-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-01-22
2016-04-10
2017-01-03
2016-07-17
2016-02-07
2015-08-02
2015-07-04
Czekałam na puentę. Na choćby przebłysk inteligencji z poziomu nieco wyższego, niż ten prostacki. Czekałam cierpliwie, na całe szczęście, nie długo, bo tę paplaninę można roztrzaskać w jeden dzień (a lepiej wcale się do tego nie zabierać, naprawdę).
Niestety, puenty nie ma, inteligencji też nie. Jest chamstwo, niskie loty autora i kompletny bezsens. Marnotrawstwo czasu, miejsca na półce i farby drukarskiej. Nigdy więcej.
Czekałam na puentę. Na choćby przebłysk inteligencji z poziomu nieco wyższego, niż ten prostacki. Czekałam cierpliwie, na całe szczęście, nie długo, bo tę paplaninę można roztrzaskać w jeden dzień (a lepiej wcale się do tego nie zabierać, naprawdę).
Niestety, puenty nie ma, inteligencji też nie. Jest chamstwo, niskie loty autora i kompletny bezsens. Marnotrawstwo czasu,...
2014-07-09
Dotykam ostatniej strony. Zamykam okładkę, a potem robię serię długich wdechów i wydechów. Tak się składa, że kończę "Gesty"w pociągu. Ten kołacze do znanego sobie rytmu i to pomaga mi się uspokoić. Być może nie powinnam czytać takiej literatury. Literatury arcydzieł. Wywołuje ona u mnie szereg trudnych do opanowania reakcji, fale gorąca i zimna i - nieodzownie - żal. Żal, bo to koniec. Ostatnia strona, słowo, kropka. Potem takie dzieło długo siedzi mi w głowie i plączę się jeszcze przy kolejnych lekturach. I wiem, wiem wtedy na pewno - przeczytałam genialną książkę.
"Gesty" to historia o spacerowaniu po ulicach własnej osobowości. Monolog, albo bardziej autodialog, odkrywający złożoność i zawiłość ludzkiej psychiki, jej kontrastowość. Karpowicz wzrusza, bawi, irytuje i podsyca. Bawi się emocjami czytelnika (a może swoimi?) i lubi go zaskakiwać niecodziennością wyznań. Czasami tylko wpada w zawiłość trudną do rozsupłania (za co gwiazdka w dół), lecz wypełza z tego niezmiernie umiejętnie. Wirtuoz. Wirtuoz słów. Artysta.
Cudowna książka, choć nie dla każdego i nie o każdym. Perełka, dla nich właśnie warto przeszukiwać biblioteki i brnąć przez dziesiątki książek. Dla takich warto. Dla chwili, gdy lekkim dźwiękiem zamykamy okładkę, a dźwięk ten jak echo odbija się od naszych emocji. Wzruszenie napływa do oczu. "Przeczytałam arcydzieło", myślę. Pociąg kołacze do rytmu.
Dotykam ostatniej strony. Zamykam okładkę, a potem robię serię długich wdechów i wydechów. Tak się składa, że kończę "Gesty"w pociągu. Ten kołacze do znanego sobie rytmu i to pomaga mi się uspokoić. Być może nie powinnam czytać takiej literatury. Literatury arcydzieł. Wywołuje ona u mnie szereg trudnych do opanowania reakcji, fale gorąca i zimna i - nieodzownie - żal. Żal,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-29
2014-11-28
2014-08-01
Cóż, panie Wiśniewski. Nie wyszło. Tym razem zwyczajnie nie wyszło. Mimo sympatii zbudowanej na innych książkach tego autora, ta była dla mnie męczarnią. Jak już wielu czytelników wspomniało, beznadziejnie długo należy czekać, aż główni bohaterowie się spotkają, a gdy już do tego dochodzi, kończy się na szybkim seksie, kilku zdaniach, kilku gestach i otwartym zakończeniu szerokim jak Nil, którego nijak nie byłam w stanie sama sobie uzupełnić. Dialogi nieżyciowe, nie wiem, gdzie pan Wiśniewski słyszał zwykłych ludzi, wplatających pomiędzy ugryzienie ciastka a łyk kawy całe potoki słów, mądrych mniej lub bardziej, na temat egzystencji i innych tematów, w sam raz na początek dnia. Moja ironia nie jest przejawem złośliwości, a zniesmaczenia, które pojawia się wraz z każdym ponownym zerknięciem na półkę, na tę pozycję. Będzie teraz łapać kurz, bo ponownie na pewno jej nie przeczytam. Gorzki smak zabiję jakąś inną lekturą Wiśniewskiego, mam nadzieję, tym razem udaną.
Cóż, panie Wiśniewski. Nie wyszło. Tym razem zwyczajnie nie wyszło. Mimo sympatii zbudowanej na innych książkach tego autora, ta była dla mnie męczarnią. Jak już wielu czytelników wspomniało, beznadziejnie długo należy czekać, aż główni bohaterowie się spotkają, a gdy już do tego dochodzi, kończy się na szybkim seksie, kilku zdaniach, kilku gestach i otwartym zakończeniu...
więcej Pokaż mimo to