-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
Alex i Rosie są najlepszymi przyjaciółmi od wczesnego dzieciństwa (bodajże od 5 lat). Są jak chleb i masło, jedno bez drugiego nie pasuje. Ale sprawy komplikują się, gdy Alex wyjeżdża wcześniej na studia, a Rosie na studniówkę idzie z szkolnym "kolegą" i zachodzi w ciążę. Mając osiemnaście lat i dziecko nie jest łatwo. Zwłaszcza, gdy najlepszy przyjaciel jest tak daleko od ciebie.
Gdy ściągam sobie książki do czytania, staram się ściągnąć ich jak najwięcej, ale każda musi mieć coś, co mnie zaitryguje. Tą książkę ściągnęłam niecały rok temu w wersji "Na końcu tęczy". Jednakże jakoś niespecjalnie chciało mi się ją przeczytać. Dopero gdy zobaczyłam angielski trailer na youtube "Love, Rosie" z moim ulubionym aktorem w roli głównej i dowiedziałam się, że jest to na podstawie książki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Otóż, cała książka skałada się z różnych wiadomości przesyłanych sobie przez różne osoby. Są to emaile, esemesy, czy wiadomości na potralach internetowych. Nie ma narratora, książka prowadzona jest poprzez komunikowanie się przez internet.
Muszę powiedzieć, że polubiłam Rosie i w przeciwieństwie do innych bohaterek, nie irytowała mnie. Musiała zajmować się dzieckiem, gdy była bardzo młoda i chyba głównie dlatego miałam do niej taką słabość.
Alexa również uwielbiałam. I nawet nie chodziło o to, że w filmie grał go Sam Claflin ♥. Był pozytywną i uroczą postacią, zwłaszcza z tą swoją dziecinną przypadłością pisania "wjem".
Otóż, tak jakby fabułą tej książki jest przyjaźń damsko-męska. Myślę, że autorka starała się przekazać, że istnieje przyjaźń i mocna więź miezy kobietą i mężczyzną bez miłości i pożądania, ale jednak tego nie wyklucza.
Wątek był ciekawy i rozbudowany.
Jedyną wadą tej książki, moim zdaniem było małe oddanie uczuć. W większości poprostu nie czułam tej chemii między Rosie i Alexem. Dopiero później, gdy próbowali pogodzić się ze swoimi emocjami coś mi zaświtało.
Ale w gruncie rzeczy jest to świetna książka. Opowiada o tym, jak długo można udawać, że miłość to proces chemiczy a serce jest śledzioną (opis filmowy książki - mniej więcej).
Jest naprawdę warta przeczytania i nie żałuję, że poświęciłam jej czas.
Alex i Rosie są najlepszymi przyjaciółmi od wczesnego dzieciństwa (bodajże od 5 lat). Są jak chleb i masło, jedno bez drugiego nie pasuje. Ale sprawy komplikują się, gdy Alex wyjeżdża wcześniej na studia, a Rosie na studniówkę idzie z szkolnym "kolegą" i zachodzi w ciążę. Mając osiemnaście lat i dziecko nie jest łatwo. Zwłaszcza, gdy najlepszy przyjaciel jest tak daleko od...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cholera, brak mi słów. No dobrze, może nie brak, ale plącze mi się język, jeśli to możliwe piszcząc na klawiaturze.
Otóż, nie będę streszczać opisu, tylko powiem co nieco, co ja myślę o tej książce. Cóż, po pierwsze: Jest rewelacyjna. Po drugie: Jest rewelacyjna. A po trzecie: Jest rewelacyjna.
No cóż, może nie jest arcydziełem, ale miejscami naprawdę wzrusza. Hisotria Lennie daje do myślenia; razem z nią przeżywamy żałobę po Bailey, przybliżamy się z Toby'm i zakochujemy w Joe'm. Nie muszę chyba mówić, że od początku kibicowałam temu drugiemu, bo mam obsesję na punkcie długich rzęs i zielonych oczach u chłopaków. Może mam jakąś manię.
W każdym razie, okropnie podobały mi się wiersze Lennie. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z czymś takim, i mówiąc szczerze, naprawdę pozytywnie mnie to zaskoczyło. Inną rzeczą, która mi się spodobała, był druk. Nie był zwyczajowo czarny, tylko taki niebiesko-granatowy. Spotkałam się już z czymś takim ("Z innej bajki") ale nie zmienia to faktu, że było to coś innego.
W gruncie rzeczy, pomimo błędów interpunkcyjnych w książce, warto ją przeczytać ;)
Cholera, brak mi słów. No dobrze, może nie brak, ale plącze mi się język, jeśli to możliwe piszcząc na klawiaturze.
