-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
Przed przeczytaniem tej książki, przeczytałam chyba wszystkie opinie zamieszczone na tym serwisie o niej. Od ocen osób zachwyconych nią, po opinie, że książka to samo dno. Sama należę do tej pierwszej grupy. Bardzo bałam się czytać o tej obrzydliwości, brutalności, dewiacji, ohydzie, itd (patrząc na niektóre opinie). I owszem, to nie jest książka dla dzieci czy nawet nastolatków, albo ludzi o bardzo słabych nerwach, czy osób odbijających się zazwyczaj od brutalnych opisów mordów czy seksu. To raczej typ mrocznej, ciężkiej fantastyki. Tych opisów faktycznie jest sporo, ale nie kłują po oczach (są krótkie, paru zdaniowe, coś się wydarzyło i tyle) i są wplecione w fabułę, która naprawdę tu występuje. Jeśli ktoś czytając opis o drużynie wyruszającej na jakąś misję, wyobraża sobie Władcę Pierścieni, to się bardzo rozczaruje albo zaskoczy. To zupełnie nie taka drużyna. W dodatku, o ile pamiętam akcja właściwa, czyli zebranie tej drużyny to są okolice 150-200 strony, a to co dzieje się wcześniej wbrew pozorom ma znaczenie w dalszej części książki. Odnośnie jeszcze zarzutów o opisy mordów, gwałtów we wszelkiej konfiguracji, rozczłonkowywanie ciał, sprzedaż niemowląt do takich celów itd. to właściwie James nie odkrył nic nowego - to dzieje się cały czas na świecie; obrzezanie kobiet ma miejsce, porzucanie dzieci na śmierć nie jest nowością, rozczłonkowywanie części ciał dzieci też ma miejsce (żeby nie szukać daleko, wystarczy obejrzeć parę odcinków Martyny Wojciechowskiej). Takie rzeczy dzieją się nadal w Afryce, on to tylko opisał w brutalny, naturalistyczny sposób, a czytanie tego, choć niełatwe, to jak wyjście ze swojej strefy komfortu. Poza tymi rzeczami, trudność może sprawiać język i konstrukcja samej opowieści, które nie jest typowa dla większości książek (ja się z taką do tej pory nie spotkałam), ale po przebrnięciu przez początek, czy przyzwyczajeniu się do stylu autora, potem czytało mi się ją już bardzo szybko. Ja ją na pewno polecam, ale nie dla wszystkich :)
Przed przeczytaniem tej książki, przeczytałam chyba wszystkie opinie zamieszczone na tym serwisie o niej. Od ocen osób zachwyconych nią, po opinie, że książka to samo dno. Sama należę do tej pierwszej grupy. Bardzo bałam się czytać o tej obrzydliwości, brutalności, dewiacji, ohydzie, itd (patrząc na niektóre opinie). I owszem, to nie jest książka dla dzieci czy nawet...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-08
2020-12-08
2020-12-08
2019-07-11
2019-02-25
Bardzo miłe zaskoczenie. Książka kupiona przypadkiem za niewielkie pieniądze. Opowiada historię oposa, który ma dużo rodzeństwa i w jego domu zawsze jest gwarno i hałaśliwie i mama nie ma dla niego nigdy czasu (wg niego oczywiście). Postanawia więc opuścić swoją rodzinę. Książka napisana fajnym, prostym językiem, zawiera dialogi, coś się ciągle dzieje, skupia się też na uczuciach tytułowego Piotrusia, pozwala zobaczyć, że jednak posiadanie dużej rodziny nie jest takie złe. Po tej historii, w książeczce jest jeszcze jedna historyjka - skunksa Kasi, która jest jedynaczką, a którą spotyka na swojej drodze Piotruś. Obie opowiastki się ze sobą łączą. To co mi się bardzo podoba, to przedstawienie dwóch punktów widzenia - rodziny wielodzietnej i rodziny gdzie jest tylko jedno dziecko.
Bardzo miłe zaskoczenie. Książka kupiona przypadkiem za niewielkie pieniądze. Opowiada historię oposa, który ma dużo rodzeństwa i w jego domu zawsze jest gwarno i hałaśliwie i mama nie ma dla niego nigdy czasu (wg niego oczywiście). Postanawia więc opuścić swoją rodzinę. Książka napisana fajnym, prostym językiem, zawiera dialogi, coś się ciągle dzieje, skupia się też na...
więcej Pokaż mimo to