-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1156
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać409
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2023-11-30
2023-04-02
Tadeusz Boy-Żeleński, najlepszy znawca literatury francuskiej i tłumacz Diderota mawiał, że "pisarz XVIII wieku to przede wszystkim filozof, który w działalności swej ma za cel doraźne, niecierpliwe uszczęśliwianie ludzkości i, co najważniejsze, posiada do tego celu (...) niezawodne recepty".
Denis Diderot spełnia kryteria pisarza-filozofa, który ucząc bawi i bawiąc uczy. Jego błyskotliwy umysł, rozległa wiedza i śmiałość poglądów dowodzą tego, że zasługuje on na miano impresaria myśli oświeceniowej. Świadectwem tego jest świetne dzieło "Kubuś Fatalista i jego pan" 😊
Kubuś i jego pan, podróżując konno, toczą pozornie bez ładu i składu nieustającą rozmowę na różne możliwe tematy: o swych żałosnych przygodach miłosnych, o wątpliwych umiejętnościach lekarzy, o dalekich od wiary stosunkach panujących w zakonach, o wolności jednostki, o fatalistycznym poglądzie na świat, w myśl której "wszystko to już zostało zapisane na górze". Cały dialog Kubusia i jego pana przeplatany jest licznymi anegdotami pełnymi wdzięku i lekkości, a wątła tkanka zdarzeniowa stanowi pretekst dla bogatych dygresji o charakterze moralno-filozoficznym, które nabierają pazura ponadczasowości.
Byłam przekonana, że to będzie nudnawy filozoficzno-egzystencjonalny dramat, tymczasem refleksje, jakie snuje Diderot aż skrzą się od wykwintnego dowcipu, swawoli słownej i złośliwości wymierzonej w ludzką naturę.
Książka zawiera uniwersalne wartości, piętnuje przywary ludzkie i przede wszystkim porusza tematy stare jak świat - stosunki damsko-męskie, swawolę duchowieństwa oraz podziały klasowe w społeczeństwie.
Diderot swoim dziełem wnosi wiele do kultury światowej. Pozornie rozsypane myśli i idee są ponadczasowe, nieprzebrzmiałe. Książka ta nie jest reliktem epoki oświecenia, ma ogromną żywotność godną trudu kontynuowania idei. A zatem... - bądźmy Kubusiami!
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
Tadeusz Boy-Żeleński, najlepszy znawca literatury francuskiej i tłumacz Diderota mawiał, że "pisarz XVIII wieku to przede wszystkim filozof, który w działalności swej ma za cel doraźne, niecierpliwe uszczęśliwianie ludzkości i, co najważniejsze, posiada do tego celu (...) niezawodne recepty".
Denis Diderot spełnia kryteria pisarza-filozofa, który ucząc bawi i bawiąc uczy....
2023-01-03
Sądzę, że Oliver Burkeman napisał książkę dla mnie 😉 Po prostu.
W dzisiejszych czasach nie sposób doświadczyć tzw. "czasu głębokiego" - poczucia bezczasu - które wymaga, by oderwać się od abstrakcyjnych narzuconych miar i z powrotem zanurzyć się w rzeczywistość.
Rządzi nami zegar, harmonogram, social media i powiadomienia kalendarza Google oraz nieustające poczucie, że powinniśmy robić więcej. Staramy się zawładnąć czasem, a w rezultacie to czas włada nami. Próbując go okiełznać, odhaczamy wciąż i wciąż nowe pozycje z listy zadań do wykonania.
Pisarz przytacza twierdzenie filozofa Heideggera - to my jesteśmy czasem, bo moment naszej ludzkiej egzystencji jest naznaczony skończonością. Ograniczona ilość czasu, którą posiadamy, nie jest po prostu jednym z wielu problemów, z którymi musimy sobie radzić. Wręcz przeciwnie, jest tym, co nas definiuje jako ludzi. Sami jesteśmy czasem.
Burkeman pisze, że jedyną drogą ku psychologicznej wolności od nadmiaru obowiązków jest porzucenie złudzeń, że wszystkiemu sprostamy, a do tego nic nas nie ominie. Radzi, aby zająć się tymi kilkoma rzeczami, które naprawdę coś znaczą i pogodzić się z fizyczną niemożliwością przeżycia wszystkiego.
Stwierdza, że należy wybrać kilka rzeczy, poświęcić wszystko inne i poradzić sobie z nieuniknionym poczuciem straty.
