-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2019
2019-01-21
Małe dzieci uwielbiają duże i kolorowe obrazki. A jeśli strony są grube i nie łatwo je zgnieść (chwała wydawnictwu!) - bajka!
Książka jest cudowna dla mniejszych dzieci (obrazki! Dużo kolorowych obrazków) oraz dla starszych czytelników, których świat zwierząt (a fascynację małpami przechodził w dzieciństwie chyba każdy z nas) dopiero otwiera swoje magiczne drzwi.
Sama złapałam się na tym, że czytałam każdy dymek w których znajdowały ciekawostki na temat danego gatunku małpy.
Małe dzieci uwielbiają duże i kolorowe obrazki. A jeśli strony są grube i nie łatwo je zgnieść (chwała wydawnictwu!) - bajka!
Książka jest cudowna dla mniejszych dzieci (obrazki! Dużo kolorowych obrazków) oraz dla starszych czytelników, których świat zwierząt (a fascynację małpami przechodził w dzieciństwie chyba każdy z nas) dopiero otwiera swoje magiczne drzwi.
Sama...
2019-01-21
Książka od pierwszych stron zachwyciła mnie... żartami. A raczej baaardzo specyficznym poczuciem humoru, co z początku było dość zaskakujące i działające jak magnes. Jak hodować i karmić domową czarną dziurę to historia 11-letniej dziewczynki, Stelli, która musi pogodzić się z ogromną stratą. Odejściem swojego taty.
Czytając powieść zupełnie nie spodziewałam się, że można w tak poruszający, ale nie druzgocący dla dziecka sposób pisać o śmierci, żałobie, żalu i właśnie o tytułowej czarnej dziurze, która zostaje po odejściu bliskiej osoby.
Jak hodować i karmić domową czarną dziurę to pozycja obowiązkowa dla każdego 11-latka i jego najbliższych. Jestem pewna, że będziecie wspólnie się śmiać, wzruszać i ukradkiem wycierać łzy.
Książka od pierwszych stron zachwyciła mnie... żartami. A raczej baaardzo specyficznym poczuciem humoru, co z początku było dość zaskakujące i działające jak magnes. Jak hodować i karmić domową czarną dziurę to historia 11-letniej dziewczynki, Stelli, która musi pogodzić się z ogromną stratą. Odejściem swojego taty.
Czytając powieść zupełnie nie spodziewałam się, że można...
2019-02-26
Przyznaje się! Gdy dostałam od wydawnictwa zapowiedź książki pt. Po ciemku, czyli co się dzieje w nocy byłam wręcz pewna, że znajdę w niej coś całkowicie innego. A tu! Pełne (ogromnie miłe) zaskoczenie od autorek. Nie sądziłam, że w tak prosty, ciekawy i co najważniejsze – przystępny sposób można opowiedzieć o tym co dzieje się w nocy. Każda strona barwnie ilustrowanej książki odkrywa przed młodym czytelnikiem świat, który pojawia się właśnie… gdy słońce znika z oczu i wita nas ciemność. Po ciemku, czyli co się dzieje w nocy to świetna książka dla małych jak już większych czytelników (zwłaszcza w momencie, gdy maluch zadaje mnóstwo pytań), dzięki temu tytułowi, to rodzice zaskoczą dziecko 😉
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/po-ciemku-czyli-co-sie-dzieje-w-nocy-monika-utnik-strugala-monika-piatkowska-wydawnictwo-nasza-ksiegarnia/
Przyznaje się! Gdy dostałam od wydawnictwa zapowiedź książki pt. Po ciemku, czyli co się dzieje w nocy byłam wręcz pewna, że znajdę w niej coś całkowicie innego. A tu! Pełne (ogromnie miłe) zaskoczenie od autorek. Nie sądziłam, że w tak prosty, ciekawy i co najważniejsze – przystępny sposób można opowiedzieć o tym co dzieje się w nocy. Każda strona barwnie ilustrowanej...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-15
2019-02-01
Diane świetnie łączy w swoich historiach obyczajowość, różnorodność postaci z elementami thrillera. Milcząca siostra jest tego idealnym przykładem. Kocham i uwielbiam powieści z rodzinnymi tajemnicami w tle! A tu miałam ich mnóstwo. Czułam się jak historyk amator, który wraz z bohaterką musi odkryć sekrety zza grobu, a jednocześnie czuwać, by ta się nie poddała.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/101-milczaca-siostra-diane-chamberlain/
Diane świetnie łączy w swoich historiach obyczajowość, różnorodność postaci z elementami thrillera. Milcząca siostra jest tego idealnym przykładem. Kocham i uwielbiam powieści z rodzinnymi tajemnicami w tle! A tu miałam ich mnóstwo. Czułam się jak historyk amator, który wraz z bohaterką musi odkryć sekrety zza grobu, a jednocześnie czuwać, by ta się nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-04-15
Ogromnym plusem powieści jest... humor 😉
To właśnie on działał na mnie jak bumerang i odkładając książkę (kiedyś trzeba zrobić dla siebie coś do jedzenia), miałam chęć poznania dalszych perypetii Honoraty.
