Wieczna wiosna
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Cztery pory roku
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2014-09-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-09-24
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310127426
- Tagi:
- literatura polska
Łucja, pozornie już pogodzona z brakiem miłości w swoim małżeństwie, żyje w odrętwieniu u boku Marka, znanego lekarza. Jej dzieci są dorosłe, czas studiów na Akademii Sztuk Pięknych to tylko niewyraźne, zabarwione nostalgią wspomnienie. Ten poukładany świat, w którym nie ma miejsca ani na wielki ból, ani na wielką namiętność, pewnego dnia rozsypuje się niczym domek z kart. Łucja dowiaduje się, że ma raka. Czy to możliwe, aby ta wiadomość mogła jej zwrócić dawno utraconą radość życia?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Rozkwitnąć w promieniach gasnącego życia
Jeśli chodzi o postrzeganie roli czasu w naszym życiu, to zazwyczaj gorliwie wierzymy w jedną z dwóch maksym: „jeszcze przyjdzie na to czas” albo „już jest za późno”. Jeszcze zdążę nauczyć się języka obcego, jeszcze pojadę na wymarzoną, egzotyczną wycieczkę, jeszcze powiem, co tak naprawdę czuję, już za późno, by podjąć naukę, jestem za stara, by tułać się po świecie, okazja na wyznania już dawno przepadła… „Jeszcze zdążę” szarpie się z zegarem, aż przechodzi w stan „wiecznego później”. Czasem tylko budzi się to przekonanie, że istnieje jeszcze punkt pośredni – teraz, już, dziś – gdy nie jest ani za wcześnie, ani za późno. Widmo choroby, tragiczny wypadek bądź cudze osiągnięcie zasiewają ziarna motywacji, by nie odkładać dłużej życia na potem. Uświadamiamy sobie, że to „później” może zostać wyprzedzone przez śmierć. Wie coś o tym Łucja, bohaterka powieści ,,Wieczna wiosna” autorstwa Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak.
Czterdziestopięcioletnia Łucja, szczęśliwa matka i niezbyt szczęśliwa żona, w dobrej wierze poświęciła niegdyś swoje ambicje i marzenia. Stała się opiekuńczym duchem rodziny – wychowywała dzieci i dbała o męża, wiecznie zapracowanego lekarza. By nie myśleć o niemiłości panującej w jej małżeństwie, zajęła się codziennością. Jednak gdy Kornelia i Mikołaj opuścili rodzinne gniazdo, Łucja zdała sobie sprawę, że ze związku z Markiem nie pozostały nawet strzępy dawnego uczucia, a ona nie potrafi dłużej zagłuszyć tej pustki. Jednak dalej tak trwała, gdzieś pomiędzy „za wcześnie” a „za późno”.
I wtedy przyszła choroba.
Rak, guz, nowotwór – jakkolwiek by tego nie nazwać, to zawsze mimowolnie w myślach echem odbije się słowo „wyrok”. Bo niby wiemy, że istnieją różne odmiany, że złośliwe, niezłośliwe, że stadia takie a takie, że możliwości leczenia, że wysoki procent szans na wyzdrowienie… Kampanie społeczne i lekarze powtarzają, że „rak to nie wyrok”, ale w ludziach i tak jest strach. Choroba prędzej czy później traktowana jest jak ultimatum – zacznij żyć od teraz, bo uciekający czas właśnie stał się faktem.
A Łucja… Łucja, gdyby mogła, to usiadłaby w kącie i przeczekała chorobę. Skupienie na sobie uwagi ją przeraża. Przecież obiecała rodzinie zimowy wyjazd, dzieci są dorosłe, ale nadal jej potrzebują, mąż jest zapracowany i musi czekać na niego w domu! Własną chorobę traktuje jak skrajny przejaw egoizmu, coś zupełnie dla niej obcego. Łucja tak bardzo rozpłynęła się w rodzinie, że zapomniała o tym, że jest kobietą, jednostką z własnymi marzeniami i potrzebami. Czy w tak trudnym czasie będzie potrafiła stanąć na własnych nogach?
