Urodzony jako Thomas John Boyle - amerykański powieściopisarz i autor opowiadań. Od połowy lat 70-tych opublikował 12 powieści i ponad 100 opowiadań. Otrzymał PEN/Faulkner Award w 1988 za swoją trzecią powieść "World's End", która opowiada o 300 latach okręgu Nowy Jork.http://
Początkowo książka ogromnie mnie zainteresowała. Stało się to za sprawą idealnie nakreślonego klimatu amerykańskiej uczelni lat czterdziestych, ówczesnego tabu związanego ze stosunkami pozamałżeńskimi oraz kontrowersyjnego ankietowania na temat życia seksualnego. Wrażenie potęguje postać Kinseya, jego charyzma, zawzięcie i oddanie idei.
Tak było na początku, niestety im dalej tym gorzej.
Książka nie ma dla mnie żadnej wartości dodanej. Jest obrzydliwa. Obrzydliwa nie na poziomie opisów aktów seksualnych, tylko na poziomie opisów emocji i relacji pomiędzy członkami kręgu Kinseya.
Być może to spoiler! ... Krąg Kinseya tworzy on sam, jego pracownicy i ich żony. Małe stadko owieczek robiących to co każe ich pan. Kinsley chce stosunku z którymś z mężczyzn - to nie problem. Stwierdzi, że dla dobra badań żony powinny uprawiać seks ze wskazanymi pracownikami kręgu - to również nie problem.
Tylko po co to wszystko, kiedy zamykając książę mam poczucie, że nic nie wniosła do mojego życia. On miał tendencje do dominacji i manipulowana innymi, oni dali się zdominować i zmanipulować - nic odkrywczego.
Otrzeźwiająca konfrontacja wyobrażeń o życiu wśród dzikiej przyrody z brutalną rzeczywistością Alaski. Trudy prób realizacji marzeń o stworzeniu utopijnej komuny dzieci kwiatów w miejscu, gdzie kwiaty można podziwiać tylko przez kilkanaście tygodni w roku. Ideały o życiu w miłości, pokoju i zgodzie ze światem szargane w obliczu konieczności walki o przetrwanie. Przy -40 stopniach weganin zmienia się w drapieżnika, uroczy Bambi staje się upragnionym źródłem pożywnego pokarmu. W wiecznym mroku nocy polarnej nuda, apatia i strach pokonują największe przyjaźnie.
Zaskakująco dobra książka.