-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyNigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń? 100-letnia pisarka właśnie wydała dwie książkiAnna Sierant3
-
Artykuły„Chłopcy z ulicy Pawła”. Spacer po Budapeszcie śladami bohaterów kultowej książki z dzieciństwaDaniel Warmuz7
-
ArtykułyNajlepszy kryminał roku wybrany. Nagroda Wielkiego Kalibru 2024 dla debiutantkiKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-05-28
2024-04-29
2024-04-22
2024-04-18
2024-04-15
2024-03-22
2023-01-27
“Ścieżki Eyth. Śmierć nas Poprowadzi” to na pewno jeden z tytułów, który zapamiętam na długo.
Czytając opis książki można odnieść wrażenie, że to kolejna fantastyczna historia jakich pełno dzisiaj na rynku. Cieszy mnie jednak, że wrażenie to jest zupełnie mylne i rozpływa się już od pierwszych stron, przyciągając czytelnika intrygującą myślą przewodnią i zachęcając do dalszej lektury. Każdy kolejny rozdział utwierdza w fakcie, że istotnie trzyma się w rękach książkę autora z wizją i masą kreatywnych pomysłów- głębokie zaangażowanie w światotwórstwo oraz wysiłek włożony w wykreowanie wiarygodnych i wywołujących uczucia wszelakie postaci, to tylko, a może aż, wierzchołek góry lodowej (chociaż może bardziej pasowałoby powiedzieć, powierzchnia lodowych pustkowi). Gwarantuję, że im głębiej w lekturę, tym więcej rozważań kreuje się w głowie, bo chociaż otoczka świata jest stricte fantastyczna, znaleźć tu można alegorie do realnego świata oraz ogrom uniwersalnych wartości.
Skalę świata dzięki zawartej mapie oraz zgrabnym i zrozumiałym opisom można pojąć już od pierwszych rozdziałów. Autor sprytnie przemyca detale dzięki którym nawet najbardziej toporni zrozumieją ogólne zasady, ale też nagrodzi uważnych i dociekliwych, nawiązując do rzucanych wcześniej okruszków budujących razem logiczną i satysfakcjonującą całość.
Postacie są zbudowane bardzo rozważnie. Każda niesie ze sobą inny bagaż odczuć, każda rozwija się przez czas trwania akcji i każda zyskuje krótszą lub dłuższą chwilę, by zabłysnąć. Są też bardzo naturalnie i oryginalnie prowadzone, dzięki czemu wachlarz doświadczeń oraz perspektywa tylko się powiększają. Każdy z pewnością znajdzie swoją zarówno najbardziej lubianą jak i nielubianą postać, co też jest ogromnym plusem.
Akcja ma swoje wyważone tempo. Cisza przed burzą nierzadko pozostawia uczucie niepokoju, by końcowo i tak nadchodzący wir wydarzeń podniósł ciśnienie i przyjemnie zaskoczył tam, gdzie najmniej się tego spodziewa.
Czytając nie zauważyłam również żadnych błędów logicznych, czas powieści płynie konsekwentnie, wątki przeplatają się ze sobą nie przytłaczając czytelnika, opisy są bezbolesne do czytania, a dialogi przemyślane.
Moim ulubionym aspektem lektury była jednak wartość emocjonalna. Autor buduje napięcie bardzo uważnie, więc ostatnie rozdziały pozostawiły po sobie ogrom uczuć, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. To jednak największy komplement- bo nigdy wcześniej nie odczuwałam równie silnych emocji po przeczytaniu książki.
Polecam każdemu, kto poszukuje dojrzałej fantastyki. Takiej, która nie boi się podejmować tematów wszelakich, nieważne jak niewygodne by nie były, równolegle odważnie budując wokół siebie unikalny i niebanalny świat, za narzędzie mając nie tylko wielowarstwowe postacie ale przede wszystkim ogrom pasji, za co należą się wielkie brawa.
Z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych tytułów od tego autora :)
“Ścieżki Eyth. Śmierć nas Poprowadzi” to na pewno jeden z tytułów, który zapamiętam na długo.
Czytając opis książki można odnieść wrażenie, że to kolejna fantastyczna historia jakich pełno dzisiaj na rynku. Cieszy mnie jednak, że wrażenie to jest zupełnie mylne i rozpływa się już od pierwszych stron, przyciągając czytelnika intrygującą myślą przewodnią i zachęcając do...
2019-06
2016-07
Do przeczytania zachęcił mnie serial netflixowy obejrzany wiele lat temu i bardzo cieszę się, że zawiódł, bo książka okazała się o niebo lepsza. Dla kogoś kto dopiero zaczyna SF, mnogość terminów i specyfika świata bywały przytłaczające, ale elastyczna narracja Kovacsa sprawiała że wszystko dało się przełknąć. Bardzo spodobał mi się koncept świata oraz rozwijanie filozofii na temat dystopijnego podejścia do ludzkiego ciała oraz świadomości cyfrowej, również duży nacisk na postacie, barwne opisy oraz psychologię były bardzo przyjemne. Sama intryga interesująca, zakończenie niebanalne, chociaż z jakiegoś powodu nie mam ochoty sięgać po następną część a to przez protagonistę i ładnie domknięty wątek. Niestety przez swoistą bezbarwność i elastyczność Takeshiego nie odczułam do niego żadnej chemii, a znacznie bardziej interesowały mnie losy bohaterów pobocznych jak i sam Elias Ryker którego ciało przejął główny bohater.
Do przeczytania zachęcił mnie serial netflixowy obejrzany wiele lat temu i bardzo cieszę się, że zawiódł, bo książka okazała się o niebo lepsza. Dla kogoś kto dopiero zaczyna SF, mnogość terminów i specyfika świata bywały przytłaczające, ale elastyczna narracja Kovacsa sprawiała że wszystko dało się przełknąć. Bardzo spodobał mi się koncept świata oraz rozwijanie filozofii...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to