rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

"Tirza" Arnona Grunberga to historia podstarzałego mężczyzny, który nie potrafiąc żyć własnym życiem, pasożytuje na życiu i jestestwie swojej młodszej córki, tytułowej bohaterki. To ponownie, w literaturze pięknej, historia mitycznego Pigmaliona, ale kończąca się o wiele tragiczniej od dotychczas opowiedzianych.

"Tirza" to przerażająca opowieść o tym, do czego zmierza współczesny świat, w którym nie ma żadnych wartości, w którym generalnie wszystko można. Fiasko jest porażające.

Rzecz świetnie napisana, Literatura przez duże "L". Polecam.

"Tirza" Arnona Grunberga to historia podstarzałego mężczyzny, który nie potrafiąc żyć własnym życiem, pasożytuje na życiu i jestestwie swojej młodszej córki, tytułowej bohaterki. To ponownie, w literaturze pięknej, historia mitycznego Pigmaliona, ale kończąca się o wiele tragiczniej od dotychczas opowiedzianych.

"Tirza" to przerażająca opowieść o tym, do czego zmierza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cudo. Polecam

Cudo. Polecam

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubię tę serię z antropologiem sądowym Davidem Hunterem. "Zapach śmierci" ściśle się łączy z poprzednimi tomami opowieści.

Czytałam tę część z przyjemnością, ale... Pewne motywy i detale pobrzmiewały już w pozycjach innych autorów, które powstały wcześniej. Słyszałam tu nuty książek Stephena Kinga i Jo Nesbo, Roberta Blocha i Tess Gerritsen oraz odgrzewane kotlety samego autora "Zapachu śmierci" - Simona Becketta. Taka sobie mozaika.

Mimo wszystko polecam.

Lubię tę serię z antropologiem sądowym Davidem Hunterem. "Zapach śmierci" ściśle się łączy z poprzednimi tomami opowieści.

Czytałam tę część z przyjemnością, ale... Pewne motywy i detale pobrzmiewały już w pozycjach innych autorów, które powstały wcześniej. Słyszałam tu nuty książek Stephena Kinga i Jo Nesbo, Roberta Blocha i Tess Gerritsen oraz odgrzewane kotlety samego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jestem totalnie zawiedziona. Czekałam na ciekawy wykład z paleoantropologii a dostałam produkt na żenującym poziomie. Ani to dla laików, ani dla profesjonalistów. Rzecz napisana koszmarnym językiem, często o charakterze plotkarskim. Autorka jest przekonana o swojej niebywałej wiedzy, co nie jest zgodne z rzeczywistością. Nie polecam.

Jestem totalnie zawiedziona. Czekałam na ciekawy wykład z paleoantropologii a dostałam produkt na żenującym poziomie. Ani to dla laików, ani dla profesjonalistów. Rzecz napisana koszmarnym językiem, często o charakterze plotkarskim. Autorka jest przekonana o swojej niebywałej wiedzy, co nie jest zgodne z rzeczywistością. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zgadzam się w pełni ze świetnie napisaną opinią @Piotra. Również z tym, że posłowie Wiesława Kota jest wyborne. To mistrzostwo świata.


PS
Niestety przyjemność czytania zepsuła mi trochę pamięć obrazu filmowego ("Psychoza" - reżyseria: Alfred Hitchcock, 1959r.; premiera 1960r.), który polecam. Strach się bać...

Zgadzam się w pełni ze świetnie napisaną opinią @Piotra. Również z tym, że posłowie Wiesława Kota jest wyborne. To mistrzostwo świata.


PS
Niestety przyjemność czytania zepsuła mi trochę pamięć obrazu filmowego ("Psychoza" - reżyseria: Alfred Hitchcock, 1959r.; premiera 1960r.), który polecam. Strach się bać...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo smerfna bajka. I to nie tylko moje zdanie. Cztery pokolenia maczały w tym palce - mam na myśli oddawanie się niezwykle przyjemnej lekturze. A ilustracje i naklejki... Smerfnie było. Polecam.

Bardzo smerfna bajka. I to nie tylko moje zdanie. Cztery pokolenia maczały w tym palce - mam na myśli oddawanie się niezwykle przyjemnej lekturze. A ilustracje i naklejki... Smerfnie było. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie jestem w stanie kontynuować czytania tej pozycji. Zdania typu: " - Podał jej dokumenty i wtedy ich dłonie się spotkały " czy " Chciał odebrać jej wlepiony mandat i rzucić na wiatr, który nagle się zerwał i rozwiewał jej złote włosy. " (str. 24 i str.25) nieco mnie osłabiły. Nie podołam.

