna sytuacja, kiedy nawet ona się lituje. Sytuacja kiedy chodzi o małe 3~5-letnie dzieci. Caine chce je zabić, lecz ona nie może na to pozwolić. Chce poświęcić własne życie... i to robi... Teraz od chłopaka zależy czy zabije swoje ofiary, które zalazły mu za skórę, czy uratuje ukochaną która... skoczyła z klifu.

Orsay - kiedy Ciemność raz dotknie czyjegoś umysłu, zostaje tam na zawsze. Tak też jest z tą dziewczyną. Wyczuwa czyjąś obecność. Wie, że to nie może bić nikt inny jak ten potwór. Dodatkowo wydaje jej się, że zyskuje moc, że potrafi wchodzić w sny ludzi poza ETAP-em. Myśli, że ludzie, dorośli, rodzice przemawiają do niej. Ale to nie wszystko. Jej pomocnica, nowo poznana koleżanka twierdzi, że jest prorokinią. Rozpowiada to w całym mieście tak, że dzieci zaczynają przychodzić po rady i wiadomości od swoich bliskich. Dziewczyna chce być pomocna, Orsay nawet nie dostrzega kryjącego się w niej zła. Zastanówmy się kim tak naprawdę może być ta dziewczyna? Pojawiła się znikąd... Nie ma osoby, która by ją wcześniej znała. Może tak naprawdę to... no właśnie.

Darke - każdy myśli, że umarł. A tu NIESPODZIANKA! Zmartwychwstaje i chce zemsty... Przychodzi do miasta i szuka Sama. Jedyne czego pragnie ten psychopata to siać zamęt. Kocha jak w okół niego panuje chaos spowodowany nim samym. Smaga swoim biczem dzieci - maluchy z przedszkola, a także tych starszych. W pełnym stopniu zasłużył na miano psychopaty.

Sam ma wielu przyjaciół, którzy go kochają i mu pomagają. Daje mu to dużo siły. Dekka ratuje wiele osób, Bryza sprowadza na miejsca te potrzebne. Inni zajmują się wojskiem. Quinn wyżywia ludzi, Howard, Orc, Jack powstrzymują pożar, Albert tworzy bankowość. Dzięki tym ludziom być może w ETAP-ie zapanuje spokój i normalne życie.

Można by powiedzieć, że wszystko się układa. Dzieciaki poradziły sobie z głodem, zwalczyły zagrażające im niebezpieczeństwo. Ale w mieście/w ETAP-ie coś zaczyna się dziać. Czy oby na pewno to co miało umrzeć, umarło? Ciemność... Darke... A nawet Zil...

Opisywane osoby:
* Sam
* Astrid
* Petey
* Caine
* Diana
* Orsay
* Darke

Sam - kiedy zaczyna się wszystko układać, chłopak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od razu można zauważyć, że będą kolejne, a przynajmniej kolejna część. Zostaje wiele niewyjaśnionych spraw, tj. wyprawa Bliss, znajomość Olivera z Mimi, rozprawa Jacka z Mimi i ponownie Mimi tym razem szukająca swego kochanego.

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza to Zbłąkany Anioł, który jest znów podzielony na cztery kolejne części opisywane kolejno z perspektywy Schuyler, Mimi i Deming. Czwarta część jest perspektywą wymienionych wyżej dam ( ;D), po jednym rozdziale dla każdej. Druga część książki to Krwawe Walentynki, które opowiadają nam o trzech historiach miłosnych - Schuyler i Jacka, Allegry i Bendrixa, Olivera i Freyi.

Opisywane osoby:
* Jack
* Schuyler
* Oliver
* Mimi
* Bliss
* Frey
* Allegra
* Deming

Jack - w końcu może być szczęśliwy, za swoją ukochaną - Schuyler. Lecz wszędzie czekają na niego niebezpieczeństwa, ponieważ jego siostra - Mimi, nasyła venatorów aby go schwytać. Jednak on się nie poddaje i postanawia walczyć. Bo czego nie robi się dla miłości?
W tej części jest dużo o szczęściu Jacka i Schuyler. Ale nie zabrakło akcji walki, gdzie wampir zmieniał swoje oblicze na prawdziwe. Jako Abbadon był przerażający, ale również uroczy. W tej postaci miał ciemne skrzydła i rogi. Przyznam szczerze, że mi się to podobało. Dodatkowo poznamy tajemniczą moc tego chłopaka. Autorka zrobiła z niego "niegrzecznego" chłopca. Według mnie dodało mu to jeszcze więcej seksapilu i męskości.