"Cztery tysiące tygodni" jest szalenie dobrym katechizmem skrojonym na miarę współczesnego człowieka. To zbiór fenomenalnie trafnych spostrzeżeń o problemach ludzkości. To także przydatna próba podpowiedzi, jak sobie poradzić z ogromem przytłaczających obowiązków, zalewających nas informacji, nieustannym brakiem czasu, nigdy niekończącymi się listami spraw do załatwienia, zapchanymi skrzynkami odbiorczymi...
Stwierdził też jowialnie, że oczywiście najłatwiej jest o tym przeczytać, najłatwiej jest udzielać rad, gorzej już z wzdrożeniem ich w życie. Niemniej jednak Burkeman uświadomił mi to, z czym borykam się od lat. A jedynym krokiem od świadomości jest już tylko wdrażanie zmian w życie. Choćby powoli. Choćby małymi kroczkami 😉
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
Sądzę, że Oliver Burkeman napisał książkę dla mnie 😉 Po prostu.
W dzisiejszych czasach nie sposób doświadczyć tzw. "czasu głębokiego" - poczucia bezczasu - które wymaga, by oderwać się od abstrakcyjnych narzuconych miar i z powrotem zanurzyć się w rzeczywistość.
Rządzi nami zegar, harmonogram, social media i powiadomienia kalendarza Google oraz nieustające poczucie, że...
Jest to kontynuacja książki @tinaoziewicz pt. "Co robią uczucia?". Pozycja ta jest znakomitą próbą opowiedzenia o prywatnym życiu uczuć, a do tego przedstawioną w zachwycającej formie 😊
Książka jest niebywale mądra, wartościowa i czarująca. To wnikliwie ciepła analiza ciężkich do zdefiniowania, nazwania i wyrażenia uczuć.
Podobnie, jak w pierwszej części, tak i tutaj Tina Oziewicz przenosi nas do niezwykłego świata uczuć i emocji, ukazuje ich codzienność, wielkie przyjaźnie, refleksje oraz opowiada z wielkim wyczuciem, co uczucia lubią i dlaczego bywają takie trudne.
To książka dla każdego czytelnika, tego małego i dużego, roztropnego i porywczego, refleksyjnego, nostalgicznego oraz introwertycznego. Stwarza ona niepowtarzalną okazję do zbadania uczuć, które są w nas często nienazwane, niewypowiedziane i nierozumiane.
A wszystko to w zachwycającej oprawie prosto spod ołówka i kredki Aleksandry Zając.
@dwiesiostry słynie z nieocenionych pięknie wydanych, mądrych i potrzebnych lektur. Kształtuje zarówno w młodszych i starszych czytelnikach poczucie piękna, wrażliwości, empatii i własnej wartości. Zachęcam Was serdecznie do zatopienia się w niezbadany świat uczuć, do poznawania go, docenienia i cieszenia się nim, bo czyni on nasz świat mniej strasznym, bardziej przyjaznym i zrozumiałym.
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
Jest to kontynuacja książki @tinaoziewicz pt. "Co robią uczucia?". Pozycja ta jest znakomitą próbą opowiedzenia o prywatnym życiu uczuć, a do tego przedstawioną w zachwycającej formie 😊
Książka jest niebywale mądra, wartościowa i czarująca. To wnikliwie ciepła analiza ciężkich do zdefiniowania, nazwania i wyrażenia uczuć.
Podobnie, jak w pierwszej części, tak i tutaj Tina...
Nieodmiennie zachwyca mnie twórczość Jamesa Norbury.
Jego "Wielka Panda i Mały Smok", będąca opowieścią o podróży, w której liczy się sama droga, a nie cel, była niesamowita i mądra. I tym razem pisarz zabiera nas w niezwykłą podróż z Wielką Pandą i Małym Smokiem, a przedstawiona historia dwójki przyjaciół traktuje o zmianach. Oczywiście, łączy się to nieodzownie ze strachem i lękiem, ale przy odrobinie cierpliwości może doprowadzić do czegoś dobrego.
Piękna i wartościowa książka, która w oszczędny sposób opowiada o walce z przeciwnościami losu, o pokonywaniu własnych słabości i o tym, co w życiu najistotniejsze.
To także wielkie myśli o tym, że zmiany, mimo że wywołują strach, sprawiają, że każda kolejna rzecz, życiowe wyzwanie czy niepowodzenie przyjmowane są z mniejszym lękiem, ale i często większą radością.
