-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2024-02-04
2020-12-02
2014-01-18
Powróciłam do niej po wielu latach. Na te kilkadziesiąt minut przeniosłam się do mojego dzieciństwa. Wiele razy zawiodłam się na książkach z przeszłości, które przeczytałam ponownie, ale "Kubuś Puchatek" do niech nie należy. Lekkie, zabawne, odcinające nas od rzeczywistości historyjki, czego chcieć więcej? :)
Powróciłam do niej po wielu latach. Na te kilkadziesiąt minut przeniosłam się do mojego dzieciństwa. Wiele razy zawiodłam się na książkach z przeszłości, które przeczytałam ponownie, ale "Kubuś Puchatek" do niech nie należy. Lekkie, zabawne, odcinające nas od rzeczywistości historyjki, czego chcieć więcej? :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-01
2015-10-24
Miałam okazję przeczytać "Tajemniczy ogród" bardzo dawno temu, jeszcze jako uczennica szkoły podstawowej. Wzgórza porośnięte wrzosami, choroba, zagubienie Mary - to wszystko nadało lekturze niesamowity, fantastyczny klimat. Obecnie nie pamiętam wszystkich wątków książki, ale pamięć o moich przeżyciach pozostała, co jest chyba najlepszą zachęta do sięgnięcia po ten tytuł :).
Miałam okazję przeczytać "Tajemniczy ogród" bardzo dawno temu, jeszcze jako uczennica szkoły podstawowej. Wzgórza porośnięte wrzosami, choroba, zagubienie Mary - to wszystko nadało lekturze niesamowity, fantastyczny klimat. Obecnie nie pamiętam wszystkich wątków książki, ale pamięć o moich przeżyciach pozostała, co jest chyba najlepszą zachęta do sięgnięcia po ten tytuł...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-23
2014-11-12
Jestem oczarowana!
Obawiałam się lektury "Ferdydurke" po uczuciach jakie wywołało we mnie dzieło Witkacego. Ale z Gombrowiczem jest zupełnie inaczej. Gdybym chciała wypisać moje ulubione cytaty, musiałabym przytoczyć połowę tekstu. Niejednokrotnie zachwycałam się nad grą słów czy metaforą.
Chciałabym nadmienić, że moją przygodę z "Ferdydurke" zaczęłam poprzez audiobooka czytanego przez Piotra Fronczewskiego. Niewątpliwymi plusami są łatwość w przyswojeniu tekstu i cudowna interpretacja aktora. Jednak chciałabym Was ostrzec, gdyż dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że pomijane zostały zdania a niekiedy nawet strony (!). Nie rozumiem w jakim celu dzieło to zostało skrócone. Jako całość jest doskonałe, nie widzę powodów do ingerencji w twórczość Gombrowicza.
Zapragnęłam mieć swój własny egzemplarz, po prostu się zakochałam! :)
---
4 marca 2017 - jestem po kolejnej lekturze "Ferdydurke"! Nie wiem jak to się stało, ale za pierwszym razem było dla mnie dziełem genialnym, a teraz jawi mi się jako całość arcygenialna, milion razy lepsza niż wtedy. Pozostaje tylko przeklinać jeżyk za niemożność wyrażenia wszystkich emocji, jakie czuję. Mam ochotę obniżyć oceny prawie wszystkim książkom, które miałam okazję przeczytać o jedną, dwie gwiazdki, aby 10 przy Ferdydurke była naprawdę znacząca. Nadal kocham język, ale wyraźnie widzę, że to tylko piękny dodatek do całości, mądrze i zachęcająco opakowana treść. Sprytnie ukryty za plecami metafory cały ból istnienia, koncepcja tworzenia się człowieka i jego istoty tylko w obliczu innego człowieka, podwaliny pod filozoficzny egzystencjalizm. "Ferdydurke" to dzieło obłędnie doskonałe, kompletne, symetryczne oraz prawdziwe.
Zastanawiam się jedynie nad zasadnością utrzymywania tej pozycji jako lektury szkolnej. Oczywiście, gdyby nie LO być może odkładałabym lekturę tego klasyka w nieskończoność i w rezultacie nigdy go nie przeczytała? Dlatego nie jestem nawet w stanie wyrazić mojej wdzięczności za umiejętne 'zmotywowanie' szkolne. Ale... Omawia się tę lekturę jako analizę sytuacji i postaci. Bada się meandry językowe. Wreszcie pobieżnie rozważa się sens, znaczenie utworu dla JA, co dla Gombrowicza było priorytetem. Nie tylko uczniowie nie rozumieją, nie dociekają (nie chcą rozumieć i dociekać?) kwintesencji utworu - często nawet nauczyciele nie do końca zdają sobie sprawę z tego pełnego wymiaru. Wtedy nawet ich 'nie zachwyca' - ba! nie sugerują aby 'zachwycało' uczniów. A szkoda, bo 'zachwyt' jest niewątpliwie esencją "Ferdydurke".
