Liczby Charona

Okładka książki Liczby Charona Marek Krajewski
Okładka książki Liczby Charona
Marek Krajewski Wydawnictwo: Znak Cykl: Edward Popielski (tom 3) Seria: Czarny kryminał kryminał, sensacja, thriller
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Edward Popielski (tom 3)
Seria:
Czarny kryminał
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2011-05-16
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-16
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324016112
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
2417 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
550
166

Na półkach: , ,

"Liczby Charona" są równie dobre co wcześniejsze "Erynie".
Ten sam fantastyczny klimat, świetny styl autora i do tego niesamowicie wciągająca historia. Mnie w tych książkach niczego nie brakuje. Bardzo dużym atutem jest to, że te powieści nie są na siłę rozciągane niepotrzebnymi wątkami. Są takie "instant", idealnie w sam raz!

"Liczby Charona" są równie dobre co wcześniejsze "Erynie".
Ten sam fantastyczny klimat, świetny styl autora i do tego niesamowicie wciągająca historia. Mnie w tych książkach niczego nie brakuje. Bardzo dużym atutem jest to, że te powieści nie są na siłę rozciągane niepotrzebnymi wątkami. Są takie "instant", idealnie w sam raz!

Pokaż mimo to

avatar
1310
362

Na półkach: ,

W "Liczbach Charona" akcja cofa się w czasie o dziesięć lat w stosunku do akcji z poprzedniej powieści. Nastręczyło mi to lekkich zawirowań chronologicznych i przez chwilę pomyślałam, że może źle zaczęłam ten cykl. Okazuje się, że zaczęłam dobrze i pomimo czytania kolejnych części serii po kolei, chronologicznie akcja nie do końca współgra z kolejnością powstawiania kolejnych tomów ale raczej nie traktuję tego jako mankament, raczej chwytliwy zabieg pisarza urozmaicający powieść.

Akcja jest tutaj trochę nierówna - dobry początek, środek taki trochę średni ale stopniowo nabierający kolorów, koniec nie do końca mnie kupił mimo, że miał tam miejsce pewnien zaskakujący element. Próżno też szukać tutaj zaskakujących zwrotów akcji, a sam zabójca zostaje odkryty dość wcześnie. Z racji, iż Popielski w trakcie prowadzonych przez siebie niekonwencjonalnymi metodami śledztw, ma w zwyczaju popadać czasem w jakieś dziwne tarapaty, byłam bardzo ciekawa czy wykaraska się z kolejnych, w które - jak zwykle - sam się wpakował. Nadal czuję do niego sympatię mimo pewnych słabości charakteru, ale odbieram to jako celowe działanie autora podchodzącego w sposób żartobliwy i wyrozumiały do ludzkich ułomności. Ot, taki zbir o cechach dżentelmena.

Sprawnie napisany kryminał z naukowym odniesieniem do mitologii i intrygującym zabiegiem wykorzystania liczb Charona, które w wyniku matematycznych wyliczeń, dają zaskakującą wiedzę o ludzkim życiu i śmierci.

W "Liczbach Charona" akcja cofa się w czasie o dziesięć lat w stosunku do akcji z poprzedniej powieści. Nastręczyło mi to lekkich zawirowań chronologicznych i przez chwilę pomyślałam, że może źle zaczęłam ten cykl. Okazuje się, że zaczęłam dobrze i pomimo czytania kolejnych części serii po kolei, chronologicznie akcja nie do końca współgra z kolejnością powstawiania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9871
501

Na półkach:

Kolejny tom o Edwardzie Popielskim za mną. Tym razem cofamy się kilka lat wstecz. Popielski zostaje dyscyplinarnie zwolniony z policji i powoli po równi pochyłej stacza się na dół. Tymczasem w ustonnym miejscu zostaje znaleziona martwa kobieta a Popielski zostaje poproszony przez dawną uczennicę o pomoc w odnalezieniu jej chlebodawczyni. Tym razem jest jednak skazany na własne siły. Jednak niepowodzenia sprawiają, że dawny komisarz nie poddaje się a wręcz przeciwnie. A pasja do liczb pomaga mu w odnalezieniu mordercy.

