Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Swoją przygodę z twórczością Colleen Hoover zaczęłam od "Maybe Someday" i pamiętam emocje jakie we mnie pozostawiła. Z miejsca "zakochałam" się w książkach tej autorki i ta "miłość" trwa nadal z każdą kolejną przeczytaną książką.
Nie wiem dlaczego nie sięgnęłam wcześniej po tę serię! To niewybaczalne!
Jestem świeżo po lekturze i moja wypowiedź może wydawać się chaotyczna. Książka wywołała we mnie tyle emocji,że aż ciężko to opisać. Chyba jedno słowo może ją opisać: WSPANIAŁA! Wciąga od pierwszej strony, nawet nie zauważyłam jak szybko mi umykały kolejne strony, tak się wczułam w historię, że zapomniałam o wszystkim. Kocham książki, które wywołują takie emocje, że po odłożeniu jej nie wiesz co dalej ze sobą zrobić. Polecam wszystkim :)

Swoją przygodę z twórczością Colleen Hoover zaczęłam od "Maybe Someday" i pamiętam emocje jakie we mnie pozostawiła. Z miejsca "zakochałam" się w książkach tej autorki i ta "miłość" trwa nadal z każdą kolejną przeczytaną książką.
Nie wiem dlaczego nie sięgnęłam wcześniej po tę serię! To niewybaczalne!
Jestem świeżo po lekturze i moja wypowiedź może wydawać się chaotyczna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kto nie czytał, musi to koniecznie nadrobić. Coleen Hoover jak zwykle zachwyca.

Kto nie czytał, musi to koniecznie nadrobić. Coleen Hoover jak zwykle zachwyca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co ta książka ze mną zrobiła.... Od totalnej niechęci ( zaczynam czytać i myślę sobie "nie spodoba mi się, bo jest przewidywalna") do zachwytu ( O RANY!!!).
Historia Smoka i Wiedźmy dość przewidywalna jeżeli chodzi o zakończenie, jednak po drodze wydarzy się parę innych, czasami niefajnych rzeczy, które podkręcą akcję i wciągną w wir wydarzeń. To co mi się podobało, to relacja jaką mieli Wiedźma i Smok, te ich dialogi, kłótnie, zachowanie, śmieszne sytuacje, Bardzo Złe Pomysły.
Jestem romantyczką, uwielbiam szczęśliwe zakończenia, więc dziwię się, że na początku miałam negatywne podejście do tej książki. Może dlatego, że przeczytałam kilka recenzji, niekoniecznie pozytywnych, a może dlatego, że ta książka jest tak inna niż 'Bez słów" (którą uwielbiam i to mój numer 1 tej autorki).
Podsumowując, wg mnie książka warta przeczytania. Bawi, wzrusza, zmusza do przemyśleń. Dobrych książek się nie czyta, je się przeżywa. I tak było u mnie, mimo początkowej niechęci.
Polecam!!

Co ta książka ze mną zrobiła.... Od totalnej niechęci ( zaczynam czytać i myślę sobie "nie spodoba mi się, bo jest przewidywalna") do zachwytu ( O RANY!!!).
Historia Smoka i Wiedźmy dość przewidywalna jeżeli chodzi o zakończenie, jednak po drodze wydarzy się parę innych, czasami niefajnych rzeczy, które podkręcą akcję i wciągną w wir wydarzeń. To co mi się podobało, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Emily Giffin i zapewne nie ostanie. Książka jest niezła, fajnie, lekko napisana, co sparwiło, że szybko się ją czytało. Do tego wciągająca historia.Historia tak realistyczna, że mogłaby się zdażyć każdemu. Może nie wszystkie postacie w książce polubiłam, czasami się wkurzałam, irytowałam zachowaniem bohaterów, ale ogólne wrażenie jak najbardziej pozytywne.

To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Emily Giffin i zapewne nie ostanie. Książka jest niezła, fajnie, lekko napisana, co sparwiło, że szybko się ją czytało. Do tego wciągająca historia.Historia tak realistyczna, że mogłaby się zdażyć każdemu. Może nie wszystkie postacie w książce polubiłam, czasami się wkurzałam, irytowałam zachowaniem bohaterów, ale ogólne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kocham tę serię z wszystkimi jej niedoskonałościami, to całość zachwyca, a nie poszczególne tomy, chcoiaż nie twierdzę, że były złe, były też rewelacyjne.
Ostatni 4 tom przeczytałam jednym tchem, chyba jak dla mnie był najbardziej emocjonalny, a że ja jestem raczej wrażliwą osobą, zdarzyło mi się parę razy korzystać z chusteczek. Czekałam na ten tom z niecierpliwością.
Przeżywałam wszystko razem z bohaterami, kibicowałam im w walce o szczęście, miłość, marzenia. Płakałam nad tym, co musieli przeżyć bohaterowie, nad stratą, nad śmiercią bliskich osób.
Chociaż zachowanie Josh czasami mnie denerwowało, to chyba inaczej nie wyobrażałam sobie tej części. Dobrze, że skończyła się Happy endem, bo chyba bym tego nie przeżyła ;)

