Opinie użytkownika
Po wielu miesiącach zawirowań wreszcie znalazłem czas na kolejną lekturę. Padło na kolejną powieść z UM2033, kontynuację "Korzeni niebios". Wybór wydał się oczywisty z uwagi, że jest to ostatnia przeczytana przeze mnie powieść rzed wymuszoną przerwą.
Oj działo się, podejście jeszcze ciemniejsze i jeszcze bardziej zmuszające do refleksji niż poprzednio. Świat zbudowany...
Kolejna książka, której się bałem. Obawiałem się zbytniego moralizowania i wciskania swojej ideologii w gardło czytelnikowi. Wszak to tylko (i aż) beletrystyka i takie zabiegi nie są jej potrzebne.
Podziękowałem losowi za moje mylne myślenie, gdyż "Korzenie niebios" okazały się być wspaniałą przygodą z bardzo dobrym zakończeniem. Mamy za to sporo rozmyślań filozoficznych...
No i po sprawie. W sumie tylko tyle pomyślałem po zakończeniu lektury.
Brnąłem przez nią szmat czasu. Chyba jednym z powodów było to, że nie porwała mnie szczególnie. Ok, nie odrzucała ale też nie czułem ochoty, żeby rzucić wszystko i czytać. I tak sobie leżała odłogiem, czasem poczytałem 1 rozdział, czasem 5 aż skończyłem.
W końcowym rozrachunku nie była zła i całkiem...
Klątwa "Moskala" wraca! Po całości powieści ostatnie rozdziały przynoszą zakończenie, które mi nie leży. Ale, ale! Ochłonąłem, przemyślałem kilka dni i wiem już co myśleć, wiem, co napisać.
Cała koncepcja iwentów, MegaNetu, rozbudowanej technologii i zasad rządzących światem roku 2058 przywodzi mi na myśl jak mogły rodzić się cyberpunkowe światy i czasy. Omnifon jako...
Tak, podtrzymuję opinię. W ogólnym zarysie jest tożsama z moim zdaniem o poprzednim tomie.
Jednak mam małą poprawkę. Część "nie postapo" nie ma nas nigdzie zaprowadzić, przynajmniej nie od razu i nie w tych tomach. W tej książce widzę, że powoli i nieubłaganie zbliżamy się do Fali.
Dostajemy zręczną kontynuację poprzedniej części.
Tym razem książka podobała mi się...
Naprawdę dobra, solidna antologia opowiadań postapo z UM2033. Nie nazwę jej w pełni amatorską bo mamy w niej teksty weteranów tej serii konkursów.
Każde opowiadanie ma w sobie jakąś historię do przekazania, czasem prostą, czasem bardziej złożoną. Każdy autor ma coś do zaoferowania i jest to ciekawe doświadczenie literackie.
Jednak mnie spodobały się trzy...
Dawno żadna powieść, żadna seria wydawnicza mnie tak nie usatysfakcjonowała. Trylogia Szabałowa jest wg mnie kompletną, dopiętą na ostatni guzik książkową postapokalipsą.
Świat, o rany, wykreowany genialnie. Na podwalinach położonych przez Glukhovskiego autor wszystkich "Praw..." stworzył niesamowity ekosystem, który działa i da się w niego uwierzyć. Nawet w wątki...
I znów półka "Coś nie pykło...", kolejna książka w tym niesławnym miejscu. Utknąłem tak w 1/4 długości i nie mam chętki sięgać po nią dalej...
Tym razem jednak wiem, że pewnie do niej wrócę. Jest ciekawa i nieźle opisuje świat przyszłości a przy tym tak archaiczna w swoim stylu (jak na dzisiejsze czasy), że zgrzytam zębami kiedy ją czytam. Muszę do niej dorosnąć albo...
Cóż mogę powiedzieć? Kolejny udany zbiór felietonów Clarksona.
Jak zwykle cięty humor, trochę narzekania, bezkompromisowy subiektywizm i ponadprzeciętna złośliwość. Nie napiszę nic więcej. To po prostu kolejny dobrze nam znany Jezza.
Tak sobie stała na półce, obok pierwszej części. Sięgnąłem, bo w sumie czemu nie?
Zacząłem czytać i nie rozczarowałem się. A biorąc pod uwagę magię obecną w powieści, poczułem się zaczarowany.
Klimat pierwszej części zachowany. Powojenna Polska, komuniści depczący każdemu po piętach, wspomnienia wojenne jak i spokojniejsze życie.
Oczywiście całość znowu opiera się na...
Nooo, nie urzekła mnie ta książka.
"Ha, no i?" spytacie!
Zara wam odpowiem :p
Chciałem za dużo, przesyt postapo, nie ten kierunek? Nie wiem. Ale! Żeby nie było! Nie była zła!
