Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego Bill Bass, Jon Jefferson
Ocena 7,7
Trupia Farma. ... Bill Bass, Jon Jeff...

Na półkach:

Proszę nie zniechęcać się pierwszymi kilkudziesięcioma stronami - mnie one osobiście nudziły. Później książka wciąga i hipnotyzuje. To jedna z tych pozycji, które pozwalają spojrzeć na życie (a także na śmierć) z zupełnie nowej perspektywy. Sam autor, to bardzo sympatyczny i znający swoją wartość człowiek. Oby żył jak najdłużej:) Jedyny minus, to że książki tej nie da się czasem czytać przy jedzeniu:)

Proszę nie zniechęcać się pierwszymi kilkudziesięcioma stronami - mnie one osobiście nudziły. Później książka wciąga i hipnotyzuje. To jedna z tych pozycji, które pozwalają spojrzeć na życie (a także na śmierć) z zupełnie nowej perspektywy. Sam autor, to bardzo sympatyczny i znający swoją wartość człowiek. Oby żył jak najdłużej:) Jedyny minus, to że książki tej nie da się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku czytanie szło mi dość opornie, nie mogłam się wkręcić w historię. Po jakichś 100 stronach popłynęło. Już tęsknię za głównym bohaterem:) podobało mi się to, że, nie licząc końcówki, książka nie jest nastawiona na akcję. Historia wije się powoli dając czas na przemyślenia.

Na początku czytanie szło mi dość opornie, nie mogłam się wkręcić w historię. Po jakichś 100 stronach popłynęło. Już tęsknię za głównym bohaterem:) podobało mi się to, że, nie licząc końcówki, książka nie jest nastawiona na akcję. Historia wije się powoli dając czas na przemyślenia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku krótka historia. Pierwszy raz przeczytałam tą książkę ponad 10 lat temu. Spodobała mi się, pożyczyłam ja komuś i już do mnie nie wróciła. A ja...nie mogłam sobie przypomnieć tyłulu ani autora, nie pomogło też szukanie po opisie na forach internetowych. I ostatnio, wchodzę sobie na główną stronę serwisu olx, a tam w polecanych przedmiotach właśnie ta książka! No jak nie wierzę w cuda... A co do samej książki, bardzo ją lubię. Nie uważam jej za arcydzieło ale uwielbiam nastrój w jaki mnie wprawia, jednocześnie nostalgiczny i prowokujący do działania. Od razu mam ochotę wsiadać na rower i ruszać w świat. Zdaje się, że właśnie ta książka sprawiła, że jako nastolatka wyruszyłam na wyprawę rowerową. Co prawda dojechałam do Sandomierza (jakieś 100km) i z powrotem, ale i tak było fajnie:)

Na początku krótka historia. Pierwszy raz przeczytałam tą książkę ponad 10 lat temu. Spodobała mi się, pożyczyłam ja komuś i już do mnie nie wróciła. A ja...nie mogłam sobie przypomnieć tyłulu ani autora, nie pomogło też szukanie po opisie na forach internetowych. I ostatnio, wchodzę sobie na główną stronę serwisu olx, a tam w polecanych przedmiotach właśnie ta książka! No...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Spodziewałam się czegoś mocniejszego i nieco większej ilości szczegółów technicznych, ale książkę fajnie mi się czytało. Ktoś może się zdziwić, że że śmierci można żartować, ale gdyby nie możliwość zdystansowania się, to chyba nikt nie zostałby grabarzem.

Spodziewałam się czegoś mocniejszego i nieco większej ilości szczegółów technicznych, ale książkę fajnie mi się czytało. Ktoś może się zdziwić, że że śmierci można żartować, ale gdyby nie możliwość zdystansowania się, to chyba nikt nie zostałby grabarzem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana zwięźle i rzeczowo. Szkoda, że niektóre fragmenty nie są obszerniej rozwinięte. Polecam:)

Książka napisana zwięźle i rzeczowo. Szkoda, że niektóre fragmenty nie są obszerniej rozwinięte. Polecam:)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ladne kobiety sa ladne tylko po to, zeby dalo sie je ruchac. Faceci to maszyny do ruchania, ktore te ladne kobiety ruchaja (jezeli akurat nie chca byc ruchane, to je gwalca), a brzydkie obrazaja. Jedynym wiec sposobem, zeby nie dac sie zgwalcic to zrobic z siebie maszkarona - wtedy facecie beda Cie obrazac, ale nie gwlacic. Daje 4 gwiazdki bo dobrze mi sie ksiazke czytalo i niektore fragmenty byly naprawde fajne, ale ogolne wrazenie - zbyt feminisyczne i przesycone nienawiscia do mezczyzn.

