-
ArtykułyKonkurs: Dodaj cytat, wygraj smartwatch i książki!LubimyCzytać1
-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać4
Biblioteczka
2024-01-11
2023-07-12
2023-04
2022-10-20
Książka pani Owens przenosi w bardzo spokojny, podporządkowany naturze świat, gdzie źródłem wszelkiego cierpienia i szkód jest tylko człowiek. Cała historia płynie powoli z nurtem zmian zachodzących w przyrodzie, którym towarzyszą przeżycia małej Kyi. Pierwsza część książki zrobiła na mnie największe wrażenie, była niezwykle poruszająca, wzbudzała żal, smutek, złość i przede wszystkim współczucie dla dziewczynki zdanej samej na siebie. Czekałam jednak na tę wspominaną tajemnicę, wątek kryminalny, zbrodnię i śledztwo. Żałuję, że tak naprawdę ta kwestia była tylko mdłym tłem i nikt w kwestii morderstwa nie szukał odpowiedzi na pytania co, kto, w jaki sposób, a całe działania śledczych i sądu opierało się na czarno-białym "tak" lub "nie". Nauczona dziesiątkami przeczytanych kryminałów chciałam śledztwa z prawdziwego zdarzenia, hipotez, podejrzanych, a nie zamkniętej kwestii fifty-fifty, czy Kya zostanie uznana za winną, czy nie. Później historia odpływa też z losów małej dziewczynki uczącej się żyć samej, na własnych warunkach do kobiety, która mimo wszelkich przeciwności rozwija się, kształci i szuka miłości. I to właśnie ten wątek przejmuje całą drugą połowę powieści - zauroczenia, miłość, romans i odrzucenie. I zapewne miłośnikom powieści obyczajowo-romantycznych bardzo przypadnie to do gustu, ja chciałam znaleźć tu trochę więcej, być może bardziej pragnącej otwartego działania kobiety niż milczącej oskarżonej zdanej na łaskę i wyrok miasteczka.
Książka pani Owens przenosi w bardzo spokojny, podporządkowany naturze świat, gdzie źródłem wszelkiego cierpienia i szkód jest tylko człowiek. Cała historia płynie powoli z nurtem zmian zachodzących w przyrodzie, którym towarzyszą przeżycia małej Kyi. Pierwsza część książki zrobiła na mnie największe wrażenie, była niezwykle poruszająca, wzbudzała żal, smutek, złość i...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-29
2021-10-25
2021-10-18
Niesamowita i bardzo poruszająca powieść. Kiedy już pozna się lepiej bohaterów, zaczyna wzruszać na każdym kroku i nie wychodzi z głowy. Powoli szarpie jedną po drugiej strunie ludzkiego wnętrza i każe zastanowić się nad każdą podejmowaną decyzją, jednocześnie uwrażliwiając na los drugiego człowieka, ucząc obserwować innych w ich problemach, porażkach, sukcesach. Wdraża w budowanie przyjaźni i miłości w inny, bardziej szeroki sposób, również takich, które mimo największej siły nie są wstanie przebić się przez gruby mur traum i demonów przeszłości.
Niesamowita i bardzo poruszająca powieść. Kiedy już pozna się lepiej bohaterów, zaczyna wzruszać na każdym kroku i nie wychodzi z głowy. Powoli szarpie jedną po drugiej strunie ludzkiego wnętrza i każe zastanowić się nad każdą podejmowaną decyzją, jednocześnie uwrażliwiając na los drugiego człowieka, ucząc obserwować innych w ich problemach, porażkach, sukcesach. Wdraża w...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-04
Książka ma bardzo wymowny i bezpośredni tytuł, jednak już po kilku stronach można się przekonać, że w świecie po Przemianie nikt na mięso ludzkie trup nie powie, to nie ciała, tyko sztuki, podroby, nóżki, móżdżki; rzeczywistość bardzo elastycznie zaadaptowała nowy sposób żywienia jej mieszkańców. Główny bohater pracuje w ubojni, zdaje się, że targa nim wiele dylematów moralnych, praca z jednej strony go obrzydza, z drugiej pozwala na chwilę zapomnieć o rodzinnej tragedii. I choć psychika Marcosa momentami jest bardzo ciekawa i można przyjrzeć się przemianie, która w nim zachodzi niczym w "Roku 1984" Orwella, to jednak w pewnej chwili czar pryska.
Bardzo mało dzieje się tu fabularnie, owszem, przybliżenie pracy w ubojni, nowego stylu życia, choroby ojca, jednak to wszystko niewiele, nie pozwala w pełni odczuć ani degrengolady, zepsucia, ani obojętności i sielankowej akceptacji nowego świata. Bohaterowie są dość płytcy, jednowymiarowi, zasadniczo wszystko jedno, co się z nimi stanie, bo trudno z kimkolwiek zżyć się emocjonalnie. I choć książka momentami bardzo przejmuje i dosłownie ukazuje okrucieństwo i bezwzględność wobec "sztuk" przeznaczonych na hodowlę, to wątki zostały potraktowane bardzo pobieżnie - czy to sposób hodowli od pierwszych dni życia, dokładna metoda rozmnażania czy choćby ciemne zakamarki eksperymentów biologicznych.
