I odpuść nam nasze...

Okładka książki I odpuść nam nasze... Janusz Leon Wiśniewski
Okładka książki I odpuść nam nasze...
Janusz Leon Wiśniewski Wydawnictwo: Od deski do deski Seria: Na F/Aktach literatura piękna
220 str. 3 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Na F/Aktach
Wydawnictwo:
Od deski do deski
Data wydania:
2015-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-22
Liczba stron:
220
Czas czytania
3 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365157195
Tagi:
Andrzej Zaucha
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Miłość. Zbrodnia. Pokuta. Nadzieja



3144 113 66

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
573 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
127
28

Na półkach:

Słabo.

Słabo.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2696
2361

Na półkach: , , ,

"A przecież to świadomość jest tym, co się najbardziej w życiu liczy. Ten cały bezgraniczny kosmos w naszej głowie..."

Pisarz zainspirował się prawdziwymi wydarzeniami, które przed laty wstrząsnęły Polską. 10 października 1991 r. w Krakowie, zdesperowany i zdradzony mąż, Yves Goulais, dokonał egzekucji, oddając kilka strzałów. Zabił Andrzeja Zauchę, utalentowanego piosenkarza, aktora, muzyka, po czym oddał się w ręce policji. Przez przypadek jedna z kul dosięgła jego żonę Zuzannę Leśniak, która zmarła po kilku dniach w szpitalu.

Zbrodnia nie zawsze musi mieć oblicze bezwzględnego, brutalnego mordercy. Wnikamy w umysł człowieka, któremu zazdrość przesłania wszystko. Vincent, łatwo o sympatię do niego - człowiek spokojny, życzliwie nastawionym do innych, pomocny, inteligentny. Co doprowadziło go do ostateczności, że z premedytacją zabił człowieka? Jakie ogromne emocje nim targały, że posunął się do takiego czynu?

Jest wina, musi być kara. Powieść wciąga, czyta się szybko, zaskakuje wnikliwością i stylem Autora. Gama emocji towarzyszy nam od początku do końca. Tutaj nic nie jest białe, a tym bardziej czarne. Jest to też opowieść o czasach komunizmu i o ludziach którym przyszło w nim żyć.

Książka skłania do refleksji nad złożoną stroną ludzkiej natury i moralnością. Po przeczytaniu musiałam ja odłożyć, pomyśleć, przetrawić… Polecam!

"A przecież to świadomość jest tym, co się najbardziej w życiu liczy. Ten cały bezgraniczny kosmos w naszej głowie..."

Pisarz zainspirował się prawdziwymi wydarzeniami, które przed laty wstrząsnęły Polską. 10 października 1991 r. w Krakowie, zdesperowany i zdradzony mąż, Yves Goulais, dokonał egzekucji, oddając kilka strzałów. Zabił Andrzeja Zauchę, utalentowanego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
143
123

Na półkach:

Jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią? Co może popchnąć zwykłego człowieka do zbrodni? Czy można odpokutować winę i żyć dalej?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Janusz Leon Wiśniewski w książce „I odpuść nam nasze..."

Janusz L. Wiśniewski jest mistrzem opisywania skomplikowanych emocji. W tej historii sięga do tragicznych wydarzeń, które przed laty wstrząsnęły całą Polską i snuje opowieść o mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy o winie i karze za popełnione czyny. Chodzi o wydarzenie z 10 października 1991 roku, gdzie na parkingu przed krakowskim teatrem, francuski reżyser Yves Goulais zastrzelił wybitnego wokalistę Andrzeja Zauchę. Razem z Zauchą była jego kochanka, żona mordercy Zuzanna, która również została postrzelona i zmarła potem w szpitalu. Wszystko to wydarzyło się z powodu szaleńczej zazdrości Goulaisa, jednak nie chciał on zabić swojej żony. Po tym zdarzeniu oddał się w ręce policji, przyznając do winy i został skazany na 15 lat pozbawienia wolności.

