-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-02-05
2021-01-19
2021-01-11
2021-01-01
2020-03-10
2020-03-09
Sadzę, że gdyby nie przyjemny styl, którym posługuje się autor, rzuciłabym książką gdzieś w połowie. Czytałam jak najprędzej, raczej z myślą "Chcę już skończyć i mieć to z głowy".
Nie do końca pojmuje, na czym miała się skupić fabuła tej książki. Myślałam, że może na (prawie) końcowym wątku kryminalnym? Cóż... jednak nie.
Zakończenie- choć otwarte, zapewne miało być na swój sposób tajemnicze- bez polotu.
Sadzę, że gdyby nie przyjemny styl, którym posługuje się autor, rzuciłabym książką gdzieś w połowie. Czytałam jak najprędzej, raczej z myślą "Chcę już skończyć i mieć to z głowy".
Nie do końca pojmuje, na czym miała się skupić fabuła tej książki. Myślałam, że może na (prawie) końcowym wątku kryminalnym? Cóż... jednak nie.
Zakończenie- choć otwarte, zapewne miało być na...
2020-02-28
Napisana w punkt, powiedziałabym. Nie za długa, nie za krótka. Fabuła zaciekawiła mnie dopiero w połowie książki. Pozwolę sobie pominąć kwestię kilku (no okej, może dwóch) niewyjaśnionych wątków. Niemniej jednak: bardzo przyjemny debiucik. Powodzenia, Pani Tudor!
Napisana w punkt, powiedziałabym. Nie za długa, nie za krótka. Fabuła zaciekawiła mnie dopiero w połowie książki. Pozwolę sobie pominąć kwestię kilku (no okej, może dwóch) niewyjaśnionych wątków. Niemniej jednak: bardzo przyjemny debiucik. Powodzenia, Pani Tudor!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Poznając dr Crossa w "Kostce" miałam w głowie miazgę zamiast mózgu. Przy "Marvinie" wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Niestety.
Niemniej jednak- oceniając z perspektywy osoby, która pierwszy raz zetknęła się z twórczością Pani Korsaj- całkiem przyjemnie spędzone wieczory. Mimo niewielu stron, radziłabym raczej porządnie skupić się na lekturze, ze względu na sporą ilość szczegółów.
Poznając dr Crossa w "Kostce" miałam w głowie miazgę zamiast mózgu. Przy "Marvinie" wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Niestety.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiemniej jednak- oceniając z perspektywy osoby, która pierwszy raz zetknęła się z twórczością Pani Korsaj- całkiem przyjemnie spędzone wieczory. Mimo niewielu stron, radziłabym raczej porządnie skupić się na lekturze, ze względu na sporą...