Tym razem Popielski ponownie działa poza prawem. Chociaż w sumie nie jest funkcjonariuszem policji. Ale nie daje się zwieść zagęszczającej się nagonce na Żydów. Powoli czuć co wydarzy się za kilka lat. W tym tomie dowiadujemy się jak obsesja naukowa może doprowadzić człowieka do zbrodni. Czy podobało się mi? W sumie tak, chociaż chyba muszę odpocząć od Popielskiego

Kolejny tom o Edwardzie Popielskim za mną. Tym razem cofamy się kilka lat wstecz. Popielski zostaje dyscyplinarnie zwolniony z policji i powoli po równi pochyłej stacza się na dół. Tymczasem w ustonnym miejscu zostaje znaleziona martwa kobieta a Popielski zostaje poproszony przez dawną uczennicę o pomoc w odnalezieniu jej chlebodawczyni. Tym razem jest jednak skazany na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
656
364

Na półkach:

Jeśli dobrze pamiętam, to końcówka wbiła mnie w fotel. I do dzisiaj pamiętam motyw z drutem kolczastym i z solą.

Jeśli dobrze pamiętam, to końcówka wbiła mnie w fotel. I do dzisiaj pamiętam motyw z drutem kolczastym i z solą.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
221
68

Na półkach:

wspaniała ksiazka pod wieloma względami. Klimat starego Lwowa, dbalosc o szczegóły, bogaty i wyrafinowany jezyk. Brawo dla autora. Uwielbiam Krajewskiego i sięgam po kolejny kryminal.

wspaniała ksiazka pod wieloma względami. Klimat starego Lwowa, dbalosc o szczegóły, bogaty i wyrafinowany jezyk. Brawo dla autora. Uwielbiam Krajewskiego i sięgam po kolejny kryminal.

Pokaż mimo to

avatar
35
24

Na półkach:

Słabo, niestety.
Gdyby nie opisy Lwowa oraz całe tło historyczne, to z pewnością nie dokończyłabym lektury.
Zagadka nudna i przekombinowana, bohater budzi co najwyżej obrzydzenie.
O ile"Rzeki Hadesu" miały w sobie efekt WOW, o tyle tutaj efektu nie było żadnego.

Słabo, niestety.
Gdyby nie opisy Lwowa oraz całe tło historyczne, to z pewnością nie dokończyłabym lektury.
Zagadka nudna i przekombinowana, bohater budzi co najwyżej obrzydzenie.
O ile"Rzeki Hadesu" miały w sobie efekt WOW, o tyle tutaj efektu nie było żadnego.

Pokaż mimo to

avatar
2783
567

Na półkach: ,

Oesu...

Oesu...

Pokaż mimo to

avatar
716
716

Na półkach:

Ach ten Lwów!

Co wyróżnia ten kryminał?
# intryga kryminalna, nietuzinkowa, bo oparta na kabalistyce oraz zagadce matematycznej. Zapewne w nawiązaniu do słynnej lwowskiej matematycznej szkoły naukowej, skupionej wokół znanego matematyka Stefana Banacha.
# postać głównego bohatera - to oryginalny komisarz Popielski, postrach wszystkich lwowskich bandziorów, któremu lwowskie batiary kłaniają się w pas. Łyssy to erudyta jakich mało, o ponadprzeciętnej inteligencji, elegant, esteta, facet z klasą, choć narcyz, raptus, erotoman i epileptyk. Czytam o nim z przyjemnością.
# Lwów. Dla mnie na wyjątkowość tej książki wpływa specyficzny charakter przedwojennego Lwowa, miasta czarownego, klimatycznego, co się tam będę rozpisywać, „każdy to wi” . Chociaż u Krajewskiego to również miasto pełne brudu, oprychów i przemocy.
Może nie jest to kryminał najlepszy na świecie, ale nie tak wiele im brakuje - miastu, Popielskiemu i Krajewskiemu.

Ach ten Lwów!

Co wyróżnia ten kryminał?
# intryga kryminalna, nietuzinkowa, bo oparta na kabalistyce oraz zagadce matematycznej. Zapewne w nawiązaniu do słynnej lwowskiej matematycznej szkoły naukowej, skupionej wokół znanego matematyka Stefana Banacha.
# postać głównego bohatera - to oryginalny komisarz Popielski, postrach wszystkich lwowskich bandziorów, któremu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2547
2490

Na półkach:

Ocenić tej książki nie sposób, całkiem przyzwoita fabuła, na plus zaliczam też dalsze pociągnięcie wątku szkoły matematyków lwowskich i przyjemniejszego od Mocka - komisarza Popielskiego na minus ciągłe mordobicia, i przedstawienie Lwowa tylko od szpetnej zakazanej strony.