Pisarz z ogromną prostotą opowiada o docenianiu drobnych, na pozór mało wartościowych rzeczy i o cieszeniu się nimi.
Książka mocno pokrzepiająca, pocieszająca, ucząca cierpliwości i doceniana życiowych niepowodzeń.
Autor zaopatrzył ją w cudowne ilustracje, które są nieodzownym atutem tej pozycji. To jest historia, do której będę wracać i którą mocno polecam wszystkim 😊
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
Nieodmiennie zachwyca mnie twórczość Jamesa Norbury.
Jego "Wielka Panda i Mały Smok", będąca opowieścią o podróży, w której liczy się sama droga, a nie cel, była niesamowita i mądra. I tym razem pisarz zabiera nas w niezwykłą podróż z Wielką Pandą i Małym Smokiem, a przedstawiona historia dwójki przyjaciół traktuje o zmianach. Oczywiście, łączy się to nieodzownie ze...
"Wielka Panda i Mały Smok" jest niezwykłą podróżą, w której nie liczy się cel. Najważniejszą jest sama droga... Podobnie jak w życiu....
Książka, wspaniale ilustrowana przez samego autora, przedstawia przygody dwójki podróżnych - Wielkiej Pandy i Malutkiego Smoka, którzy niespodziewanie gubią drogę... jak wielu z nas w życiu 😊 Ta przedziwna para podróżnych nie poddaje się jednak. Panda i Smok zdają sobie sprawę, że utrata z oczu celu podróży pozwala dostrzec inne rzeczy, dlatego też błądzą z radością, piją herbatę, rozmawiają o życiu i tym co jest w nim najważniejsze, nawiązują piękną nić porozumienia i wreszcie przyjaźni.
Książka jest zbiorem mądrości życiowych podpartych filozofią buddyjską. To niezwykle ciepła opowieść, przesycona inspirującymi tekstami o życiu, życzliwości, empatii, dobroci, przyjaźni, wewnętrznej siły i delikatności zarazem, oswojeniu i uwrażliwieniu na piękno. Książka urzeka. Po takie perły wartościowej filozifii warto i trzeba sięgać od czasu do czasu, dla otuchy, dla przypomnienia sobie, po co właściwie tutaj jesteśmy 😊
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
"Wielka Panda i Mały Smok" jest niezwykłą podróżą, w której nie liczy się cel. Najważniejszą jest sama droga... Podobnie jak w życiu....
Książka, wspaniale ilustrowana przez samego autora, przedstawia przygody dwójki podróżnych - Wielkiej Pandy i Malutkiego Smoka, którzy niespodziewanie gubią drogę... jak wielu z nas w życiu 😊 Ta przedziwna para podróżnych nie poddaje się...
2021-06-03
2021-05-19
2021-04-12
2020-12-31
2020-12-23
2020-10-30
2020-10-28
2019-12-30
"Co uczucia robią nocą?" Tiny Oziewicz wraz z obłędnymi rysunkami Aleksandry Zając, to kolejna książka serii o uczuciach. Wcześniejsze "Co robią uczucia?" i "Co lubią uczucia?" były wspaniałe - pouczające, ale przede wszystkim dające pole wyobraźni.
To jest książka, którą także czytałam wspólnie z moimi córkami. I po raz kolejny poznawałyśmy Uczucia jako bohaterów, które - spersonifikowane - mają jak ludzie swoje zajęcia, życie i... uczucia.
To nie jest książka na jeden raz. Tutaj pewne emocje i doznania towarzyszące czytanym zdaniom należy jeszcze raz dokładniej omówić na drugi dzień albo za tydzień. Bo im więcej się o nich dowiemy, tym łatwiej zrozumiemy siebie.
Piękna, bajeczna, nastrojowa, ale i mądra, ciepła, pozytywna pozycja. Do smakowania, główkowania, poddawania się chwili, do rozemocjonowania i zażartych dysput O uczuciach, o nas, naszej wrażliwości, czułości i uczuciowości.
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
"Co uczucia robią nocą?" Tiny Oziewicz wraz z obłędnymi rysunkami Aleksandry Zając, to kolejna książka serii o uczuciach. Wcześniejsze "Co robią uczucia?" i "Co lubią uczucia?" były wspaniałe - pouczające, ale przede wszystkim dające pole wyobraźni.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo jest książka, którą także czytałam wspólnie z moimi córkami. I po raz kolejny poznawałyśmy Uczucia jako bohaterów, które -...