Kocham tę serię z wszystkimi jej niedoskonałościami, to całość zachwyca, a nie poszczególne tomy, chcoiaż nie twierdzę, że były złe, były też rewelacyjne.
Ostatni 4 tom przeczytałam jednym tchem, chyba jak dla mnie był najbardziej emocjonalny, a że ja jestem raczej wrażliwą osobą, zdarzyło mi się parę razy korzystać z chusteczek. Czekałam na ten tom z niecierpliwością....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka na pewno pozostanie na długo w pamięci. Jest napisana w taki sposób, że nawet jakby się chciało przerwać czytanie, to nie da rady, bo ta historia tak wciąga. Narracja prowadzona jest zarówno przez Arię jak i Leviego. Dzięki czemu możemy dowiedzieć się, co każde z nich czuje, myśli, z jakimi problemami się boryka. To nie tylko ich historia, to historia ich rodzin, przyjaciół, historia podejmowanych decyzjach, które mają różny wpływ na życie najbliższych.

"Czasami miłość do kogoś można wyrazić jedynie tak, że się znika z jego życia"

W książce spotykamy się z trudnymi problemami jakimi są: choroby, umieranie, nastoletnia ciąża, odrzucenie przez rodzica, odmienność, która staje się przyczyną odrzucenia społecznego, a czasami to tylko kamuflaż, żeby nie pokazać prawdziwego siebie, adopcja.

"Był człowiekiem popełniającym błędy, człowiekiem, próbującym naprawić te błędy po swojemu, co czasami prowadziło do pogorszenia sytuacji. Nie zawsze mówił właściwe rzeczy i nie zawsze zachowywał się jak należy, ale się starał. Próbował być dobry. Chciał chronić tych, których kochał."

Wspólny projekt połączył Arię i Leviego. Ona "sztuka obrazu", on "sztuka dźwięku". Nie będę streszczała książki, bo każdy powinien ją przeczytać sam, ale przytoczę kilka cytatów , przedstawiających obraz głównych bohaterów.

"Staliśmy się arcydziełem stworzonym z dwóch samotnych dusz. Kolor w naszych oczach zmętniał, ponieważ wiedzieliśmy, że niekiedy najpiękniejsze dzieło sztuki było tworzone z najmroczniejszego zakątka duszy."

"Może nie chodziło o sklejanie złamanych serc.
Może chodziło o kochanie pokruszonych odłamków takimi, jakie one były.
Może gdy kochana przez nas osoba cierpi, potrzebuje jedynie trzymania za mały palec jako zapewnienia, że nie jest sama"

"Większość nigdy nie pozna miłości między artyzmem obrazu i duszą dźwięku. Ale my wiedzieliśmy, że w okamgnieniu życie może zostać zakończone, pozostawiając nas ze śmiercią i samotnością. Jednak w kolejnym uderzeniu serca miłość może uzdrowić, pozostawiając nas z życiem i nadzieją."

"Moje serce wierzyło w spokojny, prosty rodzaj miłości. W miłość, która została stworzona przed czasem, większą niż nałożone na nas ograniczenia. W miłość, której nie hamował wiek, która nie miała barier, która dotyczyła jedynie dusz dwojga ludzi. Moje serce nie pozostawiało mi wyboru.
"Kochaj otwarcie", szeptało, "Kochaj bezwarunkowo", błagało, "Kochaj mimo trudności", uczyło, "Kochaj w tej chwili"."

"Czasami trzymanie się za mały palec było najlepszym rodzajem tulenia.
Czasami całus w czoło był najlepszym rodzajem pocałunku.
Czasami tymczasowe uczucie było najlepszym rodzajem miłości"

"-Cześć Art...
Kochałam go. Tak bardzo go kochałam. Kochałam go, nie żałując wczorajszego dnia i nie bojąc się jutrzejszego. Kochałam go w tamtej chwili, w ciszy, w tajemniczym szepcie miłości, który mogły zrozumieć jedynie młode dusze...
-Cześć Soul."

Niech te kilka cytatów będzie podsumowanie, a może i zachętą do sięgnięcia i zapoznania się z historią Arii i Leviego.

