Życie z klocków Ferran Aguilar 7,3
ocenił(a) na 79 tyg. temu David Aguilar urodził się bez prawej ręki. Dla niego jest to nieistotny szczegół, jednak od kiedy pamięta większość osób postrzega go przez pryzmat jej braku.
Mimo wszystko chłopak ma wiele powodów do zadowolenia: kochających go i wspierających rodziców, siostrę i babcię a co najważniejsze – niesamowitą wyobraźnię, która pozwala mu zbudować z najsłynniejszych klocków świata, co tylko mu się zamarzy.
W tym… protezę własnej ręki!
————
Ta książka to szczera i pełna humoru historia o walce z uprzedzeniami i poszukiwaniu siebie.
David Aguilar kawałek po kawałku przedstawia inspirującą opowieść o swoim życiu: od stworzenia pierwszej protezy MK-1 przez nieoczekiwaną popularność, aż do współpracy z LEGO i NASA.
To niestety także historia upadków Davida, które bardzo mocno naruszają jego pewność i wiarę w siebie tj. śmierć ukochanej babci, powtarzanie roku szkolnego, odrzucenie przez dziewczynę, w której się zakochuje.
Jednakże – przede wszystkim – jest to historia chłopaka, który ma wsparcie swojej rodziny, na każdym kroku i w każdej decyzji, którą podejmuje. Taty, który tworzy dla niego kolejne wersje roweru czy hulajnogi, aby każda aktywność sportowa była w zasięgu możliwości syna.
To co mnie najbardziej rozbawiło to pytanie, które David zadaje nam na początku książki:
Jak nam się żyje bez jedenastego palca? Ano tak, jak jemu bez tej „brakującej” ręki. Nie zna innego życia.
Kiedy nazwisko Davida staje się popularne, a reporterzy chcą przedstawiać jego historię – chłopak stwierdza:
„Mogła nastąpić zmiana. Mógł przyjść czas, aby skończyć ze stygmatem niepełnosprawności. Mogłem dołożyć coś od siebie, by przeciwdziałać dręczeniu w szkole i sprawić, że cierpiące z tego powodu dzieci poczują, iż mają wsparcie i towarzystwo.
Ponieważ każdy jest inny, ale nikt nie jest niepełny.”
Ta książka daje nadzieję i pokazuje, że ograniczenia są przede wszystkim w naszej głowie.