-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant5
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant970
Biblioteczka
2021-03-17
Duża część książki to w moich oczach „gdybizm”: a może samochody będą same jeździć, a może będzie lekarz mógł monitorować zdrowie przez smartfony i czujniki, a może…
Niestety oprócz tego nie mogłem nic innego wyjąć.
Duża część książki to w moich oczach „gdybizm”: a może samochody będą same jeździć, a może będzie lekarz mógł monitorować zdrowie przez smartfony i czujniki, a może…
Niestety oprócz tego nie mogłem nic innego wyjąć.
2020-12-21
W pewnym momencie lektury zamiast zajmować się przedłożoną w niej sprawą polską, bardziej zajmowałem się sobą: te pojęcia typu „transpasywność” jakoś kazały mi zająć się bardziej moją osobą niż moim narodem. „Zranieni mają kamienne serca” chyba jest dla mnie najtrafniejszą diagnozą z książki; szerokością swoją zakrawającą o życie prywatne, gdzie znowu: treść książki ściąga mnie na myślenie bardziej osobiste niż społeczne.
W pewnym momencie lektury zamiast zajmować się przedłożoną w niej sprawą polską, bardziej zajmowałem się sobą: te pojęcia typu „transpasywność” jakoś kazały mi zająć się bardziej moją osobą niż moim narodem. „Zranieni mają kamienne serca” chyba jest dla mnie najtrafniejszą diagnozą z książki; szerokością swoją zakrawającą o życie prywatne, gdzie znowu: treść książki ściąga...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-21
Jestem bardzo wdzięczny, że w 2020 ktoś chciał tę książkę wydać z tak szczegółowym posłowiem i tak bardzo dobrym, czytelnym tłumaczeniem (w porównaniu do tłumaczenia z 1893, które jest trudniejsze w czytaniu od oryginału).
Goethe w swojej powieści szczegółowo opisuje rzeczy dosyć wcześnie (powieść powstała w XVII w.), na przykład nakładanie cech i oczekiwań na płeć biologiczną czy też kapitalizm. Co do ostatniej molekuły przestudiowana jest psychologia bohatera – najbardziej wyłaniają się dla mnie rozterki nt. robienia tego co jest opłacalne versus robienia tego co dyktuje „serce” — przedstawione jest to tak uniwersalnie, że można to przyłożyć do rozterek DJa na fejkowej wizie dla artystów w Berlinie 2020.
Oczywiście jest też ironia tragiczna, fatum, czyli wszystko to, co kochamy najbardziej.
Jestem bardzo wdzięczny, że w 2020 ktoś chciał tę książkę wydać z tak szczegółowym posłowiem i tak bardzo dobrym, czytelnym tłumaczeniem (w porównaniu do tłumaczenia z 1893, które jest trudniejsze w czytaniu od oryginału).
Goethe w swojej powieści szczegółowo opisuje rzeczy dosyć wcześnie (powieść powstała w XVII w.), na przykład nakładanie cech i oczekiwań na płeć...
2020-10-31
Obawiam się, że gdy ktoś będzie chciał skłócić „lewicę”, to weźmie ten tomik: poziom hejtu i uwielbienia dla Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej polaryzuje strasznie.
Moje ulubione wiersze: „Topielice”, „Meduzy”, „Trzeba chodzić w masce”, „Liście”, „Róża”, „Ofelia”, „Narcyz”, „Ja”, „Sen opaczny”, „Topielec”, „Drzewo genealogiczne”.
Wiersze o liściach w Krakowie zyskały na mojej uwadze dopiero po uświadomieniu sobie, że pisała je w chorobie i tęsknocie na emigracji. Autorka jest dla mnie ciekawa jako postać wynikająca z połączenia biografii i twórczości – świadomość jej końcowych utworów pisanych w biedzie w jakiej żyła w Wielkiej Brytanii obudziła we mnie współczucie. W trakcie/po czytaniu tego tomu polecam wzięcie pod uwagę biografii autorki: uwypukla to obrazy jakie są w jej wierszach.