Ta książka na pewno pozostanie na długo w pamięci. Jest napisana w taki sposób, że nawet jakby się chciało przerwać czytanie, to nie da rady, bo ta historia tak wciąga. Narracja prowadzona jest zarówno przez Arię jak i Leviego. Dzięki czemu możemy dowiedzieć się, co każde z nich czuje, myśli, z jakimi problemami się boryka. To nie tylko ich historia, to historia ich rodzin,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Czasami tyle wystarczy - jedna osoba pragnąca wysłuchać głosu twojego serca. Głosu, którego nikt inny nie chciał ani nie próbował słuchać".

"...głos Archera Hale'a to jeden z najpiękniejszych rzeczy na całym szerokim świecie".

"Jestem tutaj dla ciebie. Jestem tutaj dzięki tobie. Dzięki temu, że mnie dostrzegłaś, nie tylko oczami, ale również sercem. Jestem tu, ponieważ chciałaś mnie wysłuchać i dlatego, że miałaś rację...Każdy człowiek potrzebuje przyjaciół"

"Przyniosłeś ciszę,
najpiękniejszy dźwięk, jaki słyszałam,
bo cisza była tam, gdzie byłeś ty.
A teraz zabrałeś ją ze sobą.
I wszystkie hałasy, wszystkie dźwięki świata,
nie są na tyle głośne, żeby przebić się przez
ból złamanego serca.
Patrzę w gwiazdy, wieczne i niezmierzone, i szepczę:
wróc do mnie,
wróć do mnie,
wróc."

"Nauczyłam się ostatnio, że w miłości chodzi przede wszystkim o to, by się nauczyć rozumieć język drugiej osoby."

"Wtedy zacząłbym cię szukać. Walczyłbym o ciebie. Ale żebym mógł to robić, musiałem najpierw zawalczyć o siebie. Poczuć się jak ktoś, kto jest ciebie wart."

"Uważam, że miłość to na tyle abstrakcyjne pojęcie, że każdy z nas ma swoje własne słowo na określenie tego, co dla niego oznacza. Dla mnie miłość to Bree."

"Wiem jedno: odkąd tamtego dnia przekroczyłaś bramę mojego domu, moje sece należało do ciebie. Nie dlatego, że byłaś jakąś tam dziewczyną. Dlatego, że to byłaś ty. Moje serce należy do ciebie, Bree. I gdybyś się przypadkiem zastanawiała - nie, nie chcę go z powrotem."


"Tak bardzo chciałbym wierzyć, że to prawda - że coś pięknego może powstać z brzydoty, z cierpienia, z tego wszystkiego, co mnie ukształtowało. Chciałbym dostrzec to, co jest po drugiej stronie. Ale żeby mi się to udało, sam muszę zacząć działać. Chcę zrozumieć, jak wszystko się ze sobą łączy i jak zyskuje sens - muszę zobaczyć jak wygląda mój obrazek."

"Czasem, gdy życie mocno mi się gmatwa i przestję je rozumieć, przypominam sobie o tych obrazkach. Zamykam oczy i myślę o tym, że choć nie widzę drugiej strony, a ta, na którą patrzę, jest brzydka i poplątana, to te wszystkie supły i odstajace nitki tworzą arcydzieło. Staram się wierzyć, że z brzydoty może powstać piękno i że przyjdzie czas, kiedy uda mi się je dostrzec. Pozwoliłeś mi zobaczyć mój obrazek, Archer. Pozwól, bym pomogła ci zobaczyć twój."

"Miłość do drugiej osoby zawsze wiąże się z ryzykiem zranienia. Ja też nie chcę stracić tego, co mam. Ale jeśli nawet miałoby się nie udać, nie sądzisz, że warto? Nie wydaje ci sie, że warto spróbować?"


"Chciałbym, żeby moja miłość była silniejsza niż strach, ale nie wiem jak to zrobić. Naucz mnie tego, Bree. Proszę. Nie pozwól, żebym to zniszczył."

Te kilka cytatów to tylko częśc atmosfery, jaką przesycona jest ta powieść. Zakochałam się w tej historii, tak niesamowitej, wyjątkowej, pięknej.
Przypomniała mi sie piosenka Gutka "Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości". Archer bał sie miłości, straty ukochanej osoby,, musiał odnaleźć siebie, żeby móc dostrzec całe piękno i szczęście jakie ze sobą niesie miłość. To jakim jest człowiekiem, jego czyny, gesty składa sie na cały obraz bardzo wrażliwego i niesamowitego człowieka, który wiele przeszedł. Tylko jedna osoba potrafiła dostrzec w nim to czego inni nie chcieli albo nie umieli zobaczyć..
Książka wywarła na mnie duże wrażenie, od pierwszych stron mnie wciągnęła, nawet teraz po kilku godzinach od momentu jej zakończenia, ta książka nadal we mnie żyje i napewno zostanie tam na długo.
Jedna z lepszych książek jakie w ostatnim czasie przeczytałam. Stawiam ja na równi z "Ugly love". Chociaż są tak różne, obie uwielbiam ;)

"Czasami tyle wystarczy - jedna osoba pragnąca wysłuchać głosu twojego serca. Głosu, którego nikt inny nie chciał ani nie próbował słuchać".