Nie jestem w stanie kontynuować czytania tej pozycji. Zdania typu: " - Podał jej dokumenty i wtedy ich dłonie się spotkały " czy " Chciał odebrać jej wlepiony mandat i rzucić na wiatr, który nagle się zerwał i rozwiewał jej złote włosy. " (str. 24 i str.25) nieco mnie osłabiły. Nie podołam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta niewielkiej objętości książeczka jest przepojona bólem i cierpieniem chorującego na schizofrenię paranoidalną Autora. Jest swoistym wołaniem o pomoc, zrozumienie i akceptację. To poemat o samotności i udręce życia, mimo że bliscy są obok. Nie jest też pozbawiona nadziei.

Schizofrenia jest często nazywana rakiem psychiki czy chorobą królewską.
I tak potwornie boli. Z powodu objawów chorobowych, ubocznego działania leków czy wreszcie odrzucenia. Myśl o tym, że wspomnienia dotyczą często tego, czego nie było, przyprawia o palpitacje serca.

Wyobraźcie sobie, że pacjent, który choruje psychicznie często spotyka się z pogardą nie tylko społeczeństwa - tak zwanego ogółu, ale i lekarzy różnych specjalności. Jest często przez nich pogardzany i lekceważony. Znam to z autopsji.

Pozdrawiam Autora książki - Maksymiliana Wójtowicza. Podziwiam Cię nie tylko za piękne słowa, które napisałeś, ale i za odwagę. Niech ta czerwona książeczka obudzi empatię w czytelnikach. Tego Ci życzę.

Ta niewielkiej objętości książeczka jest przepojona bólem i cierpieniem chorującego na schizofrenię paranoidalną Autora. Jest swoistym wołaniem o pomoc, zrozumienie i akceptację. To poemat o samotności i udręce życia, mimo że bliscy są obok. Nie jest też pozbawiona nadziei.

Schizofrenia jest często nazywana rakiem psychiki czy chorobą królewską.
I tak potwornie boli. Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie wiem komu autorka dedykowała tę książkę. Ani to dla laików, ani dla specjalistów. Nie jestem zachwycona.

Nie wiem komu autorka dedykowała tę książkę. Ani to dla laików, ani dla specjalistów. Nie jestem zachwycona.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"O człowieku, który stracił cień" - książka Joyce Carol Oates, zasługuje na najwyższą notę. Nie na darmo autorka jest wymieniana od paru lat jako kandydatka do Nagrody Nobla. Powieść przeczytałam dwukrotnie i jeśli mi życie pozwoli, jeszcze do niej wrócę.

Opowieść jest ciekawa i niezwykła.
Ona - neuropsycholog, bez wykształcenia medycznego, ale z wykształceniem psychologicznym, początkowo studentka, a wreszcie pani profesor w swojej dziedzinie, uwikłana przez jakiś czas w romans ze swoim szefem (laureatem Nagrody Nobla), prowadzi niemal przez całe życie badania naukowe nad przypadkiem niezwykłym. Jest nim zbliżający się do czterdziestki mężczyzna, z amnezją.

On - trzydziestosiedmioletni "pacjent". Uzdolniony artystycznie, plastycznie, cierpiący na amnezję po zapaleniu mózgu, staje się królikiem doświadczalnym i schodami do kariery pani profesor.Chociaż nikt nigdy nie pytał go o zgodę w tym kierunku. Niczego nieświadomy, Elihu Hoopes bywa kochankiem Margot Sharpe, chociaż nie jest w stanie zapamiętać ani jej, ani nawet chwil zbliżenia fizycznego. Natomiast Eli odtwarza sceny z życia sprzed choroby.

W pozornej trosce o Elihu, Margot Sharpe kreując rzeczywistość, zaspokaja swoje dążenia i pragnienia nazywając to miłością. To nie jest miłość do drugiego człowieka, to jest miłość własna.

Autorka stawia między wierszami wiele pytań dotyczących moralności, zarówno w sferze prywatnej jak i zawodowej. Nie daje żadnych odpowiedzi, chociaż mózg czytelnika jest rozgrzany do czerwoności.

