(2018)
[Bruce Lee: A Life]

Od chuligana do ikony popkultury: krótkie, intensywne życie Bruce’a Lee (1940-1973).

Polly’emu (1971) nie brakowało materiałów*, dlatego nie poszerza tekstu opisem realiów, nie robi wprowadzenia historycznego ani rozbudowanych biogramów innych postaci, sprowadza to do absolutnego minimum. Jest skupiony na swoim bohaterze, tym kim był, na jego ambicjach i planach. Jak na zaledwie 32 lata życia, przerwanego w przełomowym momencie aktywności zawodowej, jest to dosyć pokaźny tom, przybliżający wszystkie etapy kariery – przy jednoczesnym unikaniu dłużyzn i niezdrowych sensacji.

Autor wykonał ogromną pracę zestawiając różne źródła, wspomnienia i korespondencje, dokonując weryfikacji poprzez liczne rozmowy i listy. Wyszła z tego drobiazgowa, obszerna biografia, napisana ze zdrowym dystansem i troską o fakty – wiarygodny portret aktora, wciąż żywego w umysłach milionów, mimo kilku dekad od swojej śmierci.

Wciągająca książka, także dla tych którzy nie są fanami Bruce’a Lee i sztuk walki (8/10).

______________________________________
* „Obejrzałem wszystko, co kiedykolwiek nakręcił Bruce, i zrobiłem obszerne notatki. Przeczytałem wszystko, co kiedykolwiek napisano o Brusie, i zrobiłem obszerne notatki. Potem przeprowadziłem wywiady ze wszystkimi, którzy kiedykolwiek znali Bruce’a i byli skłonni rozmawiać, i zrobiłem obszerne notatki. Następnie zestawiłem wszystkie te notatki w porządku chronologicznym w jednym dokumencie Worda. Ostatecznie plik miał ponad dwa tysiące pięćset stron i zawierał milion słów” (str. 518-519).

•

Tekst przekładu (Łukasz Müller, 2019) jest bardzo przystępny, prosty i zgrabny. Tylko nieliczne zdania przypominają, że obcujemy z tłumaczeniem. Od czasu do czasu, zamiast sformułowania formalnego, pojawia się kolokwializm (np. ochrzaniony zamiast zbesztany),ale zawsze jest dobierany ze smakiem i pasuje do całości. Biografia nie ma fabularyzowanych scenek, ale niektóre dialogi są rekonstruowane.

•

UWAGI (wyd. I, Kraków 2019, tłum. Łukasz Müller): str. 17 – Sowinski (Sowiński?); str. 19 – bawołu (bawoła?); str. 51 – buntowniczy teddy boys (boy); str. 88 – jego-jego (drugie do podmiany na „własnej”); str. 113 – Vancouverze (Vancouver – bez odmiany?); str. 282 – „Mało brakowało, żeby w ogóle nie wpadł do wody”, w ogóle („1. generalnie, w zasadzie; 2. zupełnie, w żaden sposób; ani trochę”, https://sjp.pl/w+og%C3%B3le) – co tłumacz miał na myśli, czy basen był częściowo pusty?; str. 376 – „Yellow Faced Tiger (Tygrys o żółtej twarzy)” – tj. Żółtolicy tygrys; str. 385/386 – „Czterej mężczyźni mieli kilka dni wolnych przed przylotem Nory Miao i reszty ekipy filmowej z Hongkongu”, na kolejnej stronie czytamy „Nora przyjechała z drugą ekipą kilka dni wcześniej” – wcześniej niż pierwotnie planowano?; str. 387 – powiedział-powiedział; str. 490/491 (i dalej) – świadek (biegły). Przypis na końcu: jeśli autor ma na myśli penis, to nie jest on mięśniem (może chodzi o masturbację?). Burdel w transkrypcji, np.: Jong Guo (str. 25, transkrypcja angielska, w pinyin Zhōngguó/Zhōnghuá); dżiu-dżitsu (str. 33, transkrypcja najbardziej rozpowszechniona – ju-jitsu, zapis japoński – jūjutsu); Mao Zedong (str. 35, oficjalny pinyin, dawniej Mao Tse-tung, tj. Ce-tung).

(2018)
[Bruce Lee: A Life]

Od chuligana do ikony popkultury: krótkie, intensywne życie Bruce’a Lee (1940-1973).

Polly’emu (1971) nie brakowało materiałów*, dlatego nie poszerza tekstu opisem realiów, nie robi wprowadzenia historycznego ani rozbudowanych biogramów innych postaci, sprowadza to do absolutnego minimum. Jest skupiony na swoim bohaterze, tym kim był, na jego...