"...głos Archera Hale'a to jeden z najpiękniejszych rzeczy na całym szerokim świecie".

"Jestem tutaj dla ciebie. Jestem tutaj dzięki tobie. Dzięki temu, że mnie dostrzegłaś, nie tylko oczami, ale również sercem. Jestem tu, ponieważ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak ja kocham szczęśliwe zakończenia ;) nawet jak po drodze dzieje się coś, co powoduje łzy. Te kilka godzin z TĄ książką, było tak pełne emocji i nim się nie obejrzałam kończyłam książkę, zdecydowanie za szybko. Jestem zachwycona to mało powiedziane ;).
To historia Tate i Miles'a, historia wielkiego bólu, strachu, nadziei i w końcu miłości tak silnej, że może "uleczyć". Do tego styl pisania autorki bardzo fajny, czytając po prostu płynęło się z tą historią, tak jakbym tam była razem z nimi i to przeżywała.
Te rozdziały, w których Miles opowiadał swoją historię były fajnie napisane ;).
I na koniec idealne zakończenie.
Trafia obowiązkowo na półkę z moimi ulubionymi ;)

Jak ja kocham szczęśliwe zakończenia ;) nawet jak po drodze dzieje się coś, co powoduje łzy. Te kilka godzin z TĄ książką, było tak pełne emocji i nim się nie obejrzałam kończyłam książkę, zdecydowanie za szybko. Jestem zachwycona to mało powiedziane ;).
To historia Tate i Miles'a, historia wielkiego bólu, strachu, nadziei i w końcu miłości tak silnej, że może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie wiem jakim cudem dopiero teraz przeczytałam tę książkę. Pochłonęła mnie i nim się nie obejrzałam historia Ashlyn i Daniela dobiegła końca. Historia o prawdziwej i niesamowitej miłości, nie tylko między mężczyzną a kobietą, ale także miłości między rodzeństwem. Śmierć bliskiej osoby nie oznacza, że jej już nie ma. Jest w naszych sercach, wspomnieniach. Nie raz się wzruszałam i łzy utrudniały mi czytanie, czasami też się uśmiechnęłam. Niewątpliwie książka warta przeczytania. I jak tu wrócić do rzeczywistości ;)

Trafia na półkę moich ulubionych ;)

Nie wiem jakim cudem dopiero teraz przeczytałam tę książkę. Pochłonęła mnie i nim się nie obejrzałam historia Ashlyn i Daniela dobiegła końca. Historia o prawdziwej i niesamowitej miłości, nie tylko między mężczyzną a kobietą, ale także miłości między rodzeństwem. Śmierć bliskiej osoby nie oznacza, że jej już nie ma. Jest w naszych sercach, wspomnieniach. Nie raz się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna bardzo dobra książka tej autorki. Dużo emocji, uczuć (ból, strach, gniew, nienawiść...ojj dużo tego w tej książce), czasami wzruszeń a czasami śmiechu. Dużo się dzieje, co sprawia, że książkę czyta sie szybko i z dużym zainteresowaniem co będzie dalej. Nie przeszkadzało mi nawet, że się domyśliłam kim na prawdę jest Trent.
Autorka ukazuje trudne problemy, niewątpliwie takim jest jazda pod wypływem alkoholu i wszelkie konsekwecje z tym związane. Pokazuje walkę z samym sobą i o siebie, jak cięzko jest sie podnieść po traumatycznych przeżyciach, a także, że nie trzeba sie zamykać na innych, trzeba po prostu dać sobie pomóc, otworzyć się.
Każdy podejmuje jakieś decyzje, czasami są one dobre, a czasmi nie. Każdy błąd ma swój skutek. Najważniejsze w tym wszystkim jest chyba to, żeby móc umiec wybaczyć, nie tylko komuś innemu, ale także sobie, mimo że czasami jest to trudne a nawet wydaje sie niemożliwe.
Autorka ukazuje nam także jak wielka siłą jest przyjaźń i bliskość najbliższych, miłość , która potrafi być lekiem na wszystko, przeszłośc, która rzutuje na przyszłość, jak ważne jest życie i wybaczenie sobie i innym.
Zżyłam się bardzo ze wszystkimi bohaterami, może dlatego że nie czytałam ksiązek po kolei i znam juz ich dalsze losy. Bardzo ich polubiłam. Niewątpliwie jest to jedna z moich ulubionych serii i szkoda, że niedługo skończy sie moja przygoda z nią, bo zostało mi jeszcze tylko poznanie historii Livie.
Jak dla mnie ta ksiązka to emocjonalny Rollercoaster ;)