Jestem oczarowana!
Obawiałam się lektury "Ferdydurke" po uczuciach jakie wywołało we mnie dzieło Witkacego. Ale z Gombrowiczem jest zupełnie inaczej. Gdybym chciała wypisać moje ulubione cytaty, musiałabym przytoczyć połowę tekstu. Niejednokrotnie zachwycałam się nad grą słów czy metaforą.
Chciałabym nadmienić, że moją przygodę z "Ferdydurke" zaczęłam poprzez audiobooka...
2016-12-12
Ocena tej powieści zależy przede wszystkim od sposobu analizy. Niestety, czytelnik nie ma możliwości prześledzenia zachowania głównej bohaterki przed narodzinami siostry, widać jedynie że już wtedy bardzo zależało jej na pochwałach otoczenia. Wszystko skomplikowało się po przybyciu małej Agnieszki do ich domu. Jeśli na którychkolwiek szkolnych zajęciach jej postać została oceniona jako 'negatywna', interpretowana 'przed przemianą' oraz 'po', czy dokonana została analiza 'złych czynów Kasi', to gratuluję polonistom - poczyniliście kolejny krok do kolejnych problemów młodego człowieka w świecie. Zakłamanie emocji wewnątrz, czyli w tym wypadku zazdrości oraz zmuszanie Kasi do odczuwania miłości jest niedopuszczalnym zabiegiem. W tym wypadku winę ponoszą rodzice, najbliższe otoczenie. Zabrakło zwykłej rozmowy. Bo powiedzcie: w którym domu
a) noworodek zjawia się z dnia na dzień
b) młodsze dziecko traktowane jest jako niespodzianka dla starszego (czy naprawdę trudno stwierdzić, że jest to odebranie większości uwagi starszym dzieciom w rodzinie?)
c) matka zostawia niemowlę pod opieką dziewięcioletniej córki, która na dodatek nie została na to przygotowana oraz nie wykazuje sympatii względem dziecka
d) tata nie jest w stanie przygotować podstawowego posiłku i nie wie co znajduje się w kuchni (naprawdę.)
Pojawiające się złe oceny w szkole i problemy wychowawcze tytułowej bohaterki to typowy (jeszcze dosyć niegroźny) przejaw nieświadomego błagania rodziców o atencję poprzez dziecko. Jaworczakowa świetnie przedstawiła ten fenomen.
Podsumowując, jako przestroga dydaktyczna książka jest genialna, natomiast jako interpretowanie zachowania 'złej Kasi'... niedopuszczalna.
Ocena tej powieści zależy przede wszystkim od sposobu analizy. Niestety, czytelnik nie ma możliwości prześledzenia zachowania głównej bohaterki przed narodzinami siostry, widać jedynie że już wtedy bardzo zależało jej na pochwałach otoczenia. Wszystko skomplikowało się po przybyciu małej Agnieszki do ich domu. Jeśli na którychkolwiek szkolnych zajęciach jej postać została...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-06
Bezbłędnie przeprowadzona i opisana analiza przeżyć wewnętrznych Emmy. Ciągle pragnęła czegoś innego, gubiła się w swoich fantazjach, raniła wszystkich dookoła. W ostateczności to ona okazała się największą przegraną... Do tej pory ulubiona lektura w LO. Żałuję jedynie, że przeleżała cały okres świąteczny w oczekiwaniu na swoją kolej. Zaczęłam ją czytać z nieufnością, a okazała się prawdziwą perełką w kanonie. Serdecznie polecam.
-> 13.11.2016
Bezbłędnie przeprowadzona i opisana analiza przeżyć wewnętrznych Emmy. Ciągle pragnęła czegoś innego, gubiła się w swoich fantazjach, raniła wszystkich dookoła. W ostateczności to ona okazała się największą przegraną... Do tej pory ulubiona lektura w LO. Żałuję jedynie, że przeleżała cały okres świąteczny w oczekiwaniu na swoją kolej. Zaczęłam ją czytać z nieufnością, a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-09-10
Wszyscy straszyli, że Pan Tadeusz jest bardzo nudny, a jego przeczytanie jest wręcz niemożliwe. Po lekturze stwierdzam, że nie jest to wcale zły utwór. Jednak nieodmiennie dziwi mnie uznanie Tadka za epopeję narodową. Całość czyta się dosyć szybko.
