-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2019-09-15
2023-04-26
Znacie książki autorstwa Agaty Komorowskiej? Jeśli jeszcze nie to koniecznie to nadróbcie, a na pewno nie pożałujecie! Autorka ta ma na swoim koncie sporo publikacji, jest również osobą wszechstronną w bardzo wielu dziedzinach. Moja przygoda z jej twórczością rozpoczęła się w marcu 2021 roku od lektury niezwykłej książki „Czy mogę Ci mówić Mamo”, która absolutnie skradła moje czytelnicze serce. Nic więc dziwnego, że gdy tylko ukazała się zapowiedź najnowszej książki to wiedziałam, że na pewno ją także przeczytam.
„Przez Ciebie, Synu”, bo taki właśnie tytuł nosi w/w publikacja to istny emocjonalny gejzer. Jest to do bólu szczera, a jednocześnie przepiękna opowieść o podróży jaką dotąd odbyli i wciąż odbywają razem Agata i aktualnie 15-letni Krystian, który urodził się z zespołem Downa oraz pozostali członkowie tej fenomenalnej według mnie rodziny.
Książka ta jest wieloaspektowa i przeznaczona właściwie dla każdego. Rodzicom dzieci z niepełnosprawnościami uświadamia, że mają oni bezapelacyjne prawo do przeżywania różnorodnych, czasem bardzo skrajnych, emocji wynikających z sytuacji, w której się znaleźli. Agata Komorowska ukazuje 5 etapów żałoby, z którymi borykała się po narodzinach syna i drogę, jaką przemierzyła, by dojść do miejsca, w którym jest dzisiaj.
Społeczeństwo zaś dowiaduje się z tej książki, że rodzicom/opiekunom oraz samym osobom z różnego rodzaju niepełnosprawnościami wcale nie pomagają czcze i trywialne pocieszenia w stylu „wszystko będzie dobrze”, czy „jakoś się ułoży”. Autorka bardzo dobitnie pokazuje, że w tego typu sytuacjach nieocenione jest proste, a zarazem tak trudne dla wielu pytanie – Co mogę dla Ciebie zrobić? - w kierunku rodzica oraz – Jak mogę, przynajmniej w pewnym stopniu, wejść do Twojego świata, by móc poznać Cię lepiej takim, jakim jesteś? - w kierunku osób z niepełnosprawnościami. Takie podejście wymaga bowiem bardzo często wyjścia z własnej strefy komfortu, a tego robić raczej nikt nie lubi… Zapewniam Was jednak, że warto i o tym też jest niniejsza książka.
Ta autobiograficzna opowieść daje bardzo wiele do myślenia na naprawdę wielu różnorodnych polach. Momentami wzrusza i wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika, lecz bywają w niej również fragmenty, że łzy same cisną się nam do oczu…
Jest to niezwykła w swoim przekazie pozycja, która doskonale ukazuje, że szczęście ma niejedną twarz i chociaż droga do niego bywa trudna, bolesna i ogromnie wyboista to warto przetrwać trudy, by w końcu móc odetchnąć pełną piersią.
Pani Agacie gratuluję odwagi do oddania w ręce czytelników tego niezwykle osobistego świadectwa, a Krystianowi tego, że jest naprawdę niesamowitym młodym mężczyzną, a do tego ma świetną Mamę i super rodzeństwo.
Gorąco polecam Wam lekturę tej książki.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/05/czy-szczescie-radosc-i-miosc-kryja-sie.html
Znacie książki autorstwa Agaty Komorowskiej? Jeśli jeszcze nie to koniecznie to nadróbcie, a na pewno nie pożałujecie! Autorka ta ma na swoim koncie sporo publikacji, jest również osobą wszechstronną w bardzo wielu dziedzinach. Moja przygoda z jej twórczością rozpoczęła się w marcu 2021 roku od lektury niezwykłej książki „Czy mogę Ci mówić Mamo”, która absolutnie skradła...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-31
Niezbyt często sięgam po literaturę poradnikową, gdyż należę do czytelników preferujących opowieści fabularne. Niemniej jednak, kiedy jakaś tematyka mnie zainteresuje to jestem skłonna przeczytać także poradnik.
