Opinie użytkownika
Coben, Myron i, przede wszystkim, Win - stęskniłem się za Państwem. Dobrze, że wróciliście w całkiem niezłym - nie że zaraz niesamowitym, ale porządnym - stylu.
"W domu" to historia trwającego już dobre dziesięć lat śledztwa dotyczącego dwóch zaginionych, zamożnych sześciolatków. Sprawa dla głównego duetu dość osobista, więc gdy tylko jednego z chłopców udaje się namierzyć...
Ech, te okrutne uczucie, kiedy twój ulubiony pisarz i w ogóle mistrz sprawa ci czytelniczą ranę...
Serio, przecież to taki przeciętniak jest trochę. Fabuła (nawet jak na Fitzka!!) jest momentami strasznie głupia - niepotrzebne zwroty akcji, nierealne sytuacje i bohaterowie zachowujący się jak dzieci z niskim IQ - z jedną z bardziej irytujących bohaterek, z jakimi się...
Całkiem niezłe to było, przyznam. Tak w skrócie - młody, zamknięty w sobie koleś imieniem Jan rozpoczyna pracę w przedszkolu sąsiadującym ze szpitalem psychiatrycznym o moocno zaostrzonym rygorze. Ma swoje tajemnice i ma swoje motywy, ale jakie konkretnie? Ja wiem, trochę słabo, jak na thriller, ale książka zamiast rzucać zwrotami i scenami akcji, zdobywa uznanie...
więcej Pokaż mimo toEch, mój literacki ból po przeczytaniu "Przeczucia" to ten najgorszy rodzaj, bo jest z serii "zapowiadało się naprawdę fajnie". Przecież to japoński kryminał, więc jakby całkiem nowy świat, gdzie policjanci jeżdżą metrem i nie noszą ze sobą broni, a relacje międzyludzkie stoją na zupełnie innym poziomie, wszyscy się wszystkim kłaniają, a kobieta w policji jest poddawana...
więcej Pokaż mimo to
Ale mam ostatnio słabą serię, co wezmę książkę, to się męczę... nie wiem, może to ze mną coś nie tak, pewnym za to jest, że "Tysiąca" Dagmary Andryki nie ratuje nawet to, że jest debiutem. To książka tak BARDZO męcząca i momentami wręcz irytująca, że można tylko rozpaczać nad tak potężnie zmarnowanym potencjałem.
A przecież pomysł arcyciekawy - oto jest sobie niespełniona...
Ech, ta francuska literatura to jednak nie dla mnie jest... ostatnim autorem, który tak bardzo by mnie wymęczył, jednocześnie ciekawiąc był Maxime Chattam. I moja ocena obu panów jest niemal identyczna, te same cechy, czasem momenty jakby pisane przez tego drugiego. No ale co do Miniera - wydaje się fajnym gościem, serio, intrygę stworzył sobie też bardzo oryginalną i (na...
więcej Pokaż mimo toNajwiększym przeciwnikiem Nicka Hornby'ego jest Nick Hornby. Gość napisał dwie najlepsze książki, jakie w życiu przeczytałem (mam tu na myśli "Futbolową Gorączkę" i "Długą Drogę w Dół") i czego by nie napisał i jak by się nie starał, zawsze walczyć będzie z porównaniami i każde jego dzieło zasłuży maksymalnie na miano "rewelacyjnego". Ale nawet jeśli nie patrzeć przez...
więcej Pokaż mimo toNo, nie będę ukrywał, że to najlepsza seria Marvela, jaką można znaleźć na naszym rynku. I mówię to, choć drugi tom nie zachwyca już tak bardzo jak poprzedni. Najbardziej żałuję, że wrzucono tu bohaterkę w sam środek tego superbohaterskiego świata. W sumie nie powinno mnie to dziwić, no bo to przecież Marvel, nie? Ale największą zaletą pierwszego tomu było to, jak inny i...
więcej Pokaż mimo toNie oszukujmy się, Marvel Now! to kiepścizna, co tytuł to gorszy, całe szczęście i tu zdarzają się bardzo przyjemne wyjątki (wiadomo, Spider-man no i Hawkeye), a to jeden z nich. O tej serii to się sporo dobrego naczytałem i choć wszystkie te opinie są przesadzone, to nie da się ukryć, że mamy tu do czynienia z naprawdę dobrym komiksem superbohaterskim, któremu udaje się...
więcej Pokaż mimo to
Chyba czas przestać czytać jakiekolwiek opinie przed lekturą, bo "Konklawe" to kolejna już książka, padająca ofiarą zbyt wygórowanych oczekiwań. Chciałoby się trochę krzyknąć "zawód!" bo to książka bardzo dobra, a miała być rewelacyjna. I jestem na siebie nawet trochę zły, że muszę na "Konklawe" ponarzekać. Do rzeczy.