Książka przenosi nas w lata 80 i 90 . Opisuje losy francuskiego imigranta Vincenta , który przybywa do Polski w czasach komunistycznych poznaje swoją żonę, jej przyjaciół i znajomych. Zatraca się w polskiej społeczności i tradycjach. Zdrada żony sprawia, że zostaje opętany zazdrością, chęcią zemsty. Poznajemy jego teraźniejsze życie, wigilijny wieczór spędzany z drugą żoną Agnieszką. W ten szczególny dzień mężczyzna wspomina swoje życie, pierwszą żonę, późniejszą jej zdradę, samo postrzelenie i lata w więzieniu. Poznajemy człowieka, który przeszedł głęboką przemianę duchową, mentalną i osobistą, ale który już na zawsze musi żyć ze świadomością pozbawienia kogoś życia.
Książka na pewno wywołuje sporo emocji, skłania do refleksji i przemyśleń. Mamy też wplecione ciekawe wątki z PRL'u, oraz wspomnienia z więziennej celi. Może jest trochę za dużo obszernych dygresji i przeplatania przeszłości z teraźniejszością, trzeba uważać , aby się nie pogubić jednak myślę, że warto przeczytać i ocenić samemu.

[Współpraca reklamowa]

Jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią? Co może popchnąć zwykłego człowieka do zbrodni? Czy można odpokutować winę i żyć dalej?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Janusz Leon Wiśniewski w książce „I odpuść nam nasze..."

Janusz L. Wiśniewski jest mistrzem opisywania skomplikowanych emocji. W tej historii sięga do tragicznych wydarzeń, które przed laty...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1443
930

Na półkach:

💭 Jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią i co może popchnąć zwyczajnego człowieka do popełnienia największej zbrodni?

No to pytanie próbuje odpowiedzieć Janusz Leon Wiśniewski w jednej ze swoich książek.

"I odpuść nam nasze..." to poruszająca opowieść o winie, karze i odkupieniu.

Autor próbuje odpowiedzieć w niej na kilka fundamentalnych pytań - Kiedy zwyczajny człowiek staje się mordercą? Jaka siła może popchnąć nas do popełnienia zbrodni? I czy można odpokutować winy, aby móc żyć dalej?

Wiśniewski, znany z mistrzowskiego opisywania trudnych emocji, w tej historii sięga do najciemniejszych zakamarków ludzkiej duszy.

Na tle wydarzeń, które przed laty wstrząsnęły Polską, snuje opowieść o mechanizmie przemiany kochającego mężczyzny w kogoś opętanego zazdrością, chęcią zemsty i obciążonego na zawsze świadomością odebrania komuś życia.

Jest to historia o wewnętrznych demonach, które mogą drzemać w każdym z nas, oraz o cenie, jaką płacimy za nasze czyny.

Wiśniewski kreśli postać wielowymiarową i niejednoznaczną, co skłania nas do refleksji nad ludzką naturą i pytaniem, czy rzeczywiście można się wyzwolić z ciemnych stron swojej natury.

"I odpuść nam nasze... " to lektura, która nie tylko wciąga, ale również zmusza do głębokiego zastanowienia się nad kwestiami moralnymi.

To książka, którą warto przeczytać, aby zrozumieć, jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią, i jak łatwo można ją przekroczyć.

Nie jest to opowieść pełna fajerwerków tylko proza, która wymaga od czytelnika dłuższych chwil zadumy i refleksji, więc czyta się ją w rytmie slow.

Jeśli poszukujecie książek, które zmuszają Was do zadumy i refleksji ten tytuł warto mieć na uwadze.

💭 Jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią i co może popchnąć zwyczajnego człowieka do popełnienia największej zbrodni?

No to pytanie próbuje odpowiedzieć Janusz Leon Wiśniewski w jednej ze swoich książek.

"I odpuść nam nasze..." to poruszająca opowieść o winie, karze i odkupieniu.