Tak właśnie stało się w przypadku książki Melanie Dimmitt pt. „Wyjątkowi. Antidotum na lęki związane z wychowaniem dziecka z niepełnosprawnością”. Problematyka niniejszej publikacji jest mi w pewien sposób bliska, a oprócz tego urzekła mnie również jej nietypowa, lecz intrygująca okładka.
Autorka stworzyła „Wyjątkowych…” w oparciu o doświadczenia własne (jest mamą Arlo, który ma czterokończynowe porażenie mózgowe i zupełnie zdrowej Odette) oraz o rozmowy z wieloma innymi rodzicami i opiekunami dzieci z bardzo różnymi niepełnosprawnościami.
Co jednak ważniejsze nie jest to książka stricte o dzieciach zmagających się z chorobami, lecz o ich rodzicach/opiekunach i o tym, jak powinni oni dbać o samych siebie, własne potrzeby uczucia i emocje, aby jednocześnie móc należycie zadbać o swoje pociechy. Kwestie te bowiem są niezwykle istotne, ale niestety bardzo często pomijane w ferworze codzienności w obliczu ogólnie niełatwej sytuacji.
Ta dosyć nietypowa pozycja podzielona została na sześć części będących swego rodzaju odpowiednikami przechodzonych przez rodziców różnych faz, kiedy na świat przychodzi nietypowe dziecko. Każda z części zawiera w sobie podrozdziały, które są krótkie, ale ogromnie treściwe. Można w nich odnaleźć wiele wartościowych informacji na temat tego, jak na wielu różnych polach radzić sobie z niecodzienną sytuacją, w jakiej zapewne wielu ludzi się znajduje.
Melanie Dimmitt wraz ze swoimi rozmówcami dobitnie pokazuje, że życie z „wyjątkowymi” dziećmi, chociaż nie należy do najłatwiejszych, może być niesamowitą przygodą, która otwiera oczy na rzeczy i sprawy często w codziennym życiowym pędzie niedoceniane, a wręcz niedostrzegane.
Autorka nieco przybliża również jak działają systemy skierowane do osób potrzebujących różnorakiego wsparcia. Niestety na tle tego, co czytamy na temat innych państw analogiczne kwestie w naszym kraju wyglądają niestety delikatnie rzecz ujmując bardzo blado…
Jeśli macie ochotę na nietuzinkową lekturę, która jednym z Was przybliży świat widziany z nieco innej perspektywy, a innym być może pomoże się odnaleźć w tym, co ich (lub kogoś z rodziny/przyjaciół/znajomych etc.) spotkało i stanie się przysłowiowym światełkiem w egzystencjalnym tunelu to zachęcam Was bardzo do zapoznania się z niniejszym tytułem.
Odkryjcie „Wyjątkowych…”, a gwarantuję Wam, iż Wasze spojrzenie na świat oraz innych ludzi zmieni się diametralnie.
Polecam!
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2021/02/zagubienie-zwyciezone-przez-miosc-bo.html
Niezbyt często sięgam po literaturę poradnikową, gdyż należę do czytelników preferujących opowieści fabularne. Niemniej jednak, kiedy jakaś tematyka mnie zainteresuje to jestem skłonna przeczytać także poradnik.
Tak właśnie stało się w przypadku książki Melanie Dimmitt pt. „Wyjątkowi. Antidotum na lęki związane z wychowaniem dziecka z niepełnosprawnością”. Problematyka...
2016-01-23
Książka ta jest autobiograficznym zapisem wydarzeń jakie miały miejsce w roku 2003 na jednej z wielu Hawajskich plaż. Blisko 14-latnia wówczas Bethany Hamilton poszła wraz z przyjaciółmi popływać na desce, gdyż tym właśnie sportem fascynowała się od dziecka i osiągała w tej dziedzinie niemałe sukcesy.