Obawiam się, że gdy ktoś będzie chciał skłócić „lewicę”, to weźmie ten tomik: poziom hejtu i uwielbienia dla Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej polaryzuje strasznie.
Moje ulubione wiersze: „Topielice”, „Meduzy”, „Trzeba chodzić w masce”, „Liście”, „Róża”, „Ofelia”, „Narcyz”, „Ja”, „Sen opaczny”, „Topielec”, „Drzewo genealogiczne”.
Wiersze o liściach w Krakowie zyskały na mojej...
2020-10-12
„Z uwagi na liczbę błędów merytorycznych książka ta nie może być rekomendowana jako wartościowa pozycja dla osób chcących poznać i zrozumieć dzieje KL Auschwitz”. ~ Wanda Witek-Malicka, Centrum Badań Muzeum Auschwitz
Źródło:
https://view.joomag.com/memoria-pl-nr-14-listopad-2018/0945485001543222422
„Z uwagi na liczbę błędów merytorycznych książka ta nie może być rekomendowana jako wartościowa pozycja dla osób chcących poznać i zrozumieć dzieje KL Auschwitz”. ~ Wanda Witek-Malicka, Centrum Badań Muzeum Auschwitz
Źródło:
https://view.joomag.com/memoria-pl-nr-14-listopad-2018/0945485001543222422
2020-10-10
Książka wprowadziła do mojego rozumienia świata kategorię fantazmatu, której znaczenie zwykłem wcześniej pomniejszać; chętniej myślę teraz w kategoriach „światów” w jakich każdy z nas żyje. Ze względu na moje nieoczytanie i niewiedzę historyczną z zakresu literatury i historii poruszonej w książce, duża ilość treści była dla mnie niezrozumiała, lecz gdy spotykałem się z tekstami kultury, autorami których znam, autorka otworzyła mi niesłychanie świeże obszary interpretacji tych tekstów.
Książka wprowadziła do mojego rozumienia świata kategorię fantazmatu, której znaczenie zwykłem wcześniej pomniejszać; chętniej myślę teraz w kategoriach „światów” w jakich każdy z nas żyje. Ze względu na moje nieoczytanie i niewiedzę historyczną z zakresu literatury i historii poruszonej w książce, duża ilość treści była dla mnie niezrozumiała, lecz gdy spotykałem się z...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-11
Skan dziennika przeczytanych lektur – najlepsza sprawa! Najbardziej zaciekawiło mnie przeczytanie o historii nauczania Marii Janion i jej codziennym procesie pracy.
Otarcia o Wikipedię występujące w wywiadzie dały mi również do myślenia o względności punktów widzenia, ugruntowały w opinii o niemożliwości obiektywizmu, zarazem rzucając na tę opinię nowe światło.
Skan dziennika przeczytanych lektur – najlepsza sprawa! Najbardziej zaciekawiło mnie przeczytanie o historii nauczania Marii Janion i jej codziennym procesie pracy.
Otarcia o Wikipedię występujące w wywiadzie dały mi również do myślenia o względności punktów widzenia, ugruntowały w opinii o niemożliwości obiektywizmu, zarazem rzucając na tę opinię nowe światło.
2020-10-04
Maria Janion wspominając pewne tytuły, zachęciła mnie w tej książce do ich przeczytania. CIeszy mnie, że w tych rozmowach nie dała się ściągnąć do spraw błahych, odpowiadających robieniu zdjęć jedzenia na Instagrama.
Maria Janion wspominając pewne tytuły, zachęciła mnie w tej książce do ich przeczytania. CIeszy mnie, że w tych rozmowach nie dała się ściągnąć do spraw błahych, odpowiadających robieniu zdjęć jedzenia na Instagrama.