Sama historia wydawać by się mogło jest błaha, wręcz jakby już skądś znana. Ale to właśnie humor autorki i zabawne spostrzeżenia głównej bohaterki, sprawiają, że powieść czyta się z ogromną przyjemnością.
Ogromnym plusem powieści jest... humor 😉
To właśnie on działał na mnie jak bumerang i odkładając książkę (kiedyś trzeba zrobić dla siebie coś do jedzenia), miałam chęć poznania dalszych perypetii Honoraty.
Sama historia wydawać by się mogło jest błaha, wręcz jakby już skądś znana. Ale to właśnie humor autorki i zabawne spostrzeżenia głównej bohaterki, sprawiają, że powieść...
2019-05-28
2019-05-30
Evelyn Hugo jest postacią fikcyjną. To zdanie powtarzałam sobie jak mantra za każdym razem, gdy przewracałam kolejne strony. Czasem udało mi się oszukać siebie, ale częściej łapałam się na tym, że sięgam po telefon by móc zapisać sobie kolejny tytuł filmu w którym grała Hugo.
Evelyn, mimo że nigdy nie istniała to mam wrażenie, że łączy w sobie wszystkie cechy gwiazd kina Hollywood, gdy fabryka snów przeżywała swoje najlepsze lata. Wciąż zadaje sobie pytanie, która z ówczesnych postaci służyła za pierwowzór - Elizabeth Taylor?
Któż to by nie był, postać Hugo jest niesamowicie wielowymiarową postacią, a jej myśli wpadają głęboką w pamięć. Moją ulubioną jest ta o prawdziwej miłości - przeżywamy ją tylko raz. Każda kolejna jest tylko próbą jej wskrzeszenia. Nieudolnego.
Ps. Mam nadzieję, że powieść trafi do odpowiednich osób i będzie mogła liczyć na ekranizacje. Chociaż filmową. Zasługuje na to.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/siedmiu-mezow-evelyn-hugo-taylor-jenkins-reid/
Evelyn Hugo jest postacią fikcyjną. To zdanie powtarzałam sobie jak mantra za każdym razem, gdy przewracałam kolejne strony. Czasem udało mi się oszukać siebie, ale częściej łapałam się na tym, że sięgam po telefon by móc zapisać sobie kolejny tytuł filmu w którym grała Hugo.
Evelyn, mimo że nigdy nie istniała to mam wrażenie, że łączy w sobie wszystkie cechy gwiazd kina...
2019-07-15
Od pierwszych stron czułam, że autorka mocno jest związana z teatrem i jest to dla niej miejsce tak samo ważne, jak historia głównej bohaterki.
Powieść nie należy do tych, które można przerwać w jednej chwili i odłożyć. Całość kryje w sobie silny charakter - zwłaszcza sposób prowadzenia narracji.
Uważam, że powieść zachwyci dojrzałe grono czytelników. Osób, które szukają w powieściach dojrzałych bohaterów, przemyśleń i angażującego doboru słów.
