Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zdecydowanie najgorsza książka z serii.

Ogólnie czytałam, by dowiedzieć się w końcu, czym jest Organizacja. Po 7 książkach dalej tego nie wiem, ale, co więcej, nabrałam przekonania, że sama autorka może tego nawet nie wiedzieć. Uparcie mówi, że nie jest to mafia, ale każde ich zachowanie czy akcja idealnie wpisują się w obraz mafii.

Haillie jest paskudną osobą. Co z tego, że prowadzi szeroko zakrojone działania charytatywne, kiedy zachowuje się jak rozpuszczona dziewucha, której wszystko wolno? Wywaliła sąsiadkę z jej drogiego mieszkania tylko dlatego, że uznała, że kobieta ukradła jej kota - nawet nie wysłuchując jej strony, tylko od razu atakując i grożąc braćmi.

Perspektywy Adriena są zupełnie nie potrzebne. Do tego pojawiło się kilka rozdziałów z perspektywy Willa, równie zbędne. A już kompletnie dziwne były rozdziały w stylu "co by było gdyby Haillie wychowywała się z braćmi". W środku książki.

Na dodatek całości brak konsekwencji. Ledwo co Camden Monet uciekł z więzienia, do którego dobrowolnie poszedł (co swoją drogą był ciekawy wątek, ale został całkowicie zignorowany i upłycony), by na koniec książki wrócić w wielkim stylu i całe ogólnoświatowe poszukiwanie uciekłego więźnia tak po prostu zniknęło. Jak magia. A to nie miała być fantastyka...

Zdecydowanie najgorsza książka z serii.

Ogólnie czytałam, by dowiedzieć się w końcu, czym jest Organizacja. Po 7 książkach dalej tego nie wiem, ale, co więcej, nabrałam przekonania, że sama autorka może tego nawet nie wiedzieć. Uparcie mówi, że nie jest to mafia, ale każde ich zachowanie czy akcja idealnie wpisują się w obraz mafii.

Haillie jest paskudną osobą. Co z tego,...

Zdecydowanie nie polecam audiobooka, lektorka brzmi gorzej niż tekst czytany przez AI - zero intonacji, zero modulacji głosu, wszystko na jedną barwę.

Ilekroć zaczynała się jakaś akcja, bardzo szybko była ucinana i szło się do kolejnej. Ogólnie książka zdecydowanie za długa, a przez to nudząca.

Końcówki słuchałam oglądając filmiki z czyszczenia dywanów, bo potrzebowałam innych bodźców, co odwrócą moją uwagę od egoizmu Haillie, jej zasadniczo głupich zachowań oraz tego, że autorka w tej książce zniszczyła do cna jedną z dwóch ciekawych postaci - czyli Adriena, którego ukazała jako gościa z manią na punkcie jednej osoby, który zamienia się w stalkera, a później ma nawet zwidy z obiektem swojej obsesji w roli głównej.

Ta książka to jeden wielki red flag.

Zdecydowanie nie polecam audiobooka, lektorka brzmi gorzej niż tekst czytany przez AI - zero intonacji, zero modulacji głosu, wszystko na jedną barwę.

Ilekroć zaczynała się jakaś akcja, bardzo szybko była ucinana i szło się do kolejnej. Ogólnie książka zdecydowanie za długa, a przez to nudząca.

Końcówki słuchałam oglądając filmiki z czyszczenia dywanów, bo potrzebowałam...

W tym tomie autorka powraca z fabułą, co jest ciekawe, choć bardzo szybko się z nią rozprawia. Temat złych kosmitów jest ciekawy, ale traktuje go strasznie po macoszemu. Dziwi mnie, że Kira uważała, że tylko ona się dla nich liczy i że z tą myślą autorka poszła naprzód.

Wkurzyło mnie zakończenie i to, co autorka napisała w posłowiu. Przypadek Kiry był szczególny i wydawać się mogło, że będzie to historia, gdzie jej bezpłodność nie będzie stanowiła "problemu" dla społeczeństwa, gdzie posiadanie dzieci jest priorytetem. To była naprawdę dobra i warta podążenia ścieżka. Szkoda, że nią nie poszła i potraktowała bezpłodność Kiry jako coś, co należy naprawić kosmicznym robakiem.

W tym tomie autorka powraca z fabułą, co jest ciekawe, choć bardzo szybko się z nią rozprawia. Temat złych kosmitów jest ciekawy, ale traktuje go strasznie po macoszemu. Dziwi mnie, że Kira uważała, że tylko ona się dla nich liczy i że z tą myślą autorka poszła naprzód.

Wkurzyło mnie zakończenie i to, co autorka napisała w posłowiu. Przypadek Kiry był szczególny i wydawać...

Książka w gruncie rzeczy o niczym, wszystko kręci się wokół scen erotycznych, które szybko stają się powtarzalne. Ale sięgnęłam po nią z pełną świadomością, że to dostanę.

Co jak co, ale Liz podeszła mi bardziej jako postać od Georgie. Chociaż tutaj syndrom Sztokholmski jest ogromny i mocno gloryfikowany, a tytułowy obcy barbarzyńca jest zaborczym red flagiem, można się przy niej nieźle bawić.