Otóż, nie będę streszczać opisu, tylko powiem co nieco, co ja myślę o tej książce. Cóż, po pierwsze: Jest rewelacyjna. Po drugie: Jest rewelacyjna. A po trzecie: Jest rewelacyjna.
No cóż, może nie jest arcydziełem, ale miejscami naprawdę wzrusza. Hisotria...
"Jeśli szukasz opowieści o dobrej, skromnej dziewczynce, która została zraniona przez kogoś, komu myślała, że mogła zaufać, tylko po to, aby dowiedzieć się, że nie jest tak bezbronna, jak myślała, że była i odkryć silniejszą odsłonę siebie, która zakochuje się w facecie, który pomaga jej znaleźć siebie, bla, bla, bla... to znienawidzisz moją historię.
Ponieważ moja opowieść nie jest historią, którą czytasz za każdym razem, kiedy zaglądasz za okładkę najnowszego bestsellera. To nie jest "Teraz, kiedy cię odnalazłam, mogę dokonać wszystkiego / jestem nierozumiana, ale pewnego dnia odkryjesz, że to właśnie jest powodem, dla którego nie możesz mi się oprzeć. Dlaczego? Bo, jeśli mam być z tobą szczera, to jestem kompletną wiedźmą. Nie ma we mnie nic chwalebnego. Wykorzystuję przyjaciół, nadużywam dragów, jestem uzależniona od seksu jak w Los Angeles. Jestem najgorszym koszmarem każdej dziewczyny i największą fantazją każdego faceta.
Jestem Sophie Price... A to jest historia o tym, jak z dziewczyny, której wszyscy zazdrościli, stałam się taką, wśród której nikt nie chciał przebywać i dlaczego nie zamieniłabym tego za nic na świecie. "
Jedyne, co mogę powiedzieć po przeczytaniu tej książki, to: CO DO CHOLERY?!
Dobra, może zacznijmy od tego, że postanowiłam przeczytać tę książkę, bo ktoś mi ją polecił i opis wydawał się ciekawy. Więc sięgnęłam... I tego nie pożałowałam.
Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam mnóstwo książek. Ale są takie, które kocham bardziej niż wszystkie, do którcyh powracam bardzo często, ale Vain.. Rozwaliło mnie. I trafiło na sam szczyt mojej listy bestsellerów.
W Polsce nie została przetłumaczona i nie wiem, czy będzie, jednakże jest naprawdę warta przeczytania. Ba, musi być, skoro po przeczytaniu tej książki, złamało mi się serce i skleiło na nowo.
Już od samego początku, poznajemy główną bohaterkę, jej życie i problemy, ale to jest tylko wstęp. Wkrótce wkraczamy do prawdziwych problemów, poznajemy błędy, cierpienie i... miłość. Ale to chyba nie jest zbyt duże zaskoczenie, bo teraz wszędzie jest miłość. Ale nie jest to typowe romansidło, bo bohaterowie muszą zmierzyć się z rzeczywistością. Autorka poruszyła bardzo poważne tematy i nieram wstrzymywałam oddech, piszczałam ze śmiechu, albo trzęsłam się z wrażliwości.
Boże, brak mi słów. Jest to naprawdę świetna książka. I nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć, oprócz tego, że KONIECZNIE trzeba ją przeczytać ;)
"Jeśli szukasz opowieści o dobrej, skromnej dziewczynce, która została zraniona przez kogoś, komu myślała, że mogła zaufać, tylko po to, aby dowiedzieć się, że nie jest tak bezbronna, jak myślała, że była i odkryć silniejszą odsłonę siebie, która zakochuje się w facecie, który pomaga jej znaleźć siebie, bla, bla, bla... to znienawidzisz moją historię.
Ponieważ moja...
Jest to druga część serii Kontury Serca, autorstwa Tammary Webber. Jednakże pomimo, że jest to tom drugi, to nie dzieje się to dalej, po wyderzeniach w poprzedniej części.
"Tak krucho" jest napisane w punktu widzenia Lucasa, i jest podzielone na rozdziały Landon i Lucas, w których chłopak jednocześnie opisuje wyderzenia, który miały miejsce dawno i jak sobie z nimi radził jeszcze jako Landon i wydarzenia, kiedy poznał Jacqueline, co się między nimi działo, jak jej pilnował, podczas gdy był Lucasem.
W tej części możemy zaobserwować, jak on sobie z tym radził, jak to postrzegał i jak się zmieniał zarówno pod wpływem przyjaciół rodziny jak i jego ukochanej.