Od pierwszych stron czułam, że autorka mocno jest związana z teatrem i jest to dla niej miejsce tak samo ważne, jak historia głównej bohaterki.
Powieść nie należy do tych, które można przerwać w jednej chwili i odłożyć. Całość kryje w sobie silny charakter - zwłaszcza sposób prowadzenia narracji.
Uważam, że powieść zachwyci dojrzałe grono czytelników. Osób, które szukają...
2019-07-16
Gdyby nie fakt, że musiałam odłożyć książkę i przespać chociaż kilka godzin, to książkę przeczytałabym w jeden dzień.
Chociaż, ja jej nie przeczytałam. Ja ją pochłonęłam!
Uwielbiam takie historie! Postacie są ciekawie nakreślone, wciąż coś się dzieje i miłość. Z każdej strony wypływa mnóstwo uczuć w które z radością się zatapiałam.
Jak zawsze ja, nie będę streszczać fabuły, ale od siebie dodam, że jeśli lubicie "Uwierz w ducha" czy "Zakochany duch" to koniecznie sięgnijcie i po tę powieść.
Dlaczego autorki nie odkryłam wcześniej? Idealnie pasuje na półce obok Przybyłek, Majewskiej czy Misiołek.
Moim zdaniem to idealna powieść na lato!
Gdyby nie fakt, że musiałam odłożyć książkę i przespać chociaż kilka godzin, to książkę przeczytałabym w jeden dzień.
Chociaż, ja jej nie przeczytałam. Ja ją pochłonęłam!
Uwielbiam takie historie! Postacie są ciekawie nakreślone, wciąż coś się dzieje i miłość. Z każdej strony wypływa mnóstwo uczuć w które z radością się zatapiałam.
Jak zawsze ja, nie będę streszczać...
2019-07-19
Urocza okładka, dramatyczna historia, a motywem jest miłość. Pierwszy wniosek? Dobra lektura na lato, czyli szybkie i miłe "czytadełko" w upalnie dni.
Pierwsze co mnie mocno zaskoczyło to język. Spodziewałam się delikatnych, słodkich słówek z których miód skąpałby ze stron. O nie nie! Wyrazisty humor głównej bohaterki - uwielbiam! I mocno zarysowane postacie dały efekt całkowicie odmienny. Otóż książkę wręcz pochłonęłam.
Styl autorki trochę przypominał mi Diane Chamberlain tylko w wieku 20-paru lat. Jeśli szukacie na księgarnianych półkach angażującej lektury na leniwe dni, albo po prostu zależy Wam na mile spędzonym czasie w sympatycznym towarzystwie, sięgnijcie po "Milion nowych chwil".
Urocza okładka, dramatyczna historia, a motywem jest miłość. Pierwszy wniosek? Dobra lektura na lato, czyli szybkie i miłe "czytadełko" w upalnie dni.
Pierwsze co mnie mocno zaskoczyło to język. Spodziewałam się delikatnych, słodkich słówek z których miód skąpałby ze stron. O nie nie! Wyrazisty humor głównej bohaterki - uwielbiam! I mocno zarysowane postacie dały efekt...
2019-11-06
Uwielbiam książki, których historia skrywa tajemnice!
Mogę się w nich zaczytywać i pochłaniać słowo po słowie, odkrywając kolejne puzzle tajemnic bohaterów.
Polecam!
Uwielbiam książki, których historia skrywa tajemnice!
Mogę się w nich zaczytywać i pochłaniać słowo po słowie, odkrywając kolejne puzzle tajemnic bohaterów.
Polecam!
2019-12-02
To zabawna, lekka opowieść o Didi. Dziewczynie (bohaterka jest w podobnym wieku do mojego, a ja "jeszcze" poczuwam się do miana bycia dziewczyną) co roku w Święta Bożego Narodzenia prześladuje tytułowy #wigilijnypech 😅
W efekcie mamy polską wersję #bridgetjones 😁
Polecam jako świetną lekturę w czasie przedświątecznego szaleństwa.