Książka Joyce Carol Oates jest niezwykła i pięknie napisana. Nie zrażajcie się mnogością terminów medycznych i psychologicznych na jej początku. One są tu potrzebne.

Polecam tę pozycję z całego serca.

"O człowieku, który stracił cień" - książka Joyce Carol Oates, zasługuje na najwyższą notę. Nie na darmo autorka jest wymieniana od paru lat jako kandydatka do Nagrody Nobla. Powieść przeczytałam dwukrotnie i jeśli mi życie pozwoli, jeszcze do niej wrócę.

Opowieść jest ciekawa i niezwykła.
Ona - neuropsycholog, bez wykształcenia medycznego, ale z wykształceniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Henryk Waniek - autor "Szalonego życia Macieja Z." , to za Wikipedią - "śląski malarz,grafik, pisarz i publicysta, krytyk artystyczny i literacki". Rocznik 1942.

Maciej Zembaty - i znów za Wikipedią - "polski poeta, satyryk, scenarzysta, reżyser radiowy, muzyk i tłumacz, głównie poezji Leonarda Cohena", którego utwory tłumaczył i wykonywał po mistrzowsku. Rocznik 1944. Zmarł w roku 2011.

Nie wiem, jaki cel przyświecał Henrykowi Wańkowi, który napisał coś na kształt książki. Jest to zbiór, jak sam autor określił - mozaika, nieuporządkowanych tekstów, w których przewija się postać Macieja Zembatego, postać tak ważna dla mojego pokolenia i środowiska. Przez autora przemawia gorycz, niechęć do swojego bohatera i dawnego kolegi, któremu - w moim odczuciu, już po jego śmierci, chciałby porządnie dokopać, a wypromować samego siebie. Czy teraz wszystko jest na sprzedaż?

Napiszę za Herbertem, że "to jest kwestia smaku", a ja po lekturze tego dzieła czuję niesmak. Nie polecam.

Henryk Waniek - autor "Szalonego życia Macieja Z." , to za Wikipedią - "śląski malarz,grafik, pisarz i publicysta, krytyk artystyczny i literacki". Rocznik 1942.

Maciej Zembaty - i znów za Wikipedią - "polski poeta, satyryk, scenarzysta, reżyser radiowy, muzyk i tłumacz, głównie poezji Leonarda Cohena", którego utwory tłumaczył i wykonywał po mistrzowsku. Rocznik 1944....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jo Nesbo w literaturze dziecięcej również nie zawodzi. Jestem w pełni usatysfakcjonowana, ba... zachwycona. Ilustracje, które rzecz uświetniły, są autorstwa Pera Dybviga. Głębokie ukłony dla tłumaczki - Iwony Zimnickiej, która reprezentuje najwyższą klasę w swojej dziedzinie. Polecam z całego serca.

Jo Nesbo w literaturze dziecięcej również nie zawodzi. Jestem w pełni usatysfakcjonowana, ba... zachwycona. Ilustracje, które rzecz uświetniły, są autorstwa Pera Dybviga. Głębokie ukłony dla tłumaczki - Iwony Zimnickiej, która reprezentuje najwyższą klasę w swojej dziedzinie. Polecam z całego serca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Spowiedź polskiego kata" Jerzego Andrzejczaka, znanego polskiego Ghost Writera - Autora Widmo (sporo informacji znajdziecie na stronach internetowych), którą przeczytałam, jest wznowieniem, uzupełnionym o informacje, które zapewne dodały książce atrakcyjności.


Sądząc po bibliografii zamieszczonej na końcu książki, większość źródeł z których korzystał autor, powstała przed rokiem dwutysięcznym. Później, zaledwie dwie, nie licząc jednego wznowienia. Aż trzynaście bibliograficznych pozycji, to materiały przedwojenne.

Mam wrażenie, że z wielu tytułów bibliograficznych Jerzy Andrzejczak nie skorzystał, ale to już moje zdanie.

Nie odpowiadała mi ani struktura książki, ani jej forma mieszana. Autor generalnie ślizga się po temacie. Tu coś kapnie, tam coś spadnie. Wielokrotnie się powtarza. Wszechogarniający chaos z trudem doprowadził mnie do końca...

