-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać14
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2021-12-23
2020-06-27
2020-07-09
2020-07-18
Skierowana raczej do młodszego czytelnika. Nie przekonała mnie. Niezbyt ciekawa narracja. Bohaterowie niby mają jakiś charakter, lecz nie byłam w stanie zapalać sympatią do żadnego z nich. Fabularnie strasznie poplątana. Ma się wrażenie, że chaos autorka wpycha aż na siłę. Nie polecam.
Skierowana raczej do młodszego czytelnika. Nie przekonała mnie. Niezbyt ciekawa narracja. Bohaterowie niby mają jakiś charakter, lecz nie byłam w stanie zapalać sympatią do żadnego z nich. Fabularnie strasznie poplątana. Ma się wrażenie, że chaos autorka wpycha aż na siłę. Nie polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-30
2020-11-13
Nie mój temat. Nie mój styl pisania. Książka może nie jest zła, ale skierowana raczej do konkretnego grona odbiorców, do którego zdecydowanie nie należę. Pot, upał, krzyczący tłum, krew i brutalność zdaje sobie sprawę z tego, iż jest to rzeczywistość pracy torreadorów, którą to autor przedstawił niezwykle realistycznie. Na stronach po prostu czuć ten iberyjski klimat jednak dla mnie już po kilkunastu stronach zrobił się on strasznie męczący. Nie czuję się zbyt komfortowo z atmosferą owej książki, a jej temat po prostu mnie nie zainteresował. Możliwe, że doczytałabym do końca, gdyby styl pisania się czymś wyróżniał, lecz nie okazał się on na tyle niezwykły, aby utrzymać mnie przy tej pozycji do końca.
Nie mój temat. Nie mój styl pisania. Książka może nie jest zła, ale skierowana raczej do konkretnego grona odbiorców, do którego zdecydowanie nie należę. Pot, upał, krzyczący tłum, krew i brutalność zdaje sobie sprawę z tego, iż jest to rzeczywistość pracy torreadorów, którą to autor przedstawił niezwykle realistycznie. Na stronach po prostu czuć ten iberyjski klimat jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-23
Pamiętnik z życia starszej kobiety. Trochę plotek. Dużo codzienności. Jeśli się ktoś postara to z pewnością znajdzie kilka wartościowych przemyśleń, ale ogólnie nuda i jeszcze raz nuda. Nie było w książce bohatera, z którym bym się utożsamiała, więc mojego zainteresowania historią też nie było. Po prostu nie jest to pozycja dla mnie. Jestem jednak pewna, że znajdzie się sporo czytelników, którzy w pełni docenią ową książkę.
Pamiętnik z życia starszej kobiety. Trochę plotek. Dużo codzienności. Jeśli się ktoś postara to z pewnością znajdzie kilka wartościowych przemyśleń, ale ogólnie nuda i jeszcze raz nuda. Nie było w książce bohatera, z którym bym się utożsamiała, więc mojego zainteresowania historią też nie było. Po prostu nie jest to pozycja dla mnie. Jestem jednak pewna, że znajdzie się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-01-01
2020-12-22
2020-07-18
Przeczytałam 50 stron. Historia mnie nie zaciekawiła, bohaterowie nie przekonali, a napięcia w ogóle nie było. Doszłam do wniosku, iż nie ma co się dalej męczyć. "Impuls" porzuciłam, nie dochodząc nawet do połowy, ale nie twierdzę, że jest to zła książka. Właściwie jestem przekonana, iż niejednego fana thrillerów niesamowicie wciągnie. Zabrałam się za niego, ponieważ miałam ochotę na kryminał, a gdy już ją zaspokoiłam, to książka po prostu nie miała mnie już czym przy sobie utrzymać. Może jeszcze kiedyś wrócę do tej lektury.
Przeczytałam 50 stron. Historia mnie nie zaciekawiła, bohaterowie nie przekonali, a napięcia w ogóle nie było. Doszłam do wniosku, iż nie ma co się dalej męczyć. "Impuls" porzuciłam, nie dochodząc nawet do połowy, ale nie twierdzę, że jest to zła książka. Właściwie jestem przekonana, iż niejednego fana thrillerów niesamowicie wciągnie. Zabrałam się za niego, ponieważ miałam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-15
"Człowiek, o którego upomniało się morze" opowiada historię niezwykłego człowieka, jakim był zdobywca bieguna południowego, czyli Roald Amundsen. Udowaponia, że o marzenia należy walczyć, nawet jeśli wydają się szalone i ryzykowne. Główny bohater zrezygnował, że swojego dotychczasowego życia, aby w pełni oddać się swojej największej pasji. Śmierć Amundsen można uznać za szczęśliwe zakończenie, ponieważ dopiął on swego i zginął, robiąc to, co kochał najmocniej.