Pokaż mimo to2020-09-20
Tragizm i ironia w fabule potwierdzają solipsystyczne patrzenie Nabokova na świat – bardzo jest mi to bliskie; dodatkowo narracja, w którą zostaje w pewnym momencie wciśnięty klin między autora a narratora nadaje książce oryginalność, której jak dotąd nie znalazłem nigdzie indziej.
Tragizm i ironia w fabule potwierdzają solipsystyczne patrzenie Nabokova na świat – bardzo jest mi to bliskie; dodatkowo narracja, w którą zostaje w pewnym momencie wciśnięty klin między autora a narratora nadaje książce oryginalność, której jak dotąd nie znalazłem nigdzie indziej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTreść ma w sobie ciepłą, bezpieczną męskość, którą bardzo rzadko mogę znaleźć.
Treść ma w sobie ciepłą, bezpieczną męskość, którą bardzo rzadko mogę znaleźć.
Pokaż mimo to2020-09-09
Przez większość wierszy przebija się ciepła wrażliwość męska, którą spotkać można dosyć rzadko; słowa jakimi namalowane są te wiersze wskazują na obecność autora bardziej niż na krytykę/dystans, nawet w momentach krytyki i dystansu. W moich oczach to wyważenie wygrywa.
Przez większość wierszy przebija się ciepła wrażliwość męska, którą spotkać można dosyć rzadko; słowa jakimi namalowane są te wiersze wskazują na obecność autora bardziej niż na krytykę/dystans, nawet w momentach krytyki i dystansu. W moich oczach to wyważenie wygrywa.
Pokaż mimo to2020-09-10
Nietrudno znaleźć we współczesnej literaturze krytykę obecnego stanu świata, narodu, ale trudno jest znaleźć utwory, w które wlepione zostają teorie ekonomiczne: z obowiązkowo wkręconymi motywami najmu/wynajmu (raczej wynajmu), komputerów i innych atrybutów dużego polskiego miasta A.D. 2018 uważam, że ten tomik całkiem działa.
Nietrudno znaleźć we współczesnej literaturze krytykę obecnego stanu świata, narodu, ale trudno jest znaleźć utwory, w które wlepione zostają teorie ekonomiczne: z obowiązkowo wkręconymi motywami najmu/wynajmu (raczej wynajmu), komputerów i innych atrybutów dużego polskiego miasta A.D. 2018 uważam, że ten tomik całkiem działa.
Pokaż mimo to2020-09-09
Zawiera metafory powodujące momenty zawieszenia, których na ogół poszukuję w literaturze, ale zawiera też wiersze, po których chcę uciec parę kartek dalej. Uczucie to nie towarzyszy mi przy lekturze „Dużej Muzyki”.
Zawiera metafory powodujące momenty zawieszenia, których na ogół poszukuję w literaturze, ale zawiera też wiersze, po których chcę uciec parę kartek dalej. Uczucie to nie towarzyszy mi przy lekturze „Dużej Muzyki”.
Pokaż mimo to2020-09-09
Czytam mało poezji, w życiu przeczytałem <10 tomików, i dla osoby takiej jak ja przy czytaniu tego tomiku, trudno było o nawiązanie kontaktu, prawdopodobnie przez wtargnięcie fabuły.
Czytam mało poezji, w życiu przeczytałem <10 tomików, i dla osoby takiej jak ja przy czytaniu tego tomiku, trudno było o nawiązanie kontaktu, prawdopodobnie przez wtargnięcie fabuły.
Pokaż mimo to2020-09-03
„Niesamowita słowiańszczyzna” pomogła mi dojrzeć w myśleniu o labilnej pozycji Polski na kontinuum „lepszy-gorszy” w odniesieniu do Wschodu i Zachodu. Po lekturze czuję większą ostrożność w ocenianiu/osądzaniu stanu ducha narodu i jego przywar - praca tłumaczy szczegółowo genealogię pułapek, w które wpada przypadek Polski.