Odmóżdżacz, którego obecnie potrzebowałam.

Książka w gruncie rzeczy o niczym, wszystko kręci się wokół scen erotycznych, które szybko stają się powtarzalne. Ale sięgnęłam po nią z pełną świadomością, że to dostanę.

Co jak co, ale Liz podeszła mi bardziej jako postać od Georgie. Chociaż tutaj syndrom Sztokholmski jest ogromny i mocno gloryfikowany, a tytułowy obcy barbarzyńca jest zaborczym red flagiem, można się...

Tutaj zrobiło się za bardzo smutowo. Tak naprawdę jedyną motywacją bohaterów stał się seks. Przesada, nawet jak na diabłów.
Ale fabuła nie najgorsza.

Tutaj zrobiło się za bardzo smutowo. Tak naprawdę jedyną motywacją bohaterów stał się seks. Przesada, nawet jak na diabłów.
Ale fabuła nie najgorsza.

Pogubiłam się w tej książce. Na dodatek była nudna, fabularnie niewiele się działo, bardziej skupiała się na swojej roli jako smut. A szkoda, bo miało potencjał.

Pogubiłam się w tej książce. Na dodatek była nudna, fabularnie niewiele się działo, bardziej skupiała się na swojej roli jako smut. A szkoda, bo miało potencjał.

Jakoś tak mało się działo w tej części, mam wrażenie, że tajemnica podróży w czasie zbyt mocno do przodu nie poszła...

Jakoś tak mało się działo w tej części, mam wrażenie, że tajemnica podróży w czasie zbyt mocno do przodu nie poszła...

Najdziwniejsza książka, jaką przeczytałam.
Fabuła jako tako ciekawa, choć niektóre elementy wydają się być wzięte tylko po to, by były. A językowo leży. Jedna z gorzej napisanych książek, jakie czytałam.

Najdziwniejsza książka, jaką przeczytałam.
Fabuła jako tako ciekawa, choć niektóre elementy wydają się być wzięte tylko po to, by były. A językowo leży. Jedna z gorzej napisanych książek, jakie czytałam.

Podobało mi się, nawet nie zauważyłam, kiedy się wciągnęłam. Mimo trudnego początku (zaczęłam w wakacje i porzuciłam na kilka miesięcy), naprawdę dobrze się przy niej bawiłam.
Książka znalazła ciekawy punkt na linii między "za dużo polityki" a "jest synem prezydentki, gdzie polityka?". I chociaż nie bardzo orientuję się w polityce USA, tak tutaj wszystko było jasne.
No i oczywiście główny wątek romantyczny też był dobry. Wyszedł... Naturalnie, jeśli można tak powiedzieć o związku dwóch politycznych celebrytów.

Podobało mi się, nawet nie zauważyłam, kiedy się wciągnęłam. Mimo trudnego początku (zaczęłam w wakacje i porzuciłam na kilka miesięcy), naprawdę dobrze się przy niej bawiłam.
Książka znalazła ciekawy punkt na linii między "za dużo polityki" a "jest synem prezydentki, gdzie polityka?". I chociaż nie bardzo orientuję się w polityce USA, tak tutaj wszystko było jasne.
No i...

Zdawało mi się, że znam tę historię, ale okazało się, że nie. Jest tak wielką częścią kultury, że niby oczywista, a jednak wciąż zaskakuje i porusza.

Zdawało mi się, że znam tę historię, ale okazało się, że nie. Jest tak wielką częścią kultury, że niby oczywista, a jednak wciąż zaskakuje i porusza.

Momentami nudna, za dużo szczegółów i dygresji autora. Zupełny brak tytułowych rozmów.
Strasznie dużo odsyłania do innych książek CBD - brzmiało jak chwalenie się "patrz jaką jeszcze napisałem książkę, jesteś świetny, co?". Po lekturze tej książki takie zachowanie wydaje się być podejrzane.

Momentami nudna, za dużo szczegółów i dygresji autora. Zupełny brak tytułowych rozmów.
Strasznie dużo odsyłania do innych książek CBD - brzmiało jak chwalenie się "patrz jaką jeszcze napisałem książkę, jesteś świetny, co?". Po lekturze tej książki takie zachowanie wydaje się być podejrzane.

Rzekomo miało to być sci-fi, w którym nie ma faceta ratującego kobietę - tak zrozumiałam posłowie autorki. Nie wiem, co to miało być, ale zdecydowanie to nie było to. Cała historia w zasadzie pokazuje, że bez mężczyzny, kobieta jest słaba, krucha i delikatna, przez co potrzebuje ciągłego ratowania. A nawet spicy sceny szybko stały się monotonne i w zasadzie wszystkie były takie same.

Rzekomo miało to być sci-fi, w którym nie ma faceta ratującego kobietę - tak zrozumiałam posłowie autorki. Nie wiem, co to miało być, ale zdecydowanie to nie było to. Cała historia w zasadzie pokazuje, że bez mężczyzny, kobieta jest słaba, krucha i delikatna, przez co potrzebuje ciągłego ratowania. A nawet spicy sceny szybko stały się monotonne i w zasadzie wszystkie były...