DO UCZNIÓW
Nie nastawiajcie się negatywnie do tej lektury, nie jest ona wcale taka straszna. Postarajcie się myśleć o niej pozytywnie, a czytanie stanie się przyjemnością. No prawie ;).
Wszyscy straszyli, że Pan Tadeusz jest bardzo nudny, a jego przeczytanie jest wręcz niemożliwe. Po lekturze stwierdzam, że nie jest to wcale zły utwór. Jednak nieodmiennie dziwi mnie uznanie Tadka za epopeję narodową. Całość czyta się dosyć szybko.
DO UCZNIÓW
Nie nastawiajcie się negatywnie do tej lektury, nie jest ona wcale taka straszna. Postarajcie się myśleć o niej...
2013-09-24
2015-01-22
Niesamowita! Wyzwoliła we mnie pełną gamę emocji. W powieści w pełni wyczuwa się zamiłowanie Camusa do filozofii. Dzięki "Dżumie" zrozumiałam, że bez obecności drugiego człowieka wszystko staje się nieważne. Kolejnym wnioskiem płynącym z tej pozycji jest ciągła obecność zła na świecie i konieczność walki z nim poprzez każdą, nawet najmniejsza podjęta decyzję. Bardzo cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z dziełem Camusa. Jestem wdzięczna, że program w LO obejmuje właśnie takie małe arcydzieła :).
Niesamowita! Wyzwoliła we mnie pełną gamę emocji. W powieści w pełni wyczuwa się zamiłowanie Camusa do filozofii. Dzięki "Dżumie" zrozumiałam, że bez obecności drugiego człowieka wszystko staje się nieważne. Kolejnym wnioskiem płynącym z tej pozycji jest ciągła obecność zła na świecie i konieczność walki z nim poprzez każdą, nawet najmniejsza podjęta decyzję. Bardzo cieszę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-20
Mrożek nigdy nie należał do moich autorów, jednakże "Tango" okazało się pozytywnym zaskoczeniem. Autor porusza wiele ciekawych zagadnień pozostawiając szeroki margines do różnorodnych analiz. Sztuka nie nuży, czytanie jest łatwe i przyjemne (kiedy przestaniemy już mylić postaci ;)). Mrożek poruszył bardzo ciekawy problem życia w skrajnej wolności, która staje się udręką. Nie mogę się doczekać, kiedy będę miała okazję zobaczyć tę sztukę w teatrze :).
Mrożek nigdy nie należał do moich autorów, jednakże "Tango" okazało się pozytywnym zaskoczeniem. Autor porusza wiele ciekawych zagadnień pozostawiając szeroki margines do różnorodnych analiz. Sztuka nie nuży, czytanie jest łatwe i przyjemne (kiedy przestaniemy już mylić postaci ;)). Mrożek poruszył bardzo ciekawy problem życia w skrajnej wolności, która staje się udręką....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-15
Echhh możecie nazywać mnie ignorantką, ale... nie podobało mi się. Doskonale wiem, że książka ta określana jest mianem ponadczasowego dzieła, zachwycającego czytelników na całym świecie. Potrafię to zrozumieć, gdyż dostrzegam magię i czar "Mistrza i Małgorzaty". Niestety różnica pomiędzy zauważeniem czegoś, a odczuwaniem jest znacząca. Nie byłam przez prawie całość zainteresowana wydarzeniami, nie zżyłam się z żadnym bohaterem, co więcej cały czas myliły mi się nazwiska. Myślę, że autor niepotrzebnie wprowadził nazewnictwo dla bohaterów nieistotnych dla całości fabuły. Spodziewałam się perełki noworocznej a dostałam to. Nie potrafiłam się skupić na czytaniu, każda kolejna strona była męką. Nie widzę perspektyw na naszą miłość, dlatego raczej nie powrócę ;).
Zdecydowany plus za Behemota, najciekawszą postać stworzoną przez Bułhakowa. Oraz za ostatnią stronę, dawno się tak nie ucieszyłam zakończeniem czytania książki.
Echhh możecie nazywać mnie ignorantką, ale... nie podobało mi się. Doskonale wiem, że książka ta określana jest mianem ponadczasowego dzieła, zachwycającego czytelników na całym świecie. Potrafię to zrozumieć, gdyż dostrzegam magię i czar "Mistrza i Małgorzaty". Niestety różnica pomiędzy zauważeniem czegoś, a odczuwaniem jest znacząca. Nie byłam przez prawie całość...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
-> 04.02.2023 - 7/10
-> 04.02.2023 - 7/10
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to