-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-05-05
2024-03-21
2024-03-19
2024-02-09
Czytałam wcześniej "Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie umieją czytać map" i bardzo mi się spodobała. Jednak ta książka bardzo mnie rozczarowała. Miałam takie wrażenie, że autorzy powielają treści, chcą usprawiedliwić męski seks i tyle.
Chciałam przeczytać jeszcze inne publikacje tych autorów, ale zdecydowanie nie przeczytam...
Czytałam wcześniej "Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie umieją czytać map" i bardzo mi się spodobała. Jednak ta książka bardzo mnie rozczarowała. Miałam takie wrażenie, że autorzy powielają treści, chcą usprawiedliwić męski seks i tyle.
Chciałam przeczytać jeszcze inne publikacje tych autorów, ale zdecydowanie nie przeczytam...
2024-02-04
Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, bo jest cytowana w wielu publikacjach dotyczących seksu w ujęciu chrześcijaństwa. Jednak bardzo mnie rozczarowała.
„Święty seks!” jawi mi się jako piękne pojęcie, definiujące seks jako akt duchowy – „niesie w sobie głębie ludzkiej miłości i odkrycie obecności Boga”. To oczywiście wpisuje się w nurt odczarowywania tematu, gdzie ludzkie ciało, seks był traktowany jako strefa profanum. Zapomnieliśmy chyba bardzo o tym, że w naszym „ciele znajdziemy ślad Jego ręki”. Bóg tak pokierował relacjami międzyludzkimi, aby były harmonijne, radosne oraz miały moc zjednoczenia mężczyzny i kobiety. To zjednoczenie dla katolików ma również nieodzowną moc stwarzania nowego życia, uznając je za święte. Bez seksu nie ma, bowiem ludzi
Sferę seksualności katolicy wyzuli niestety z przyjemności, skupiając się tylko i wyłącznie na pojmowaniu sfery w kategorii prokreacji. „Choć Bóg przywiązuje wielką wagę do naszego ciała i tego, co z nim robimy, nie oznacza to, że nie chce, byśmy doświadczali przyjemności cielesnych, czy cieszyli się pełnią przyjemności seksualnej”.
Popcak zwraca uwagę, że w „seksualnie oświeconych czasach” nadal mamy problem ze zrozumieniem, czym jest erotyzm a prawdziwy seks. Święty seks, według autora, może się jawić jako „ponury, nudny, grzeszny”. Warto zauważyć, że „nie jest seksem wykorzystującym, poniżającym ani pozbawionym miłości”. Opiera się, bowiem na relacji dwojga kochających się osób (które nie traktują się jako automat do sprzedawania przyjemności), otwartości na potomstwo i „na podnieceniu, jak i na bliskości”. Tylko ci małżonkowie, którzy potrafią trwać w bliskości oraz nauczą się dzielić swymi duszami, doświadczą świętego seksu.
„Janseniści zakładali, że ludzie są całkowicie bezradni i nie potrafią oprzeć się pokusie zniszczenia dobra, zatem nawet te dobre sprawy (w naszej dyskusji szczególnie seks) powinny być traktowane z najgłębszą podejrzliwością”. Święty seks zakłada jednak, że należy szukać dobra drugiej osoby i zrozumieć, że seks nie jest jedyną formą wzajemnej miłości. Czy święty seks mimo swoich pozytywnych cech może się wyczerpać? Autor zaznacza: „w miarę upływu czasu staje się coraz bardziej namiętny”. Stanowi to pewnego rodzaju zachęcenie do odkrywania świętego seksu.
Popcak zwraca uwagę, że erotyzm nie ma nic wspólnego z okazywaniem miłości, więc jest grzechem („jedno z najlepszych dzieł szatana”). Jest to dawanie mniej niż kochankowie zasługują, by otrzymać od siebie nawzajem. Erotyzm niszczy pojedyncze osoby, jak i całe kultury, aczkolwiek dąży nieudolnie do namiętności i ducha.
Pojęcie świętego seksu jest dość pojemne. Nie da się go zamknąć w jednym zdaniu. Autor zaznacza, że warto spojrzeć, co buduje zdrową relację seksualną opartą na głębi i radości. Wpływa na nią komunikacja i zaangażowanie kochanków. Należy także uznać „szacunek dla własnego człowieczeństwa oraz człowieczeństwa kochanej osoby”. Święty seks nie może obyć się również bez pojęcia czystości. Nie jest ona rozumiana przez Kościół jako tłumienie swoich zachowań seksualnych, ale jako „panowanie nad swoimi pragnieniami seksualnymi zamiast pozwolić, by one panowały” nad człowiekiem.
Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, bo jest cytowana w wielu publikacjach dotyczących seksu w ujęciu chrześcijaństwa. Jednak bardzo mnie rozczarowała.
„Święty seks!” jawi mi się jako piękne pojęcie, definiujące seks jako akt duchowy – „niesie w sobie głębie ludzkiej miłości i odkrycie obecności Boga”. To oczywiście wpisuje się w nurt odczarowywania tematu, gdzie ludzkie...
2024-01-26
Świetna książka. Dużo fachowej wiedzy o seksie. Jedyny - jaki zauważyłam to skupienie się za bardzo na postrzeganiu seksu z perspektywy męskiej. Nie zgadzam się też z niektórymi poglądami autora np. że sperma to dar. To tak jakby bez spermy nie było seksu...
Świetna książka. Dużo fachowej wiedzy o seksie. Jedyny - jaki zauważyłam to skupienie się za bardzo na postrzeganiu seksu z perspektywy męskiej. Nie zgadzam się też z niektórymi poglądami autora np. że sperma to dar. To tak jakby bez spermy nie było seksu...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-13
Szczerze mówiąc ta publikacja nie wniosła kompletnie nic nowego do mojego życia, nie dowiedziałam się niczego nowego. Jednak wielki + muszę dać za 22 prawdziwe historie doświadczeń seksualnych. Książki podejmujące temat seksu traktują go jako zjawisko do opracowania naukowego albo jako doświadczenie z kategorii fikcji – mam tu na myśli romanse itp.
Szczerze mówiąc ta publikacja nie wniosła kompletnie nic nowego do mojego życia, nie dowiedziałam się niczego nowego. Jednak wielki + muszę dać za 22 prawdziwe historie doświadczeń seksualnych. Książki podejmujące temat seksu traktują go jako zjawisko do opracowania naukowego albo jako doświadczenie z kategorii fikcji – mam tu na myśli romanse itp.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-02
2023-10-24
2023-10-26
2023-11-04
Całkiem dobrze czytało mi się tę kontynuację. Jednak nadal przeraża mnie to, że wiedza o seksie w XXI wieku pokryta jest wieloma stereotypami.
"Bądź miła, bądź grzeczna, bądź cicho, nie złość się, nie awanturuj się". Skoro tak wychowujemy całe pokolenia kobiet, to jak mamy mówić o sobie?
Całkiem dobrze czytało mi się tę kontynuację. Jednak nadal przeraża mnie to, że wiedza o seksie w XXI wieku pokryta jest wieloma stereotypami.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Bądź miła, bądź grzeczna, bądź cicho, nie złość się, nie awanturuj się". Skoro tak wychowujemy całe pokolenia kobiet, to jak mamy mówić o sobie?