Schuyler - pokazała nam trochę swojej odwagi. Nie jest już taka "ciapowata" tylko z "jajami". Przykładem i potwierdzeniem moich słów jest walka z venatorem. Kiedy zachowuje zdrowy rozsądek i pokazuje na co ją stać. Wcale nie potrafi walczyć, ale żeby wygrać niekoniecznie potrzebna jest siła.
Nadchodzi też czas bitwy ostatecznej. Dziewczyna przenosi się w wymiar uroku, gdzie jej zaufanie i miłość zostają wystawione na próbę. I tylko od niej zależy czy zachowa zimną krew i rozwiąże zagadkę, którą zadał jej nikt inny jak... Jack.
Schuyler pragnie zakończyć misję, którą rozpoczął jej dziadek. Dlatego udaje się na poszukiwanie bram. Musi zdać się na instynkt i wybrać, która z nowo poznanych osób jest przyjacielem, a która wrogiem.
W tomie V bohaterka przygotowuje się do pewnej uroczystości (nie zdradzę jakiej) i bardzo mi się podoba jej zachowanie. Pani Melissa wszystko dokładnie opisała co dodaje momentowi/historii magii.

Oliver - pierwszy raz było mi go tak ogromnie, przeogromnie żal. Szczegółowo opisane są jego uczucia, jego miłość co spowodowało u mnie wielką złość na Schuyler. Powiem, że w tym tomie trochę się dzieje w okół tego czerwonokrwistego. Wspaniałomyślność i przyjacielskość niesamowicie mnie urzekła. Nie rozumiem dlaczego Schuyler nie potrafiła dostrzec w nim tego, co dostrzegały inne kobiety. Widocznie tak musiało być. Jego rozpaczliwe życie wstrząsnęło mną do tego stopnia, że polubiłam go bardzo, bardzo, bardzo mocno. Choć wcześniej za nim nie przepadałam, nawet można powiedzieć, że mnie irytował. Ale nie myślcie sobie, że Pani Melissa zrobiła z niego ofiarę losu. O nie, nie! Oliver radzi sobie ze swoim bólem bardo dobrze. Chodzi do pracy - tej samej co Mimi. Tak jak ona jest zraniony. Czy to dlatego zaczyna się miedzy nimi coś dziać? I co to takiego?

Mimi - jej chamstwo, wywyższanie i wredność zostają złagodzone. Po tym jak Jack ją zostawił ogromnie cierpi. Chociaż tak naprawdę dobrze wie, że go nie kocha i nie pokocha (przynajmniej w tym cyklu). Współczułam jej i dalej współczuję, bo straciła swoja prawdziwą miłość jaką był Kingsley, a teraz nawet jej brat bliźniak się od niej odwrócił. Ale nie można mieć w życiu wszystkiego. Mimi zostaje wybrana na zastępcę przewodniczącego Komitetu.Sprawy nie idą po jej myśli. Coś zaczyna się psuć. Ktoś porywa Błękitnokrwistych i ich zabija. Dodatkowo umieszcza filmiki ze swoimi morderstwami w Sieci. Czy czerwonokrwiści w końcu dowiedzą się o wampirach? Mimi robi co w jej mocy, aby temu zapowiedz, lecz jest zbyt roztrzęsiona, nieuważna. Dlatego sprowadza pomoc z Chin - Poszukiwaczkę Prawdy, która jeszcze nigdy nie zawiodła. Czy udaje jej się również teraz?

Deming - przyjechała z Chin, aby stawić czoła zagadce z Nowego jorku. Niestety zakochuje się w niewłaściwej osobie - pewnym chłopaku. Jest lekko zaślepiona miłością i nie potrafi dostrzec wielu szczegółów, które ja jako "trzeźwo" myślący czytelnik zauważyłam od razu.
Odgrywa ważna rolę w tym tomie, bo zajmuje aż całą III część Zbłąkanego Anioła. Wampirzyca musi wejść w towarzystwo szkolne i udawać wyluzowaną, z humorem nastolatkę.... Przyznam, że radzi sobie znakomicie.