Nic nie zapowiadało tragicznego w skutkach wydarzenia, które całkowicie odmieniło, życie nastolatki… Podczas, gdy odpoczywała ona na swojej desce, nagle podpłynął żarłacz tygrysi i odgryzł jej właściwie całą lewą rękę… Mimo, iż wszyscy byli oszołomieni tym, co się stało doholowali bezpiecznie młodą surferkę do plaży skąd Bethany została zabrana do szpitala.
Właśnie taki tragiczny początek miała ta niesamowita historia, która sprawiła, iż dziewczynka stała się rozpoznawalna niemalże na całym świecie. W związku z tym wzięła ona udział w bardzo wielu programach telewizyjnych, takich jak np. The Oprah Winfrey Show czy w Good Morning America.
Opowieść ta nie jest wyłącznie historią powrotu do zdrowia. Autorka ukazuje w niej proces powrotu również do sportu, który tak jak przed wypadkiem także i dziś stanowi nieodłączny element jej życia. Bethany otwarcie mówi też o swojej wierze w Boga i jego działaniu w jej życiu, podkreśla ogromne wsparcie jakie otrzymała i nadal otrzymuje od rodziny, przyjaciół oraz wielu życzliwych ludzi na całym świecie.
Na podstawie historii surferki, w roku 2011 powstał film pt. „Surferka z charakterem” (tytuł org. Soul Surfem) w reżyserii Seana McNamary. W rolę głównej bohaterki wcieliła się natomiast AnnaSophia Robb.
Dziś Bethany jest młodą 25-letnią kobietą, dzięki temu co przeszła i jak sobie poradziła w dramatycznej sytuacji, która stała się jej udziałem, jest wzorem i wsparciem dla wielu ludzi na całym świecie borykających się z różnego rodzaju trudnościami. Nadal pływa na desce i odnosi niebagatelne sukcesy, a dzięki swojej rozpoznawalności niesie pomoc innym ludziom na wielu polach jakie tylko są dla niej dostępne.
Jest to opowieść o odwadze, determinacji i samozaparciu lecz także o miłości, przyjaźni i niezłomnej wierze w pomoc Opatrzności, które są w stanie wydźwignąć człowieka nawet z najtragiczniejszej opresji.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Fundacji Nadzieja dla Przyszłości.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2016/02/przezycia-ksztatuja-charakter-czowieka.html
Książka ta jest autobiograficznym zapisem wydarzeń jakie miały miejsce w roku 2003 na jednej z wielu Hawajskich plaż. Blisko 14-latnia wówczas Bethany Hamilton poszła wraz z przyjaciółmi popływać na desce, gdyż tym właśnie sportem fascynowała się od dziecka i osiągała w tej dziedzinie niemałe sukcesy.
Nic nie zapowiadało tragicznego w skutkach wydarzenia, które całkowicie...
2023-01-21
Dyskusja na temat in vitro oraz wszelkich kwestii wokół tego tematu rozgorzała już co najmniej kilka dobrych lat temu i właściwie nieustająco trwa nadal. Temat ten, bardziej lub mniej, ciągle rezonuje w społeczeństwie budząc bardzo wiele sporów i kontrowersji natury etyczno – moralnej oraz wywołując gorącą dyskusję.
Kiedy na rynku wydawniczym ponownie pojawiła się publikacja, o której chcę Wam dzisiaj wspomnieć to wiedziałam, że prędzej czy później będę chciała ją przeczytać.
Książka Karoliny Domagalskiej „Nie przeproszę, że urodziłam. Historie rodzin z in vitro” ukazała się w serii Reportaż, pod szyldem Wydawnictwa Czarne, jest to jej wznowienie, a po raz pierwszy pojawiła się ona na rynku w roku 2015.
Autorka podejmuje się opowiedzenia właśnie o tym niezwykle delikatnym i pełnym wielu różnorodnych niuansów zagadnieniu. W swoim reportażu przedstawia wiele osób i równie wiele podejść do w/w kwestii.
Jak więc widzicie publikacji tej z całą pewnością nie można odmówić wieloaspektowości i wielopłaszczyznowości. Znajdziemy tutaj perspektywę medyczną, emocjonalną, psychiczną, duchową, społeczną czy kulturową – książka jest więc z cała pewnością interesująca i skłania do refleksji. Niemniej jednak dla mnie jej sporym minusem, który znacząco utrudniał mi czytanie i ogólny odbiór był gigantyczny panujący w niej chaos. Bardzo męczące było przeskakiwanie z historii w historię, jak również częste zmiany narratorów i perspektyw.
