-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2021-12-29
2021-12-29
Są takie książki, na które się czeka i gdy się już pojawią, to po ich przeczytaniu zostawiają trwały ślad w pamięci czytelnika. „Zaraza” Piotrowskiego jest właśnie taka. Poziomem nie odbiega od Piętna i Sfory, ale fabułą i poruszaną problematyką, staje się książką ważną, niepokojącą, oddającą w pewnym stopniu rzeczywistość naszych, trudnych czasów.
Igor Brudny w czwartej już odsłonie, trochę inny niż zwykle, bo bardziej spokojny, a to za sprawą losu – wypadku, który go spotkał i na kilka miesięcy pozbawił go aktywności i swobodnego poruszania się. Jednak i tutaj Brudny nie traci ze swojego rezonu i charakteru, nadal jest nieustępliwy, walczy sam ze swoimi słabościami psychicznymi i fizycznymi, przechodząc długą i trudną rehabilitację, aby stanąć na nogi i znów uczestniczyć aktywnie w życiu. Ma ku temu dobry powód, bo jego partnerka Julia Zawadzka, z którą wspólnie zamieszkał, dodaje mu wiary i motywuje go podejmowania wysiłku. Dodatkowo, sprawa morderstwa dziewczyny - prostytutki, którą prowadzi Zawadzka, zaczyna się mocno rozwijać i mieć następstwa w postaci kolejnych zabójstw na młodych kobietach.
Igor nie potrafi siedzieć bezczynnie, dlatego też gdy niespodziewanie w jego domu pojawia się przypadkowa dziewczyna- Justyna, która oczekuje od niego pomocy w odnalezieniu zaginionej siostry, podejmuje się rozwikłania. Z początku niechętnie, by potem wręcz stuprocentowo, już jako prywatny detektyw, angażuje się w tą, jak się później okaże – złożoną i misternie zaplanowaną intrygę.
Książka jest ważna, ponieważ porusza ważne tematy świata, w którym żyjemy. Okrutne oraz bezzasadne zbrodnie na młodych kobietach, bestialskie i wampiryczne traktowanie ich ciał, nawet po śmierci uchodzą uprzywilejowanym bezkarnie. Korupcja na szczeblach władzy i pieniądze liczą się poza morałami i prawem. Wreszcie chciwość i zemsta tłumaczona własną wendetą stoi ponad etyką i humanitarnością. To wszystko jest jak ogromna zaraza, która w przenośnym znaczeniu trawi ludzi i dane środowisko, przez co staje się ono bezwzględne i zdemoralizowane.
Świetne tempo akcji, nieszablonowe rozwiązanie zagadki kryminalnej i znakomita narracja autora. Książka piętnująca zło i zdemoralizowanych ludzi. Piotrowski „wskrzesił” Brudnego, który powraca w wielkim stylu i robi „klasyczny porządek”. Gorąco polecam!
Są takie książki, na które się czeka i gdy się już pojawią, to po ich przeczytaniu zostawiają trwały ślad w pamięci czytelnika. „Zaraza” Piotrowskiego jest właśnie taka. Poziomem nie odbiega od Piętna i Sfory, ale fabułą i poruszaną problematyką, staje się książką ważną, niepokojącą, oddającą w pewnym stopniu rzeczywistość naszych, trudnych czasów.
Igor Brudny w czwartej...
2021-12-25
Ta książka to prawdziwy rollercoaster emocji, a końcówka wstrząsa czytelnikiem do głębi… przynajmniej mną bardzo wstrząsnęła… Nie zdradzając zbyt wiele, powiem tylko, że zostawia czytelnika w tzw. "stanie czytelniczego bezruchu", z otwartymi pytaniami, wbija w fotel na długo jeszcze po przeczytaniu tej książki i każe z niecierpliwością czekać na ciąg dalszy… Inna seria niż Cienie przeszłości, ale równie interesująca i mroczna.
Dwie perspektywy czasowe – późne lata PRL gdzie sprawy kryminalne prowadzi doświadczony oficer MO kapitan Marek Piekło i współczesne czasy, gdzie komisarz Marcin Zakrzewski prowadzi pogoń za mordercą policjantów. Obie postacie mimo, że żyją w innych latach, można by rzec wręcz epokach (PRL vs. demokracja) mają wiele ze sobą wspólnego. Zarówno Piekło jak i Zakrzewski nigdy nie odpuszczają, walczą do końca, kosztem narażenia swojego życia i zdrowia.
Piekło to były milicjant z zasadami, wyrzucony ze służby za alkoholizm, otrzymuje mimo swoich sprzeciwów, propozycje powrotu do pracy na jedną, ważną sprawę. Z początku niesubordynowany w śledztwie i pokonany przez swój własny nałóg, „staje na nogi”, wraca do gry i angażuję się w nią bez reszty. Szukając sprawcy Piekło jest jak "rasowy pies” - nie spocznie zanim nie odnajdzie tropu, ze swoim ponadprzeciętnie rozwiniętym instynktem -intuicją, wyczuwa zło i podstęp z kilometra. Odnalezieniu sprawcy nie służą również trudne czasy - stan wojenny, który komplikuje swobodne poruszanie się, a morderca nie śpi, atakując ponownie. Świetnie nakreślona postać kapitana Piekło przez autora.
