Czytając biografię Tullia Avoleda, trudno sobie wyobrazić, jak ktoś tak zapracowany znajduje czas na pisanie ekscytujących powieści. Urodzony w 1957 roku w Valvasone, w rejonie Friuli, pracownik kancelarii banku, mąż, ojciec dwójki dzieci, wreszcie świetny pisarz, obecnie mieszka i pracuje w Pordenone. Po ukończeniu studiów prawniczych był konsultantem do spraw szkoleń dla producenta komputerów osobistych oraz copywriterem w agencji reklamowej.
Jego talent literacki ujawnił się, gdy zaczął publikować w lokalnej gazecie oraz tłumaczyć anglojęzyczne powieści. Przygodę z literaturą angielską zaczął od lektury dzieł Szekspira w oryginale. W 1998 roku postanowił napisać do swoich ulubionych pisarzy angielskich. Jego inicjatywa spotkała się ze sporym odzewem: w ciągu czterech lat zgromadził fantastyczną kolekcję listów, autografów, pamiątek, a nade wszystko cennych kontaktów oraz niezwykłych informacji. Korespondencja Tullia Avoleda z Arthurem C. Clarkiem, dotycząca zdolności do powielania ludzkiej świadomości i zapisywania jej na komputerowych nośnikach danych, stała się podstawą do napisania powieści ,,L'elenco telefonico di Atlantide" („Książka telefoniczna z Atlantydy”) z 2003 roku, która przyniosła mu spektakularny sukces zarówno wśród czytelników, jak i krytyków. Otrzymał za nią nagrodę, ,Forte Village Montblanc dla najlepszego debiutanta roku. W listopadzie tego samego roku ukazała się jego kolejna powieść ,,Mare di Bering" („Morze Beringa”). Czwarta książka Tullia, ,,Tre sono le cose misteriose" („Trzy są tajemnicze rzeczy”),w 2006 roku została uhonorowana prestiżową nagrodę Grinzane.
Książki Tullia Avoleda powstają przy jego ulubionej muzyce i – podobnie jak Andrieja Diakowa – najczęściej w nocy, gdy reszta rodziny śpi.
Na pytanie, dlaczego pisze, odpowiada, że są dwa powody: bawi go sam proces twórczy oraz ponowne odczytywanie tego, co napisał.
Gatunek science fiction ma dla niego posmak młodości; jest miłością jeszcze z dzieciństwa. Większość powieści Tullia Avoleda przedstawia postapokaliptyczną wizję świata. To sprawia, że autor idealnie wpasowuje się w klimat Uniwersum Metra 2033.
Musimy patrzeć w przód, cały czas w przód. Przeszłość to mauzoleum nękane przez upiory. Ale gdzieś w środku, w skrytości serca, strzeżemy pa...
Musimy patrzeć w przód, cały czas w przód. Przeszłość to mauzoleum nękane przez upiory. Ale gdzieś w środku, w skrytości serca, strzeżemy pamięci o minionych czasach, jak skąpiec strzeże swojego skarbu.
Świat po wybuchu jest w rozsypce. Skażenie w wielu miejscach uniemożliwia ludziom życie na powierzchni, w wielu innych miejscach uniemożliwiają to inne okoliczności..
Garstka ocalałych ukrywa się w katakumbach Świętego Kaliksta pod zwierzchnictwem Kościoła. W czasach jakie nadchodzą, wiara jednak poddana zostaje próbie i po początkowym spokoju, brak Papieża, głównego patriarchy zaczyna dawać się we znaki..
Ojciec John Daniels dostaje poważną misję- jako przewodniczący i jednocześnie jedyny członek Kongregacji Nauki Wiary musi odnaleźć ostatniego Kardynała mogącego powołać konklawe. Z misją tą wyrusza do dalekiej Wenecji w towarzystwie siedmiu Gwardzistów.
Droga wiedzie jednak przez pełen niebezpieczeństw świat.
