Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Po wielu miesiącach zawirowań wreszcie znalazłem czas na kolejną lekturę. Padło na kolejną powieść z UM2033, kontynuację "Korzeni niebios". Wybór wydał się oczywisty z uwagi, że jest to ostatnia przeczytana przeze mnie powieść rzed wymuszoną przerwą.

Oj działo się, podejście jeszcze ciemniejsze i jeszcze bardziej zmuszające do refleksji niż poprzednio. Świat zbudowany bardzo dobrze jak to było także poprzednim razem.
Takim MEGA skrótem opiszę swoje wrażenia.

Polecam, ten tom to godny przedstawiciel serii UM2033.

Po wielu miesiącach zawirowań wreszcie znalazłem czas na kolejną lekturę. Padło na kolejną powieść z UM2033, kontynuację "Korzeni niebios". Wybór wydał się oczywisty z uwagi, że jest to ostatnia przeczytana przeze mnie powieść rzed wymuszoną przerwą.

Oj działo się, podejście jeszcze ciemniejsze i jeszcze bardziej zmuszające do refleksji niż poprzednio. Świat zbudowany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna książka, której się bałem. Obawiałem się zbytniego moralizowania i wciskania swojej ideologii w gardło czytelnikowi. Wszak to tylko (i aż) beletrystyka i takie zabiegi nie są jej potrzebne.
Podziękowałem losowi za moje mylne myślenie, gdyż "Korzenie niebios" okazały się być wspaniałą przygodą z bardzo dobrym zakończeniem. Mamy za to sporo rozmyślań filozoficznych ale w ramach luźnych przemyśleń co mi nie przeszkadzało a wręcz dopełniało opowiadaną historię.

Śmiało określę tę historię jako powieść drogi, zwiedzanie sporego obszaru Włoch daje duże pole do popisu w opisywaniu świata. Nie zobaczyłem jednak tak wyraźnie tego, co zawsze ciągnie mnie do postapo - dusznego klimatu beznadziei, stagnacji w schronach, grodach i w końcu na stacjach kolei miejskiej. Owszem, wszystko jest zrujnowane, czasem opuszczone a trup ściele się gęsto ale wszystko w ramach wesołej postapo rozwałki (jakby to źle nie zabrzmiało).

Wszystko jednak zagina scena na stacji Aurelia. Wiedziałem o występowaniu tego momentu w książce ale zapomniałem chwilowo o tym. Akurat podczas czytania tego fragmentu podgryzałem sobie salami chips. Przestałem na kolejne 20 stron. Mocny towar czytelniczy.

Główny bohater standardowo wrzucony w grubszą intrygę, której pokrętne rozwiązanie jest esencją całej podróży. Ciekawe zwieńczenie wędrówki i sposób przedstawienia tego bohaterowi tylko podsycają ekscytację czytelniczą.

POLECAM. Kawał dobrego postapo spod sztandaru UM2033 w innym otoczeniu niż słowiańskie koleje, schrony i zbrojne grody c:

Kolejna książka, której się bałem. Obawiałem się zbytniego moralizowania i wciskania swojej ideologii w gardło czytelnikowi. Wszak to tylko (i aż) beletrystyka i takie zabiegi nie są jej potrzebne.
Podziękowałem losowi za moje mylne myślenie, gdyż "Korzenie niebios" okazały się być wspaniałą przygodą z bardzo dobrym zakończeniem. Mamy za to sporo rozmyślań filozoficznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No i po sprawie. W sumie tylko tyle pomyślałem po zakończeniu lektury.
Brnąłem przez nią szmat czasu. Chyba jednym z powodów było to, że nie porwała mnie szczególnie. Ok, nie odrzucała ale też nie czułem ochoty, żeby rzucić wszystko i czytać. I tak sobie leżała odłogiem, czasem poczytałem 1 rozdział, czasem 5 aż skończyłem.
W końcowym rozrachunku nie była zła i całkiem nieźle się bawiłem ale pewnie nie wrócę, chyba, że... o tym jednak na końcu.

Ostatnio często widziana przeze mnie formuła retrospekcji przeplatających się
z wydarzeniami bieżącymi pojawia się i tutaj. To może taki sznyt pisarski autorów zza naszej wschodniej granicy? W każdym razie tutaj sprawdza się ona dobrze, gdyż obydwie ścieżki ładnie i bezboleśnie schodzą się na końcu.

Bohater, Kulawy, może nie jest bohaterem, ale nie jest też gnidą i można go polubić. Razem ze swoim młodocianym znajomym, wręcz przyjacielem, wycinają niezły numer w tej całej kabale. I to mi się podoba.

Świat wykreowany przez autora wydaje mi się bezpiecznie uniwersalny. Typowe miasto fantasy i cała otoczka geopolityczna podłożone jako tło tej awantury. Szkoda mi trochę, że jest tak mało wycieczek po zaułkach Liwdy. Owszem zwiedzamy miasto ale jakoś tak bez szczegółów, jako pasażer turystycznej karocy.

