Opinie użytkownika
Mróz w końcu odniósł sukces. Tak rozrzedził gusta czytelników kryminałów, że teraz to już nie musi być dobrze napisana książka, żeby się sprzedać i dostać gromkie brawa od rzeszy czytaczy. Ta powieść jest pełna stylistycznych niezręczności, tanich zwrotów akcji i marnych wątków romantycznych. Tylko tło historyczne jest tu nieźle zarysowane i warte czytnięcia.
Pokaż mimo toUrocze jest to tłumaczenie niebinarności na język polski. Dobra robota! A książka miła, choć zdecydowanie nie na Hugo.
Pokaż mimo tonerdo-literatura. ten pan powinien był skupić się na nauce. jeszcze gorsza wiadomość jest taka, że można to przetłumaczyć na dowolny język używając google translate bez strat jakościowych. więc pewnie już czytają to nawet w suahili.
Pokaż mimo tood roku nic lepszego nie czytałem. trochę w klimacie Dni bez końca, ale potężniejsze, bardziej przejmujące, otwierające więcej oczu gdzieś tam w środku.
Pokaż mimo toczęść przedwojenna bardzo obiecująca. część współczesna banalna i przewidywalna. do tego grzeczniutki bohater z przenudnym życiem osobistym. idealne na lekturę dla szóstoklasitów.
Pokaż mimo toKańtoch ma jeden problem. Tworzy fajne zagadki, ale one są psychologicznie bezsensowne i "logistycznie" niewykonalne.
Pokaż mimo toTo nie powieść, to esej. Ale ponieważ w znacznej części jest o psach, warto, nawet jeśli nie jesteśmy fanami nowojorskich intelektualistów, opowiadających o swoich niezliczonych lekturach.
Pokaż mimo toPierwsza książka Miniera była objawieniem. Kryminalnym. Niestety kolejna odsłona była już trochę słabsza, z ewidentnie grafomańskimi momentami. Tutaj mamy już prawdziwy zjazd w fabularne bzdury, klisze i nadludzką martyrologię głównego bohatera. Szkoda.
Pokaż mimo toJedno opowiadanie świetne, kilka przyzwoitych, jedno bardzo słabe. Nie umiem oprzeć się wrażeniu, że książka ta nie miałaby najmniejszych szans u wydawców, gdyby napisał ją debiutant.
Pokaż mimo toTak. Ma to parę dziur logicznych, czy też może rozwiązań bardzo nierealistycznych. Ale! Czyta się to głównie dla bohaterów. A ci naprawdę niebanalni.
Pokaż mimo toNie czaję tej alegorii w której łasica co prawda zjada surową kurę, ale jednak śpi w łóżku i chodzi do lekarza. A nie jest to przecież książka dla dzieci. Niedościgły ideał do Wodnikowe Wzgórze. Ale tam autor zadał sobie naprawdę wiele trudu, żeby nie tylko podstawić króliki za ludzi, ale też zadbać o realia króliczego świata. Ta tutaj próba to mizerota.
Pokaż mimo toNiestety po świetnym początkowym wykopie, szybko okazuje się, że bohater jest typowym mizoginicznym i homofobicznym gejem, a co gorsza paple również jak najbardziej stereotypowy gej. I nie może go uratować nawet dogłębna znajomość Szekspira. Intrygujące egzotyczne tło szybko przestaje wystarczać, a całość zaczyna irytować i nużyć.
Pokaż mimo toKażde zdanie musi zawierać jakiś element groteski. Każde! Niestety udaje się wyprodukować coś naprawdę świeżego i oryginalnego tylko raz na stronę. Jak dla mnie jedna z bardziej irytujących lektur ostatnich lat.
Pokaż mimo to