Spodziewałam się, że „Wieczna wiosna” będzie czymś w rodzaju pamiętnika kobiety borykającej się z chorobą. Okazało się jednak, że w tej powieści najważniejszą rolę odgrywa… życie. Przecież ono się nie zatrzymuje, diagnoza nie wycisza wszystkich codziennych spraw, tylko zastaje bohaterów „w trakcie” – w trakcie romansu, w trakcie świętowania sukcesu, w trakcie rozstania, w trakcie ciężkiej pracy. Zawsze przychodzi nie w porę. Widmo śmiertelnej choroby wisi nie tylko nad Łucją, ale nad każdym, kto jest w jakikolwiek sposób z nią związany. „Wieczna wiosna” to próba szerszego spojrzenia nie tylko na sytuację osoby chorej, ale także jej bliskich. Autorka wychodzi z założenia, że nikt nie jest samotną wyspą i śledzi kolejne linie splecionych losów, które zaczynają się przenikać. Mąż, dzieci, przyjaciele – dla każdego z nich diagnoza staje się swoistym punktem zwrotnym. Nagle okazuje się, że nic nie jest pewne, a jutro staje się przywilejem. Może już nadszedł czas, by przewartościować swoje życie? Może już trzeba przerwać rodzinne waśnie? Choroba jest również pretekstem do przyjrzenia się kondycji rodziny Kornatowskich. Autorka skupia się nie tylko na problemach małżeńskich Marka i Łucji, ale także na ich relacji z dziećmi. Porusza ważny problem międzypokoleniowego konfliktu, gdy decyzje dzieci zupełnie nie pokrywają się z rodzicielskimi oczekiwaniami i nadziejami.
Dobrze, że pisarka zdecydowała się nie tylko na wątek choroby, ale zestawiła go na równi z innymi: pracą, rodzicielstwem, małżeństwem czy romansem i zdradą. To pozwala na otrzymanie możliwie najpełniejszego obrazu rodziny Łucji i jeszcze mocniej podkreśla fakt, że spychane na margines przez inne sprawy „teraz” może wykorzystać podstępna choroba. Ważnym motywem wykorzystanym w powieści jest sztuka, która ma niebagatelny wpływ na życie bohaterów. Wyzwala ich, choć potrafi też dzielić. Przypomina o przeszłości i ukrytych w duszy pragnieniach. Dla Łucji diagnoza staje się dłutem, którym rozbija nawarstwiony czas i niepodjęte decyzje, wydobywając siebie tak, jak artysta wydobywa rzeźbę z kamienia. Porzucona w młodości sztuka staje się zwiastunem wiosny powracającej do życia głównej bohaterki. I nie chodzi tylko o porę roku. Te wiosny wybuchają feerią życia i nieokiełznanymi uczuciami. Podwójne znaczenie tytułu perfekcyjnie zamyka w sobie historię Łucji.
Jeśli z kolei chodzi o elementy powieści, które mnie nie urzekły, to nie do końca przekonało mnie to, jak szybko rozwinęła się pewna relacja i z jak dość dużą łatwością jedna z postaci zaakceptowała sytuację głównej bohaterki. Rozumiem, że w tym przypadku miłość zwyciężyła, ale tak szybko rozwiane wątpliwości w obliczu śmiertelnej choroby o ciężkim przebiegu mogą wydać się niektórym czytelnikom niewiarygodne. Godzenie się z losem to mozolna praca, wiele osób potrzebuje na to lat, a tutaj jakby nie było miejsca na bunt, na niezgodę. Czy w rzeczywistości istnieje aż tak mężna postawa bez ani jednej rysy zawahania? Chciałoby się w to wierzyć.