Autor próbuje odpowiedzieć w niej na kilka fundamentalnych pytań - Kiedy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1053
520

Na półkach:

Społeczność czytelników dzieli się na dwie kategorie, dla jednych hobby jest czytanie, a dla tych drugich – kupowanie. Ostatnio coraz bliżej mi do tej drugiej grupy, dlatego cieszę się, że dzięki powieści Janusza Leona Wiśniewskiego „I odpuść nam nasze...” sięgnęłam po biografię Andrzeja Zauchy, która już długi czas zalegała na stosie wstydu.

Podstawą do napisania powieści były tragiczne wydarzenia, które wstrząsnęły całą Polską: 10 października 1991 roku na parkingu przed krakowskim teatrem, Yves Goulais śmiertelnie postrzelił wybitnego wokalistę Andrzeja Zauchę. Nieszczęśliwie kula sięgnęła też jego żony - Zuzanny, kobieta zmarła kilka dni później w szpitalu. Mężczyzna do Zauchy strzelił z pewną świadomością. Miała być to kara za wdanie się w romans z Zuzanną. Nie wiedział, że w wyniku tego zdarzenia straci również żonę. Goulais oddał się w ręce policji; przyznając do winy, został skazany na 15 lat pozbawienia wolności.

Czytanie „I odpuść nam nasze...” szło mi niezwykle opornie. Długo przyzwyczajałam się do specyficznego stylu autora, częstych dalekich dygresji oraz stosowania nagromadzenia synonimów. To dramat obyczajowy, choć nie na faktach to inspirowany wspomnianymi wyżej wydarzeniami. Tutaj bohaterem jest Vincent, którego życie poznajemy na dwóch płaszczyznach fabularnych: gdy odsiaduje wyrok i gdy próbuje ułożyć sobie życie na nowo z Agnieszką, po zakończonej odsiadce. Autor nie tyle z kronikarskim detalem opisuje życie Vincenta, ale prowadzi czytelnika przez myśli bohatera, wymuszając przemyślenia i refleksje. Przez większość „I odpuść nam nasze...” Wiśniewski udowadnia, że życie po karze istnieje, każdemu należy dać drugą szansę.

Sporo w „I odpuść nam nasze...” więziennej gwary, szkiców ze zmian społeczno-obyczajowych Polski lat 80. I 90. Rzeczywistość oglądamy z perspektywy Francuza, ateisty, który porzucił Francję na rzecz Polski. Szczegółów strasznej zbrodni tu nie znajdziecie, ba! nazwisko Zauchy ani nie razu w niej nie pada.

„I odpuść nam nasze...” to historia o uczuciach, zbrodni i pokucie. Na koniec pozostawia czytelnika z refleksją. Do fanek Wiśniewskiego nie należę, nie była to też powieść wybitna. Dla mnie była inspiracją do przybliżenia sylwetki Andrzeja Zauchy (w pewnym sensie uzupełnieniem jego historii). A dla Ciebie?

Książka z Klubu Recenzenta nakanapie.pl

Społeczność czytelników dzieli się na dwie kategorie, dla jednych hobby jest czytanie, a dla tych drugich – kupowanie. Ostatnio coraz bliżej mi do tej drugiej grupy, dlatego cieszę się, że dzięki powieści Janusza Leona Wiśniewskiego „I odpuść nam nasze...” sięgnęłam po biografię Andrzeja Zauchy, która już długi czas zalegała na stosie wstydu.

Podstawą do napisania...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1203
1203

Na półkach: , , , , , , ,

W latach 2015 – 2018 nakładem Wydawnictwa Od deski do deski ukazywała się seria NA F/AKTACH, w ramach której różni autorzy przyoblekali w fabułę sprawy kryminalne, które kiedyś wydarzyły się naprawdę.

Jednym spośród pisarzy, którzy podjęli się tego niełatwego zadania jest Pan Janusz L. Wiśniewski, który zbeletryzował sprawę zabójstwa bardzo znanego, zastrzelonego na początku lat 90., piosenkarza Andrzeja Zauchy.