I chociaż zakończenie było przejmujące i brutalne, to nie wiem, czy bardziej dotknęła mnie końcowa postawa bohatera, czy myśl z tyłu głowy, że to się wszystko chyba po prostu logicznie nie klei.
Książka ma bardzo wymowny i bezpośredni tytuł, jednak już po kilku stronach można się przekonać, że w świecie po Przemianie nikt na mięso ludzkie trup nie powie, to nie ciała, tyko sztuki, podroby, nóżki, móżdżki; rzeczywistość bardzo elastycznie zaadaptowała nowy sposób żywienia jej mieszkańców. Główny bohater pracuje w ubojni, zdaje się, że targa nim wiele dylematów...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-11
Spotkanie z powieścią pana Mroza uważam za całkiem udane - przez książkę przechodzi się szybko, czyta dość przyjemnie, jednak nie można powiedzieć, że jest niebywale wciągająca lub niesamowita. Czytając, nie da się do końca uwierzyć autorowi, czuje się, że czyta się fikcję, coś, co nie ma prawa bytu. Skazany Zaorski cichaczem proszony o konsultację patomorfologiczną? Trudno uwierzyć, że nie było nikogo innego, a sprawa nie mogła zaczekać kilkanastu godzin. Dziwne też, jak szybko i gładko bohater wchodzi w powiązania z mafią czy służbami specjalnymi, a jednocześnie jako główny podejrzany w sprawie bardzo szybko zostaje wypuszczony przez policję.
Na duży plus wspomnienie o dzieciach Zamojszczyzny, bo to bardzo pomijana i nierozpowszechniona część historii, szkoda jednak, że mimo wszystko potraktowana skrótowo. Mam wrażenie, że autor chciał tu umieścić wszystko i dlatego żadna z kwestii nie dostała dogłębnie rozwinięta - raz dzieci z II wojny światowej, raz Czarnobyl, raz w końcu pedofilia wśród księży okraszona niezbyt zaskakującym wstępem i mocno nieprzyjemnymi opisami. A między każdy z wątków wciśnięte są sceny tragicznego romansu głównych bohaterów i biednego pana burmistrza, który jako jedyny w mieście nie jest go świadomy.
Zakończenie jest dość ciekawe, poruszające i nieoczywiste, jednak cała ta intryga i zagadka zdaje się pozostawiać jakiś gorzki posmak nieprawdopodobieństwa.
Spotkanie z powieścią pana Mroza uważam za całkiem udane - przez książkę przechodzi się szybko, czyta dość przyjemnie, jednak nie można powiedzieć, że jest niebywale wciągająca lub niesamowita. Czytając, nie da się do końca uwierzyć autorowi, czuje się, że czyta się fikcję, coś, co nie ma prawa bytu. Skazany Zaorski cichaczem proszony o konsultację patomorfologiczną? Trudno...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-18
Z okładki Żmijowiska krzyczy zachęta, że autor zagląda w głąb ludzkich dusz i sprawdza, jak daleko mogą się posunąć... Cóż, jeżeli faktyczna istota człowieka wygląda tak, jak u bohaterów powieści, to mam wrażenie, że nie pozostało nam na ziemi nic ponad jedzenie, upijanie się i stosunki płciowe z jak największą ilością napotkanych osób. I oczywiście zemsta, jakkolwiek nieracjonalna by się wydawała.
Główna oś fabularna, czyli poszukiwanie zaginionej Ady, staje się jednak tylko tłem do rozważań o życiu rodzinnym postaci, zdradach, zawiści, sukcesach, porażkach przeplatanych kłótniami i seksem. Wówczas rozwiązanie zagadki zeszło na dalszy tor i miałam wrażenie, że o tej sprawie wszyscy dawno zapomnieli, a jej wyjaśnienie zawarte na kilku kartkach epilogu zdecydowanie mnie nie zadowoliło i nie wyjaśniło motywów postępowania wszystkich bohaterów. Niełatwo jest kogoś polubić, z jednej strony każdy z urlopowiczów jest inny, z drugiej ma się wrażenie, że ich wewnętrzny szkielet psychologiczny został zbudowany prawie tak samo. Trudno zrozumieć motywacje Damiana i Merry, nie tłumacząc ich inaczej niż zaburzeniem psychicznym i nastoletnim popędem seksualnym.
Dodatkowo, sięgając po książkę napisaną w ojczystym języku, liczyłam na zabawę słowem, polot i finezję, jednak opisy i dialogi były mocno wulgarne i proste, a przestawione któryś raz z rzędu intymne sytuacje stawały się powoli niesmaczne.
Na pewno można wyciągnąć z tej historii coś dla siebie, zakończenie nie było oczywiste, książkę czyta się dość szybko, a opisane historie noszą spore znamiona rzeczywistości i da się z nimi poniekąd utożsamić, jednak to wszystko na koniec pozostawia męczące poczucie irytacji i wewnętrznej sprzeczności.