Tak samo jak w „Ty jesteś moje imię”, tak i w „Wiecznej wiośnie” można dostrzec mieszankę językową, jaką posługuje się pisarka. W codzienność i zwyczajność mocną nicią wplotły się poetyckie opisy i metafory. Język i rytm powieści przykuwają czytelnika już od pierwszej strony.
„Wieczna wiosna” to poruszająca powieść, opisująca historię kobiety, która w swoim „za późno” odnalazła „już”. Decyzję podjął za nią los, ona mogła tylko wybrać, co zrobić z czasem, który jej pozostał. I wybrała, zamykając w kilku miesiącach szczęście całego życia.
Natalia Lena Karolak
Oceny
Książka na półkach
- 334
- 275
- 34
- 13
- 6
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Sama przeszłam nowotwór piersi, miałam agresywne leczenie, więc bardzo chciałam przeczytać książkę o takiej tematyce. Lekturę poleciła mi przyjaciółka. Na początku utożsamiałam się z główną bohaterką. Diagnoza, leczenie, utrata włosów, ludzka litość, depresja. Potem książka stała się romansem. Mimo iż nie lubię tego rodzaju powieści podobała mi się. Do tej pory rozważam w duszy ostatnie postanowienie Łucji o przerwaniu leczenia i spędzeniu końcowych miesięcy życia w ramionach ukochanego człowieka. Trochę nie wyobrażam sobie procesu umierania w góralskiej chacie, bez dostępu do lekarza czy pielęgniarki. I czy chciała, aby ukochany widział jak przemienia się we wrak człowieka. Wtedy raczej potrzebne jest hospicjum. Pomimo tych zgrzytów przeczytałam w jeden dzień.
Sama przeszłam nowotwór piersi, miałam agresywne leczenie, więc bardzo chciałam przeczytać książkę o takiej tematyce. Lekturę poleciła mi przyjaciółka. Na początku utożsamiałam się z główną bohaterką. Diagnoza, leczenie, utrata włosów, ludzka litość, depresja. Potem książka stała się romansem. Mimo iż nie lubię tego rodzaju powieści podobała mi się. Do tej pory rozważam w...
więcej Pokaż mimo toO raku i ciężkiej chorobie w inny sposób — z dużą dawką nadziei i optymizmu
Łucja to bohaterka, którą polubiłam już od pierwszych stron, chociaż jej życie nie należy do łatwych. Kobieta od lat żyje w małżeństwie, w którym nie jest szczęśliwa, o jakichkolwiek uczuciach ze strony Marka — znanego i cenionego lekarza już nie wspominając. Dorosłe, studiujące dzieci nie potrzebują już matki na co dzień w takim stopniu jak jeszcze niedawno. To dla rodziny wiele lat temu Łucja porzuciła plany i marzenia. Teraz nadchodzi ciężka próba, która zweryfikuje to, czy może jeszcze liczyć na męża, bo wie, że dzieci poszłyby za nią w ogień. Złośliwy rak piersi — wyrok? Może paradoksalnie nie do końca, ale o tym musicie przeczytać już sami.
Powieść przeczytałam z polecenia i naprawdę tego nie żałuje. To nie jest lekka i łatwa książka na jeden wieczór, co więcej to bardzo trudna książka, która nie skończy się happy endem, ale jej czytanie na pewno wywoła wiele emocji, zmusi do zatrzymania i zastanowienia się nad swoim życiem.
Autorka podjęła się bardzo trudnego zadania, gdyż napisanie książki o raku z pewnością nie może być proste. Już na samą myśl o tym słowie przed oczami pojawia się niezbyt przyjemny obraz. Chociaż trudno w to uwierzyć tą powieścią Katarzyna Zyskowska daje jednak nadzieję — nadzieję na to, że w trudnych momentach będzie można liczyć na najbliższych, nadzieję na to, że pomimo choroby można żyć pełnią życia, a wreszcie nawet nadzieję na prawdziwą miłość.