Kolejna bardzo dobra książka tej autorki. Dużo emocji, uczuć (ból, strach, gniew, nienawiść...ojj dużo tego w tej książce), czasami wzruszeń a czasami śmiechu. Dużo się dzieje, co sprawia, że książkę czyta sie szybko i z dużym zainteresowaniem co będzie dalej. Nie przeszkadzało mi nawet, że się domyśliłam kim na prawdę jest Trent.
Autorka ukazuje trudne problemy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka jest niesamowita. Wszystko w niej współgra idealnie: bohaterowie, ich charaktery, fabuła, dialogi, które doprowadzają do śmiechu, kłótnie, które pokazują jak wiele jest uczuć między bohaterami. Książka jest przepełniona dużą dawką emocji. Wszystko jest wyważone. Sceny seksu nie są jakoś szczególnie przesadzone, jak to czasami bywa w książkach. Wszystko jest takie, jakie powinno być, IDEALNE. Książka wciąga od pierwszych stron, mimo że w pewnym sensie powiela schemat, ale mi to nie przeszkadzało. Miałam wrażenie, że się uzależniłam od tej historii, kiedy musiałam przerwać czytanie, bo naprawdę ciężko było się oderwać i wrócić do rzeczywistości. Ale za to z jaką niecierpliwością i przyjemnością czekałam na chwilę wolnego i na powrót do tej historii. Zdecydowanie za szybko się skończyła, bo bardzo polubiłam bohaterów, zresztą chyba nie sposób ich nie polubić. Po prostu książka wyjątkowa. Jestem nią zachwycona i zdecydowanie trafia na półkę moich ulubionych ;). I na pewno sięgnę po kolejne książki tej autorki;)

Książka jest niesamowita. Wszystko w niej współgra idealnie: bohaterowie, ich charaktery, fabuła, dialogi, które doprowadzają do śmiechu, kłótnie, które pokazują jak wiele jest uczuć między bohaterami. Książka jest przepełniona dużą dawką emocji. Wszystko jest wyważone. Sceny seksu nie są jakoś szczególnie przesadzone, jak to czasami bywa w książkach. Wszystko jest takie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tak ciężko jest pisać o tej książce zaraz po jej zakończeniu. Emocje, które mi ta książka zapewniła, miały swoją kulminację w epilogu, gdzie już nie panowałam nad łzami, mimo że wiedziałam przecież jak to się skończy.

"Tutaj wszystko się zaczyna
Tutaj wszystko się kończy
Ponad poszarpaną kreską grani, ponad
szczytami.
W błękicie - wszystko zamyka się w jego
bezkresie i ciszy"

Autorka urzekła mnie swoją wrażliwością i mądrością. To trudne, bazując na tak trudnym temacie jakim jest śmiertelna choroba, stworzyć wspaniałą i tak realną opowieść.
Piękna książka rozrywająca serca. Tyle w niej emocji, uczuć. To nie tylko książka o umieraniu, chorobie, cierpieniu i zaakceptowaniu własnego losu, ale także książka o miłości, która pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie i uświadamia, że na prawdziwe uczucie nigdy nie jest za późno,że miłość nie patrzy na wiek, o miłości matki do dzieci, ale także, a może przede wszystkim o nadziei, że mimo wszystko na pewne rzeczy nie jest jeszcze za późno, najważniejsze żeby mieć w sobie siłę i odwagę, aby podjąć decyzję.

"Za oknem padał pierwszy tej jesieni śnieg, a ja mówiłam, że dla nas wiosna będzie trwać wiecznie. Pozostanie w nas na zawsze, bo ja jestem twoją wieczną wiosną."

Książka o walce nie tylko z chorobą, ale także z samym sobą, walce o siebie, swoje marzenia, pragnienia i o odwadze w drodze do ich realizacji, mimo że ma się świadomość, że nie zostało zbyt wiele czasu.

"Choroba to próba, egzamin ludzkich stosunków. Nie wszyscy ten egzamin zdają... Ludzie boją się rozmawiać o chorobie, boją się jej bliskiej obecności."

To smutne, ale dzięki chorobie Łucja poznaje samą siebie, swoje pragnienia i uzmysławia sobie ile czasu tak naprawdę straciła, ile marzeń nie zrealizowała, ile czasu tkwiła w związku, w którym nie była szczęśliwa. Okazuję się, że dopiero teraz, kiedy jest chora, wychodzi na kogo tak naprawdę może liczyć, to trudny sprawdzian dla jej najbliższych i przyjaciół, niestety większość z nich nie zdaje tego egzaminu.