Allegra - ona znajduję się w Krwawych Walentynkach. Opisywane są jej czasy, kiedy była młoda w jednym z wcieleń. Już wtedy oddalała się od Michała.
Poznaje młodego chłopaka, czerwonokrwistego, w którym się zakochuje. Jednak wizja, którą ma podczas świętego pocałunku przeraża ją na tyle, że postanawia wybrać swojego odwiecznego partnera i odnowić z nim więź. Tym samym przekreślając swoją miłość z człowiekiem. Wie, że będzie niesamowicie cierpieć, ale poczucie odpowiedzialności nad nią góruje.

Frey - może nie ma jej tak dużo, ale postanowiłam ją opisać, ponieważ moim zdaniem odegrała bardzo ważną rolę. Frey jest czarownicą ,która zaprzyjaźniła się z Oliverem. Ten się w niej zakochał, lecz w sercu dalej pozostaje mu ból po Schuyler. Czarownica to zauważa i sprawia, że chłopak zostaje "uleczony" z miłości. Potrafi wspominać swoją przyjaciółkę bez bólu i cierpienia. Frey jest ważna, ponieważ taka zmiana sporo namieszała w przebiegu wydarzeń. Oczywiście nie twierdzę, że zmiany przez nią wprowadzone są złe. Wręcz przeciwnie. Ogólnie poznajemy ją jako dziewczynę promienną, zabawną i z wdziękiem.


W tej części jest bardzo mało Bliss, ale pojawia się i to jest plus! Jeśli czytaliście poprzednie tomy to wiecie, że tam było jej bardzo dużo. Tu zajmuje zaledwie parę rozdziałów, więc nie robi za wiele.


Ogólnie książka trzyma w napięciu. Jest wiele znaków zapytania,ekscytujących scen walki, sytuacji gdzie bohaterowie okazują sobie miłość, trochę pikanterii. To wszystko przyprowadzało mnie o miłe dreszcze na ciele. Szczególnie porywały mnie chwile kiedy Jack przeobrażał się w Abbadona. Autorka świetnie opisała jego urodę i mroczność.

Od razu można zauważyć, że będą kolejne, a przynajmniej kolejna część. Zostaje wiele niewyjaśnionych spraw, tj. wyprawa Bliss, znajomość Olivera z Mimi, rozprawa Jacka z Mimi i ponownie Mimi tym razem szukająca swego kochanego.

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza to Zbłąkany Anioł, który jest znów podzielony na cztery kolejne części opisywane kolejno z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie zawsze jest tak, że tom 2 wydaje się być lepszy niż tom 1. Mi się zdarzyło tak dwa razy, a ta historia jest właśnie tym drugim razem. Więc jeśli ktoś przeczytał już pierwszą część, a z drugą zwleka, niech wie, że popełnia ogromny błąd. :)

Opisywane osoby:

* Sam
* Astrid
* Petey
* Caine
* Diana

Sam - chłopak, na którego głowie jest wszystko. Boli cię ząb? Idź do Sama. Nie ma prądu? Sam jakoś to wyjaśni. Zjadłeś swojego psa? Zapytaj Sama.

Zjadłeś swojego psa?!

No właśnie. Zaczyna panować głód. A dzieciaki myślą, że ich "Przywódca" zna na wszystko odpowiedzi. Chłopiec stara się być wytrzymały i stawić czoła obowiązkom. Jednak nie zapominajmy, że on też ma tylko piętnaście lat. W końcu nie wytrzymuje i nagle wszystko się wali. Dodatkowo pojawia się Ciemność. Stwór, który chce wyjść z kopalni i zawładnąć tym dziwnym światem. Jest naprawdę potężny. Trzeba go powstrzymać... Tylko jak?

Astrid - prowadzi badania nad dziwnymi mutacjami. Lecz nawet jej wiedza, nie pomaga. Dzieją się rzeczy tak dziwne, że nie można tego wytłumaczyć naukowo. W mieście tworzy się podział na Normalnych i Odmieńców - dzieci z mocami. Dlaczego tacy jak Astrid, Quinn i inni mają cierpieć skoro są neutralni? A cierpią, gdyż dzieciakom z głodu zaczyna odbijać. Zrobią wszystko by zdobyć jedzenie i nawet Genialna Astrid nie pomoże. Problem w tym, że pola z plonami zajęły dziwne dżdżownice, które wchodzą w ciało każdego kto pojawi się w pobliżu. Czy w tej sytuacji inteligencja dziewczyny coś pomoże?