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/wigilijny-pech-magdalena-kubasiewicz/
To zabawna, lekka opowieść o Didi. Dziewczynie (bohaterka jest w podobnym wieku do mojego, a ja "jeszcze" poczuwam się do miana bycia dziewczyną) co roku w Święta Bożego Narodzenia prześladuje tytułowy #wigilijnypech 😅
W efekcie mamy polską wersję #bridgetjones 😁
Polecam jako świetną lekturę w czasie przedświątecznego...
2019-01-02
Widać i czuć, że autor świetnie przygotował się do napisania książki. Ba! Nie które rozdziały aż ociekają irytacją i złością na panującą w tamtych czasach "oziębłość" na toczące się wokół tragedie.
Brawo! Spokojnie autora mogłabym postawić na tej samej półce, co niezapomniane i pasjonujące książki autorstwa Jürgena Thorwalda.
Widać i czuć, że autor świetnie przygotował się do napisania książki. Ba! Nie które rozdziały aż ociekają irytacją i złością na panującą w tamtych czasach "oziębłość" na toczące się wokół tragedie.
Brawo! Spokojnie autora mogłabym postawić na tej samej półce, co niezapomniane i pasjonujące książki autorstwa Jürgena Thorwalda.
2019-07-29
Jestem zachwycona!
Krótkie reportaże w których autorce udało się zawrzeć kulturę Rosji i jej mieszkańców.
Barwne postacie ukryte w kilku słowach, celne spostrzeżenia i otwartość, która zaraża! Jeśli interesuje Was Rosja i chcecie poznać ją bliżej, koniecznie sięgnijcie po książkę. Po jej przeczytaniu jeszcze bardziej zapragnęłam odwiedzić ten wielobarwny kraj.
Jestem zachwycona!
Krótkie reportaże w których autorce udało się zawrzeć kulturę Rosji i jej mieszkańców.
Barwne postacie ukryte w kilku słowach, celne spostrzeżenia i otwartość, która zaraża! Jeśli interesuje Was Rosja i chcecie poznać ją bliżej, koniecznie sięgnijcie po książkę. Po jej przeczytaniu jeszcze bardziej zapragnęłam odwiedzić ten wielobarwny kraj.
2019-12-27
Zaczęłam czytać i... po kilkunastu stronach straciłam kompletnie zapał. W sumie to historia kilku europejek, które wiedzione współczuciem i miłością (?), jeżdżą regularnie do Stanów by wspierać ukochanych.
Całość momentami brzmi absurdalnie, a czasem bardzo kiczowato. Miejscami żałośnie.
Czego więc oczekiwałam? Większej perspektywy. Nie skupiania się na historiach pokazanych przez "laleczki skazańców" (jak same siebie określają kobiety odwiedzające i walczące o skazanych na śmierć). Nie opisywania w jaki sposób należy się ubrać, by móc przejść przez ochronę i by sprawić by morderca mógł nacieszyć oko (kontakt fizyczny jest zakazany, głębokie dekolty, itp. również).
Wyszło z tego tanie, amerykańskie romansidło z mdłym odorem, którego źródłem są skazani na śmierć za zabójstwo.
Zaczęłam czytać i... po kilkunastu stronach straciłam kompletnie zapał. W sumie to historia kilku europejek, które wiedzione współczuciem i miłością (?), jeżdżą regularnie do Stanów by wspierać ukochanych.
Całość momentami brzmi absurdalnie, a czasem bardzo kiczowato. Miejscami żałośnie.
Czego więc oczekiwałam? Większej perspektywy. Nie skupiania się na historiach...
2019-06-21
Świetne przygotowanie do napisania reportażu. I w sumie tu kończy się lista moich zachwytów. Książkę czytałam jadąc nocnym pociągiem i byłam wściekła na siebie że ma drogę wzięłam tylko jeden tytuł. Zgadzam się z głosami, że to sensacja rodem z taniego szmatławca. Tylko język bez skazy. Wielka szkoda, bo nastawiałam się na reportaż przez duże "R", a dostałam pomyje z opisami rodem z paradokumentalnego serialu. Dobrze, że w miejscu do którego jechałam znalazłam księgarnię.