"Już nie było czasu, by cokolwiek odkładać na później, na jutro, na za tydzień, na wieczne nigdy..."

Morał jest taki, żeby spełniać swoje marzenia, dbać o swoje zdrowie i życie, być szczęśliwym, czasami egoistycznie patrzeć tylko na swoje potrzeby. I nie odkładać nic na później, na wieczne nigdy.

"Tutaj zostanę na zawsze, tutaj odrodzę się wraz z następną wiosną. Rozkwitnę w płatkach szarlotek, w źdźbłach rachitycznej trawy skubanej przez kozice, w woskowych kolcach kosodrzewiny...
Tutaj będziecie do mnie wracać.
Tutaj będę na was czekać.
Tutaj wszystko się kończy.
Tutaj wszystko się zaczyna."

Książka pozostanie na długo w mojej pamięci.

Tak ciężko jest pisać o tej książce zaraz po jej zakończeniu. Emocje, które mi ta książka zapewniła, miały swoją kulminację w epilogu, gdzie już nie panowałam nad łzami, mimo że wiedziałam przecież jak to się skończy.

"Tutaj wszystko się zaczyna
Tutaj wszystko się kończy
Ponad poszarpaną kreską grani, ponad
szczytami.
W błękicie - wszystko zamyka się w jego
...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjna książka. Może nawet odrobinę lepsza od drugiej części. Tak samo wciągajaca, po prostu historia czyta się sama.
Książka oczywiście trafia na półkę moich ulubionych ;)

Rewelacyjna książka. Może nawet odrobinę lepsza od drugiej części. Tak samo wciągajaca, po prostu historia czyta się sama.
Książka oczywiście trafia na półkę moich ulubionych ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Idealne dopełnienie dwóch poprzednich części.

Idealne dopełnienie dwóch poprzednich części.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jest moje pierwsze spotkanie z twórczościa Pana Zborowskiego i zapewne nie ostatnie.
Piękna, niezwykła, mądra saga rodzinna, wzruszajaca, czasami wstrząsająca, wzbudzająca dużo, dużo emocji. Wszystko ze sobą współgra, jest realistyczna do tego stopnia, że odczuwa się to co się dzieje z bohaterami, warunki w jakich żyją itp. Fabuła wciąga do tego stopnia, że książkę czyta się jednym tchem. Pojawia się cała gama bohaterów, tych dobry i tych złych. Dzieki temu wszystkiemu w książce tworzy sie niezykły klimat: smutku, nostalgi, ogromu cierpienia, zdrady, ale także miłości, przyjaźni, walki o siebie.
Saga rodzinna o przeszłości, odciskajaca piętno na losach kolejnych pokoleń, losach rodziny Bartka.

"I mnie i Bartka ukształtowała przeszłość"

Jestem zachwycona książka (a nie często mi sie to zdarza). Jest rewelacyjna ;).
Polecam ;)

To jest moje pierwsze spotkanie z twórczościa Pana Zborowskiego i zapewne nie ostatnie.
Piękna, niezwykła, mądra saga rodzinna, wzruszajaca, czasami wstrząsająca, wzbudzająca dużo, dużo emocji. Wszystko ze sobą współgra, jest realistyczna do tego stopnia, że odczuwa się to co się dzieje z bohaterami, warunki w jakich żyją itp. Fabuła wciąga do tego stopnia, że książkę czyta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, mimo że to nie mój ulubiony gatunek i wymagała ode mnie sporego skupienia w trakcie czytania, podobała mi się. Wydarzenia dzieją się w czasie, kiedy mnie jeszcze nie było, może dlatego chłonęłam to wszystko z zapartym tchem, mimo że to były tylko suche fakty, historia.
Wina Zdzisława Marchwickiego, po lekturze tej książki, jakoś mnie nie przekonała, nie było dowodów świadczących o jego całkowitej winie. Sposób działania wymiaru sprawiedliwości pozostawiał wiele do życzenia. Nieważne było, czy oskarżony jest winny czy nie, ktoś musiał ponieść karę i padło na Marchwickiego. Robili wszystko(policja, prokurator, sędzia), żeby w ostatecznym rozrachunku Wampir został skazany na karę śmierci. Przedstawiano dowody tak, żeby świadczyły o winie oskarżonego, podobnie było z zeznaniami świadków, musiały pasować do oskarzenia.
Autor stara sie pokazać wszystkie nieścisłości i błędy tej sprawy. Czytajac książkę odnosi sie wrażenie, że autor podjął się trudnego zadania, miał problemy w dojściu do dokumentów sprawy, ponieważ wiele dowodów, nagrań po prostu zniknęło. Zapewne dlatego, żeby prawda nie wyszła na jaw, żeby nikt nigdy nie miał wątpliwości, że został schwytany prawdziwy Wampir.
W książce pojawia sie obszerny opis pracy policjantów, całego zespołu śledczego, procesu. Tym, co mi sie podobało, były cytaty z akt sprawy, dużo wnosiły,w to jak odbierałam tę książkę.
Była to ciekawa lektura,nietypowa jeżeli chodzi o mnie. Na pewno po tej lekutrze zostaje wiele pytań bez odpowiedzi,ale było warto poświecić jej czas, choćby tylko po to, żeby poznać tę historię.