I wracając do początku, czemu nie wrócę? Bo to koniec końców prosta, zamknięta i skończona historia, która odkryła przede mną wszystko co ma w sobie. Prawda, jest solidna, dobra, poprawna ale już ją poznałem, chyba, że...
Zostaną przetłumaczone też inne powieści z tegoż universum. Jeżeli Lichwiarz to tylko historia ze świata, która postaci z innych książek upycha w epizodach w tle, to ciekawie by było poznać resztę powieści a tę sobie przypomnieć.

Póki co polecam, zamknięta, lekka, przyjemna fantasy z nieskomplikowaną fabułą. Niezły rozluźniacz bez zbędnego główkowania.

No i po sprawie. W sumie tylko tyle pomyślałem po zakończeniu lektury.
Brnąłem przez nią szmat czasu. Chyba jednym z powodów było to, że nie porwała mnie szczególnie. Ok, nie odrzucała ale też nie czułem ochoty, żeby rzucić wszystko i czytać. I tak sobie leżała odłogiem, czasem poczytałem 1 rozdział, czasem 5 aż skończyłem.
W końcowym rozrachunku nie była zła i całkiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klątwa "Moskala" wraca! Po całości powieści ostatnie rozdziały przynoszą zakończenie, które mi nie leży. Ale, ale! Ochłonąłem, przemyślałem kilka dni i wiem już co myśleć, wiem, co napisać.

Cała koncepcja iwentów, MegaNetu, rozbudowanej technologii i zasad rządzących światem roku 2058 przywodzi mi na myśl jak mogły rodzić się cyberpunkowe światy i czasy. Omnifon jako rozbudowanie swojego ja i narzędzie do przesłaniania rzeczywistości. Nie można przemilczeć też skrajnego konsumpcjonizmu, który w połączeniu z chorymi ograniczeniami życia codziennego na każdej płaszczyźnie daje hipokryzję społeczną na wielką skalę.
Świat wykreowany świetnie, wiarygodnie i brutalnie. 10/10.

Bohater, całkiem niezły iwenciarz z niemałym dorobkiem "zawodowym". Poznajemy go w ciężkim okresie dla jego portfela co każe mu szukać iwentów w podłych miejscach i sytuacjach. Ale właśnie to sprowadza go na tory akcji jaką dla niego wymyślił autor powieści... Bohater 10/10.

Fabuła, która trwa do tak, powiedzmy 1/2 książki daje nam fajną akcję z pogranicza cyberpunku i akcji. Fajnie się dzieje. Po połowie objętości wątek z tytułowym Helem3 zaczął mnie już po prostu przynudzać. Na plus tego wątku zaliczam wplątanie internetowych memów do akcji i opis pewnego programu motoryzacyjnego z trzema ekscentrycznymi panami w średnim wieku w roli prowadzących #pdk. Fakt, śmiechłem kilka razy, na +. Tylko to zakończenie, do czego wszystko doprowadziło, meh, to takie cliche, że aż zębami zazgrzytałem. Ale no cóż, winię za to moje czepialstwo. W końcu to książka rozrywkowa.

W pewnych miejscach zauważyłem słabo rozwinięte wątki, urwane momenty, a w dwóch ostatnich rozdziałach to już normalnie teleportacja do zakończenia. Korekta bezlitośnie porąbała powieść na kawałki? Co jej zaszkodziło?
Mam takie podejrzenia bo zakończenie nie wygląda na doklejone na siłę a przesłanki występujące już od początku powieści (a zaczynamy to kojarzyć dopiero w zakończeniu, że są z nim powiązane) prowadzą nas do zwieńczenia fabuły.

I żeby nie być zrozumianym źle. Hel3 to kompletna, poprawna, ciekawa, wciągająca książka rozrywkowa. Do tego jeden strzał bez rozbijania na części. W sumie może o to chodzi? Trza było wsio zmieścić w jednym tomie?
Dostajemy jedną zamkniętą historię i nie musimy czekać z zaciśniętymi piąstkami na dodatkową porcję literackiego narkotyku.

Podsumowując, polecam! Mimo małego czepialstwa bawiłem się bardzo dobrze i o to chodziło!

Klątwa "Moskala" wraca! Po całości powieści ostatnie rozdziały przynoszą zakończenie, które mi nie leży. Ale, ale! Ochłonąłem, przemyślałem kilka dni i wiem już co myśleć, wiem, co napisać.

Cała koncepcja iwentów, MegaNetu, rozbudowanej technologii i zasad rządzących światem roku 2058 przywodzi mi na myśl jak mogły rodzić się cyberpunkowe światy i czasy. Omnifon jako...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak, podtrzymuję opinię. W ogólnym zarysie jest tożsama z moim zdaniem o poprzednim tomie.

Jednak mam małą poprawkę. Część "nie postapo" nie ma nas nigdzie zaprowadzić, przynajmniej nie od razu i nie w tych tomach. W tej książce widzę, że powoli i nieubłaganie zbliżamy się do Fali.
Dostajemy zręczną kontynuację poprzedniej części.

Tym razem książka podobała mi się bardziej. Nie wiem, co mnie do niej przyciągnęło. Może to świat rozgrywek politycznych w połączeniu z wizją zdruzgotanej przyszłości? Nie wiem, wiem tylko, że trzecią część, która nieuchronnie nastąpi, też pochłonę.