Ocenić tej książki nie sposób, całkiem przyzwoita fabuła, na plus zaliczam też dalsze pociągnięcie wątku szkoły matematyków lwowskich i przyjemniejszego od Mocka - komisarza Popielskiego na minus ciągłe mordobicia, i przedstawienie Lwowa tylko od szpetnej zakazanej strony.

Pokaż mimo to

avatar
774
669

Na półkach: , , , , , , ,

„Nie można zrozumieć świata bez liczb, ale nie uda się to też wyłącznie za ich pomocą.”
Hans Rosling – „Factfulness”

Lwów był pierwszym miastem, w którym po raz pierwszy uruchomiono elektryczną komunikację tramwajową, a po raz pierwszy miało to miejsce w 1894 roku, a więc kawał czasu temu.
To właśnie we Lwowie narodziły polskie skoki narciarskie. Trenowali wtedy najsłynniejsi skoczkowie, a w kurorcie Brzuchowice, znajdującym się zaraz pod miastem budowano jedną z pierwszych skoczni narciarskich.
We Lwowie rozegrany został pierwszy oficjalny mecz w piłkę nożną…
Dawny polski Lwów mówił własnym językiem, charakterystyczną gwarą, formą dialektu południowokresowego tak zwanym bałakiem. Był to język ulicznych łobuzów i typów spod ciemnej gwiazdy – legendarnych lwowskich batiarów.
Zamiast na Wawelu, polscy królowie, a zwłaszcza Jan III Sobieski, mieszkający niedaleko Lwowa, swój wolny czas wolał spędzać właśnie we Lwowie.
A więc dawniej musiało być coś wyjątkowego w tym mieście, skoro tak bardzo przyciągał i był bliski sercu wielu postaciom, w historii w sposób szczególny zaznaczyli swoją obecności.
Musi być w tym Lwowie coś wyjątkowego, skoro Marek Krajewski tak sobie umiłował go jako centralne miejsce akcji w swych powieściach kryminalnych. Choć ten niezwykle urokliwie piszący autor ukazuje Lwów, jako mroczne, pełne brudu, przemocy, rozpusty miasto, to potrafi wpuścić w ten obraz nie co światła o uchwycić to piękno, które w nim dostrzegł.
Nie znam współczesnego Lwowa, nie wiem jak bardzo odbiega od tego dawniejszego, odtworzonego przez Krajewskiego. Być może tych różnic nie ma zbyt wiele, a może tych te dysproporcje między dawnym, a dzisiejszym Lwowem, to jedna wielka przepaść.
Muszę się chyba wgryźć w historię tego miasto, poczytać trochę o współczesnym Lwowie, ale to pomysł na później.
Na razie wciągnąłem się w ten mroczny labirynt lwowskich zaułków, ciemnych uliczek, miejsc tak mrocznych i niebezpiecznych, że włos jeży się na głowie. A tymi uliczkami wędruje słynny komisarz Edward Popielski.
„Liczby Charona” wrzucają nas do Lwowa roku 1929. Popielski wpada w niezłe tarapaty, pali za sobą wszystkie mosty, a zniszczeniu ulega również jego stanowisko w policji, z której zostaje wyrzucony za niesubordynację.
A więc będziemy mogli towarzyszyć Popielskiemu w momencie, gdy jego prawdziwie mroczna połowa osobowości, wychodzi w sposób całkowity na powierzchnię. Chociaż głównym celem zawodu policjanta jest walka dobra ze złem, to ciężko uznać Popielskiego za człowieka o nieskazitelnej moralności. Ten policjant nie przebiera w środkach. By odnaleźć prawdę w śledztwie jest w stanie dopuścić rozmaitych niegodziwości, które stoją względem jego zawodu w totalnej sprzeczności. A poza tym jego życia prywatne też nie jest usłane różami, a sposób prowadzenia się na co dzień wzbudza w tamtejszej społeczności lwowskiego miast wielkie oburzenie. Jednak nie przeszkadza to miejscowej ludności, by szanować Popielskiego, czuć przed nim respekt i ufać w jego umiejętności, siłę i wiedzę, ku temu by na ulicach panował ład i porządek.