Petey - małe dziecko z autyzmem o potężnej mocy. Porozumiewa się z Ciemnością, lecz nie może przekazać żadnych informacji siostrze, gdyż po prostu nie potrafi - jego choroba mu na to nie pozwala. Pomimo tego może to właśnie on okaże się kluczem do rozwiązania zagadki... Potrafi wypowiadać różne słowa. Lecz nie układa zdań. Dlatego bardzo trudno jest go zrozumieć. Ale nie jest na tyle głupi by nie widzieć co się dzieje. Zrobi wszystko aby pomóc.

Caine - dzieją się z nim dziwne rzeczy. Przez kilka miesięcy ma halucynacje. Każdy kto zetknął się z Ciemnością będzie miał ją w głowie. Potwór będzie nim kontrolował. Tak też jest z Cainem. Zajmuje elektrownię, aby wydobyć stamtąd pokarm dla swojego "Pana". Czy mu się uda? Czy w porę się opamięta? Choć jakie wydarzenie mogłoby wstrząsnąć tak "potężnym" chłopakiem? Może śmierć ukochanej?

Diana - widzi co się dzieje z Cainem, a pomimo tego pozostaje z nim. Zaczyna coś do niego czuć, chociaż sama się przed tym chroni - wypiera się swoich uczuć. Jednak czy można tak długo żyć?

Głód opanowuje każdego. Dzieci zaczynają rozmyślać o kanibalizmie. Uważają, że to okropne, jednak nikt nie słucha Sama, aby wziąć się do roboty...

W Coates też nie jet za dobrze. Zaczynają się kłótnie między sobą i żądza władzy. Posada Caine'a jest zagrożona. Może chłopak da radę temu wszystkiemu stawić czoła. A może polegnie. Wtedy oznaczałoby to, że będzie źle... bardzo źle.

Nie zawsze jest tak, że tom 2 wydaje się być lepszy niż tom 1. Mi się zdarzyło tak dwa razy, a ta historia jest właśnie tym drugim razem. Więc jeśli ktoś przeczytał już pierwszą część, a z drugą zwleka, niech wie, że popełnia ogromny błąd. :)

Opisywane osoby:

* Sam
* Astrid
* Petey
* Caine
* Diana

Sam - chłopak, na którego głowie jest wszystko. Boli cię ząb? Idź do Sama....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowieść na pewno niosąca jakieś przesłanie. Ja staram się je odkryć. Ogólnie książka jest o kobiecie - Joannie, która po śmierci ojca jest na utrzymaniu brata. Nie zarabia on wiele dlatego biedują. Joanna postanawia, że pomoże jakoś bratu. Oprócz zajmowania się domem chce robić coś jeszcze. Jedna z sąsiadek proponuje jej aby zaczęła uczyć jej wnuki. Joanna nie miała wykształcenia. Wiedziała tylko tyle, co uczył ją ojciec, który był profesorem w Męskiej Szkole. Podjęła się wyzwania. W końcu zyskała kilku uczniów. Sąsiedzi płacili jej jak mogli. Jedni gotówką inni w postaci białych koszul, chleba... Lecz pewnego dnia główna bohaterka dostaje wezwanie do sądu. Jest oskarżona o nauczanie bez pozwolenia władz. Jaki okaże się wyrok? Czy Joasia się z tego "wygrzebie"? Przeczytajcie. Choć jest to lektura szkolna, polecam przeczytać, gdyż długa nie jest, a warto.

Opowieść na pewno niosąca jakieś przesłanie. Ja staram się je odkryć. Ogólnie książka jest o kobiecie - Joannie, która po śmierci ojca jest na utrzymaniu brata. Nie zarabia on wiele dlatego biedują. Joanna postanawia, że pomoże jakoś bratu. Oprócz zajmowania się domem chce robić coś jeszcze. Jedna z sąsiadek proponuje jej aby zaczęła uczyć jej wnuki. Joanna nie miała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,



Na półkach: ,



Na półkach: ,



Na półkach: ,



Na półkach: ,



Na półkach: ,



Na półkach: ,



Na półkach: ,



Na półkach:

Siedemnastoletnia Jane widzi cudze sny. Wciągana w nie wbrew własnej woli, staje się przymusowym świadkiem rozgrywających się w nich wydarzeń. Pewnego dnia do klasy przychodzi chłopak, który pomaga jej w cierpieniu.Po raz pierwszy nie jest tylko obserwatorką czyiś snów. Jest ich uczestniczką...