Tymczasem Zakrzewski wraz ze swoim zespołem tropi mordercę policjantów, który porusza się niczym duch, nie zostawiając żadnych śladów. Giną kolejni funkcjonariusze, a komisarz Zakrzewski cierpi na chwilową inercję. Stare daty na miejscach zbrodni skłaniają do przypatrzenia się bliżej wydarzeniom z przeszłości, z początku lat osiemdziesiątych.
I tak oto dwie osie czasowe splatają się w pewnym momencie, łącząc tą opowieść w całość. Zakrzewski i jego zespół pracują intensywnie, bo stawką jest zagrożenie życia kolejnych policjantów.
Powiem krótko: akcja dynamiczna, pełna niespodziewanych zwrotów i napięcia, a gra się toczy dalej, nawet po jej pozornym zakończeniu…
Nieodkładalna, szokująca, dla mnie - genialna. Wyczekuje kolejnej pozycji M. Gorzki -„Dziewięć”.
Ta książka to prawdziwy rollercoaster emocji, a końcówka wstrząsa czytelnikiem do głębi… przynajmniej mną bardzo wstrząsnęła… Nie zdradzając zbyt wiele, powiem tylko, że zostawia czytelnika w tzw. "stanie czytelniczego bezruchu", z otwartymi pytaniami, wbija w fotel na długo jeszcze po przeczytaniu tej książki i każe z niecierpliwością czekać na ciąg dalszy… Inna seria niż...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czekałam na dalsze przygody detektywa Martina Servaza i niestety muszę powiedzieć, że lekko się rozczarowałam, a to głównie za sprawą fabuły. Chociaż zaczyna się intrygująco to końcówka mimo że wyjaśniająca, nie satysfakcjonuje. To mój główny zarzut to tego tomu.
Uznawana za zmarłą Marianne dzwoni do Martina pewnej nocy prosząc go o pomoc i odnalezienie jej w głębi lasu w Pirenejach. Zawieszony w czynnościach służbowych i zdegradowany Martin nie znając lokalizacji, ani szczegółów zrywa się i jedzie szukać Marianne. Zatrzymuje się w klasztorze opatów, gdzie niebawem dochodzi do morderstwa. Będąc blisko wydarzeń spotyka swoją dawną koleżankę i zawodową partnerkę Irene Ziegler. Zupełnie nieformalnie, u boku Irene pomaga jej w poszukiwaniach sprawcy, a tym samym sam nie zaprzestaje szukać Marianne. Jak to zwykle bywa sytuacja się komplikuje, przerażających morderstw przybywa, a na domiar złego zbierają się czarne chmury nad doliną – zostaje ona odcięta od świata w wyniku pewnej katastrofy.
Chociaż Minier dozował napięcie w tej książce, to jak dla mnie zbyt mocne odgrzewanie „starych kotletów” nie za dobrze mu wyszło. Liczę, że w kolejnym tomie powieje nutą świeżości i powrócą dawni, lubiani partnerzy Martina.
Czekałam na dalsze przygody detektywa Martina Servaza i niestety muszę powiedzieć, że lekko się rozczarowałam, a to głównie za sprawą fabuły. Chociaż zaczyna się intrygująco to końcówka mimo że wyjaśniająca, nie satysfakcjonuje. To mój główny zarzut to tego tomu.
Uznawana za zmarłą Marianne dzwoni do Martina pewnej nocy prosząc go o pomoc i odnalezienie jej w głębi lasu w...
2021-11-18
Każda część zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Rzadko można powiedzieć, że wszystkie tomy z serii trzymają poziom, a tak właśnie jest w tym przypadku. Piękny styl narracji i wielowątkowość to cechy rozpoznawcze Gorzki. Znów podaje nam wiele historii, aby na końcu wszystko zgrabnie połączyć w całość. Mamy grupę nastolatków, która urządza sobie w nocy na cmentarzu „bal przebierańców” tańcząc tzw. taniec śmierci. Niedługo potem widzimy konsekwencje tego zdarzenia i dziwną falę samobójstw wśród młodzieży. Kolejny wątek to zabójstwa młodych kobiet, brutalnie gwałconych. Intryga robi się jeszcze bardziej skomplikowana. Pomysł nieuchwytnego mordercy, a może nawet kilku: przerażająco brzmiącego Śmierciora, tajemniczego Obserwatora i psychopatycznego, pełnego żądzy krwi Satyra, jest kontrowersyjny, absurdalny, aczkolwiek bardzo zaskakujący.