W prozie zawartej na kartach „I odpuść nam nasze…” został według mnie przełamany pewien schemat, gdyż opowieść ta stanowi swego rodzaju więzienną spowiedź mordercy Yves’a Goulaisa, świetnie zapowiadającego się reżysera, który w 2005 roku opuścił zakład karny i przyjął pseudonim Ivo Kadel.

Opowieść snuta przez Yves’a jest pełna pasji, różnorodnych, często skrajnych emocji i krok po kroku pokazuje jego życiową drogę, aż do momentu, w którym odbywa karę pozbawienia wolności.

Wspomnienia mężczyzny ukazują wiele jego przemyśleń, odczuć i pobudek, jakie wpływały na jego ówczesne postępowanie. Czy przedstawiony przez niego obraz w jakiś sposób go tłumaczy? Można powiedzieć, że i tak i nie… Zwłaszcza że życie straciło dwie osoby Zaucha oraz żona Goualaisa, a ich bliscy zmuszeni zostali do dźwigania tej traumy. Czy mężczyzna szukał rozgrzeszenia dla samego siebie? Czy udało mu się je znaleźć? Czy wybaczył samemu sobie? To trudne pytania, na które każdy czytelnik może próbować znaleźć własną odpowiedź podczas lektury.

Przy okazji retrospekcji osadzonego autor bardzo plastycznie nakreślił klimat czasów PRL – u , co stanowi kolejny atut tej książki.

Na tle tamtych czasów rozsnuwa się przed odbiorcą historia młodego obcokrajowca z jego wizją świata, marzeniami, ambicjami, uczuciami i życiowym bagażem, który ostatecznie popchnął go do dokonania wyboru, który niebagatelnie zaważył na jego życiu.

Nie jest to pozycja łatwa w odbiorze, ale jeśli tego typu pozycje wpasowują się w Wasz czytelniczy gust to myślę, że dacie sobie radę. Niemniej jednak w ramach drobnej podpowiedzi polecam Wam sięgnąć raczej po wznowienie tego tytułu, które ukazało się niedawno nakładem Wydawnictwa Znak, jest on znacznie lepiej złożone, a to istotnie wpływa na komfort czytania.

Mam nadzieję, że jesteście zainteresowani, sięgniecie po tę publikację i podzielicie się własnymi refleksjami po lekturze.


* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2024/05/czowiek-nigdy-nie-pozbedzie-sie-tego-o.html

W latach 2015 – 2018 nakładem Wydawnictwa Od deski do deski ukazywała się seria NA F/AKTACH, w ramach której różni autorzy przyoblekali w fabułę sprawy kryminalne, które kiedyś wydarzyły się naprawdę.

Jednym spośród pisarzy, którzy podjęli się tego niełatwego zadania jest Pan Janusz L. Wiśniewski, który zbeletryzował sprawę zabójstwa bardzo znanego, zastrzelonego na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
74
73

Na półkach:

"Opowieść o tym, jak miłość może doprowadzić do zbrodni, jak silne mogą być emocje i do czego może się posunąć zraniony człowiek"

Takie słowa spotykamy na okładce książki. Czytałam ten tytuł w porzednim wydaniu. Czy przy ponownym zetknięciu sie z tą ksiażką mój odbiór był inny? Może bardziej złożony, ciut dojrzalszy i mniej bolący...Coż , muszę się przyznać, że Andrzej Zaucha to jeden z moich ulubionych twórców estrady. Specjalnie używam tego określenia, bo nie pasuje mi niajk słowo - piosenkarz.
To o jego śmierci opowiada w tej ksiażce Janusz Leon Wiśniewski. Ten tytuł powstał po spotkaniu autora z zabójcą Andrzeja Zauchy i jego wybranki Zuzanny. Kobieta była żoną zabójcy. Zabójca to Francuz : Yves Goulais.
Autor takpisze o książce:
"Zarys fabuły ksiażki jest oparty na prawdziwych zdarzeniach. Trzeba jednak pamiętać, że tekst nie jest reportażem, tylko dziełem fikcji literackiej. Nie należy go traktować jak dokumentu"