Historia - a to szok - opowiada o tym, jak to po...
(Tak, wiem, że w Polsce jeszcze tego piątego tomu nie wydali, ale ja przeczytałem i chcę, żeby ładnie wyglądało na profilu, więc oceniam tu.)
Skończyłem. Szkoda, choć było fajnie, szczególnie, że rzadko kiedy czyta się tak dobre finały i tak dobre przez cały czas trwania serie. Ale ciągnięcie tego w nieskończoność też by na dobre nie wyszło, więc może to i lepiej, że to...
Jedziemy dalej i proszę bardzo, wszystko się jakoś tak ładnie zazębia i zmierza do końca, zgrabnie, ale też jakoś niezbyt prędko i zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem zakończenie nie będzie przez to przyspieszone, ale to nieważne. Ten przedostatni tom to taki naprawdę niekoniecznie "przedostatni tom" jest. Zaskakująco dużo miejsca się tu poświęca postaciom pobocznym i...
więcej Pokaż mimo to
Tak, katuję ten komiks. I tak, dalej jest bardzo dobry.
Serio, nawet wydaje mi się, że mógłbym się trochę przyczepić, bo robi się z tej serii taki trochę zbiór opowiadań, które łączy tylko trójka głównych bohaterów i świat zewnętrzny, a drugi plan, pomysł na historię, rysownik, a często nawet klimat zmienia się co chwilę, ale kurde, to jest po prostu... uch, sympatyczne,...
Poziom utrzymany, to naprawdę cholernie dobry komiks!
Nie dość, że świetny pomysł, to i rozpisany porządnie, bo okazuje się, że Vaughan nieźle bawi się słowem. Komiks przepełniony jest nawiązaniami do historii, literatury i popkultury (ale nie w żenujący sposób, jak to często bywa, nie chwyta się czegokolwiek w imię dowcipu, raczej bardzo delikatnie i sprytnie) i dzięki...
Oj, oj, oj cóż za zawód! A przecież do pewnego momentu to taka dobra książka była! Jarałem się mocno zarówno samym „Motylkiem”, jak i Puzyńską, bo tu ochy, tam achy i w ogóle same zachwyty, do których przecież w pewnym momencie sam dołączyłem, bo czytało się świetnie i sięgałem po książkę, gdzie i kiedy się tylko dało, aż w końcu... do rzeczy.
W Lipowie, małej, polskiej...
Kurde, fajne to! Nie miałem jakichś specjalnie wysokich oczekiwań wobec tej serii, choć opinie jednogłośnie krzyczały "geniusz!", a i nazwisko na okładce mocne, ale nie wiem sam, nie za bardzo chciało mi się wierzyć, że tu jakiś spory potencjał jest, do tego to postapo, za którym nie przepadam. A tu proszę, świetna zabawa. Historia Yoricka, który jako jedyny (wraz ze swoją...
więcej Pokaż mimo to
Ta książka jest genialna, autor też. Koniec opinii, dziękuję, do widzenia.
Mówię całkiem serio. Każdy ma chyba tego jednego pisarza, u którego wszystko pasuje, no nie? Styl, budowa zdań i napięcia, charakterystyka postaci, odpowiednie wyczucie chwili, maksymalnie satysfakcjonujące zakończenia czy tam nawet wyobraźnia. No to dla mnie kimś takim bez wątpienia jest Chmielarz....
To kolejna już z rzędu lektura, która udowadnia mi, że zasada „pierwsza część zawsze najlepsza” tyczy się tylko i wyłącznie filmów. „Dochodzenie 2” przebija poprzednika w każdym prawie aspekcie, Zasięgiem intrygi, liczbą bohaterów, ilością kłamstw i zwrotów akcji, masakrą, krwią, brutalnością... i mógłbym tak jeszcze przez siedemnaście wierszy. Więcej takich sequeli!
Ale...
No, to pierwszy raz od bardzooo dłuższego czasu, kiedy kończę jakiś cykl. W sensie taki, gdzie ten koniec jest definitywny, a nie, że kolejne części powstają. To nie jest aż tak przyjemne uczucie, jak mi się wydawało. Trochę ciężko się rozstać, szczególnie, że ten cykl taki dobry był. Więc w sumie może to i dobrze, że jako ostatnia część to "Calamity" nie sprawdza się...
więcej Pokaż mimo to
Miało być spotkanie z kryminalną legendą, zachwyty i odkładanie książki tylko po groźbą, a wyszła senność, płacz, zgrzytanie zębów i jedna z najgorszych lektur, jakie mnie w życiu dopadły.
Nuda. Nuda. Potem trochę nudy. Około 200 strony robi się trochę lepiej, bo pojawia się nuda. Niestety zakończenie to już sama nuda. Jezu, jakie to słabe jest. Aż nie wierzę, że można się...