Jesteśmy społecznością, która kocha książki

„Najgorszą rzeczą, którą zdarzyło mi się zrobić – urodzić się”

Myślałam, że o Karolu Kocie wiem już wszystko, a jednak nie. Semczuk wykonał kawał dobrej roboty. Obalił kilka mitów, które od lat krążyły na temat Lolka. Czytając wypowiedzi Karola, jego bliskich byłam momentami przerażona. Zaczęłam też zastanawiać się czy u Karola (oprócz zaburzeń osobowości) nie zaczynała rozwijać się choroba psychiczna. Jego wypowiedzi, zachowanie na sali rozpraw były co najmniej nieadekwatne. Początkowo w zasadzie jak sam autor, myślałam nad chorobą afektywną dwubiegunową, potem nad zaczynającym się procesem psychotycznym. Uwagę zwracają niektóre fantazje Karola, które okazały się być tylko wytworami jego wyobraźni. Co nie zmienia faktu, że kiedyś mógłby je zrealizować.
Mocnym elementem w książce jest także zachowanie rodziców Kota, którzy początkowo wstawiają się za synem… potem w miarę trwania książki, coraz bardziej się wycofują, by zniknąć zupełnie.

„Najgorszą rzeczą, którą zdarzyło mi się zrobić – urodzić się”

Myślałam, że o Karolu Kocie wiem już wszystko, a jednak nie. Semczuk wykonał kawał dobrej roboty. Obalił kilka mitów, które od lat krążyły na temat Lolka. Czytając wypowiedzi Karola, jego bliskich byłam momentami przerażona. Zaczęłam też zastanawiać się czy u Karola (oprócz zaburzeń osobowości) nie zaczynała...

Świetnie się czyta :) tutaj świat rzeczywisty miesza się ze światem urojeń. Nie wiadomo co jest prawdą, komu wierzyć. Polecam
Teraz czaję się na "Za zamkniętymi drzwiami"

Świetnie się czyta :) tutaj świat rzeczywisty miesza się ze światem urojeń. Nie wiadomo co jest prawdą, komu wierzyć. Polecam
Teraz czaję się na "Za zamkniętymi drzwiami"

„Odwracasz się, twoje dziecko znika”

„Dziewięć dni” znalazłam w sumie przez przypadek, za dość przystępną cenę. Książkę czyta się bardzo szybko. Wciąga, chociaż niektórych rzeczy można się łatwo domyśleć . Wstawki z mediów społecznościowych początkowo ciekawią. Potem zaczynają męczyć i ma się wrażenie, że to tzw. „zapchajdziura” . Tak czy siak myślę, że książkę warto przeczytać. W sam raz nadaje się na długie, jesiennie wieczory przy herbatce 

„Odwracasz się, twoje dziecko znika”

„Dziewięć dni” znalazłam w sumie przez przypadek, za dość przystępną cenę. Książkę czyta się bardzo szybko. Wciąga, chociaż niektórych rzeczy można się łatwo domyśleć . Wstawki z mediów społecznościowych początkowo ciekawią. Potem zaczynają męczyć i ma się wrażenie, że to tzw. „zapchajdziura” . Tak czy siak myślę, że książkę warto...