Książka, mimo że to nie mój ulubiony gatunek i wymagała ode mnie sporego skupienia w trakcie czytania, podobała mi się. Wydarzenia dzieją się w czasie, kiedy mnie jeszcze nie było, może dlatego chłonęłam to wszystko z zapartym tchem, mimo że to były tylko suche fakty, historia.
Wina Zdzisława Marchwickiego, po lekturze tej książki, jakoś mnie nie przekonała, nie było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością K. A. Tucker i zapewne nie ostatnie, bo mam zamiar nadrobić zaległości i przeczytać trzy pozostałe części.
Książkę czyta się dobrze i szybko, mimo że jest przewidywalna to wciągnęły mnie perypetie głównych bohaterów. Reese i Ben. Ona zbuntowana, zadziorna. On flirciarz, kobieciarz. Dwoje ludzi, których ukształtowały doświadczenia życiowe, błędy.
Bawiły mnie ich dialogi, żarty, zabawne sytuacje, w których się znaleźli. Ich prywatne dramaty, rozterki, strach przed miłością, życiem to wszystko sprawiło, że przez te kilka godzin stałam się częścią ich świata i przeżywałam to wszystko razem z nimi. Dobrze przy niej spędziłam czas.
Może książka niczym się nie wyróżnia od innych tego typu, ale mi się podobała. I na pewno autorka trafi na moją półkę ulubionych ;)

To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością K. A. Tucker i zapewne nie ostatnie, bo mam zamiar nadrobić zaległości i przeczytać trzy pozostałe części.
Książkę czyta się dobrze i szybko, mimo że jest przewidywalna to wciągnęły mnie perypetie głównych bohaterów. Reese i Ben. Ona zbuntowana, zadziorna. On flirciarz, kobieciarz. Dwoje ludzi, których ukształtowały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" W życiu nie warto niczego odwlekać... Jeżeli można, należy wszystko robic od razu."

Książka, może przewidywalna, za dużo w niej zbiegów okoliczności, ale mimo to podbała mi się, wzuszyła, dała do myślenia. Nigdy nie widomo co nas czeka, w jednej chwili możemy stracić dosłownie wszystko.
W książce są tak jakby cztery historie, opowiadające o życiu czterech przyjaciółek. Każda z nich ma inne porblemy, rozterki, różne przeżycia z przeszłości. Może historie są opowiedziane pobieżnie, bo książka też nie jest zbyt obszerna, ale jest pełna emocji, uczuć.
Nie warto odkładać nic na potem. Trzeba żyć najlepiej jak sie da, trzeba szaleć, kochać, śmiać się, płakać, po prostu ŻYĆ, bo pewnego dnia moze sie okazać, że żadnego potem nie będzie.
Czasami sa takie książki, o których nie można długo zapomnieć, ta, jak dla mnie, należy do takich.

" W życiu nie warto niczego odwlekać... Jeżeli można, należy wszystko robic od razu."

Książka, może przewidywalna, za dużo w niej zbiegów okoliczności, ale mimo to podbała mi się, wzuszyła, dała do myślenia. Nigdy nie widomo co nas czeka, w jednej chwili możemy stracić dosłownie wszystko.
W książce są tak jakby cztery historie, opowiadające o życiu czterech przyjaciółek....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pamiętam jak przeczytałam "Kwiaty na poddaszu". Historia dzieci zamkniętych przez własna matkę na strychu mną wstrząsnęła. Teraz mamy tą samą historię, ale widzianą oczami Christophera. Czyta się ją dość szybko, na początku może zbytnio mnie nie wciągnęła, ale z każdą następną stroną było lepiej. Chciałam poznać historię, wersję Christophera, jego odczucia, uczucia, lęki, rozterki. Do tego poznajemy nowych bohaterów, żyjących współcześnie, dla których historia dzieci z poddasza to legenda: poznajemy Kristin, jej rodzinę i znajomych.
Myślę, że ta lektura jest warta poświęconego jej czasu. Jeżeli komuś się podobały "Kwiaty" to i ta wersja mu się spodoba.
To dopiero pierwszy tom serii, ale na pewno nie zniechęcił mnie do oczekiwania, a potem przeczytania kolejnych tomów.