"Spowiedź polskiego kata" należy generalnie do literatury faktu. W wielu sprawach autorowi po prostu nie dowierzam. Osnową książki jest rozmowa autora z ostatnim działającym w Polsce katem. Poprzetykana jest różnymi ciekawostkami dotyczącymi instytucji kata, sposobów pozbawiania życia skazańców - tu włosy stają dęba i skazywania ich na fizyczne i duchowe cierpienia. Podróżujemy przez wieki i nacje. Spotykamy seryjnych zabójców i morderców, ludzi niesłusznie osądzonych, by znowu wrócić do "rozmowy z katem".

Założeniem autora jest to , aby udowodnić swojemu rozmówcy, że jest on takim samym mordercą jak ci, których pozbawiał życia. A rozważania o słuszności stosowania kary śmierci... Ale o tym już sami przeczytajcie.

Nie jestem zachwycona książką, chociaż problemy, które autor porusza są bolesne. Niestety, jest to literatura rodem z "Expressu Wieczornego".

"Spowiedź polskiego kata" Jerzego Andrzejczaka, znanego polskiego Ghost Writera - Autora Widmo (sporo informacji znajdziecie na stronach internetowych), którą przeczytałam, jest wznowieniem, uzupełnionym o informacje, które zapewne dodały książce atrakcyjności.


Sądząc po bibliografii zamieszczonej na końcu książki, większość źródeł z których korzystał autor, powstała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Pentagram" był moim piątym spotkaniem z komisarzem Harrym Hole z Oslo i piątym z Jo Nesbo, też z Oslo, gdyż od tego cyklu rozpoczęłam znajomość z autorem.

Nadal jestem pod wrażeniem.

Z zainteresowaniem przeczytałam recenzję "Pentagramu" Znajomego z LC - Paco, którego popieram i zgadzam się z Nim w całej rozciągłości. Przeczytajcie, bo warto - i książkę, i opinię.

Polecam

"Pentagram" był moim piątym spotkaniem z komisarzem Harrym Hole z Oslo i piątym z Jo Nesbo, też z Oslo, gdyż od tego cyklu rozpoczęłam znajomość z autorem.

Nadal jestem pod wrażeniem.

Z zainteresowaniem przeczytałam recenzję "Pentagramu" Znajomego z LC - Paco, którego popieram i zgadzam się z Nim w całej rozciągłości. Przeczytajcie, bo warto - i książkę, i opinię....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Trzeci klucz" Io Nesbo, to już czwarty tom o przygodach komisarza z Oslo - Harrego Hole, z którym miałam przyjemność się zaprzyjaźnić.

Książka jest napisana z ikrą, świetnym językiem (i tu znowu brawa dla tłumaczki - Iwony Zimnickiej), wciąga, wręcz zasysa. Akcja raz przyśpiesza, raz zwalnia, by w odpowiednim momencie dać czytelnikowi solidnego łupnia, po którym trudno się pozbierać.

Tę powieść kryminalną wzbogacają cenne informacje z psychologii ogólnej i społecznej. Niektórych mogą zaciekawić nawiązania z tej dziedziny do książek Edwarda Halla, z którymi spotykamy się na studiach psychologicznych, pedagogicznych czy antropologii kulturowej.

Finał zaskakuje, samo zakończenie daje oddech przed kolejnym tomem o przygodach komisarza H.H., jakim jest "Pentagram". Ja już utknęłam w nim po uszy.

Książki Io Nesbo miały być dla mnie namiastką urlopu, którego - z przyczyn rodzinnych, nie miałam od osiemnastu lat. I są.
Polecam tę książkową rozrywkę, która i bawi, i uczy.

"Trzeci klucz" Io Nesbo, to już czwarty tom o przygodach komisarza z Oslo - Harrego Hole, z którym miałam przyjemność się zaprzyjaźnić.

Książka jest napisana z ikrą, świetnym językiem (i tu znowu brawa dla tłumaczki - Iwony Zimnickiej), wciąga, wręcz zasysa. Akcja raz przyśpiesza, raz zwalnia, by w odpowiednim momencie dać czytelnikowi solidnego łupnia, po którym trudno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mogłabym napisać, że po raz pierwszy od roku, poczułam się usatysfakcjonowana słowem pisanym. Ale to byłoby za mało.

"Czerwone gardło" Io Nesbo, spowodowało eksplozję wszystkich moich ochów i achów. Ta powieść kryminalno - historyczno - psychologiczno - obyczajowa, to wyśmienita rzecz. Świetnie napisana, z pazurem, z tą iskrą, która nie każdemu pisarzowi jest dana. A Io Nesbo ją ma.

