-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2011-01-01
Od czasu kiedy Szekspir ustami Hamleta wypowiedział swoje słynne "to be or not to be", tak naprawdę nikomu innemu nie udało się wymyślić niczego mądrzejszego na opisanie kondycji ludzkiej w świecie.
Od czasu kiedy Szekspir ustami Hamleta wypowiedział swoje słynne "to be or not to be", tak naprawdę nikomu innemu nie udało się wymyślić niczego mądrzejszego na opisanie kondycji ludzkiej w świecie.
Pokaż mimo to
Nareszcie jakaś odtrutka na nudne, przesiąknięte patosem i niezdrowym patriotyzmem czytanki, którymi karmią nas w szkole!
Historia polskiego emigranta, przed którym na obczyźnie otwiera się szereg nowych życiowych możliwości (Synczyzna), ale jednocześnie cały czas ściga go „sumienie narodu” (Ojczyzna).
Gombrowicz próbuje walczyć z „formą polską”, a ponieważ ja sam mam w sobie buntowniczą naturę, rzuciłem się na ten tekst z niemal zwierzęcą łapczywością. Czy to nie zabrzmi strasznie, jeśli powiem, że momentami odczuwałem jakąś piekielną, masochistyczną satysfakcję, kiedy tak odsłaniał i piętnował nasze kolejne narodowe wady? Scena „szczucia” cudzoziemców pisarzem polskim uderzyła mnie chyba najbardziej.
Nareszcie jakaś odtrutka na nudne, przesiąknięte patosem i niezdrowym patriotyzmem czytanki, którymi karmią nas w szkole!
Historia polskiego emigranta, przed którym na obczyźnie otwiera się szereg nowych życiowych możliwości (Synczyzna), ale jednocześnie cały czas ściga go „sumienie narodu” (Ojczyzna).
Gombrowicz próbuje walczyć z „formą polską”, a ponieważ ja sam mam w...
Nieznane oblicze artystycznej II RP, o którym raczej nie przeczytamy w podręcznikach szkolnych. Czyta się lekko i przyjemnie, chociaż - sam nie wiem czemu - denerwował mnie zwrot "inna sprawa", pojawiający się niemal na co drugiej stronie.
Nieznane oblicze artystycznej II RP, o którym raczej nie przeczytamy w podręcznikach szkolnych. Czyta się lekko i przyjemnie, chociaż - sam nie wiem czemu - denerwował mnie zwrot "inna sprawa", pojawiający się niemal na co drugiej stronie.
Pokaż mimo to