Ladne kobiety sa ladne tylko po to, zeby dalo sie je ruchac. Faceci to maszyny do ruchania, ktore te ladne kobiety ruchaja (jezeli akurat nie chca byc ruchane, to je gwalca), a brzydkie obrazaja. Jedynym wiec sposobem, zeby nie dac sie zgwalcic to zrobic z siebie maszkarona - wtedy facecie beda Cie obrazac, ale nie gwlacic. Daje 4 gwiazdki bo dobrze mi sie ksiazke czytalo i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moja pierwsza ksiazka tego autora. Jak zobaczylam dialogi odzielane przecinkami, to sie przestraszylam ale, o dziwo, czytalo mi sie dobrze. Daje wysoka ocene, bo ksiazka zrobila to, co w ksiazkach lubie najbardziej - przeniosla mnie w inny swiat i sklonila do przemyslen. Bardzo podobalo mi sie polaczenie surrealizmu (epidemia slepoty?) z niemal krancowym realizmem. Ksiazka nastrojowo przypomina mi "ksiazki obozowe", ale poniewaz nie ma nic wspolnego z wojna pozwolila mi spojrzec na pewne rzeczy z innej perspektywy. Jedyny minus, to dla mnie koncowka. UWAGA SPOILER. Ludzie udzyskuja wzrok, ogolna radosc, koniec. No nie do konca...ludzie potracili cale majtątki, bliskich, poczucie godnosci. Odzykanie wzroku uszczesliwi ich na chwile, potem spadnie na wszystkich rzeczywistosc zrujnowanego swiata i moze ona byc jeszcze gorsza niz ta za czasow slepoty.

To moja pierwsza ksiazka tego autora. Jak zobaczylam dialogi odzielane przecinkami, to sie przestraszylam ale, o dziwo, czytalo mi sie dobrze. Daje wysoka ocene, bo ksiazka zrobila to, co w ksiazkach lubie najbardziej - przeniosla mnie w inny swiat i sklonila do przemyslen. Bardzo podobalo mi sie polaczenie surrealizmu (epidemia slepoty?) z niemal krancowym realizmem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poczatek super, pozniej, jak dla mnie, zbyt przerysowana. Glowna bohaterka zaczyna mnie wkurzac swoim lenistwem, tym, ze tak szybko sie poddaje i nie potrafi sie za nic zabrac porzadnie. Duzy plus za lekki styl i poczucie humoru.

Poczatek super, pozniej, jak dla mnie, zbyt przerysowana. Glowna bohaterka zaczyna mnie wkurzac swoim lenistwem, tym, ze tak szybko sie poddaje i nie potrafi sie za nic zabrac porzadnie. Duzy plus za lekki styl i poczucie humoru.

Pokaż mimo to

Okładka książki Gdybym tylko schudła... Elżbieta Lange, Marta Sadkowska
Ocena 6,6
Gdybym tylko s... Elżbieta Lange, Mar...

Na półkach:

Nie nazwałbym tej książki rewolucyjna, ale czytalo mi sie ja bardzo dobrze. Napisana jest w formie wywiadu i kazdy rozdzial jest osobnym studium przypadku. Mysle, ze niemal każdy znajdzie choc jedna historie, z którą bedzie mogl się utożsamić. 40 zl moze bym nie dala, ale 2 dyszki po promocji warta:)

Nie nazwałbym tej książki rewolucyjna, ale czytalo mi sie ja bardzo dobrze. Napisana jest w formie wywiadu i kazdy rozdzial jest osobnym studium przypadku. Mysle, ze niemal każdy znajdzie choc jedna historie, z którą bedzie mogl się utożsamić. 40 zl moze bym nie dala, ale 2 dyszki po promocji warta:)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki nie czytalo mi sie za dobrze. Na niektórych zdjęciach tekst jest malo wyraźny. Przyklady sa niestety juz mało aktualne. Byc moze oryginalna wersja językowa jest lepsza, bo czasem wydawało mi się, ze tłumaczenie nie jest do konca adekwatne. Podobał mi sie rozdzial o testowaniu, zachęcił mnie do zaczęcia testowania nie tylko statycznych elementów aplikacji ale tez np zdarzen.

Książki nie czytalo mi sie za dobrze. Na niektórych zdjęciach tekst jest malo wyraźny. Przyklady sa niestety juz mało aktualne. Byc moze oryginalna wersja językowa jest lepsza, bo czasem wydawało mi się, ze tłumaczenie nie jest do konca adekwatne. Podobał mi sie rozdzial o testowaniu, zachęcił mnie do zaczęcia testowania nie tylko statycznych elementów aplikacji ale tez np...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie mi się czytalo tą książkę. Wydaje mi się, ze czesto takie komba wychodzą tandetnie ale nie w tym przypadku. Bylam naprawdę ciekawa jak skończy się historia opisana w książce i zdobylam duza dawke wiedzy o wyszukiwaniu. Polecam:)