Świetne przygotowanie do napisania reportażu. I w sumie tu kończy się lista moich zachwytów. Książkę czytałam jadąc nocnym pociągiem i byłam wściekła na siebie że ma drogę wzięłam tylko jeden tytuł. Zgadzam się z głosami, że to sensacja rodem z taniego szmatławca. Tylko język bez skazy. Wielka szkoda, bo nastawiałam się na reportaż przez duże "R", a dostałam pomyje z...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-30
Zabrałam się za lekturę i nie mogę się od niej oderwać! Dość zgrabny zbiór krótkich reportaży osób, które wnikliwie i w bezpośredni sposób ukazują jak pełna sprzeczności jest Białoruś.
Mimo, że to moje pierwsze przeczytane reportaże o tym kraju, po skończonej lekturze czuję mocny niedostatek. Niektóre z tematów zostały potraktowane po macoszemu, a nie które fragmenty przychodziły mi na myśl przepisany podręcznik do historii.
Reportaże to dla mnie obraz dzięki któremu bez skrupułów ze strony autora poznam świat, który widzi. Usłyszę ludzi z którymi rozmawia.
Tutaj jednak tego brakowało, a szkoda.
Zabrałam się za lekturę i nie mogę się od niej oderwać! Dość zgrabny zbiór krótkich reportaży osób, które wnikliwie i w bezpośredni sposób ukazują jak pełna sprzeczności jest Białoruś.
Mimo, że to moje pierwsze przeczytane reportaże o tym kraju, po skończonej lekturze czuję mocny niedostatek. Niektóre z tematów zostały potraktowane po macoszemu, a nie które fragmenty...
2019-10-23
To naprawdę książka dla młodzieży? Jestem osobą dorosłą, a czytając powieść „Sadie”, kilkukrotnie byłam tym faktem mocno zaskoczona. Nie jest to lekka opowieść o nastolatce, której ukochana siostra została zamordowana. To bolesna i miejscami bardzo dojrzała historia o braku poczucia bezpieczeństwa, osamotnieniu i walce z demonami z dzieciństwa.
Budowa powieści również była dla mnie sporym zaskoczeniem – historia opowiedziana ze strony Sadie, a z drugiej spisany podcast. „Sadie” to idealny przykład na to, że literatura młodzieżowa przechodzi ogromną przemianę, a my dorośli powinniśmy z tego korzystać. Bo młodzież wielu rzeczy nie mówi, a dusi w sobie. Czytajmy książki po które sięgają – to nie tylko świetna literatura, ale również okno do ich świata.
To naprawdę książka dla młodzieży? Jestem osobą dorosłą, a czytając powieść „Sadie”, kilkukrotnie byłam tym faktem mocno zaskoczona. Nie jest to lekka opowieść o nastolatce, której ukochana siostra została zamordowana. To bolesna i miejscami bardzo dojrzała historia o braku poczucia bezpieczeństwa, osamotnieniu i walce z demonami z dzieciństwa.
Budowa powieści również była...
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Carrolla.
Ogromnie mnie zaskoczył. I to bardzo pozytywnie! Czyta się szybko, a język jest jak miód, który się rozpływa z każdą stroną.
Wydawać by się mogło, ze to lekka historia, a jednak skrywa swoje drugie, głębsze dno, większy sens.
Idealna powieść na długie, leniwe jesienne wieczory. Pochłonie Was :)
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Carrolla.
Pokaż mimo toOgromnie mnie zaskoczył. I to bardzo pozytywnie! Czyta się szybko, a język jest jak miód, który się rozpływa z każdą stroną.
Wydawać by się mogło, ze to lekka historia, a jednak skrywa swoje drugie, głębsze dno, większy sens.
Idealna powieść na długie, leniwe jesienne wieczory. Pochłonie Was :)