Kreacja wszystkich bohaterów jest bardzo dobra, mnie najbardziej poruszyła jednak stworzona przez Autorkę wyjątkowa sylwetka Łucji. Główna bohaterka udowadnia, że niemożliwe jest możliwe i robi rzeczy, na które nie odważyłby się pewnie niejeden zdrowy człowiek. Dodatkowo ma w sobie nieograniczone pokłady nadziei, optymizmu i miłości — takiej prawdziwej, która na pewno trwałaby długo.
Pomimo trudnego tematu książkę czytało mi się naprawdę dobrze. Sama historia jest bardzo ciekawa, a czytając o losach Łucji, nie można się nudzić. To nie jest powieść ze szczęśliwym zakończeniem, ale też nie do końca. Nie jest ono takie, jakie większość Czytelników uznałaby za pozytywne, ale czy dla bohaterki ono na pewno takie nie było? Zdecydowanie polecam Wam tę książkę, myślę, że nie pożałujecie tej lektury.
O raku i ciężkiej chorobie w inny sposób — z dużą dawką nadziei i optymizmu
więcej Pokaż mimo toŁucja to bohaterka, którą polubiłam już od pierwszych stron, chociaż jej życie nie należy do łatwych. Kobieta od lat żyje w małżeństwie, w którym nie jest szczęśliwa, o jakichkolwiek uczuciach ze strony Marka — znanego i cenionego lekarza już nie wspominając. Dorosłe, studiujące dzieci nie...
W pierwszym odczuciu można rzec, że to książka bardzo smutna. Historia w niej zawarta dotyczy wszak kobiety chorej na raka piersi. Chemia oraz zabieg mastektomii potrafi skutecznie obedrzeć człowieka z resztek szczęścia, a gdy dodatkowo okazuje się, że pierwszy zabieg nic nie dał i trzeba dać się niemal wykończyć...
Książka ta nie do końca mówi jednak tylko o chorobie. Autorka pokazała, że osoba, która ma męża lekarza, w dodatku bardzo szanowanego przez personel, ma dwójkę dzieci, piękny dom, nie zawsze musi być też szczęśliwa. Nawet w tak na pozór dopracowanych małżeństwach nie musi być idealnie. Ba, może się okazać, że para od dawna nic do siebie nie czuje, dochodzi do zdrad, itp. Tak dzieje się w przypadku Łucji i Adama Kornatowskich. On jest szanowanym transplantologiem, ona, dawna artystyczna dusza, poświęciła się dzieciom i domowi. Małżeństwo to od dawna widnieje tylko na papierku, Adam woli przelotne romanse. Pewnego dnia okazuje się, że Łucja ma nowotwór. Zachęcona przez przyjaciela rodziny, Leona, po wycieńczającym zabiegu zaszywa się w górskim domku. Poznaje tam drugą artystyczną duszę, cenionego rzeźbiarza Edwarda. Kogo wybierze Łucja? Czy podejmie się drugiej walki o życie, a może postanowi resztę życia spędzić na realizacji marzeń?
Lektura nie jest może szczytem moich literackich marzeń, ale książkę tę przeczytałam z chęcią. Nie nudziłam się, nie czytałam na siłę.
W pierwszym odczuciu można rzec, że to książka bardzo smutna. Historia w niej zawarta dotyczy wszak kobiety chorej na raka piersi. Chemia oraz zabieg mastektomii potrafi skutecznie obedrzeć człowieka z resztek szczęścia, a gdy dodatkowo okazuje się, że pierwszy zabieg nic nie dał i trzeba dać się niemal wykończyć...
więcej Pokaż mimo toKsiążka ta nie do końca mówi jednak tylko o chorobie....
Dzisiaj lektura kobieca na sezon letnio- urlopowy.
Książkę "Wieczna wiosna" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak poleciła mi moja miła Pani bibliotekarka. Poprosiłam o coś kobiecego, nie nudnego. Zna już moje gusta, zatem wie, co lubię i kiedy, czego mam przesyt.
Choć tematyka powieści nie należy do łatwych, ani przyjemnych, książkę czyta się szybko.
