-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyNigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń? 100-letnia pisarka właśnie wydała dwie książkiAnna Sierant2
-
Artykuły„Chłopcy z ulicy Pawła”. Spacer po Budapeszcie śladami bohaterów kultowej książki z dzieciństwaDaniel Warmuz5
-
ArtykułyNajlepszy kryminał roku wybrany. Nagroda Wielkiego Kalibru 2024 dla debiutantkiKonrad Wrzesiński7
Biblioteczka
2016-05-26
2015
2015-12
2016-01
2016-01
2015
2014-03-05
2013-11-02
2013-07-13
Trzeca i ostatnia część z serii o Takeshim Kovacsu. Uważam że wyszła nieco lepiej niż "Upadłe Anioły" ale nie przebiła pierwszego tomu. W pierwszej połowie ciężko mi było przetrawić natłok informacji na temat planety na której ma miejsce akcja a także różnych jej organizacji. Potem większość z tego zaczęła się powtarzać i można było skupić się na śledzeniu głównych wątków.
Trzeca i ostatnia część z serii o Takeshim Kovacsu. Uważam że wyszła nieco lepiej niż "Upadłe Anioły" ale nie przebiła pierwszego tomu. W pierwszej połowie ciężko mi było przetrawić natłok informacji na temat planety na której ma miejsce akcja a także różnych jej organizacji. Potem większość z tego zaczęła się powtarzać i można było skupić się na śledzeniu głównych wątków.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-05-31
2013-02-10
Jest to druga powieść Murakamiego jaką przeczytałem. Pierwszą był "Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland". Trochę drażniło mnie, że w "Tańcz, tańcz, tańcz" bohater jest bardzo podobny. To również samotny rozwiedziony mężczyzna, który chętnie rozmawia o muzyce i przykłada dużo wagi do gotowania. Zaintrygował mnie jednak wykreowany świat a w szczególności tajemniczy hotel.
Potem za każdym razem miałem wrażenie że gdy dzieje się coś ważnego, akcja zamiast przyspieszyć zwalniała i główny wątek odchodził gdzieś na dalszy bok. Dopiero po jakimś czasie wczułem się w tempo w jakim bohater funkcjonuje. Wszystkie postacie jakie napotyka są bardzo ciekawie nakreślone. Nawet rozmowy o błahostkach bardzo przyjemnie się czytało. W pewnym momencie gdzieś w środku książki akcja zaczęła mnie nużyć i gdy już zacząłem być zniechęcony moja cierpliwość została wynagrodzona podwójnie. Dalej nie mogłem się oderwać aż do samego końca i teraz wręcz czuję niedosyt. Zdecydowanie nie żałuje że przeczytałem "Tańcz, tańcz, tańcz".
Jest to druga powieść Murakamiego jaką przeczytałem. Pierwszą był "Koniec Świata i Hard-boiled Wonderland". Trochę drażniło mnie, że w "Tańcz, tańcz, tańcz" bohater jest bardzo podobny. To również samotny rozwiedziony mężczyzna, który chętnie rozmawia o muzyce i przykłada dużo wagi do gotowania. Zaintrygował mnie jednak wykreowany świat a w szczególności tajemniczy hotel....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to