Nie mogłam się od książki oderwać, obsesyjnie o niej myślałam. Pochłonęła mnie od pierwszych stron, czego nie doświadczyłam w czasie lektury dwóch pierwszych tomów o inspektorze Harrym Hole.

Teraz wyruszam na czwarte spotkanie z komisarzem H.H., a "Czerwone gardło" po prostu polecam.

PS
Brawa dla tłumaczki Iwony Zimnickiej.

Mogłabym napisać, że po raz pierwszy od roku, poczułam się usatysfakcjonowana słowem pisanym. Ale to byłoby za mało.

"Czerwone gardło" Io Nesbo, spowodowało eksplozję wszystkich moich ochów i achów. Ta powieść kryminalno - historyczno - psychologiczno - obyczajowa, to wyśmienita rzecz. Świetnie napisana, z pazurem, z tą iskrą, która nie każdemu pisarzowi jest dana. A Io...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nic dodać, nic ująć - po prostu mistrzostwo świata. Istny majstersztyk. Polecam tę króciutką rzecz. Naprawdę warto przeczytać, a fabuły nie zdradzę.

Nic dodać, nic ująć - po prostu mistrzostwo świata. Istny majstersztyk. Polecam tę króciutką rzecz. Naprawdę warto przeczytać, a fabuły nie zdradzę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjny numer. Przeciekawa rozmowa Michała Nogasia z Magdaleną Grzebałkowską - na warsztacie jest z wiadomych względów Komeda oraz rozmowa Donaty Subbotko z Andrzejem Franaszkiem - autorem ostatnio wydanej biografii Zbigniewa Herberta. Mistrzostwo świata. Mamy w tym numerze również wiele, wiele innych znakomitych tekstów. Będę do nich wracać. Polecam.

Rewelacyjny numer. Przeciekawa rozmowa Michała Nogasia z Magdaleną Grzebałkowską - na warsztacie jest z wiadomych względów Komeda oraz rozmowa Donaty Subbotko z Andrzejem Franaszkiem - autorem ostatnio wydanej biografii Zbigniewa Herberta. Mistrzostwo świata. Mamy w tym numerze również wiele, wiele innych znakomitych tekstów. Będę do nich wracać. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Choroba afektywna dwubiegunowa. Trudności diagnostyczne" to niewielkich rozmiarów książka, napisana przez profesora Łukasza Święcickiego, ordynatora jednego z oddziałów psychiatrycznych IPiN-u w Warszawie, zajmującego się chorobami afektywnymi. Sprawiła, że włos zjeżył mi się na głowie. Myślałam, że elektrowstrząsy i wstrząsy insulinowe to już zamierzchła przeszłość w psychiatrii, ale okazuje się, że nie.

No cóż, 15 maja 2016 roku, w tygodniku "Do Rzeczy" ukazał się wywiad, jakiego udzielił pan profesor Łukaszowi Zboralskiemu zatytułowany " "Symptomu obłędu udzielonego", w którym zaleca stosowanie elektrowstrząsów u przeciwników politycznych PIS-u. Znamy to z radzieckiej "psychuszki". Rozmowa ta wywołała oburzenie w środowisku lekarzy specjalistów w dziedzinie psychiatrii, którzy wystosowali list otwarty w ramach protestu, skierowany do obecnych i przyszłych pacjentów. Specjaliści przepraszają za swojego kolegę, który w odpowiedzi 20 maja 2016 napisał sprostowanie. Profesor wytłumaczył swoje stanowisko.

Książkę polecam osobom zainteresowanym tematem choroby afektywnej dwubiegunowej, w celu poznania jednego ze stanowisk w dziedzinie diagnostyki tego schorzenia psychicznego i jego terapii.

"Choroba afektywna dwubiegunowa. Trudności diagnostyczne" to niewielkich rozmiarów książka, napisana przez profesora Łukasza Święcickiego, ordynatora jednego z oddziałów psychiatrycznych IPiN-u w Warszawie, zajmującego się chorobami afektywnymi. Sprawiła, że włos zjeżył mi się na głowie. Myślałam, że elektrowstrząsy i wstrząsy insulinowe to już zamierzchła przeszłość w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pozycja nad wyraz aktualna. Polecam

Pozycja nad wyraz aktualna. Polecam

Pokaż mimo to