Polecam! Bardzo dobra powieść postapo wymieszana z niezłą sensacją polityczną.

Tak, podtrzymuję opinię. W ogólnym zarysie jest tożsama z moim zdaniem o poprzednim tomie.

Jednak mam małą poprawkę. Część "nie postapo" nie ma nas nigdzie zaprowadzić, przynajmniej nie od razu i nie w tych tomach. W tej książce widzę, że powoli i nieubłaganie zbliżamy się do Fali.
Dostajemy zręczną kontynuację poprzedniej części.

Tym razem książka podobała mi się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W ruinie Piotr T. Dudek, Krzysztof Gniady, Piotr Jedliński, Filip Laskowski, Bartosz Majorczyk, Anna Starszyk, Jacek Urbańczyk
Ocena 5,9
W ruinie Piotr T. Dudek, Krz...

Na półkach: ,

Naprawdę dobra, solidna antologia opowiadań postapo z UM2033. Nie nazwę jej w pełni amatorską bo mamy w niej teksty weteranów tej serii konkursów.

Każde opowiadanie ma w sobie jakąś historię do przekazania, czasem prostą, czasem bardziej złożoną. Każdy autor ma coś do zaoferowania i jest to ciekawe doświadczenie literackie.

Jednak mnie spodobały się trzy opowiadania.
"Któryś był mi bestią" Piotra Jedlińskiego (3. miejsce tutaj, zwycięzca poprzedniego konkursu ze swoim świetnym "Pariasem") opowiada historię nietuzinkową z całkiem niezłym zwrotem akcji. Czuć ciężar szarych chmur tego universum.
"Dobry Samarytanin" Filipa Laskowskiego dobitnie pokazuje brak wartości czegoś, co "spada z nieba" nagle i w dużych ilościach wcześniej będąc deficytowym. Fajna lekcja podstaw ekonomii i pokaz ludzkiej zachłanności.
"Krótki rys człowieka współczesnego" Bartosza Majorczyka to z początku wstrząsająca, potem ciepła a z biegiem lektury coraz bardziej mroczna historia. Dobrze ukazuje dualność ludzkiej natury i człowiek, który w pracy jest zupełnie kimś innym niż w rzeczywistości.

Plus dodatkowy za "Ławicę" Szymona Muszyńskiego za niestandardowe podejście do ludzkich kwater po pożodze. Dobry pomysł, 10/10, bul bul bul...

Polecam! Jak zwykle dostaliśmy różnorodne i pomysłowe historie z ciekawymi wizjami zrujnowanego świata. Nie było nic słabego, po prostu niektóre teksty były lepsze a niektóre po prostu na poziomie. Przeczytałem z przyjemnością.

Naprawdę dobra, solidna antologia opowiadań postapo z UM2033. Nie nazwę jej w pełni amatorską bo mamy w niej teksty weteranów tej serii konkursów.

Każde opowiadanie ma w sobie jakąś historię do przekazania, czasem prostą, czasem bardziej złożoną. Każdy autor ma coś do zaoferowania i jest to ciekawe doświadczenie literackie.

Jednak mnie spodobały się trzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno żadna powieść, żadna seria wydawnicza mnie tak nie usatysfakcjonowała. Trylogia Szabałowa jest wg mnie kompletną, dopiętą na ostatni guzik książkową postapokalipsą.

Świat, o rany, wykreowany genialnie. Na podwalinach położonych przez Glukhovskiego autor wszystkich "Praw..." stworzył niesamowity ekosystem, który działa i da się w niego uwierzyć. Nawet w wątki nierealne, niedoświadczalne w świecie współczesnym. Każda jedna zapomniana przez świat osada, lasek powyginanych drzew, sfora mutantów i ekipa wyrodków wydaje się dostępna na wyciągnięcie ręki.

Bohaterowie, miazga, każdy jeden po prostu działa. Kiedy ponad rok temu miałem wiele do zarzucenia szkicowy głównej postaci w pierwszym tomie, nie przypuszczałem, co dostanę tutaj. Dobrynia, Daniła, nasz schronowy rozwydrzony stalker zmienił się w twardą, chłodno kalkulującą maszynę. Gość zauważa jakim baranem był w wydarzeniach opisywanych w poprzednich częściach i daje czytelnikowi to na co czekał od początku, dumę z jego działań.

Akcja, masakra, daje masę radochy. Wszystkie starcia, walki, potyczki dają tyle emocji i przebierania nogami podczas czytania, że codzienne cardio stało się zbędne. Dodajmy do tego świetnie opisywaną taktykę, dokładne przedstawienie przebiegu działań, masę szczegółów dotyczących pola walki a wyjdzie coś świetnego. Uwielbiam opisywanie każdej mniej znanej broni w przypisach aby przybliżyć ją czytelnikowi. W ogóle pojawia się mnóstwo "zabawek" i gadżetów przydatnych naszym wojakom. UNIKOM rules, any questions?

Fabuła, OMG, poprowadzona po mistrzowsku, oczywiście wciąż poruszamy się w sferze czystej rozrywki. Główny zwrot fabularny wciska w fotel ale i częściowo był do przewidzenia. Mimo zagmatwania wszystko jest elegancko do ogarnięcia i nie nuży czytelnika. Z przyjemnością poznawałem zawiłości rządzące tą konkretną historią.