Główna bohaterka Łucja, 40- sto paro letnia mama i żona dowiaduje się pewnego dnia, że jest chora na raka piersi.
Jej dotychczasowe, zdawałaby się poukładane rodzinne życie, zaczyna powoli się "walić".
Niespełniona zawodowo, artystyczna dusza. Zaczęła studia na ASP, ciąża, rychły ślub przerwały jej marzenia.
Na początku pochłonięta macierzyństwem, domowymi obowiązkami, niewiele czasu miała tylko dla siebie. Dobra sytuacja materialna, zapewniony przez męża Marka-znanego i cenionego lekarza transplantologa, na wysokim poziomie byt, nie dawały jej szczęścia. A zajęte swoimi sprawami dorosłe, studiujące dzieci córka Kornelia i syn Mikołaj nie potrzebowały już troski i opieki, mieszkały po za domem.
Kiedy dowiedziała się z ust przyjaciela rodziny onkologa Leona, o swojej ciężkiej, nieuleczalnej chorobie, przed oczami stanęło jej całe życie.
Młoda jeszcze sercem, nie otrzymała od życia tego, co jeszcze by chciała. Dawno zgasłe, wypalone mężowskie do niej uczucie, jakże potrzebne było w tej ciężkiej chwili. Niestety mąż od dawna nie adorował żony, nie mówił o miłości, nie przytulał. Wciąż zajęty tylko swoją odpowiedzialną pracą, każdy wolny czas spędzał z kolejnymi kochankami.
Łucja za namową przyjaciela lekarza oraz dzieci poddaje się operacji i leczeniu chemioterapią.
Wyniszczony chorobą organizm Łucji potrzebował rekonwalescencji, najlepiej z dala od zgiełku stolicy. Wtedy, to w pewien majowy dzień, Kornelia z Markiem postanowili wysłać ją na rehabilitację do Bukowiny Tatrzańskiej, do jej ulubionych górskich klimatów.
Niestety Łucji pomysł nie przypadł do gustu, ale postanawia wyjechać sama do góralskiej chaty w Murzasichlu.
I tam...po czasie osamotnienia, poznaje miłość swojego dojrzałego u schyłku życia- artystyczną duszę, ponad 60- letniego Edwarda.
Po latach doznaje pięknych uczuciowych przeżyć i wzruszeń, czuje się kochana i sama kocha.
Nawet pozuje mu nago, bez skrępowania, pomimo okaleczenia po chorobie, do niezwykłej rzeźby.
A na resztę... zapraszam już do lektury książki.
Młoda pisarka ma lekkie pióro, dlatego powieść czyta się jednym tchem.
Warto zastanowić się nad swoim życiem, cieszyć chwilką i drobiazgami, bo nie wiadomo, co nas jeszcze czeka, na co może być kolejnego dnia za późno.
Dzisiaj lektura kobieca na sezon letnio- urlopowy.
więcej Pokaż mimo toKsiążkę "Wieczna wiosna" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak poleciła mi moja miła Pani bibliotekarka. Poprosiłam o coś kobiecego, nie nudnego. Zna już moje gusta, zatem wie, co lubię i kiedy, czego mam przesyt.
Choć tematyka powieści nie należy do łatwych, ani przyjemnych, książkę czyta się szybko.
Główna bohaterka Łucja, 40-...
Ważna historia, ważny temat i istotne przesłanie. Tylko dlaczego jest to skąpane w morzu powierzchowności, naskórkowości i stereotypowości? Jeżeli chora kobieta to musi być nieskazitelna święta Łucja; jeżeli mąż chorej kobiety to gbur, babiarz i pracoholik; jeżeli nowy ukochany chorej kobiety to cudowna, nietuzinkowa i sławna postać.