Historia wydarzyła się w 1991 r. w moim ukochanny mieście - Krakowie, na tyłach teatru STU. Tuż po spektaklu "Pan Twardowski", w którym grał Zaucha. Zbrodnia doskonała. Rozpalała emocje przez wiele miesięcy. A w ksiażce...
Cóż, przyznaję, czegoś mi zabrakło. Zastaniam się konktretnie - czego. Może oddania gniewu, żądzy i pragnienia zemsty? Tak, na pewno tak. A może, akurat w przypadku tego tytułu, denerwował mnie styl p. Wiśniewskiego. Zbyt rozwlekły, jak na taka historię... Pewnie też.
Wiem, emocje to trudny, żeby nie powiedzieć jeden z najtrudniejszych, tematów do opowiedzenia. Tutaj mamy do czynienia z zemstą, zazdością i zbrodnią.To bardzo złożone uczucia. Różnorodne doznania. Momentami wręcz nikczemne. Podczas czytania odniosłam wrażenie, że autor w wielu sytuacjach"uczłowiecza" zabójcę, m.in. podkreślając zranioną dumę zabójcy.
Czytamy o obsesji ciągłego myślenia o kochankach i o zdradzie żoony.
Kiedy na parkingu Zuzanna zagrodziła zabójcy drogę i zapytała :

"Co ty chcesz mu zrobić?"

Yves ją odepchnął. Gdy Zaucha był, może ze trzy metry od zabójcy - strzelił cztery razy. A potem jeszcze pięćr razy do kochanków leżących obok siebie, na ziemi. Dokonał egzekucji, a potem pojechał na komisariat i oddał się w ręce policjii. Człowiek zaguiony psychicznie - morderca.

Na minus zapisuję także, zbyt dużo, moim zdaniem, historii i opowieści więźnia Yvesa i jego współwięźniów. Nie zainteresował mnie też obraz naszego kraju, końcówki lat 80tych XX w., widziany oczami obcokrajowca.
Podsumowując, być może za dużo sobie wyobrażałam, wracając do tej historii.

Decyzję o lekturze, podejmijcie sami.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

"Opowieść o tym, jak miłość może doprowadzić do zbrodni, jak silne mogą być emocje i do czego może się posunąć zraniony człowiek"

Takie słowa spotykamy na okładce książki. Czytałam ten tytuł w porzednim wydaniu. Czy przy ponownym zetknięciu sie z tą ksiażką mój odbiór był inny? Może bardziej złożony, ciut dojrzalszy i mniej bolący...Coż , muszę się przyznać, że Andrzej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
346
318

Na półkach:

Kanwą do napisania tej powieści był tragiczny incydent - zabójstwo Andrzeja Zauchy, utalentowanego wokalisty jazzowego, muzyka i aktora.
10 października 1991 r. zdradzony i zdesperowany Yves Goulais,
reżyser francuskiego pochodzenia, na parkingu przed teatrem STU w Krakowie zastrzelił "barda" polskiej estrady, oddając kilka strzałów. W wyniku, tego zdarzenia, przypadkowo ranna została również żona reżysera i kochanka Zauchy, Zuzanna Leśniak, która zmarła kilka dni później w szpitalu. Goulais opuszczając miejsce zbrodni, nie zdawał sobie sprawy, że kula trafiła w jego żonę.
Zauchę zastrzelił z pełną świadomością, swoją żonę przez przypadek. Po wydarzeniu Goulais oddał się w ręce policji. Został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Więcej szczegółów na temat tej sprawy można znaleźć w mediach.
Obecnie Goulais jest wolnym człowiekiem, ale trauma tamtego zdarzenia tkwi w nim do dziś.
Miłość i zdrada. Zazdrość i zemsta. Zbrodnia i kara. To motywy, które przewijają się w tej historii.