POLECAM! PO-LE-CAM. Zwłaszcza fanom postapo. Świeże, miodne, satysfakcjonujące doświadczenie, które daje masę radochy z czytania i każe myśleć "kiedy znowu będę miał czas czytać". Skoro piwo ma być pijalne, ma się mieć chęć na kolejny łyk, to książka powinna być "czytalna". Ta konkretna taka jest, aż chce się wziąć kolejną porcję tekstu w zasięg wzroku.

Termobaryczny, ładuj!

Dawno żadna powieść, żadna seria wydawnicza mnie tak nie usatysfakcjonowała. Trylogia Szabałowa jest wg mnie kompletną, dopiętą na ostatni guzik książkową postapokalipsą.

Świat, o rany, wykreowany genialnie. Na podwalinach położonych przez Glukhovskiego autor wszystkich "Praw..." stworzył niesamowity ekosystem, który działa i da się w niego uwierzyć. Nawet w wątki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

I znów półka "Coś nie pykło...", kolejna książka w tym niesławnym miejscu. Utknąłem tak w 1/4 długości i nie mam chętki sięgać po nią dalej...

Tym razem jednak wiem, że pewnie do niej wrócę. Jest ciekawa i nieźle opisuje świat przyszłości a przy tym tak archaiczna w swoim stylu (jak na dzisiejsze czasy), że zgrzytam zębami kiedy ją czytam. Muszę do niej dorosnąć albo zacisnąć zęby żeby nie zgrzytały i przez nią przebrnąć. Nie daruję sobie ale to dużo później (:

I znów półka "Coś nie pykło...", kolejna książka w tym niesławnym miejscu. Utknąłem tak w 1/4 długości i nie mam chętki sięgać po nią dalej...

Tym razem jednak wiem, że pewnie do niej wrócę. Jest ciekawa i nieźle opisuje świat przyszłości a przy tym tak archaiczna w swoim stylu (jak na dzisiejsze czasy), że zgrzytam zębami kiedy ją czytam. Muszę do niej dorosnąć albo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż mogę powiedzieć? Kolejny udany zbiór felietonów Clarksona.

Jak zwykle cięty humor, trochę narzekania, bezkompromisowy subiektywizm i ponadprzeciętna złośliwość. Nie napiszę nic więcej. To po prostu kolejny dobrze nam znany Jezza.

Cóż mogę powiedzieć? Kolejny udany zbiór felietonów Clarksona.

Jak zwykle cięty humor, trochę narzekania, bezkompromisowy subiektywizm i ponadprzeciętna złośliwość. Nie napiszę nic więcej. To po prostu kolejny dobrze nam znany Jezza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak sobie stała na półce, obok pierwszej części. Sięgnąłem, bo w sumie czemu nie?

Zacząłem czytać i nie rozczarowałem się. A biorąc pod uwagę magię obecną w powieści, poczułem się zaczarowany.
Klimat pierwszej części zachowany. Powojenna Polska, komuniści depczący każdemu po piętach, wspomnienia wojenne jak i spokojniejsze życie.

Oczywiście całość znowu opiera się na przygodach grupy nastolatków mierzących się z siłami nadnaturalnymi. Jest mrocznie, jest niepokojąco, ciągle odnosi się wrażenie, że jest się o krok od rozwiązania zagadki.

Główna bohaterka, Nina, dużo dojrzalsza, mniej naiwna niż w pierwszej przygodzie, korzystająca z doświadczenia. Wszystko to na plus. Należy pamiętać, że wydarzenia obu książek dzieli tylko parę miesięcy, więc wg mnie jest to skok odpowiednio dopasowany do czasu, który minął.

Świetnie zarysowana sytuacja zaszczucia i niepewności. Zagonieni, zdezorientowani młodzi ludzie mierzący się z NIMI jak i z tym do czego zostali sprowadzeni w miejsce akcji. Dialogi wg mnie dobrze dopasowane do wieku bohaterów choć ich tok myślowy wydaje się raz czy dwa razy w książce zbyt dojrzały. A może to właśnie przez magię, albo ich specjalne cechy?

W każdym razie bawiłem się dobrze, zakończenie w pełni mnie usatysfakcjonowało a z treści wynika, że kolejnych części nie można wykluczyć. Jestem za! Mimo niskiego wieku bohaterów jest to książka na poziomie i jak najbardziej dla dojrzałego czytelnika. Młodsi czytelnicy także znajdą wiele radochy, chociaż momentami jest całkiem mocna. Pewnych scen rzeczywiście nie czytałbym po ciemku, mając naście lat oczywiście bo w tym wieku mam już czas czytać tylko po zmroku :D

Polecam, dużo dobrego słowa pisanego, sporo magii jak i obietnica kontynuacji.

PS. Radzę zacząć od pierwszej części. Ta książka to jeden wielki spoiler poprzedniej części (a zwłaszcza kilkanaście pierwszych stron). Główny twist pierwszego tomu podany wprost na tacy.

Tak sobie stała na półce, obok pierwszej części. Sięgnąłem, bo w sumie czemu nie?