Dzięki licznym przypisom znalazłem parę interesujących mnie lektur. Przez wszczepioną niechęć do romantyzmu przez banalne stwierdzenia „sarmatyzm - warcholstwo, pijaństwo” moich polonistów, ciężko przechodziłem przez znaczne części książki o romantyzmie.
Fakt czytania książki dzień śmierci autorki jest dla mnie pewnym przeżyciem.
„Niesamowita słowiańszczyzna” pomogła mi dojrzeć w myśleniu o labilnej pozycji Polski na kontinuum „lepszy-gorszy” w odniesieniu do Wschodu i Zachodu. Po lekturze czuję większą ostrożność w ocenianiu/osądzaniu stanu ducha narodu i jego przywar - praca tłumaczy szczegółowo genealogię pułapek, w które wpada przypadek Polski.
Dzięki licznym przypisom znalazłem parę...
2020-08-24
Przestałem czytać w momencie, gdy protagonistka zaczyna kwadratową dyskusję ze swoją siostrą o aborcji przy stole. Kwadratową, ponieważ nie ma ona znamion rozmowy, a deklamowania najbardziej pop-oczywistych konceptów. Przypomniało mi to moment, w którym „Plebania” straciła swój urok, i zaczęła robić się publicystyczna, żeby zrobić stelaż na product placement.
Przestałem czytać w momencie, gdy protagonistka zaczyna kwadratową dyskusję ze swoją siostrą o aborcji przy stole. Kwadratową, ponieważ nie ma ona znamion rozmowy, a deklamowania najbardziej pop-oczywistych konceptów. Przypomniało mi to moment, w którym „Plebania” straciła swój urok, i zaczęła robić się publicystyczna, żeby zrobić stelaż na product placement.
Pokaż mimo to2020-08-17
Osoby, które wiedzą coś nt. porozumienia bez przemocy uradują się tym konceptem! Umiejętność transformacji wstydu, złości, poczucia winy jest cenna w odkrywaniu potrzeb.
Osoby, które wiedzą coś nt. porozumienia bez przemocy uradują się tym konceptem! Umiejętność transformacji wstydu, złości, poczucia winy jest cenna w odkrywaniu potrzeb.
Pokaż mimo to2020-08-12
Genialny most między romantyzmem a… no właśnie czym? Czuję, że stanem obecnym, co niestety jest dowodem na to, że nie przeszliśmy z romantycznych uniesień chociażby do utylitaryzmu, by po nim jeszcze dalej się rozwijać. Stoimy dalej na tym moście. Dlaczego?
Genialny most między romantyzmem a… no właśnie czym? Czuję, że stanem obecnym, co niestety jest dowodem na to, że nie przeszliśmy z romantycznych uniesień chociażby do utylitaryzmu, by po nim jeszcze dalej się rozwijać. Stoimy dalej na tym moście. Dlaczego?
Pokaż mimo toObrazki oglądałem obsesyjnie. Agrest pamiętam aż do dziś
Obrazki oglądałem obsesyjnie. Agrest pamiętam aż do dziś
Pokaż mimo to
Jeśli ktoś jest znudzony kryminałami osadzonymi w Sandomierzu lub w Kirunie, jest to wycieczka w nowe zakamarki. Kryminał nie zabrał mnie nigdy na wysokie loty, choć na wakacjach fajnie się to czyta do odpoczynku i jest to rozrywka nieuwłaczająca.
Ładne wydanie, trochę papier szary, trochę biały. Znalazłem tylko jeden błąd.
Jeśli ktoś jest znudzony kryminałami osadzonymi w Sandomierzu lub w Kirunie, jest to wycieczka w nowe zakamarki. Kryminał nie zabrał mnie nigdy na wysokie loty, choć na wakacjach fajnie się to czyta do odpoczynku i jest to rozrywka nieuwłaczająca.
Pokaż mimo toŁadne wydanie, trochę papier szary, trochę biały. Znalazłem tylko jeden błąd.