Świetnie mi się czytalo tą książkę. Wydaje mi się, ze czesto takie komba wychodzą tandetnie ale nie w tym przypadku. Bylam naprawdę ciekawa jak skończy się historia opisana w książce i zdobylam duza dawke wiedzy o wyszukiwaniu. Polecam:)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytało mi się dobrze. Muszę przyznać, ze zniszczyła ona trochę moje wyobrażenie o wspinaczce wysokogórskiej. Zawsze mi się wydawało, że środowisko wpinaczy jest bardzo ze sobą zżyte, dlatego zdziwiło mnie tak duże współzawodnictwo, walka o to, kto pierwszy zdobędzie szczyt, wzajemne oskarżanie się za śmierć współtowarzyszy...

Książkę czytało mi się dobrze. Muszę przyznać, ze zniszczyła ona trochę moje wyobrażenie o wspinaczce wysokogórskiej. Zawsze mi się wydawało, że środowisko wpinaczy jest bardzo ze sobą zżyte, dlatego zdziwiło mnie tak duże współzawodnictwo, walka o to, kto pierwszy zdobędzie szczyt, wzajemne oskarżanie się za śmierć współtowarzyszy...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie "Bóg urojony" to taka biblia dla ateistów. Trochę późno powstała, ale cieszę się, że powstała.

Dla mnie "Bóg urojony" to taka biblia dla ateistów. Trochę późno powstała, ale cieszę się, że powstała.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z tych pozycji, które są po prostu piękne. Dla mnie czytanie tej książki przypominało wpatrywanie się w niezwykle barwny obraz, bo historie przedstawione w niej tak bardzo zlewają się w jednolitą całość. Tak jak w obrazie kolory przenikają się wzajemnie, tak i tutaj jedna historia łączy się z kolejną.
Uf, odleciałam trochę w tej krótkiej recenzji. No cóż, czytając książkę też odleciałam, więc niech tak zostanie:)

Jedna z tych pozycji, które są po prostu piękne. Dla mnie czytanie tej książki przypominało wpatrywanie się w niezwykle barwny obraz, bo historie przedstawione w niej tak bardzo zlewają się w jednolitą całość. Tak jak w obrazie kolory przenikają się wzajemnie, tak i tutaj jedna historia łączy się z kolejną.
Uf, odleciałam trochę w tej krótkiej recenzji. No cóż, czytając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nareszcie! Czekałam na tą książkę jakieś 10 lat! Na grubą, solidną biografię Bruce'a Lee. Matthew Polly mnie nie zawiódł. Książka jest idealnie "wyrzeźbiona" (kto przeczyta epilog ten zrozumie). Autor ma to coś, co najbardziej cenię w biografach; zawsze na pierwszym planie jest bohater, a pisarz tylko mu towarzyszy, nie oceniając i nie popisując się nachalnie swoim kunsztem.
Jeżeli ktoś spodziewa się w tej książce jakichś teorii spiskowych głoszących, że Mały Smok został zamordowany przez zachodnich mistrzów Kung Fu w akcie zemsty za nauczanie sztuk walki obcokrajowców, to srogo się zawiedzie. Zawiedzie się też ten, kto nie będzie potrafił porzucić swego zbyt wyidealizowanego obrazu Bruce'a Lee. Bo Bruce Lee ideałem nie był. Ale z pewnością w ciągu swojego krótkiego życia dokonał więcej niż większość ludzi dożywających późnej starości. Jakby się zastanowić, to dla wizerunku Azjatów na świecie oraz dla rozpowszechnienia sztuk walki jeszcze więcej zrobił po śmierci

Nareszcie! Czekałam na tą książkę jakieś 10 lat! Na grubą, solidną biografię Bruce'a Lee. Matthew Polly mnie nie zawiódł. Książka jest idealnie "wyrzeźbiona" (kto przeczyta epilog ten zrozumie). Autor ma to coś, co najbardziej cenię w biografach; zawsze na pierwszym planie jest bohater, a pisarz tylko mu towarzyszy, nie oceniając i nie popisując się nachalnie swoim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Aaaaaa! Co za zakończenie. Tak być nie może! Książkę oceniam trochę słabiej niż Behawiorystę, ale polecam:) po następnych częściach wypowiem się obszerniej o całej serii. Napiszę tylko, że podoba mi się postać Chyłki.