Zacząłem czytać i nie rozczarowałem się. A biorąc pod uwagę magię obecną w powieści, poczułem się zaczarowany.
Klimat pierwszej części zachowany. Powojenna Polska, komuniści depczący każdemu po piętach, wspomnienia wojenne jak i spokojniejsze życie.

Oczywiście całość znowu opiera się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nooo, nie urzekła mnie ta książka.
"Ha, no i?" spytacie!
Zara wam odpowiem :p
Chciałem za dużo, przesyt postapo, nie ten kierunek? Nie wiem. Ale! Żeby nie było! Nie była zła!

Mamy wymyślne mutanty, mamy wojenki, mamy zdezelowane miasto, mamy złych ludzi.
Ale cholera, nie poczułem tego zdołowania jak podczas czytania powieści z "konkurencyjnego" uniwersum. Wszystko to takie jakieś, meh, "no jest sobie świat po apokalipsie, jest akcyjka, ok", przynajmniej w moim odczuciu.

Co na plus? Jak zwykle sporo nawiązań do klasycznych polskich filmów i popkultury (wskazane bezpośrednio albo #pdk, kto załapie to jego). Oczywiście jako postaci poboczne musieli pojawić się koledzy pisarze z ekipy Fabryki Słów :D
Nie sposób nie wspomnieć o świetnej parze stalkerskich bliźniąt, która według mnie była najlepszą częścią fabularną tej pozycji.

W ogólnym rozrachunku nieźle się bawiłem, mimo rozbuchanych oczekiwań. Godne zwieńczenie historii Borki, dowódcy stalkerskiej grupy Szturmowców z Kryształowego Pałacu.

Polecam, karwa fa!, było spoko (:

Nooo, nie urzekła mnie ta książka.
"Ha, no i?" spytacie!
Zara wam odpowiem :p
Chciałem za dużo, przesyt postapo, nie ten kierunek? Nie wiem. Ale! Żeby nie było! Nie była zła!

Mamy wymyślne mutanty, mamy wojenki, mamy zdezelowane miasto, mamy złych ludzi.
Ale cholera, nie poczułem tego zdołowania jak podczas czytania powieści z "konkurencyjnego" uniwersum. Wszystko to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak usiadłem pół godziny po skończeniu czytania, żeby coś napisać i nie mam sensownego pomysłu.

Najpierw chciałem się uzewnętrzniać w temacie zakończenia, które mnie zdenerwowało. NIE TAK miało się to skończyć :c
Potem chciałem zmienić ocenę na jedną gwiazdkę, bo jak można WG MNIE i W MOJEJ OPINII tak zrujnować zakończenie.
Po ochłonięciu już wiem o czym chcę napisać. Chcę wspomnieć o całości tego całego książkowego przedsięwzięcia.

Całość opowiada o Arturze Wiktorowiczu. Mamy twist często spotykanego cliche. Tylko tutaj mamy od zera do ANTYbohatera. Nasza główna postać w sumie przez przypadek zaczyna coraz śmielej stąpać w życiu.
Często mamy zwyrodniałą mieszankę brutalności, pożądania, władzy i ego napompowanego bardziej niż można sobie to wyobrazić.

Warto wspomnieć, że całość dzieje się na przestrzeni wielu lat przez co widzimy biznesy początku lat 90-tych rodem z portfolio Art-B #pdk. Widzimy zachłyśnięcie się zachodem i działanie Nowej Odrodzonej Rzeczypospolitej co dobrze współgra z pierwszą częścią "Psów" Pasikowskiego albo jeszcze lepiej, pierwszą serią "Ekstradycji" Wójcika z charyzmatycznym Olgierdem Halskim granym przez Marka Kondrata (i nie chodzi mi o wątek policyjny a byznesy kręcone w tle). W sumie to nie ma bata, scena z "Pepikami" jest toczka w toczkę bliźniacza z pościgiem Ruskich za bohaterami "Psów II" też Pasikowskiego. Szybkie kręcenie biznesów można zobaczyć też w "Amoku" z rolą Mirosława Baki, świetnie mi się to komponuje z klimatem stawiania pierwszych biznesowych kroków przez Artura. A co dalej się dzieje i jak wysoko zajdzie nasza główna postać? O tym zachęcam przeczytać.

Całość momentalnie przypomniała mi przewodni motyw i puentę z "Jądra ciemności" Conrada. Ale zakończenie kompletnie zdemolowało to czego oczekiwałem. Wiecie co powinno być ostatnim zdaniem powieści? Koniec Aktu XIV. I dalej nie mogę napisać nic, żeby jednocześnie podczas pisania opinii nie zaznaczyć pod spodem opcji "X Ta opinia jest spoilerem".

A żeby mnie skręciło, polecam. Jest brudno (także w myślach), jest kasa, jest władza jest człowiek i jest cel. Jest wiele emocji, tych złych, tych dobrych, tych wstydliwych i nieprzyzwoitych. Jest dużo mądrych cytatów i niestety moralizatorskich momentów. A w końcu jest nieskrempowana rozrywka a to chyba najważniejsze, nie?

PS. Powtórzę się ale DLACZEGO panie Michale zakończenie tak rozjechało to, co powinno zostać nienaruszone? :c

Tak usiadłem pół godziny po skończeniu czytania, żeby coś napisać i nie mam sensownego pomysłu.