Możemy zobaczyć, jak wpłynęła na niego miłość, jakie zmiany się pojawiają, gdy Lucas się zakochuje i co wtedy działo się w jego umyśle.
Sądzę, że autorka miała dobry pomysł, aby drugą część napisać w punktu widzenia Lucasa, ponieważ możemy się w ten sposób bardziej zżyć z bohaterem i poznać go lepiej. Tym razem zauważamy co się dzieje w jego głowie. Jest to jeszcze bardziej wzruszające niż w porzedniej części, gdzie pomimo hisotorii czuliśmy znacznie mniejszą traumę z powodu tragedii, która dotknęła rodzinę Lucasa.
Naprawdę warto przeczytać tą część, ponieważ nie tyle co bliżej poznajemy Lucasa, to odkrywamy jego seksrety. :)
Jest to druga część serii Kontury Serca, autorstwa Tammary Webber. Jednakże pomimo, że jest to tom drugi, to nie dzieje się to dalej, po wyderzeniach w poprzedniej części.
"Tak krucho" jest napisane w punktu widzenia Lucasa, i jest podzielone na rozdziały Landon i Lucas, w których chłopak jednocześnie opisuje wyderzenia, który miały miejsce dawno i jak sobie z nimi radził...
Jacqueline Wallace jest studenką ekonomii, na uniwersytecie, na który przyjechała razem ze swoim chłopakiem. Ale jak można przewidzieć studenckie wybryki, Kennedy zrywa trzyletni związek, pod pretekstem umawiania się z innymi i odzyskaniem swobody. Załamana dziewczyna nie przychodzi na egzaminy, jednak dzięki zrozumieniu nauczyciela, dostaje drugą szansę. Ma kontaktować się z tutorem studentów i jednocześnie zaufanym przyjacielem nauczyciela. Ale przyjaciółki Jacqueline leczą jej złamane serce, na jej drodze staje odpowiedni kandydat do pocieszenia -, którego, niestety, poznała wcześniej w niezbyt przyjemnych okolicznościach...
Cóż, powiem szczerze, że opis z tyłu książki mnie nie zaciekawił. Kilka liniejk tekstu, który jakoś specjalnie nie zachęcał. Jednakże po kilkutygodniowym wahaniu, postanowiłam zaryzykować, ze względu na ciekawy tytuł i świetną okładkę. I prawdę mówiąc - nie zawiodłam siebie.
"Tak blisko" jest romansem, który naprawdę warto przeczytać. I nie chodzi w nim tylko o namiętną miłość i seks; autorka porusza naprawdę ważne tematy, nic a nic nie związane z romansem. Czujemy krzywdę i przeżycia bohaterów, którzy nie mieli łatwego życia. Muszę przyznać, że gdy czytałam książkę niejednokrotnie wyobrażając sobie to co niektórzy przeżyli, naprawdę się wzruszałam. Ponieważ wiem, że ja bym sobie nie poradziła z taką systuacją.
Jest to naprawdę piękna książka, połączona z romasem i powieścią... psychologiczną? Może. Porusza istotne kwestie i uczy, że pomimo trudności życiowych, każdy może jeszcze wziąść się w garść i żyć dalej. :)
Jacqueline Wallace jest studenką ekonomii, na uniwersytecie, na który przyjechała razem ze swoim chłopakiem. Ale jak można przewidzieć studenckie wybryki, Kennedy zrywa trzyletni związek, pod pretekstem umawiania się z innymi i odzyskaniem swobody. Załamana dziewczyna nie przychodzi na egzaminy, jednak dzięki zrozumieniu nauczyciela, dostaje drugą szansę. Ma kontaktować się...
więcej mniej Pokaż mimo to
Co mogę powiedzieć? Opis bardzo mnie zachęcił, a okładka jest naprawdę rewelacyjna, więc sięgnęłam po tę książkę. Czekałam na jakąś akcję, jakiś romans i tutułową tajemnicę. I naprawdę się nie zawiodłam.
Nie mogę powiedzieć, że książka jest jakoś specjalnie wyjątkowa i autorka dała popis wyobraźni, ponieważ widziałam wiele takich książek i nie jest to coś niesamowicie oryginalnego. Jednakże miała też coś innego. Nie jestem w stanie zbytnio określić, co to było, ale jednak to "coś" przyciągnęło moją uwagę i kazało przeczytać do końca.
Bohaterów też polubiłam. Noaha, pomimo, że na początku był arognacki, i nawet Jamiego, który stał się atakiem Anny. Cóż, wszyscy w jakiś sposób mnie zaciekawili i sprawili, że ich polubiłam. Również brat Mary, Daniel, by pozytywnym zaskoczeniem i mam nadzieję, że nadal tak będzie w następnych tomach.