Fajnie poznać bohaterów cofając się w ich przeszłość. To niecodzienny zabieg literacki, bo zwykle pisarze podążają chronologicznie po osi czasu swojej książki. „Erynie”, a więc II tom tego cyklu zatrzymał się na roku 1939, a więc teoretycznie, zanim pobieżnie przeczytałem opis tomu III, spodziewałem się, że kolejna książka o przygodach Edwarda Popielskie pójdzie do przodu. Zaskoczony byłem tym, że cofnąłem się w przeszłość komisarza, jego rodziny, przyjaciół, współpracowników z komendy, zamiast w ich przyszłość. Jednak to była ciekawa literacka przygoda, pozwalająca spojrzeć na niektórych bohaterów występujących w Eryniach w nie co inny sposób, poznać ich genezę.

„Edward Popielski był mężczyzną postawnym, mocno zbudowanym. Wytwornie ubrany, pachnący drogą wodą kolońską, ten znany na cały Lwów skandalista obyczajowy robił wrażenie na damach licznie obecnych na sali sądowej. Po bokach jego łysej, gładko ogolonej czaszki sterczały ostro zakończone uszy, które nadawały fizjognomii niejakiego demonizmu. Przetrącony nos, dwie fałdy skóry na byczym karku, szerokie mocne ramiona i pewna brutalność bijąca z jego zielonych oczu kontrastowały z pięknie uformowanymi dłońmi oraz ze starannym wysławianiem – ba, elokwencją nawet.” ( str. 266 )

Niestety przez większość książki wyobrażenie Popielskiego bijące z tego powyższego fragmentu będzie jednym wielkim zaprzeczeniem. Życie kopnie Edwarda dość w mocno w cztery litery, przeczołga przez mnóstwo kłopotów i mrocznych przygód. Lwowski komisarz ulegnie swoim najgorszym słabościom i będzie stąpał na samej krawędzi samozniszczenie. Studium psychologiczne nad postacią Popielskiego w odniesieniu do wydarzeń dziejących się na łamach tej fabuły i miejsca akcji jest świetnie rozpisane, przez co ciekawość tej postaci będzie ogromna. Czy da się wygrzebać z tak wielkiego powierzchniowo, grząskiego i głębokiego bagna. Gdyby przed lekturą tej książki, ktoś zapytałby mnie, czy Edward jest w stanie się podnieść z takiego dna, choćby z tego bagna miały mu wystawać same dłonie, odpowiedziałbym z dużą pewnością swojej opinii, że ten wielki skurczybyk jest w stanie, by niczym Feniks odbudować swoją wielkość. Czy mu się jednak to uda? Cóż, ciekawskich zapraszam do lektury. Nurtuje mnie to, czy większość czytających będzie miała względem niego tak wielką wiarę.

Klimat oraz wpływ na wyobraźnie, w połączenie z barwną zabawą słów czyni z tej powieści Marka Krajewskiego lekturę godną polecenia. Zatem miłego i intrygującego czytania.

*******************************
KLASYFIKACJA GENERALNA
*******************************

Jakość i piękno słowa...czyli literacki warsztat autora *** 7/10
Proza *** 7/10
Dialogi *** 7/10
Klimat i nastrój powieści *** 8/10
Malowniczość i dokładność miejsc akcji *** 7/10
Wpływ na wyobraźnię *** 7/10
Pokarm dla świadomości; Przesłanie i ogólna problematyka *** 7/10
Płynność czytania *** 9/10
Portrety psychologiczne bohaterów *** 7/10

„Nie można zrozumieć świata bez liczb, ale nie uda się to też wyłącznie za ich pomocą.”
Hans Rosling – „Factfulness”

Lwów był pierwszym miastem, w którym po raz pierwszy uruchomiono elektryczną komunikację tramwajową, a po raz pierwszy miało to miejsce w 1894 roku, a więc kawał czasu temu.
To właśnie we Lwowie narodziły polskie skoki narciarskie. Trenowali wtedy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 301
  • Chcę przeczytać
    1 361
  • Posiadam
    845
  • Chcę w prezencie
    87
  • Ulubione
    61
  • 2012
    42
  • Kryminały
    41
  • Teraz czytam
    35
  • Kryminał
    33
  • Literatura polska
    28

Cytaty

Więcej
Marek Krajewski Liczby Charona Zobacz więcej
Marek Krajewski Liczby Charona Zobacz więcej
Marek Krajewski Liczby Charona Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także