Najpierw chciałem się uzewnętrzniać w temacie zakończenia, które mnie zdenerwowało. NIE TAK miało się to skończyć :c
Potem chciałem zmienić ocenę na jedną gwiazdkę, bo jak można WG MNIE i W MOJEJ OPINII tak zrujnować zakończenie.
Po ochłonięciu już wiem o czym chcę napisać. Chcę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mocna rzecz. Na takie UM2033 w Warszawie czekałem. Dostałem, co chciałem a nawet wincyj. Ośmielę się stwierdzić, że to jedna z bardziej brawurowych odsłon tego projektu, jaką miałem okazję poznać.

Dzikie mutanty? Występują raczej jako tło i przeszkadzajka. Cały sens tej powieści opiera się na zwierzęcej stronie ludzkiej natury.
Zrujnowany świat? Opisany obrazowo, mrocznie i z tym wyraźnym postapokaliptycznym smutkiem oraz sentymentem.
Postacie? Główny bohater - zdenerwowałem się na takie, a nie inne przedstawienie go ale w ogólnym rozrachunku wychodzi to na plus. Postacie towarzyszące i drugoplanowe są potrzebne, nie miałem pomysłów aby kogokolwiek wywalać z całej tej historii.

Cała konstrukcja tej książki sprawiła, że przebrnąłem przez nią z przyjemnością. Znalazłem dużo nawiązań do innych dzieł literackich (zamierzonych czy nie, wg mnie są) przez co czytałem z lekkim uśmieszkiem spowodowanym myślą "tak, kojarzę, dobra robota".

Całość spajają ta wszechobecne w postapo szarzyzna życia, bezsens ale i złudna nadzieja na lepsze jutro. Degeneracja jednak postępuje...

Polecam, bo polecam. Dobrze wchodzi. Chcę jeszcze. Nie twierdzę, że jest odkrywcza ale dobrze idzie utartymi schematami i zapewnia solidną rozrywkę. Kropka.

Mocna rzecz. Na takie UM2033 w Warszawie czekałem. Dostałem, co chciałem a nawet wincyj. Ośmielę się stwierdzić, że to jedna z bardziej brawurowych odsłon tego projektu, jaką miałem okazję poznać.

Dzikie mutanty? Występują raczej jako tło i przeszkadzajka. Cały sens tej powieści opiera się na zwierzęcej stronie ludzkiej natury.
Zrujnowany świat? Opisany obrazowo, mrocznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza moja myśl? Za mało postapo w ksiązce postapo. Nie znaczy to, że powieść jest słaba, o nie.

Cała historia w jaki sposób powstała tytułowa Ziemia Niczyja jest wysoce wiarygodna i szczegółowo napisana. Zasady panujące na tym skrawku Ziemi napawają grozą jak i każą zastanowić się, po prostu, nad ludźmi. Siergiejew, nasz bohater, twardy człowiek o bardzo bogatej historii.

I właśnie przez tę historię, a właściwie retrospekcje życia bohatera, napisałem na początku o małej zawartości postapo. Po prostu dużo więcej przeczytamy o przeszłości bohatera i jego karierze przed tym, co uczyniło tereny Ukrainy takimi nieprzystępnymi.
Faktem jest, że ta część całej powieści to wspaniała afera o rozgrywkach politycznych, machinacjach wojskowych i akcjach tajnych służb. Doprawione to wszystko romansem, wieloma nawiązaniami do rosyjskiej kultury, odniesieniami do realnego świata i świetnymi cytatami. Czytało mi się świetnie.

Główną osią powinna być cała zawierucha na zgliszczach dawnego porządku (przynajmniej tego kawałka świata, który został dotknięty tymi "nieprzyjemnościami"). Odniosłem wrażenie, że była na równi albo nawet odrobinę za częścią retrospektywną.
Pierwsze kilkanaście stron sprawiło, że niemiłosiernie zapaliłem się do czytania. Samotny wilk w zdruzgotanym świecie, MEGA!
Mimo, że nieco schowane to fragmenty postapo stoją na najwyższym poziomie. Klimat zaszczucia i beznadziei 10/10. A już walka na samym końcu to płacz nad przemianami społecznymi na zniszczonym porządkiem tamtejszego świata.

No właśnie, to dlaczego "tylko" ocena dobra? No tak, książka jest solidna, dobrze napisana, klimat postapo ciężki jak ołowiane kule a sceny retrospektywne miodne i ciekawe.
Tylko, że nigdzie mnie one nie zaprowadziły. Nawet nie dotarły do kulminacyjnego kataklizmu, który stworzył ten nowy "wspaniały " świat a przynajmniej jego cześć na wschodzie Europy. Poznałem świetną historię bohatera ale odniosłem wrażenie, że jest to opowieść na osobny tom a chciałbym dostać więcej tego "tu i teraz" w tym tomie.

Jednak polecam, kawałek niezłego postapo z ciekawymi motywami zagrywek politycznych.