Książka bywa momentami monotonna, a jej czytanie pochłania dużo czasu. Z tego powodu polecam ją szczególnie osobą zainteresowanym wyprawami polarnymi lub samym Roaldem. Mnie niestety owa pozycja zaczęła nudzić, więc postanowiłam jej nie kończyć. Mimo tego "człowieka..." wspominam z przyjemnością oraz uśmiechem.
"Człowiek, o którego upomniało się morze" opowiada historię niezwykłego człowieka, jakim był zdobywca bieguna południowego, czyli Roald Amundsen. Udowaponia, że o marzenia należy walczyć, nawet jeśli wydają się szalone i ryzykowne. Główny bohater zrezygnował, że swojego dotychczasowego życia, aby w pełni oddać się swojej największej pasji. Śmierć Amundsen można uznać za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-07-05
Zazwyczaj z chęcią sięgam po groteskowe pozycje, ponieważ świetnie się przy nich bawię. Jednak tym razem irracjonalność mnie przerosła. Chciałabym wiedzieć co autor myślał podczas pisania tej książki. Czy naprawdę przypisywał jej wielkie filozoficzne mądrości? Czy może po prostu pisał totalny bełkot, a tę całą filozofię nadała osoba tworząca opis na okładce?
Z nie małym trudem przeczytałam około 150 stron, ale nie potrafiłam zmusić się do skończenia tego dzieła. Z każdą kolejną stroną robiło się coraz mętnej, nudniej i obleśniej. Prostactwo i prymitywność przekraczają wszelkie dozwolone normy, a w rezultacie dostaliśmy opowieść o odchodach. Apogeum nastąpiło, gdy miś robi kupę, podziwia ją, aż wreszcie zamiast kupy wychodzi z niego dziecko. Nie wiem jak według autora, ale moim zdaniem to ewidentnie nie jest w dobrym smaku.
Jeśli mam być szczera to wydaje mi się, iż rozumiem, o co chodzi w tej całej filozoficznej paplaninie, którą się temu przypisuje. Jednak takie gadanie można przypisać absolutnie każdej książce każdemu filmowi, serialowi i czemukolwiek się jeszcze zechce. Jeśli ktoś potrafi znaleźć nawet najbardziej irracjonalne argumenty (jak na przykład rodzenie dziecka przez misia), to nadanie drugiego znacznie głębszego dna naprawdę nie jest żadnym wyzwaniem. Jednak autor udzielił nam niesamowicie ważną lekcję. Należy to robić z wyczuciem!
Zdecydowanie NIE POLECAM.
Zazwyczaj z chęcią sięgam po groteskowe pozycje, ponieważ świetnie się przy nich bawię. Jednak tym razem irracjonalność mnie przerosła. Chciałabym wiedzieć co autor myślał podczas pisania tej książki. Czy naprawdę przypisywał jej wielkie filozoficzne mądrości? Czy może po prostu pisał totalny bełkot, a tę całą filozofię nadała osoba tworząca opis na okładce?
Z nie małym...
2020-05-30
"Wyznania przemytników ludzi" przedstawia perspektywę, o której większość osób nie myśli na co dzień. Opisuje ogromny przemysł, jakim jest przetransportowywanie nielegalnych imigrantów. Książka pomaga zrozumieć, jak działa ten niesamowicie skomplikowany proces. Mamy okazję zapoznać się zarówno z punktem widzenia ludzi, którzy obracają miliardowymi sumami, jak i tymi, którzy oszczędzają każdy grosz.
Autorka zawarła w swojej książce wiele szczegółów. Całość jest napisana bardzo przystępnym językiem. Pomimo skomplikowanego tematu każdy czytelnik zrozumie sens, a nawet wyłapie kilka ciekawych wątków.
Niestety, ale moim zdaniem książka oprócz interesującej tematyki nie ma zbyt dużo zalet. Już w połowie czytania zaczęłam się poważnie nudzić i męczyć, ponieważ miałam wrażenie, iż w kółko powtarzane są te same informacje. Na początku byłam zafascynowana, lecz mój entuzjazm z każdą kolejną stroną malał. Szczerze przyznaje, że ostatnie rozdziały przeczytałam dość pobieżnie. Możliwe, iż straciłam coś ważnego, ale raczej tak nie było.