O opisie choroby nie będę się dłużej wypowiadać. Dobrze ujęła do @Bagatelka. Nie chodzi o plastyczne i do bólu fizyczne opisy, ale ugłaskana wersja też mi nie pasuje. Wystarczyło, aby autorka sięgnęła do blogów osób chorych lub ich rodzin, poczytała i może wtedy ten wątek zyskałby nieco na realności.
Nie kupuję tej historii.
Ważna historia, ważny temat i istotne przesłanie. Tylko dlaczego jest to skąpane w morzu powierzchowności, naskórkowości i stereotypowości? Jeżeli chora kobieta to musi być nieskazitelna święta Łucja; jeżeli mąż chorej kobiety to gbur, babiarz i pracoholik; jeżeli nowy ukochany chorej kobiety to cudowna, nietuzinkowa i sławna postać.
więcej Pokaż mimo toO opisie choroby nie będę się dłużej...
Książka całkowicie odrealniona. Główna bohaterka, śmiertelnie chora, w ostatnich dniach swojej egzystencji nagle postanawia zmienić swoje życie. zakochuje się, odchodzi od męża, z którym od lat już nic jej nie łączy. Historia pokazuje, że na zmiany nigdy nie jest za późno, jednakże, nie przekonuje mnie całkowicie.
Książka całkowicie odrealniona. Główna bohaterka, śmiertelnie chora, w ostatnich dniach swojej egzystencji nagle postanawia zmienić swoje życie. zakochuje się, odchodzi od męża, z którym od lat już nic jej nie łączy. Historia pokazuje, że na zmiany nigdy nie jest za późno, jednakże, nie przekonuje mnie całkowicie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo piekna książka, pięknie napisana,tak jak większośc książek tej autorki.Niebanalny wątek, piękne zakończenie. Polecam.
Bardzo piekna książka, pięknie napisana,tak jak większośc książek tej autorki.Niebanalny wątek, piękne zakończenie. Polecam.
Pokaż mimo toTa książka pomogła mi dostrzec pewne rzeczy, których wcześniej nie zauważalam wokół siebie. Naszła mnie refleksja co by było gdyby to mnie spotkał los głównej bohaterki. Czasami wydaje się że mamy udane życie dopóki nie staniemy w obliczu jakiejś tragedi, którą tutaj jest śmiertelna choroba. Weryfikuje ona wszystko w co do tej pory wierzyła i na czym opierała się bohaterka. Książka mądra,ciekawa. Pokazująca ze w nawet w najgorszej sytuacji życiowej można się jakoś urządzic i czuć szczęśliwym.
Ta książka pomogła mi dostrzec pewne rzeczy, których wcześniej nie zauważalam wokół siebie. Naszła mnie refleksja co by było gdyby to mnie spotkał los głównej bohaterki. Czasami wydaje się że mamy udane życie dopóki nie staniemy w obliczu jakiejś tragedi, którą tutaj jest śmiertelna choroba. Weryfikuje ona wszystko w co do tej pory wierzyła i na czym opierała się...
więcej Pokaż mimo toPani Katarzyna Zyskowska trzyma poziom . To jest moja druga książka tej autorki którą przeczytałem a poziom wysoki !. Polecam .
Pani Katarzyna Zyskowska trzyma poziom . To jest moja druga książka tej autorki którą przeczytałem a poziom wysoki !. Polecam .
Pokaż mimo toKsiążka wcale nie jest łatwa i przyjemna. Opowiada o pokonywaniu ciężkiej choroby, swoich ograniczeń i uwalnianiu się od dotychczasowego życia (pełnego pustki i marazmu).
Opowieść o odwadze i miłości.
Poruszająca, dająca nadzieję i jednocześnie bardzo smutna.
Książka wcale nie jest łatwa i przyjemna. Opowiada o pokonywaniu ciężkiej choroby, swoich ograniczeń i uwalnianiu się od dotychczasowego życia (pełnego pustki i marazmu).
Pokaż mimo toOpowieść o odwadze i miłości.
Poruszająca, dająca nadzieję i jednocześnie bardzo smutna.