Zakończenie było naprawdę ciekawe i napisane w taki sposób, że czytelnik zastanawia się co będzie dalej. Mam głęboką nadzieję, że autorka nie zepsuje własnego pomysłu, nie przeszłodzi romansu i następna część będzie jeszcze lepsza niż ta. Wystrczy trochę zaczekać i się przekonamy, co będzie dalej z losami Mary Dyer.
Co mogę powiedzieć? Opis bardzo mnie zachęcił, a okładka jest naprawdę rewelacyjna, więc sięgnęłam po tę książkę. Czekałam na jakąś akcję, jakiś romans i tutułową tajemnicę. I naprawdę się nie zawiodłam.
Nie mogę powiedzieć, że książka jest jakoś specjalnie wyjątkowa i autorka dała popis wyobraźni, ponieważ widziałam wiele takich książek i nie jest to coś niesamowicie...
Gdy czytałam opinie o tej książcę, byłam bardzo zaciekawiona. Więc w końcu, nie mogąć się doczekać, sięgnęłam po "Opal" czekając na niezwykły przebieg akcji i rozwinięcie romansu Katy i Deamona.
I niestety - bardzo się zawiodłam.
Wszystkie recenzje były pozytywne, więc czekałam na coś co mnie wciągnie. Ale nic takiego się nie wydarzyło. Gdy czytałam tą książkę, miałam wrażenie, że autorka pisze ją na siłę. Nie wciągnęła mnie. Chciałam przeczytać ją jak najszybciej, przewijałam kartki na siłę, czekając aż skończy się ta katastrofa.
Mimo, że niektóre postacie lubiłam, to główni bohaterowie zaczęli mnie irytować. Deamon - był wiecznie arogancki, co zaczęło mnie denerwować, bo był przy tym wredny i zarozumiały. Moim zdaniem było tego po prostu za dużo. Chciałam, żeby przeprosił, żeby na chwilę się skupił i przestał być takim kutasem. A Katy była tak nim pochłonięty, że przysłoniła sobie zdrowy rozsądek. Wszystko mu wybaczała i była tak zaślepiona, że z trudem nie wyrzuciłam książki za okno. Sądzę, że było to przesłodzone, na dużo tego. Brakowało mi tego, co się działo w poprzednich częściach i mimo, że wątek Dawsona i Bethany był ciekawy, reszta powieści tak mnie irytowała, że książka stała się fatalna.
Koniec był niejasny.Nie zrozumiałam w końcu, czy pierwszy umarł Deamon czy ona, i to mnie dobiło. Nie wiem, czy przeczytam czwartą część, myślę, że poprostu na nią zerknę i dowiem się conieco, bo raczej nie zniosłabym kolejnej takiej męczarni.
Nigdy, żadna książka tak mnie nie znudziła, a spodziewałam się fenomenu. Szkoda - bo zapowiadało się naprawdę ciekawie. :(
Gdy czytałam opinie o tej książcę, byłam bardzo zaciekawiona. Więc w końcu, nie mogąć się doczekać, sięgnęłam po "Opal" czekając na niezwykły przebieg akcji i rozwinięcie romansu Katy i Deamona.
I niestety - bardzo się zawiodłam.
Wszystkie recenzje były pozytywne, więc czekałam na coś co mnie wciągnie. Ale nic takiego się nie wydarzyło. Gdy czytałam tą książkę, miałam...
Prawdę mówiąc, nie mam wiele do zarzucenia. Książka jest fajna, nawet ciekawa z dosyć interesującą akcją. Niemniej jednak, dzięki opisowi można się dowiedzieć wokół czego kręci się cała atmosfera powieści i nie ma tego zaskoczenia oraz nie jest zbytnio oryginalna.
Jest to książka dla osób o niewielkich wymaganiach na lekkie wieczory. Oceniałabym ją między dobrą a przeciętną.
Niemniej jednak w porównianiu z niektórymi szmatławcami, książka jest bardzo dobra.
To chyba tyle. Tym, którzy zamierzają ją przeczytać, proponuję nie przywiązywać dużych nadziei, tylko podejść do niej na luzie. ;3
Prawdę mówiąc, nie mam wiele do zarzucenia. Książka jest fajna, nawet ciekawa z dosyć interesującą akcją. Niemniej jednak, dzięki opisowi można się dowiedzieć wokół czego kręci się cała atmosfera powieści i nie ma tego zaskoczenia oraz nie jest zbytnio oryginalna.
więcej Pokaż mimo toJest to książka dla osób o niewielkich wymaganiach na lekkie wieczory. Oceniałabym ją między dobrą a...