Uda im się wykonać misję i wrócić do domu czy pochłonie ich ten nowy świat, gdzie człowiek nie sprawuje już władzy?
Książkę przeczytałam z polecenia i dopiero po skończeniu lektury przeczytałam zamieszczone tu opinie. Jestem temu wdzięczna, ponieważ w innym przypadku pewnie nie przeczytałabym tej pozycji.
Jest to książka dobra, a opisy pobudzają wyobraźnię, bohater da się lubić a religijność bohaterów nie jest zbyt nachalna, nie próbuje się nam sprzedać jedynej słusznej religii. To lektura nad którą warto się pochylić, zachęcająca do dyskusji nad definicją dobra i zła.
małe ALE:
jeśli komuś nie przypadły do gustu moralne dywagacje Homera z Metra 2034, to ta pozycja może również okazać się niezbyt trafiona.
Dodatkowo książka w pewnym momencie zmienia klimat z mrocznego post-apo na sci-fi. Do pewnego momentu jest to do przegryzienia, niestety po pewnym czasie można się zgubić w wirze wydarzeń i przy próbach zrozumienia co jest realne,a co nie. W tych momentach niestety książka dużo traci, i w moich oczach klimatu Metra już nie odzyskuje.
Podsumowując- jeśli lubisz rozważania na temat dobra, zła, wiary i natury człowieka, lubisz klimat post-apo i sci-fi, jednocześnie nie nastawiasz się, że jest to Metro 2033, tylko w Wenecji to książka powinna ci się spodobać. Nie jest idealna, lecz warta uwagi.
IG: ksiazki_wloczykija
Odkrywamy opowieść, która przenosi nas w apokaliptyczny świat, gdzie niebo jest tylko wspomnieniem, a ludzkość przetrwała pod ziemią, w cieniach swojej upadłej świetności. To niezwykła podróż, która nie tylko wciąga, ale także prowokuje do głębszych rozważań nad sensem ludzkiego istnienia.
Akcja rozpoczyna się w rzymskich katakumbach, a głównym bohaterem jest John Daniels, jedyny ocalały z katastrofy, katolicki ksiądz, który wyrusza na niebezpieczną wyprawę przez postapokaliptyczną Italię. Jego celem jest odnalezienie ostatniego członka kolegium kardynalskiego, co stawia go w obliczu nie tylko fizycznych zagrożeń, ale także moralnych dylematów.
Avoledo, budując ten świat, zmusza czytelnika do refleksji nad kondycją ludzkości i jej zdolnością do przetrwania w obliczu niszczycielskich sił natury i własnych błędów. Opisuje postapokaliptyczną Italię w sposób, który jest zarówno piękny, jak i przerażający. Niebo, które stało się jedynie wspomnieniem, jest teraz pokryte chmurami, a ziemia skuta lodem, co tworzy mroczny kontrast z dawną świetnością Rzymu.
Język używany przez autora jest bogaty i pełen symboliki, co nadaje powieści głębi. Opisy krajobrazów, postaci i ich wewnętrznych zmagań są tak precyzyjne, że czytelnik może poczuć emocje i napięcie każdego momentu tej literackiej ekspedycji.
Jednym z najważniejszych tematów "Korzeni Niebios" jest pytanie o sens i wartość religii w obliczu apokalipsy. Czy w tak okrutnym świecie jest jeszcze miejsce dla Boga? A może to ludzie stworzyli swoją własną zagładę? To pytania, które towarzyszą czytelnikowi przez całą lekturę, prowokując do refleksji nad własnymi przekonaniami.
To literatura, która nie tylko wciąga swoją historią i postaciami, ale także skłania do głębszych rozważań nad kondycją ludzkości, wiarą i moralnością. To opowieść o desperackim poszukiwaniu światła w mroku, o nadziei w obliczu beznadziei, i o tym, że pytania o sens życia nie tracą swojego znaczenia nawet w najtrudniejszych chwilach.