OSOBNE WYRÓŻNIENIE dla pani Ewy Białołęckiej za brawurowe tłumaczenie z rosyjskiego. Świetnie została zachowana charakterystyczna, wschodnia maniera składania wypowiedzi ale na tyle dostosowana do polskiego czytelnika aby czytało się przyjemnie i jednym tchem.

Pierwsza moja myśl? Za mało postapo w ksiązce postapo. Nie znaczy to, że powieść jest słaba, o nie.

Cała historia w jaki sposób powstała tytułowa Ziemia Niczyja jest wysoce wiarygodna i szczegółowo napisana. Zasady panujące na tym skrawku Ziemi napawają grozą jak i każą zastanowić się, po prostu, nad ludźmi. Siergiejew, nasz bohater, twardy człowiek o bardzo bogatej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bałem się tej książki. Omijałem ją wzrokiem na półce przez prawie rok. Nie chciałem po prostu dostać młodzieżowej dystopii jakich ostatnio trochę się pojawiło.

Jaka była moja ulga gdy po pierwszych dwóch rozdziałach stwierdziłem, że obawy okazały się przesadzone. Powieść jest dojrzałą, filozoficzną opowieścią z dobrym twistem na sam koniec.

Główny koncept "psis" ujął mnie wspaniałym wykorzystaniem technologii i psychologii. Świetna kotwica na której utrzymuje się cała ta afera.
Motywacje bohaterów są bardzo zróżnicowane od zwykłego zarobku przez naiwne ideały po skomplikowane żądze i wizje nowego lepszego świata.

Pomimo, że płynąłem przez tekst ok. miesiąca nie miałem problemu z ogarnianiem tego co dzieje się na kartach powieści - tutaj plus za konstrukcję powieści i styl autora.

Polecam, bardzo dobra literatura rozrywkowa.

Bałem się tej książki. Omijałem ją wzrokiem na półce przez prawie rok. Nie chciałem po prostu dostać młodzieżowej dystopii jakich ostatnio trochę się pojawiło.

Jaka była moja ulga gdy po pierwszych dwóch rozdziałach stwierdziłem, że obawy okazały się przesadzone. Powieść jest dojrzałą, filozoficzną opowieścią z dobrym twistem na sam koniec.

Główny koncept "psis" ujął mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozamiatał. Finał pozamiatał.
Przed finałem miałem mieszanie uczucia, nawet się wkurzałem na pogmatwanie całości ale kulminacja całej akcji mi wszystko wynagrodziła.

Chociaż poważnie zawyżyłem ocenę poprzedniego tomu tejże opowieści (No hej, mogłem, pierwsza powieść UM2033 w polskim mieście i to w Krakowie?! Bajka!) to wg mnie teraz już jestem w zgodzie ze sobą. To, co moim zdaniem obowiązkowo powinniśmy już wiedzieć ostatnio, dowiadujemy się dopiero teraz. Nie zmienia to jednak faktu, że ciężko mi było ogarnąć co u diabła dzieje się tutaj jeżeli poprzednią książkę przeczytałem prawie dwa lata temu. Zalecam czytać obydwie części ciągiem.

Dobrze zostają, standardowo, opisane postapokaliptyczny świat, zmutowane fauna wraz z florą i mniej lub bardziej zdegenerowane społeczności.
I zgadzam się z opisem z okładki, wiele rzeczy nie jest wcale takimi, jakimi się wydają. Tego radzę się trzymać a będziemy czerpać dużo przyjemności z niespodzianek fabuły.

Ja mogę tylko polecić. Jest ciekawie, jest brudno, jest przygnębiająca ale jest walka, akcja, ciekawe postaci i historia tego co zawładnęło Wawelem.

Pozamiatał. Finał pozamiatał.
Przed finałem miałem mieszanie uczucia, nawet się wkurzałem na pogmatwanie całości ale kulminacja całej akcji mi wszystko wynagrodziła.

Chociaż poważnie zawyżyłem ocenę poprzedniego tomu tejże opowieści (No hej, mogłem, pierwsza powieść UM2033 w polskim mieście i to w Krakowie?! Bajka!) to wg mnie teraz już jestem w zgodzie ze sobą. To, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie spodziewałem się, naprawdę się nie spodziewałem! Na dodatek prawie ją ominąłem a wziąłem z rozpędu i tak została w moich rękach aż do kasy w em.
Poczułem się jak kilka lat wsześniej kiedy poprzez "Inkluzję" A. Sawickiego pierwszy raz wkraczałem w świat ksiązkowego sci-fi i space opery.

Doskonały przykład jednostrzałowego podejścia do tematu. Jeden tom, jedna zamknięta historia, jedna przekazana prawda i poważna misja do spełnienia. Bohaterowie, którzy od razu zostają w pamięci oraz tacy, którzy dojrzewają w trakcie trwania opowiadanej historii przez to zasługując sobie na to zapamiętanie.

Polecam, bo to kawał sci-fi z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Chciałbym również zauważyć, że świetnym punktem odniesienia do całej przeczytanej historii jest posłowie Miroslava Žambocha zawarte na końcu książki.

Nie spodziewałem się, naprawdę się nie spodziewałem! Na dodatek prawie ją ominąłem a wziąłem z rozpędu i tak została w moich rękach aż do kasy w em.
Poczułem się jak kilka lat wsześniej kiedy poprzez "Inkluzję" A. Sawickiego pierwszy raz wkraczałem w świat ksiązkowego sci-fi i space opery.