Mamy wymyślne mutanty, mamy wojenki, mamy zdezelowane miasto, mamy złych ludzi.
Ale cholera, nie poczułem tego zdołowania jak podczas czytania powieści z "konkurencyjnego" uniwersum. Wszystko to...
Tak usiadłem pół godziny po skończeniu czytania, żeby coś napisać i nie mam sensownego pomysłu.
Najpierw chciałem się uzewnętrzniać w temacie zakończenia, które mnie zdenerwowało. NIE TAK miało się to skończyć :c
Potem chciałem zmienić ocenę na jedną gwiazdkę, bo jak można WG MNIE i W MOJEJ OPINII tak zrujnować zakończenie.
Po ochłonięciu już wiem o czym chcę napisać. Chcę...
Mocna rzecz. Na takie UM2033 w Warszawie czekałem. Dostałem, co chciałem a nawet wincyj. Ośmielę się stwierdzić, że to jedna z bardziej brawurowych odsłon tego projektu, jaką miałem okazję poznać.
Dzikie mutanty? Występują raczej jako tło i przeszkadzajka. Cały sens tej powieści opiera się na zwierzęcej stronie ludzkiej natury.
Zrujnowany świat? Opisany obrazowo, mrocznie...
Pierwsza moja myśl? Za mało postapo w ksiązce postapo. Nie znaczy to, że powieść jest słaba, o nie.
Cała historia w jaki sposób powstała tytułowa Ziemia Niczyja jest wysoce wiarygodna i szczegółowo napisana. Zasady panujące na tym skrawku Ziemi napawają grozą jak i każą zastanowić się, po prostu, nad ludźmi. Siergiejew, nasz bohater, twardy człowiek o bardzo bogatej...
Bałem się tej książki. Omijałem ją wzrokiem na półce przez prawie rok. Nie chciałem po prostu dostać młodzieżowej dystopii jakich ostatnio trochę się pojawiło.
Jaka była moja ulga gdy po pierwszych dwóch rozdziałach stwierdziłem, że obawy okazały się przesadzone. Powieść jest dojrzałą, filozoficzną opowieścią z dobrym twistem na sam koniec.
Główny koncept "psis" ujął mnie...
Pozamiatał. Finał pozamiatał.
Przed finałem miałem mieszanie uczucia, nawet się wkurzałem na pogmatwanie całości ale kulminacja całej akcji mi wszystko wynagrodziła.
Chociaż poważnie zawyżyłem ocenę poprzedniego tomu tejże opowieści (No hej, mogłem, pierwsza powieść UM2033 w polskim mieście i to w Krakowie?! Bajka!) to wg mnie teraz już jestem w zgodzie ze sobą. To, co...
Nie spodziewałem się, naprawdę się nie spodziewałem! Na dodatek prawie ją ominąłem a wziąłem z rozpędu i tak została w moich rękach aż do kasy w em.
Poczułem się jak kilka lat wsześniej kiedy poprzez "Inkluzję" A. Sawickiego pierwszy raz wkraczałem w świat ksiązkowego sci-fi i space opery.
Doskonały przykład jednostrzałowego podejścia do tematu. Jeden tom, jedna zamknięta...
Nie wiem, jak Szabałow to robi ale kolejna jego powieść mi pięknie zagrała.
Zagrał ciężki klimat.
Zagrały niesamowite akcje.
Zagrał mi plot twist, który de facto lekko spoileruje nam prolog (ale to co nam tam serwuje było chyba nieuniknione, nie?)
Zagrał mi bohater, zaczął dojrzewać. No hurra, nareszcie Dobrynia, rozwydrzony bachorze...
Zagrał mi doskonały fabularny...
Wiecie jaka to tragedia dostać bloka czytelniczego na 4 tygodnie? I to w połowie czytania jakiejś książki? Ja na ten przykład wiem. Przez brak czasu i zaparcia brnąłem przez drugi S.Q.U.A.T. ponad miesiąc z czego drugą połowę łyknąłem w dzień.
A jaki jest Eksperyment? Na pewno inny niż poprzedni tom. Tutaj mamy historię wielu bohaterów, którzy mieli swą rolę wcześniej jak...
Niesamowita.
Jedna z najwspanialszych książek jakie do tej pory przeczytałem.
Dawno nie miałem w rękach lektury, która wzbudziła by we mnie tak skrajne i tak intensywne emocje. Wzburzałem się na sądy Gresslera o Polsce (to w sumie pokazuje jak niektórzy Niemcy mieli wyprany mózg), byłem załamany ludobójstwami i okrucieństwami wojny, płakałem w najgorszym możliwym momencie...