Aaaaaa! Co za zakończenie. Tak być nie może! Książkę oceniam trochę słabiej niż Behawiorystę, ale polecam:) po następnych częściach wypowiem się obszerniej o całej serii. Napiszę tylko, że podoba mi się postać Chyłki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do przeczytania zachęciły mnie trzy rzeczy. Wszystkie trzy znajdują się na okładce: nuta, tytuł i nazwisko. Nuta bo kocham muzykę, tytuł, bo lubię behawioryzm i nazwisko autora, bo pasuje jak ulał do mojej przyjaciółki. Książka moim zdaniem napisana bardzo dobrze. Językiem zrozumiałym ale niebanalnym. Wciągająca i zmuszająca do myślenia. Bardzo spodobało mi się wykorzystanie ,,dylematu wagonika". Za każdym razem zastanawiałam się co ja bym wybrała i, co chyba ważniejsze, czy bym wybierała. Behawioryzm mam wrażenie został w książce utożsamiony z komunikacją niewerbalną, ale i tak mi się podobało. Polecam.

Do przeczytania zachęciły mnie trzy rzeczy. Wszystkie trzy znajdują się na okładce: nuta, tytuł i nazwisko. Nuta bo kocham muzykę, tytuł, bo lubię behawioryzm i nazwisko autora, bo pasuje jak ulał do mojej przyjaciółki. Książka moim zdaniem napisana bardzo dobrze. Językiem zrozumiałym ale niebanalnym. Wciągająca i zmuszająca do myślenia. Bardzo spodobało mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytało się niesamowicie, gdy dowiedziałam się, że autor pisząc ją grał o własną przyszłość. Gdyby nie udało mu się napisać ,,Gracza" w dwa miesiące to musiałby oddać wszystkie dzieła, jakie napisze w przyszłości. Relacja Aleksego z Poliną bardzo interesująca i niebanalna, a postać babci...genialna. Od dzisiaj chyba będzie moją ulubioną bohaterką literacką. Muszę się jeszcze przyznać, że z pierwszych kilkunastu stron nic nie mogłam pojąć; nie miałam pojęcia kto jest kim i kto czego chce, ale na szczęście w miarę czytania wszytko się rozjaśniło. Polecam.

Książkę czytało się niesamowicie, gdy dowiedziałam się, że autor pisząc ją grał o własną przyszłość. Gdyby nie udało mu się napisać ,,Gracza" w dwa miesiące to musiałby oddać wszystkie dzieła, jakie napisze w przyszłości. Relacja Aleksego z Poliną bardzo interesująca i niebanalna, a postać babci...genialna. Od dzisiaj chyba będzie moją ulubioną bohaterką literacką. Muszę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

No cóż. To jedna z tych książek, które wstydzę się czytać w tramwaju bez wcześniejszego oprawienia w papier, żeby nikt nie zobaczył tytułu i okładki. A tutaj tytuł i projekt okładki w skali kiczu od 1 do 10 zasługują na 10. A treść? Hmmm...pewnego strasznego dnia przeczytałam ,,Zmierzch", w sensie ten pierwszy tom, a czytając Pięknych i Martwych bawiłam się w ,,znajdź" różnice. Znalazłam jedną: Dante miał długie włosy związane w kucyk, a Edward ze zmierzchu krótkie, i w ogóle nie związane. Pewnie ktoś spyta: To po co to czytasz, skoro Ci się nie podoba? To trochę tak jak z Sędzią Marią Wesołowską albo innymi Pamiętnikami z Wakacji. Niby wiesz, że to kicz, ale jak już zaczniesz odcinek, to jesteś ciekawa jak się skończy.

No cóż. To jedna z tych książek, które wstydzę się czytać w tramwaju bez wcześniejszego oprawienia w papier, żeby nikt nie zobaczył tytułu i okładki. A tutaj tytuł i projekt okładki w skali kiczu od 1 do 10 zasługują na 10. A treść? Hmmm...pewnego strasznego dnia przeczytałam ,,Zmierzch", w sensie ten pierwszy tom, a czytając Pięknych i Martwych bawiłam się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba nigdy w życiu nie przeczytałam tak szybko książki, ale to głównie dlatego, ze jest ona bardzo krótka. Wydaje się czasem mało konkretna i odcięta od rzeczywistości, ale myślę, że niektóre rady początkującym rodzicom mogą się bardzo przydać. Jak np to, żeby nie zmuszać dziecka do robienia siku na nocnik i nie zawstydzać go, gdy sika w pieluszkę, bo dziecko zwyczajnie nie rozumie, że to może być coś złego czy wstydliwego. Albo też, żeby nie kazać dziecku leworęcznemu pisać prawą ręką.
Książka napisana lekkim piórem i z poczuciem humoru. Polecam.

Chyba nigdy w życiu nie przeczytałam tak szybko książki, ale to głównie dlatego, ze jest ona bardzo krótka. Wydaje się czasem mało konkretna i odcięta od rzeczywistości, ale myślę, że niektóre rady początkującym rodzicom mogą się bardzo przydać. Jak np to, żeby nie zmuszać dziecka do robienia siku na nocnik i nie zawstydzać go, gdy sika w pieluszkę, bo dziecko zwyczajnie...

więcej Pokaż mimo to