Reasumując moje odczucia po lekturze są dosyć mieszane, bo choć tematyka ciekawa i bez wątpienia warta uwagi oraz pochylenia się nad nią przez pryzmat własnej refleksji to sam sposób jej podania był jednak trochę męczący i momentami niespójny dla odbiorcy.
Mimo to dla czytelników zainteresowanych tematem lub osób chcących poszerzyć swoją wiedzę i horyzonty w oparciu o poruszoną tematykę myślę, że będzie to wartościowa lektura.
Zawarte w niej dylematy etyczno – moralne każdy czytelnik musi przeanalizować sam. Według mnie należy jednak zawsze pamiętać o tym, że nigdy tak do końca nie jesteśmy w stanie prawidłowo ocenić zasadności (bądź nie) decyzji podejmowanych przez drugiego człowieka i pobudek, jakimi kierował się przy dokonywaniu takich a nie innych wyborów, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie jesteśmy tą osobą i nie mamy pojęcia jaki życiowy bagaż w sobie ona/on nosi.
Decyzję czy sięgnąć po ten reportaż pozostawiam zatem Wam drodzy czytelnicy, gdyż nie potrafię jednoznacznie pozytywnie lub negatywnie zaopiniować tej publikacji.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/01/to-jest-strasznie-trudna-droga-trzeba.html
Dyskusja na temat in vitro oraz wszelkich kwestii wokół tego tematu rozgorzała już co najmniej kilka dobrych lat temu i właściwie nieustająco trwa nadal. Temat ten, bardziej lub mniej, ciągle rezonuje w społeczeństwie budząc bardzo wiele sporów i kontrowersji natury etyczno – moralnej oraz wywołując gorącą dyskusję.
Kiedy na rynku wydawniczym ponownie pojawiła się...
2023-01-12
Są książki, których z pewnych względów nie sposób oceniać i z całą pewnością mogę powiedzieć, że publikacje autorstwa Pani Romy Ligockiej należą do tej właśnie kategorii, a samej autorki chyba nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać.
Najnowsza pozycja pisarki zatytułowana została „Dziecko wojny” i stanowi ona zbiór fragmentów z różnych dotychczas wydanych przez nią książek. Zaznaczyć należy, iż zawarte w niniejszym tytule teksty są ze sobą bardzo spójnie połączone.
„Dziecko wojny” ukazuje dramatyczne losy małej dziewczynki, jej rodziny i otoczenia, które zostało wepchnięte w mroczne i zimne wojenne szpony. W moich oczach jest to również próba swoistego „utulenia” i zaopiekowania się przez dojrzałą Romę wciąż tkwiącą w niej przecież małą Rominką (jak zwracała się do niej Babcia).
Autorka w sposób bardzo otwarty i szczery opowiada w niniejszej pozycji o swojej traumie i o wciąż powracających lękach. Pisze także o tym, iż w tamtych niezwykle dramatycznych czasach właściwie nie wolno było okazywać strachu ani innych emocji, które targały istotą ludzką.
Taki stan rzeczy oczywiście nie pozostał bez echa i sprawił, że wielu z tych, którym udało się przetrwać jest lub było bardzo mocno straumatyzowanych.
Nie jest to jednak wyłącznie opowieść o wojnie. Mowa w niej również o rodzinie i ludziach dobrej woli, którzy zazwyczaj z narażeniem własnego bezpieczeństwa i życia ratowali innych.
Pani Roma Ligocka snuje także refleksje dotyczące tego, czym tak naprawdę jest dla człowieka dom, jakie ma dla niego znaczenie i czy jej samej udało się go odnaleźć po tym, czego doświadczyła w swoim życiu.
Książka ta w moim mniemaniu jest mocno emocjonalna oraz głęboko poruszająca. Stanowi też dojmujące świadectwo tego, iż wojenna zawierucha nigdy nie powinna się powtórzyć, a niestety ponownie dzieje się tak naszą wschodnią granicą...