Moje zdanie:
Uważam, że książkę można zaliczyć do ciekawych. Historie (dobre i złe) są opisane w prosty sposób. To co mi się podobało:
* napisane w formie dziennika
* opowieść nie należy do żadnych bajek, wręcz poraża autentyzmem
* szybko się ją czyta

To co mi się nie podobało:
* jest trochę za cienka, historia szybko się kończy (178 stron)

Siedemnastoletnia Jane widzi cudze sny. Wciągana w nie wbrew własnej woli, staje się przymusowym świadkiem rozgrywających się w nich wydarzeń. Pewnego dnia do klasy przychodzi chłopak, który pomaga jej w cierpieniu.Po raz pierwszy nie jest tylko obserwatorką czyiś snów. Jest ich uczestniczką...

Moje zdanie:
Uważam, że książkę można zaliczyć do ciekawych. Historie (dobre...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kaśka Podrywaczka to mądra i napisana z humorem powieść. Jest ona o zbuntowanej nastolatce, uwielbiającej taniec i dyskoteki. Autorka młodzieżowych bestsellerów i tym razem w sposób otwarty i bezpośredni porusza problem dojrzewania, rozwichrzonych emocji, zaufania, przyjaźni, miłości. To powieść, która zachwyci młodzież, a może zaniepokoić rodziców...

Moje zdanie:
Tak jak napisałam wcześniej książka napisana z humorem i bardzo otwarcie. Opowiada o dziewczynie, która ma ksywę Kaśka Podrywaczka. Jest szalona, otwarta. Ma wiele młodzieżowych problemów, z którymi próbuje się uporać. Nie liczy na księcia, który przyjedzie na białym koniu i zabierze ją do krainy czarów.

Kaśka Podrywaczka to mądra i napisana z humorem powieść. Jest ona o zbuntowanej nastolatce, uwielbiającej taniec i dyskoteki. Autorka młodzieżowych bestsellerów i tym razem w sposób otwarty i bezpośredni porusza problem dojrzewania, rozwichrzonych emocji, zaufania, przyjaźni, miłości. To powieść, która zachwyci młodzież, a może zaniepokoić rodziców...

Moje zdanie:
Tak jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dosyć szybko się czyta. Wiele miłych postaci i zagadek. Mary, Colin i ogrodnik to bohaterowie z trudnymi charakterami. Natomiast Dick i jego "stworzonka" wręcz przeciwnie. Myślę, że książka spodoba się każdemu.:)

O książce:
Świetnie przedstawia świat ludzi bogatych, rozkapryszonych. Miękka okładka. Powieść jest taka zaczarowana i coś ciągnie by ją czytać. Naprawdę bardzo fajna.

Dosyć szybko się czyta. Wiele miłych postaci i zagadek. Mary, Colin i ogrodnik to bohaterowie z trudnymi charakterami. Natomiast Dick i jego "stworzonka" wręcz przeciwnie. Myślę, że książka spodoba się każdemu.:)

O książce:
Świetnie przedstawia świat ludzi bogatych, rozkapryszonych. Miękka okładka. Powieść jest taka zaczarowana i coś ciągnie by ją czytać. Naprawdę bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo fajna, wciągająca. Przeczytałam w dwa dni. Ciekawiące są dowody zamieszone w książce,np. wycinki z gazet, numery telefonu, obrazy, świadectwo, akt urodzenia itp.
Cathy prowadzi bardzo przygodowe życie. Jest wątek kryminalny i miłosny. Powieść bardzo zagadkowa.

O książce:
Dość cienka, ok. 148 stron. Ozdabiające obrazki, w stylu młodzieżowym. Trochę fantastyczna.

Bardzo fajna, wciągająca. Przeczytałam w dwa dni. Ciekawiące są dowody zamieszone w książce,np. wycinki z gazet, numery telefonu, obrazy, świadectwo, akt urodzenia itp.
Cathy prowadzi bardzo przygodowe życie. Jest wątek kryminalny i miłosny. Powieść bardzo zagadkowa.

O książce:
Dość cienka, ok. 148 stron. Ozdabiające obrazki, w stylu młodzieżowym. Trochę fantastyczna.

więcej Pokaż mimo to