"I odpuść nam nasze..." Janusza Leona Wiśniewskiego to nie jest historia na faktach, choć inspirują ją prawdziwe wydarzenia.
Janusz Leon Wiśniewski pisze emocjami, to
"znawca najdelikatniejszych zakamarków ludzkiej duszy". W tej historii też wnika
w duszę człowieka, człowieka, który zabił, zrobił to z pełną świadomością, nie przewidział jednak, że jego czyn stanie się jego koszmarem, nawiedzającym go zarówno w snach, jak i na jawie.
Okazuje się, że zbrodnia nie zawsze na oblicze psychopatycznego, bezwzględnego mordercy. Bohaterem powieści jest Vincent, człowiek o wysokiej kulturze, inteligentny, wykształcony, życzliwy i pomocny, lecz obciążony jednym strasznym czynem. Ta paskudna rysa, brudzi jego życiorys. Co w niego wstąpiło, że zabił, że nie zapanował nad swoimi emocjami,?
Przyznam, że z zainteresowaniem śledziłam zwierzenia bohatera i nawet nie zauważyłam, kiedy przerzuciłam ostatnią kartkę. Nie ma siły, nad tą historią trzeba się pochylić, autor prowadzi czytelnika przez rozważania bohatera, zmuszając do refleksji i własnych przemyśleń.
Poznając bohatera w pewnym momencie przestajemy w nim widzieć tylko zdradzonego męża, pałającego nienawiścią , który popełnił zbrodnię.
Widzimy w nim człowieka, którego kara nie kończy się wraz z opuszczeniem więziennych murów. Jest więźniem, swoich myśli, snów, swojego sumienia, które nie pozwala zapomnieć o zbrodni, którą popełnił. Choć i tak jest szczęściarzem, bo dostał swoją drugą szansę, a nie jest ona dana każdemu. Przede wszystkim dostał szansę, by znów kochać i być kochanym.

Podobno, każdy jest zdolny do zbrodni, wystarczy, że okoliczności będą sprzyjające. Bohater był wrażliwym i empatycznym człowiekiem, jednak wyciągnął broń i z pełną świadomością pozbawił życia drugiego człowieka.
Ta nieludzka zbrodnia, ma bardzo ludzką twarz. Autor ją dostrzegł w Goulaisie, z którym się spotkał, a to spotkanie zaowocowało napisaniem tej powieści.

"I odpuść nam nasze..." to historia patchworkowa, złożona z myśli i doświadczeń, które trzeba poskładać, by zobaczyć ją w całości. A jak się to wszystko poskłada i ułoży, okazuje się, że nic nie jest skrajne, nic nie jest czarno - białe. I w zabójcy, możesz ujrzeć człowieka.
Dużo tu dygresyjek, takich z więziennego życia, z lat 80. i 90., z życia po karze, rozważań o zbrodni i karze przez pryzmat wiary i oczami ateisty, oczami Francuza, który wybrał Polskę na swój dom.
I fajne to, bo nadaje specyficznego klimatu i charakteru tej opowieści.
Przygotowania do Wigilii stanowią klamrę spinającą wydarzenia - ta uroczystość tak szczególnie obchodzona w Polsce ma moc pojednania i wybaczenia. Czuć, że ten wyjątkowy moment w roku, ma ogromnie znaczenie i dla bohatera tej powieści i dla samego autora.

Mam poczucie, że poprzednie wydanie książki nie oddało jej pełni, przypisując ją do serii kryminalnej "Na F/aktach". Faktem jest to, że autor inspirował się prawdziwymi wydarzeniami, ale jest to literatura piękna i pod takim kątem powinno się ją czytać i odbierać.
Wydawnictwo Znak naprawia ten błąd, dając powieści nową, piękną oprawę.
Jest szansa, że książka trafi w ręce nie tylko tych, co szukają kryminalnej historii, ale też psychologicznej głębi, którą skrywa istota, zwana człowiekiem, do czego ja serdecznie namawiam.
Jeśli książka pozostawia czytelnika z refleksją, ma w sobie wartość, która zasługuje na uwagę.