Według mnie ogromnym minusem "wyznań przemytników ludzi" jest brak jednej z najważniejszych cech dobrych książek, czyli umiejętności zapisywania się w pamięci. Gdzieś po drodze powtarzania bez przerwy tego samego informacje przestają mieć znaczenie i nabierają trywialności.
Ową książkę nie poleciłabym każdemu. Uważam, iż spodoba się ona raczej wąskiemu gronu odbiorców. Jednak nie wątpię, iż komuś uda się wyciągnąć z tej pozycji znacznie więcej ode mnie.
"Wyznania przemytników ludzi" przedstawia perspektywę, o której większość osób nie myśli na co dzień. Opisuje ogromny przemysł, jakim jest przetransportowywanie nielegalnych imigrantów. Książka pomaga zrozumieć, jak działa ten niesamowicie skomplikowany proces. Mamy okazję zapoznać się zarówno z punktem widzenia ludzi, którzy obracają miliardowymi sumami, jak i tymi, którzy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-15
Książka na początku wydała mi się niezwykle ciekawa. Autor stworzył aurę tajemniczości. Jednak mój zachwyt z każdą kolejną stroną malał. Styl, którym Oprzędek obdarował swoją debiutancką powieść, po przeczytaniu kilkudziesięciu stron zrobił się przyciężki. Niełatwo mi było przebrnąć do chociażby połowy. Gdy mi się udało, zdecydowałam przerwać lekturę. Możliwe, iż czegoś po prostu nie zrozumiałam, ale z przykrością muszę stwierdzić, że "łaskoci" to niewypał. Jeśli ktoś zastanawia się nad zabraniem za ową książkę, to oczywiście nie zabraniam, ale raczej odradzam posiadania wielkich oczekiwań w stosunku do niej. Mam nadzieję, iż Oprzędek napisze inne książki, ponieważ jestem ogromnie ciekawa, co też może wyjść jeszcze spod jego pióra.
Książka na początku wydała mi się niezwykle ciekawa. Autor stworzył aurę tajemniczości. Jednak mój zachwyt z każdą kolejną stroną malał. Styl, którym Oprzędek obdarował swoją debiutancką powieść, po przeczytaniu kilkudziesięciu stron zrobił się przyciężki. Niełatwo mi było przebrnąć do chociażby połowy. Gdy mi się udało, zdecydowałam przerwać lekturę. Możliwe, iż czegoś po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Totalne rozczarowanie! Fabularnie zapowiadało się dość ciekawie. Stylistycznie też miało być niezłe, przynajmniej taką miałam nadzieję, od kiedy dowiedziałam się, iż autorką jest noblistką. Jednak "broń domowa" zawiodła mnie na całej linii. Nie man pojęcia, do czego aspirowała pani Gordimer, ale wiem, że całość przypomina bezkształtną masę bez konkretnych zastosowań. Według mnie "porządna" literatura powinna albo dawać do myślenia i podsuwać ciekawe zagadnienia, które czytelnik z chęcią by zgłębiał, albo zapewniać rozrywkę. Tak się akurat złożyło, że "broń domowa" nie jest ani jednym, ani drugim. Więc czym w takim razie jest? Powieścią pełna niedomówień (z rodzaju tych, które powinny zostać przedstawione jasno i dogłębnie), nieciekawych wątków, płytkich bohaterów oraz absurdu w czystej postaci. Jedyny plus to styl pisania. Należy jednak jasno zaznaczyć, że nie należy on do rewelacyjnych. Jest po prostu do zniesienia. W bliskiej przyszłości nie mam najmniejszej ochoty zapoznawać się z i nimi pozycjami autorki, ponieważ nie zapowiadają się w żadnym razie lepsze od tego, co przeczytałam teraz.
Z ową książką polecam zmierzyć się osobą lubiącym wymagającą literaturę, która nie koniecznie musi mieć jakiś głębszy sens, (choć nie wydaje mi, aby takich ludzi istniało zbyt dużo). W innych przypadkach zdecydowanie odradzam.
Totalne rozczarowanie! Fabularnie zapowiadało się dość ciekawie. Stylistycznie też miało być niezłe, przynajmniej taką miałam nadzieję, od kiedy dowiedziałam się, iż autorką jest noblistką. Jednak "broń domowa" zawiodła mnie na całej linii. Nie man pojęcia, do czego aspirowała pani Gordimer, ale wiem, że całość przypomina bezkształtną masę bez konkretnych zastosowań. Według...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to