Z okładki Żmijowiska krzyczy zachęta, że autor zagląda w głąb ludzkich dusz i sprawdza, jak daleko mogą się posunąć... Cóż, jeżeli faktyczna istota człowieka wygląda tak, jak u bohaterów powieści, to mam wrażenie, że nie pozostało nam na ziemi nic ponad jedzenie, upijanie się i stosunki płciowe z jak największą ilością napotkanych osób. I oczywiście zemsta, jakkolwiek...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-25
2016-03
2021-01-19
Przepiękna. Pierwsze, co oferuje książka po otwarciu, to niesamowite podejście autorki do języka polskiego, niezwykle żywe opisy, porównania, metafory prezentujące całe bogactwo mowy pisanej. Jest to powieść bardzo nietypowa, podzielona, nie przekazuje jednej linii fabularnej czy konkretnego bohatera. Główną postacią jest ludzkość, a przekręcając stronę nie wiadomo w jakim kraju, w jakiej epoce czy w czyim domu się znajdzie. Książka bardzo poszerza horyzonty, nie jest typową beletrystyką, porusza kwestie historyczne, mitologiczne i geograficznie, niejednokrotnie zachęcając do zgłębiania tematu na własną rękę. Nawet przy typowych rozdziałach-opowiadaniach nie ukazuje prostych, jednoznacznych rozwiązań, tylko zostawia miejsce na przemyślenia i domysły. Absolutnie nie zgadzam się z opiniami, że jest nudna, moim zdaniem wymaga tylko odrobiny otwartości na inny sposób pisania i luźne powiązania wątków z główną tezą na temat pielgrzymki.
Przepiękna. Pierwsze, co oferuje książka po otwarciu, to niesamowite podejście autorki do języka polskiego, niezwykle żywe opisy, porównania, metafory prezentujące całe bogactwo mowy pisanej. Jest to powieść bardzo nietypowa, podzielona, nie przekazuje jednej linii fabularnej czy konkretnego bohatera. Główną postacią jest ludzkość, a przekręcając stronę nie wiadomo w jakim...
więcej mniej Pokaż mimo to2015
2009
2009
2011-01-01
Żaden komentarz nie będzie w stanie oddać piękna tej małej, krótkiej a tak pięknej historii...
Żaden komentarz nie będzie w stanie oddać piękna tej małej, krótkiej a tak pięknej historii...
Pokaż mimo to2012
2012
2012
Ciekawie zbudowana, przyjemnie rozwijająca się historia; autorka zupełnie odrzuca pojęcia śmierci jako czegoś ostatecznego i bawi się nią, naginając jej definicję na wszelkie możliwe sposoby, próbując nawet zupełnie ją zlikwidować. I tak naprawdę czytając, można się zastanowić, czy to się udaje albo czy w ogóle powinno... Świetna jest kreacja bohaterów jako dwóch czarnych charakterów o różnych motywach, tłumaczących swoje działania własnoręcznie zbudowanymi zasadami (anty)moralnymi, bo powoduje, że tak naprawdę trudno jest lubić któregoś z nich i do końca można się wahać, komu w tym sporze w ogóle kibicować. Nad profilem psychologicznym można by jeszcze dużo popracować, ale sam zamysł daje inną prespektywę czytania niż zazwyczaj. Podobało mi się też zakończenie, dosyć symboliczne, ale dosadne i brutalne, pozostawiające tę samą dozę wątpliwości pomiędzy bohaterami.
Czasem akcja zdawała się stawać w miejscu, kiedy szukanie kolejnych wyjątkowych osób było jak odhaczanie punktów z listy, rozważania Victora i Eliego na temat siebie nawzajem przestawały wnosić coś nowego, ale mimo wszystko książkę czyta się szybko, jest napisana prosto, przystępnie, raczej dla nastolatków.
Duży plus za oryginalność, całkiem zgrabnie wplecione zostały motywy nadprzyrodzone do szarej, deszczowej rzeczywistości i trudno było domyślić się, kogo i gdzie można spotkać za chwilę, bo nie miało się pewności, czy śmierć to tylko przystanek, czy tym razem może jednak ostateczność.
Szkoda, że osoby Ponad Przeciętne czy w oryginale Extra Ordinary) nie dostały od Autorki trochę mniej (nomen omen) przeciętnego przydomka, bo dzieje się wiele, ludzie pojawiają się i znikają, a to określenie zdaje się temu wszystkiemu trochę ujmować.
Ciekawie zbudowana, przyjemnie rozwijająca się historia; autorka zupełnie odrzuca pojęcia śmierci jako czegoś ostatecznego i bawi się nią, naginając jej definicję na wszelkie możliwe sposoby, próbując nawet zupełnie ją zlikwidować. I tak naprawdę czytając, można się zastanowić, czy to się udaje albo czy w ogóle powinno... Świetna jest kreacja bohaterów jako dwóch czarnych...
więcej Pokaż mimo to