Kanwą do napisania tej powieści był tragiczny incydent - zabójstwo Andrzeja Zauchy, utalentowanego wokalisty jazzowego, muzyka i aktora.
10 października 1991 r. zdradzony i zdesperowany Yves Goulais,
reżyser francuskiego pochodzenia, na parkingu przed teatrem STU w Krakowie zastrzelił "barda" polskiej estrady, oddając kilka strzałów. W wyniku, tego zdarzenia, przypadkowo...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1821
1487

Na półkach:

Nie ukrywam, że trochę bałam się tej książki kiedy dowiedziałam się, że inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Jednak ta opowieść błyskawicznie mnie wciągnęła i zaskoczyła niezwykłym stylem autora. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam jakąś książkę Wiśniewskiego, więc cudownie było powrócić do Jego twórczości.

„I odpuść nam nasze…” to powieść, która gwarantuje niezwykłe emocje, a także
głęboką refleksję nad ludzką naturą i moralnością. Autor tym razem mierzy się z tematem wyjątkowo kontrowersyjnym – morderstwo z zazdrości. Ta historia jest o tyle wyjątkowa, że pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na skazanego, jeśli tylko sięgnięcie po książkę, zrozumiecie dlaczego.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego tytułu. Nie sądziłam, że może wywołać aż tak skrajne emocje. Momentami naprawdę współczułam głównemu bohaterowi, była to postać, której nie dało się nie polubić… Niestety miłość i zazdrość skłoniły go do strasznego czynu. Nie chce pisać nic więcej, po prostu przeczytajcie, jeśli ciekawi Was ta historia. Polecam! ❤️

Nie ukrywam, że trochę bałam się tej książki kiedy dowiedziałam się, że inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami. Jednak ta opowieść błyskawicznie mnie wciągnęła i zaskoczyła niezwykłym stylem autora. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam jakąś książkę Wiśniewskiego, więc cudownie było powrócić do Jego twórczości.

„I odpuść nam nasze…” to powieść, która gwarantuje...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
710
101

Na półkach: , ,

Czasem musimy przeczytać pewne książki. Musimy przeczytać, przetrawić i coś z niej zostawić dla siebie. Janusz L. Wiśniewski jest mistrzem opisywania trudnych i głębokich emocji. Bo nic nie jest czarne i białe.

"I odpuść nam nasze..." to książka nie tylko o uczuciach, zbrodni i pokucie. To również opowieść o Polsce i Polakach żyjących w czasach komunizmu. Jest tu miejsce również na religię, kościół i Boga. Temat winy i kary w perspektywie kościoła wstrząsa i zarazem odświeża nasze spojrzenie na ten nasz ludzki świat. "A przecież to świadomość jest tym, co się najbardziej w życiu liczy. Ten cały bezgraniczny kosmos w naszej głowie..."

Wisienką na torcie dla niezdecydowanych będzie fakt, że Wiśniewski napisał tą historię po spotkaniu z zabójcą Zauchy.

I na sam koniec cytat z Goethego: "Śmierć jest podstępem natury, aby mieć wiele życia za życia".

Czasem musimy przeczytać pewne książki. Musimy przeczytać, przetrawić i coś z niej zostawić dla siebie. Janusz L. Wiśniewski jest mistrzem opisywania trudnych i głębokich emocji. Bo nic nie jest czarne i białe.

"I odpuść nam nasze..." to książka nie tylko o uczuciach, zbrodni i pokucie. To również opowieść o Polsce i Polakach żyjących w czasach komunizmu. Jest tu miejsce...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    752
  • Chcę przeczytać
    709
  • Posiadam
    195
  • Chcę w prezencie
    38
  • Teraz czytam
    23
  • 2018
    19
  • 2016
    10
  • 2021
    9
  • Ebooki
    8
  • Domowa biblioteczka
    7

Cytaty

Więcej
Janusz Leon Wiśniewski I odpuść nam nasze... Zobacz więcej
Janusz Leon Wiśniewski I odpuść nam nasze... Zobacz więcej
Janusz Leon Wiśniewski I odpuść nam nasze... Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także