Komisarz Marcin Zakrzewski ma jak zwykle ręce pełne roboty. Dostaje tym samym nowy zespół, którym musi nauczyć się kierować, co w jego przypadku – dla człowieka niezależnego – jest bardzo trudne. Życie prywatne Marcina również się komplikuje. To człowiek, który nie potrafi żyć bez pracy, jest ona dla niego nałogiem (podobnie jak papierosy) pochłaniającym go bez reszty. Dlatego też nie potrafi sobie ułożyć życia z nikim, pomimo kilku prób.
Z kolei, warto również zauważyć bohaterów drugoplanowych. Tutaj wyróżnia się świetnie nakreślona postać Kariny Buczko. Jej wątek również frapująco wzbogaca powieść.
Morderstwa się mnożą, ale każde z nich ma swój czas i uzasadnienie. Cienie przeszłości kompletnie dopadają Marcina. Będzie musiał zmierzyć nie tylko się z brutalnym, zwyrodniałym mordercą, ale przede wszystkim ze swoimi lękami, mroczną stroną swojej natury, a także przeżyć swój totentantz… Pomysł samego tytułowego totentanzu i rozwiązania w taki sposób wszelkich wątków kryminalnych- znakomity
Żal, że to ostatnia część serii Cienie przeszłości. Mam niedosyt i to duży. Trylogia jak dla mnie jest pozycją nieodkładalną, pełną dynamizmu i emocjonującą.
W moim prywatnym rankingu Cienie przeszłości awansują do jednego z najlepszych i najciekawszych cyklów kryminalnych jakie miałam okazję przeczytać w tym roku. Chociaż niektóre akcje są absurdalne i mało realistyczne, to suma sumarum nie przeszkadza mi to. Ogólnie jestem na tak, dlatego serdecznie je polecam.
Każda część zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Rzadko można powiedzieć, że wszystkie tomy z serii trzymają poziom, a tak właśnie jest w tym przypadku. Piękny styl narracji i wielowątkowość to cechy rozpoznawcze Gorzki. Znów podaje nam wiele historii, aby na końcu wszystko zgrabnie połączyć w całość. Mamy grupę nastolatków, która urządza sobie w nocy na cmentarzu „bal...
więcej mniej Pokaż mimo to
Za co lubię M. Stelara? Niewątpliwie za doskonałą narrację, ale też za odwagę w zmierzeniu się z czasem i problemami naszej rzeczywistości. Jako jeden z pierwszych polskich autorów, który osadził akcje swoich książek w świecie trawionym przez koronowirusa, zarówno jego wcześniejsze części z Tomaszem Rędzią już to sygnalizowały, a teraz ta dobitnie pokazuje jak główny bohater i jego otoczenie, żyjąc współcześnie, nie pozostają obojętni na działanie tego wirusa.
„Głębia” jest bardziej prywatnym spojrzeniem w życie komisarza Rędzi, a zarazem jego najcięższym śledztwem do rozwiązania, bo dotyczy jego samego. Niespodziewanie zostaje on wciągnięty w impasową sytuację wraz z prokurator Agnieszką Rybarczyk. Płacąc za swoje błędy i nieostrożność, obydwoje są szantażowani i zmuszeni do sabotażu śledztwa, co totalnie jest wbrew ich zasadom i poczuciu etyki. Na domiar złego, pewne okoliczności sprawiają, że Rędzia zostaje bezpośrednio uwikłany w sprawę, której pokłosie odbije się nim i jego najbliższych. Mafijne układy, nieuczciwość w szeregach władzy oraz prywatne porachunki przewijają się w wątkach powieści.
Czy komisarz Rędzia znajdzie sojusznika, czy będzie musiał działać sam w tej dziwnej i trudnej sytuacji? Jakie wpłynie to na jego przyjaźń z panią prokurator i jakie implikacje wywoła na jego najbliższych i ich bezpieczeństwie? Jak potoczy się dalej jego „nieposzlakowana” kariera? Czy wygra on walkę ze swoim sumieniem, czy pójdzie na kompromis?
Książka „z głębokim” przesłaniem i ciekawymi motywami działań sprawcy, historia wciąga od początku, a obrazy przygód Rędzi nakreślone przez autora budzą duże emocje w głowie czytelnika. Nie odbiega od poziomu serii, wręcz przeciwnie wnosi świeżość i umacnia w przekonaniu, że pisarz stworzył kawał dobrego kryminału.
Za co lubię M. Stelara? Niewątpliwie za doskonałą narrację, ale też za odwagę w zmierzeniu się z czasem i problemami naszej rzeczywistości. Jako jeden z pierwszych polskich autorów, który osadził akcje swoich książek w świecie trawionym przez koronowirusa, zarówno jego wcześniejsze części z Tomaszem Rędzią już to sygnalizowały, a teraz ta dobitnie pokazuje jak główny...
więcej Pokaż mimo to