Biografia niemal że tak legendarna jak sama postać którą opisuje. Od pewnego momentu zastanawiałem się: "Czy rację mają Ci, którzy twierdzą, że Lee to niepokonany zawodnik, czy Ci, którzy uważają, że nadęty buc i aktorska wydmuszka?". Po niniejszej pozycji stwierdzam, że

CZŁOWIEK

ze wszystkimi możliwymi odcieniami. Umarł w takim momencie, by stać się legendą. I niewątpliwie talent, upór i pracowitość były u niego podkręcone do samego szczytu. Czy była to jednak osoba zawsze i we wszystkim w porządku? Okazuje się że nie, nawet dla najbliższych i tych, którzy go wspierali. Ciężko stwierdzić, gdzie zawędrowałby Lee żyjąc dalej, można jedynie przypuszczać, że chciałby postawić kropkę nad "i" swojego sukcesu, i mało co liczyłoby się dla niego bardziej.

Niewątpliwym walorem pozycji są też ukazane realia powojennego Hong-Kongu, sytuacja społeczna zestawiona w Chinach i w USA, przemycona mentalność Hollywood i tamtejsze środowisko. Informacje te są tak cenne i ciekawe jak sama główna postać.

Szkoda tylko że w końcówce autor daje upust swojej sympatii do bohatera, co ryzykuje zmianę pozycji z obiektywnego studium postaci w laurkę. Podczas gdy wcześniej nie szczędził ukazywania jego przywar. Marginalizowana jest też rola osób wokół Lee, związanych ze sztukami walki, dzięki którymi zostały one rozpropagowane w Hollywood i na świecie.

Tak więc wprawny czytelnik dostrzeże tutaj rzetelny obraz i człowieczeństwo w legendzie, fanatyk wielbiący się w kulcie jednostki zostanie zwiedziony blaskiem idola.

Stanowczo polecam!

Biografia niemal że tak legendarna jak sama postać którą opisuje. Od pewnego momentu zastanawiałem się: "Czy rację mają Ci, którzy twierdzą, że Lee to niepokonany zawodnik, czy Ci, którzy uważają, że nadęty buc i aktorska wydmuszka?". Po niniejszej pozycji stwierdzam, że

CZŁOWIEK

ze wszystkimi możliwymi odcieniami. Umarł w takim momencie, by stać się legendą. I...

Historia życia człowieka, który sztukami walki zaraził mnóstwo ludzi. Bardzo dobrze się czyta.

Historia życia człowieka, który sztukami walki zaraził mnóstwo ludzi. Bardzo dobrze się czyta.

jedna z ciekawszych biografii, dostarczająca inormacji o tle obyczajowo-społecznym jak i historycznym początku XX wieku. Sama biografia odkrywa wiele ciekawych i zakakujących informacji o postaci Bruca Lee. Gorąco polecam!

jedna z ciekawszych biografii, dostarczająca inormacji o tle obyczajowo-społecznym jak i historycznym początku XX wieku. Sama biografia odkrywa wiele ciekawych i zakakujących informacji o postaci Bruca Lee. Gorąco polecam!

Książka rzeczowa, wciągająca o człowieku z nieskończoną siłą woli jakim był bez wątpienia Bruce Lee. Ciekawe było jego podejście do walki i samego życia. Jest pionierem stylu(bez konkretnego stylu) jeet kune do. Stał się najbardziej znanym chińskim aktorem w Ameryce. Zagadkowa jest też jego śmierć w dość młodym wieku.

Książka rzeczowa, wciągająca o człowieku z nieskończoną siłą woli jakim był bez wątpienia Bruce Lee. Ciekawe było jego podejście do walki i samego życia. Jest pionierem stylu(bez konkretnego stylu) jeet kune do. Stał się najbardziej znanym chińskim aktorem w Ameryce. Zagadkowa jest też jego śmierć w dość młodym wieku.

Bardzo rzetelnie i szczegółowo napisana biografia.

Bardzo rzetelnie i szczegółowo napisana biografia.

Świetna biografia o mistrzu sztuk walki. Autor nie pisze tylko pozytywnych rzeczy o Brusie Lee, ale także sporo wiarygodnych negatywnych historii z jego życia jak np. problemach z prawem jako młodzieniec czy o licznych zdradach żony. Autor wnikliwie też przeanalizował tajemniczą historię śmierci aktora i podał jej wiarygodną przyczynę, która była przez dziesiątki lat inaczej interpretowana. Polecam książkę wszystkich fanom sztuk walki i legendarnego filmu „Wejście smoka”, który zrobił na mnie olbrzymie wrażenie jak byłem nastolatkiem i zapewne teraz też by było podobnie :-)

Świetna biografia o mistrzu sztuk walki. Autor nie pisze tylko pozytywnych rzeczy o Brusie Lee, ale także sporo wiarygodnych negatywnych historii z jego życia jak np. problemach z prawem jako młodzieniec czy o licznych zdradach żony. Autor wnikliwie też przeanalizował tajemniczą historię śmierci aktora i podał jej wiarygodną przyczynę, która była przez dziesiątki lat...