Doskonały przykład jednostrzałowego podejścia do tematu. Jeden tom, jedna zamknięta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem, jak Szabałow to robi ale kolejna jego powieść mi pięknie zagrała.

Zagrał ciężki klimat.
Zagrały niesamowite akcje.
Zagrał mi plot twist, który de facto lekko spoileruje nam prolog (ale to co nam tam serwuje było chyba nieuniknione, nie?)
Zagrał mi bohater, zaczął dojrzewać. No hurra, nareszcie Dobrynia, rozwydrzony bachorze...
Zagrał mi doskonały fabularny aperitif, pobudzający apetyt na trzeci tom.
Zagrały mi militaria, akcja, taktyka, wojskowe zabawki i wszelkie potyczki.

I co najważniejsze, zagrał mi styl w jakim autor prowadzi cały swój projekt. Każdym rozdziałem pan Denis stara się wywołać u czytelnika głębszą refleksję, osobiste przeżycie sytuacji bohaterów jak i burzę złożonych przemyśleń.

Polecam, kolejna powieść, w której natura ludzka ujawnia się w swej gorszej, złej formie. Nie mogę doczekać się na trzeci tom!

Nie wiem, jak Szabałow to robi ale kolejna jego powieść mi pięknie zagrała.

Zagrał ciężki klimat.
Zagrały niesamowite akcje.
Zagrał mi plot twist, który de facto lekko spoileruje nam prolog (ale to co nam tam serwuje było chyba nieuniknione, nie?)
Zagrał mi bohater, zaczął dojrzewać. No hurra, nareszcie Dobrynia, rozwydrzony bachorze...
Zagrał mi doskonały fabularny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiecie jaka to tragedia dostać bloka czytelniczego na 4 tygodnie? I to w połowie czytania jakiejś książki? Ja na ten przykład wiem. Przez brak czasu i zaparcia brnąłem przez drugi S.Q.U.A.T. ponad miesiąc z czego drugą połowę łyknąłem w dzień.

A jaki jest Eksperyment? Na pewno inny niż poprzedni tom. Tutaj mamy historię wielu bohaterów, którzy mieli swą rolę wcześniej jak i tu. Poprzednio najbardziej liczyła się historia Kamyka. Z jednej strony dobrą decyzją było ukazać szerzej innych bohaterów a z drugiej smutno mi bez szaleńczych, prostackich wybryków Kamyka, tylko na wyłączność czytelnika.

Wtedy mieliśmy książkę o świecie po zagładzie a teraz to tylko tło pod rozgrywki międzyludzkie. Czy gorzej? Nie, po prostu temat ugryziony z innej strony, bohaterów.

W każdym razie godna polecenia i zacna kontynuacja swej poprzedniczki.
Tak na marginesie, moje uznanie dla autora za mocne "pozbycie się" niektórych postaci :D

Aha, sorry za formę opinii ale pisanie jej na nocnej zmianie na stacji paliw (nie tej Tatka :p) wymaga dużo wysiłku aby nie bredzić, za bardzo. I jeszcze ta klawiatura smartfona...

Wiecie jaka to tragedia dostać bloka czytelniczego na 4 tygodnie? I to w połowie czytania jakiejś książki? Ja na ten przykład wiem. Przez brak czasu i zaparcia brnąłem przez drugi S.Q.U.A.T. ponad miesiąc z czego drugą połowę łyknąłem w dzień.

A jaki jest Eksperyment? Na pewno inny niż poprzedni tom. Tutaj mamy historię wielu bohaterów, którzy mieli swą rolę wcześniej jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowita.
Jedna z najwspanialszych książek jakie do tej pory przeczytałem.

Dawno nie miałem w rękach lektury, która wzbudziła by we mnie tak skrajne i tak intensywne emocje. Wzburzałem się na sądy Gresslera o Polsce (to w sumie pokazuje jak niektórzy Niemcy mieli wyprany mózg), byłem załamany ludobójstwami i okrucieństwami wojny, płakałem w najgorszym możliwym momencie książki, przeklinałem półgłosem przy niektórych scenach, śmiałem się z żołnierskich dowcipów i perypetii koszarowych a w końcu rozpierała mnie duma z bycia Polakiem.

Warto, pewnie wrócę za kilka lat.
Polecam ten kawał literatury historyczno-przygodowej.

PS. Ze wstydem ale przyznać muszę, że brnąłem przez nią dwa miesiące. Z natłoku zajęć i przez przygniecenie mnie przez nią ciężkim, wojennym, przygnębiającym klimatem czytanie rozciągnęło się niemiłosiernie.

Niesamowita.
Jedna z najwspanialszych książek jakie do tej pory przeczytałem.

Dawno nie miałem w rękach lektury, która wzbudziła by we mnie tak skrajne i tak intensywne emocje. Wzburzałem się na sądy Gresslera o Polsce (to w sumie pokazuje jak niektórzy Niemcy mieli wyprany mózg), byłem załamany ludobójstwami i okrucieństwami wojny, płakałem w najgorszym możliwym momencie...

więcej Pokaż mimo to