-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Eisenhorn
Cytaty
Dzwony biły, a w powietrze wzbijały się stada żółtych gołębi. Wypuszczono je z klatek ustawionych na trzech rynnach miasta i teraz mknęły po niebie, rozkoszując się odzyskaną wolnością i ćwierkając radośnie. Każdego dnia miliony tych stworzeń sprowadzano z farm przemysłowych położonych na wybrzeżu, gdzie rozmnażano ptactwo na niespotykaną skalę. Ptaki nie były przystosowane do życia w ciepłym klimacie tej części kontynentu i po kilku godzinach zdychały na skutek odwodnienia i przegrzania organizmu. Pola wokół miasta podobno były zasłane ich ciałami i pierzem na wysokość kolan. Mimo to ich wzlot stanowił pewien symbol. Wznosząc się w powietrze, rozpoczynały nowe dzieło i wyruszały w podróż. Dlatego każdego południa wypuszczono je w ostatni lot, który miał się dla nich skończyć pewną śmiercią. To była koszmarna ironia, na którą nie raz chciałem zwrócić uwagę Eklezjarchii.
Dzwony biły, a w powietrze wzbijały się stada żółtych gołębi. Wypuszczono je z klatek ustawionych na trzech rynnach miasta i teraz mknęły po niebie, rozkoszując się odzyskaną wolnością i ćwierkając radośnie. Każdego dnia miliony tych stworzeń sprowadzano z farm przemysłowych położonych na wybrzeżu, gdzie rozmnażano ptactwo na niespotykaną skalę. Ptaki nie były przystosowane do ...
Rozwiń Zwiń