Pamiętam jak przeczytałam "Kwiaty na poddaszu". Historia dzieci zamkniętych przez własna matkę na strychu mną wstrząsnęła. Teraz mamy tą samą historię, ale widzianą oczami Christophera. Czyta się ją dość szybko, na początku może zbytnio mnie nie wciągnęła, ale z każdą następną stroną było lepiej. Chciałam poznać historię, wersję Christophera, jego odczucia, uczucia, lęki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Teraz świta, a ja wiedziałem, że ten dzień będzie pierwszym dniem mojego nowego życia. I chociaż bałem się cholernie, poczułem, że jednak był w tym jakiś sens, żebym pojawił się na tym świecie. Bo urodziłem sie po to, żeby spotkać ją."

Książka dość długo czekała na mojej półce (bo praktycznie od premiery). Nie mogłam sie do niej zabrać, bo wiedziałam, co mnie czeka... Historia Amelii i Aleksa totalnie mnie rozbiła.
Cała historia opowiedziana jest fajnie i bardzo wciąga. Poznajemy uczucia, emocje, rozterki, ból zarówno Amelii jak i Aleksa.
Amelia pojawia się w życiu Aleksa po raz pierwszy jako dziecko ( czego dowiadujemy się z prologu). Potem, po latach, w dramatycznych okolicznościach spotykają się ponownie.

"Czy miłość to za mało, aby walczyć o własne szczęście? Jak widać... czasami to za mało... Czasami to nie wystarczy."
Aleks ma swoje ideały poglądy, w które wierzy i nie zamierza ich zmieniać. Do tej pory nie wiedziałam czym jest subkultura skinhedów,w co wierzą itp., książka troche otworzyła mi oczy na ten temat. Życie Aleksa to ciągły żal, złość, wyładowywanie agresji na innych, nie widzi innego życia, aż do momentu, gdy spotyka Amelię. Wtedy coś w nim zaczyna się zmieniać. Aleksa nikt nie nauczył kochać, nie znał także uczucia bycia kochanym. Daltego dla niego to tak nowa sytuacja, z którą czasami sobie nie radzi. Z jednej strony jest zagubiony, słaby, jego życie to ciagła walka z demonami przeszłości. A z drugiej to człowiek silny, gotowy bronić swoich ideałów i przekonać, nawet za cenę utraty czegoś najcenniejszego... Aleks niewątpliwie jest pesymistą, nie wierzy, że wszystko będzie dobrze.
Będą musieli przejść ciężką próbę, bo Amelia ukrywa pewną tajemnicę. Która może ich rozdzielić na zawsze, albo połączyć jeszcze bardziej. Amelia z kolei wierzy w miłość, jej zbawienną moc i siłę wybaczania. Wierzy także w przeznaczenie i będzie do końca walczyła o swoje, o ich szczęście. To co się w życiu naprawdę liczy to miłość, zaufanie i poświęcenie.

"Ty i ja to wyzwanie. Dla nas i dla świata nas otaczajacego..."
Rzeczywiscie byli wyzawnie dla siebie samych i dla innych.

Autorka tak pokierowała losami bohaterów, że nie było szczęśliwego zakończenia. Chociaż bardzo w to wierzyłam i chciałam tego, bo oboje na to zasługiwali, tak wiele musieli przejść, żeby w końcu być razem, zacząć myśleć o przyszłości, bez żadnych przeszkód. Dlatego tym trudniej jest mi się pogodzić z zakończeniem, które mnie totalnie rozwaliło... Ale chyba o to chodzi w książkach, żeby wzruszały, pobudzały emocje. Dobra książka sprawia,że się nią żyje i nie można o niej długo zapomnieć.

"... jedyne co się w życiu liczy to miłość. To jest to, o co warto walczyć i za co warto umrzeć. To jedyna wartość, która decyduje o naszych poczynaniach i zmienia nasze losy."

"Teraz świta, a ja wiedziałem, że ten dzień będzie pierwszym dniem mojego nowego życia. I chociaż bałem się cholernie, poczułem, że jednak był w tym jakiś sens, żebym pojawił się na tym świecie. Bo urodziłem sie po to, żeby spotkać ją."

Książka dość długo czekała na mojej półce (bo praktycznie od premiery). Nie mogłam sie do niej zabrać, bo wiedziałam, co mnie czeka......

więcej Pokaż mimo to