Co tu pisać, jeżeli interesujesz się Brucem Lee, filmami sztuk walki no to jest to książka dla Ciebie. Ja nie jestem osobą czytającą książki w duzych ilościach i raczej jak widzę grubą książkę do grubo zastanawiam się czy do niej podchodzić. Ta jest obszerna, ale na tyle interesująca że człowiek kartek nie liczy.

Co tu pisać, jeżeli interesujesz się Brucem Lee, filmami sztuk walki no to jest to książka dla Ciebie. Ja nie jestem osobą czytającą książki w duzych ilościach i raczej jak widzę grubą książkę do grubo zastanawiam się czy do niej podchodzić. Ta jest obszerna, ale na tyle interesująca że człowiek kartek nie liczy.

Ta biografia miała być chyba w założeniu autora kolejnym hołdem złożonym zmarłemu 50 lat temu aktorowi. Moim zdaniem odniosła (pewnie niezamierzenie) odwrotny efekt. Odbrązowiła postać, która na swą legendarność absolutnie nie zasługuje.
Sama książka jest nużąca, zawiera setki zbędnych informacji (no ale czymś trzeba było zapełnić te 500 stron) pozyskanych najczęściej od bliżej nikomu nieznanych osób.
Przedstawia osobę, którą w skrócie określić można jako małostkowego, zakompleksionego megalomana. Rozpieszczony i leniwy bachor, jako nastolatek uliczny chuligan a wręcz bandyta grożący ludziom nożem, by zmusić ich do posłuszeństwa... dobry materiał wyjściowy na idola.
Nigdy nie wziął udziału w żadnym oficjalnym turnieju (bo nie interesowało go stosowanie się do zasad) więc nigdy nie pokonał żadnego z mistrzów kung-fu. Skąd więc wzięła się opinia o nim jako "mistrzu świata"? Sam się na takiego wykreował. Często łączył swoją osobę z klasztorem Shaolin, choć nie miał z nim nic wspólnego.
W Kalifornii plątał się wokół gwiazd filmu nazywając ich przyjaciółmi i licząc na ich protekcję w załatwianiu mu ról (nic z tego nie wyszło, bo odmawiano mu talentu). A co było w tym czasie najważniejsze dla Bruce'a? Mieć porsche takie jak McQueen, szpanować kosztem ciągłego zadłużania się... Mniej liczyły się dzieci i zdradzana żona.
Z kupowanych książek kopiował fragmenty przedstawiając jako swoją filozofię... Słabo to wszystko wygląda, prawda? Jego jedynym sukcesem była wyjątkowa sprawność fizyczna, którą wykorzystał w filmach akcji w 2 ostatnich latach życia. Z uwagi na problemy ze zdrowiem (obrzęki mózgu) i słabość do haszyszu zapewne długo nie cieszyłby się wielką sławą aktora kung-fu. Jak to już wielokrotnie bywało (poeci, aktorzy, gwiazdy rocka),śmierć za młodu przyczyniła się do narodzin legendy. A ta legenda to tak naprawdę tylko jego ostatni film "Wejście smoka", który w gruncie rzeczy nie był jakimś wybitnym osiągnięciem, a jedynie dobrze wstrzelił się w dobrym momencie na ekrany kin, a sławy dodała mu "tajemnicza śmierć" jego gwiazdy.

Ta biografia miała być chyba w założeniu autora kolejnym hołdem złożonym zmarłemu 50 lat temu aktorowi. Moim zdaniem odniosła (pewnie niezamierzenie) odwrotny efekt. Odbrązowiła postać, która na swą legendarność absolutnie nie zasługuje.
Sama książka jest nużąca, zawiera setki zbędnych informacji (no ale czymś trzeba było zapełnić te 500 stron) pozyskanych najczęściej od...

Genialna. Bardzo obszerna jednak mnogość informacji przekazanych przez autora nie pozwala odchudzić publikacji. Legenda mojego dzieciństwa odkryta na nowo. Wiele przytoczonych historii, anegdot, zdarzeń widziana oczami najbliższych przyjaciół i wrogów mistrza. Sam autor biografii jest postacią nietuzinkową i bardzo drobiazgową co dało tak wyrazisty i przekonywujący wymiar na stronach książki.

Genialna. Bardzo obszerna jednak mnogość informacji przekazanych przez autora nie pozwala odchudzić publikacji. Legenda mojego dzieciństwa odkryta na nowo. Wiele przytoczonych historii, anegdot, zdarzeń widziana oczami najbliższych przyjaciół i wrogów mistrza. Sam autor biografii jest postacią nietuzinkową i bardzo drobiazgową co dało tak wyrazisty i przekonywujący wymiar...