Nie jest to lekka w czytaniu publikacja, mimo to zdecydowanie warto po nią sięgnąć, gdyż skłania ona czytelnika do różnorodnych refleksji nad życiem, człowieczeństwem i tym, jak duże znaczenie i wpływ na istotę ludzką mają odczucia i emocje – nawet te głęboko skrywane – a może właśnie one przede wszystkim.
Polecam!
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/01/kiedy-ktos-zapyta-na-co-poswieciam.html
Są książki, których z pewnych względów nie sposób oceniać i z całą pewnością mogę powiedzieć, że publikacje autorstwa Pani Romy Ligockiej należą do tej właśnie kategorii, a samej autorki chyba nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać.
Najnowsza pozycja pisarki zatytułowana została „Dziecko wojny” i stanowi ona zbiór fragmentów z różnych dotychczas wydanych przez nią...
Książka, o której chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć miała swoją premierę już jakiś czas temu i ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca w serii Samo życie.
„Chcę spojrzeć Ci w oczy” to opowieść o spotkaniu po latach dwojga ludzi, którzy kiedyś byli sobie bardzo bliscy. Thordis i Tom w młodości byli parą jednak cieniem na ich życiu położył się gwałt, którego Tom dopuścił się na Thordis.
Po latach od tego traumatycznego wydarzenia oraz dzięki prowadzonej przez długi czas korespondencji e-mail tych dwoje postanawia spotkać się twarzą w twarz w Kapsztadzie znajdującym się w połowie drogi od miejsca zamieszkania każdego z nich.
Jest to opowieść trudna w swoim przekazie, jednakże napisana bardzo przystępnym językiem. Jej narratorzy Thordis i Tom piszą w sposób bardzo otwarty i szczery o całej gamie różnorodnych uczuć i emocji, z którymi borykali się przez wiele lat. Tydzień spędzony przez nich w Afryce Południowej staje się dla nich szansą na pozbycie się ogromnego balastu, jaki dźwigali na swoich barkach przez większość życia.
Wielu z Was zapewne zastanawia się czy gwałt można wybaczyć… Według mnie jest to sprawa całkowicie indywidualna, a droga, jaką muszą przebyć zarówno sprawca, jak i ofiara jest kręta i wyboista.
Chociaż konfrontacja z przeszłością jest dla Thordis i Toma bardzo trudna i bolesna uważam, że ostatecznie wychodzą z niej oni obronną ręką. Wewnętrznie oczyszczeni i gotowi na nowy etap w swoim życiu, bez nieustannie kładącego się na ich życiu poczucia krzywdy w przypadku kobiety i winy w przypadku mężczyzny.
Oczywiście przeszłości nie są oni w stanie wymazać, czy zmienić… Mimo to tydzień, który spędzają ze sobą rozkładając na czynniki pierwsze i przepracowując każde ze swojej perspektywy wydarzenie, które miało niebagatelny wpływ na ich dalsze życie oraz mówiąc otwarcie i bez ogródek o wszystkich targających nimi przez lata emocjach wspólnie tworzą punkt wyjścia do pozostawienia za sobą pełnej różnorakich ran przeszłości.
Jeśli macie ochotę przeczytać książkę mocno refleksyjną, a jednocześnie dającą nadzieję na to, że z traumy można się podźwignąć zajrzyjcie na karty pełnego bólu, a jednocześnie niegasnącej nadziei na lepsze jutro świadectwa Thordis Elvy i Toma Strangera.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2019/09/kreta-i-wyboista-droga-ku-przebaczeniu.html
Książka, o której chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć miała swoją premierę już jakiś czas temu i ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca w serii Samo życie.
więcej Pokaż mimo to„Chcę spojrzeć Ci w oczy” to opowieść o spotkaniu po latach dwojga ludzi, którzy kiedyś byli sobie bardzo bliscy. Thordis i Tom w młodości byli parą jednak cieniem na ich życiu położył się gwałt, którego Tom...