rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zdecydowanie żałuję, że nie sięgnęłam po "Dziesieć poniżej zera" już wcześniej.
Świetne dialogi; zabawne przepychanki słowne bohaterów niejednokrotnie wywoływały u mnie uśmiech.

W "Dziesięć poniżej zera” poznajemy wycofaną, nietowarzyską i obojętną na wszystko wokół Parker, jednak niespodziewanie jej życie zmieni się za sprawą jednego SMS-a.
Sam opis sprawił, że mocno mnie ta książka zaciekawiła, coś nowego choć trochę kojarzyła mi się z "Na krawędzi nigdy" (takie jakieś skojarzenie dziwne:)). W każdym razie z każdą stroną wciągała mnie coraz bardziej.
Jak już wspomniałam zabawne dialogi i przepychanki słowne są dużym plusem, jak też to, że autorka buduje napięcie, do ostatnich stron nie wiedziałam jaki los czeka Parker i Everetta.
Do tego książka posiada hmmm... Jakiś przekaz , nie jest "pusta".

Zdecydowanie polecam.

Zdecydowanie żałuję, że nie sięgnęłam po "Dziesieć poniżej zera" już wcześniej.
Świetne dialogi; zabawne przepychanki słowne bohaterów niejednokrotnie wywoływały u mnie uśmiech.

W "Dziesięć poniżej zera” poznajemy wycofaną, nietowarzyską i obojętną na wszystko wokół Parker, jednak niespodziewanie jej życie zmieni się za sprawą jednego SMS-a.
Sam opis sprawił, że mocno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze mówiąc już od dłuższego czasu nie natrafiłam na tak poruszająca książkę.
"Promyczek" Kim Holden jest to niezwykle wzruszająca opowieść o przyjaźni i miłości.
Główną bohaterką jest Kate, spóźnialska, uśmiechnięta bardzo pozytywnie nastawiona do życia, która wyjeżdżając na studia nie spodziewa się, że oprócz przyjaźni spotka jeszcze miłość swojego życia- Kellera Banksa.
Kate, jak również Keller skrywają pewne tajemnice, które mogą zaważyć o przyszłości ich związku.
Ot taka z pozoru przewidywalną fabuła, bo przecież tyle jest już tych historii o tajemniczej przeszłości bohaterów, jednak Promyczek jak dla mnie jest wyjątkowy.
Nie chcę spojlerować, dlatego powiem tyle, że już od dawna żadna książka nie wywołała u mnie aż tylu emocji. Od radości, uśmiechu wywołanych przez niebanalny humor bohaterki. Po smutek, niedowierzanie, łzy. Szczerze mówiąc przepłakałam dobre 100 ostatnich stron, ale nie żałuję ciągle mam jeszcze ciary, ciągle nie mogę dojść do siebie...
Promyczek zmusza do refleksji i ma przesłanie.
Z całego serca polecam.
„Stwórzcie legendę”

Szczerze mówiąc już od dłuższego czasu nie natrafiłam na tak poruszająca książkę.
"Promyczek" Kim Holden jest to niezwykle wzruszająca opowieść o przyjaźni i miłości.
Główną bohaterką jest Kate, spóźnialska, uśmiechnięta bardzo pozytywnie nastawiona do życia, która wyjeżdżając na studia nie spodziewa się, że oprócz przyjaźni spotka jeszcze miłość swojego życia- Kellera...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wzruszająca, zaskakująca, niesamowita opowieść o przyjaźni, miłości i stracie.
Początek tej historii wydawał się bardzo oczywisty, dwoje zakochanych i jak wiadomo w takich książkach jakieś czarne chmury które mają nadejść by zburzyć szczęście bohaterów. Wszystko było, ale najbardziej urzekł mnie koniec tej opowieści, był dość zaskakujący jak mi się z początku wydawało przewidywalną książkę.
Szczerze polecam bo po przeczytaniu wciąż wzbudza we mnie duże emocje, bym mogła napisać coś więcej. Coś bardziej sensownego. To trzeba po prostu przeczytać, żeby wiedzieć!

Wzruszająca, zaskakująca, niesamowita opowieść o przyjaźni, miłości i stracie.
Początek tej historii wydawał się bardzo oczywisty, dwoje zakochanych i jak wiadomo w takich książkach jakieś czarne chmury które mają nadejść by zburzyć szczęście bohaterów. Wszystko było, ale najbardziej urzekł mnie koniec tej opowieści, był dość zaskakujący jak mi się z początku wydawało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dziesięć płytkich oddechów" to wspaniała, wzruszająca i pouczająca opowieść, która mimo że porusza naprawdę ciężki temat to nie brakuje w niej poczucia humoru, dzięki czemu niejednokrotnie wywoływała u mnie uśmiech.
Kilka razy już podchodzę do napisania czegoś więcej, niż to co wyżej, Ale nie potrafię, wszystko wydaje mi się nie opisywać w pełni uczuć jakie wywołała we mnie ta opowieść, bark mi jak narazie słów i myślę, że jeszcze nie raz po nią sięgnę.
Naprawdę, z całego serca POLECAM!

"Dziesięć płytkich oddechów" to wspaniała, wzruszająca i pouczająca opowieść, która mimo że porusza naprawdę ciężki temat to nie brakuje w niej poczucia humoru, dzięki czemu niejednokrotnie wywoływała u mnie uśmiech.
Kilka razy już podchodzę do napisania czegoś więcej, niż to co wyżej, Ale nie potrafię, wszystko wydaje mi się nie opisywać w pełni uczuć jakie wywołała we...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nieprzekraczlną granicę" przeczytałam już tydzień temu ale jakoś dopiero teraz zdecydowałam się coś o niej napisać, ponieważ miałam dość mieszane uczucia i sama nie wiedziałam co myśleć.
"Nieprzekraczalna granica" jest pisana z perspektywy Willa i to jest dla mnie jak najbardziej na plus, choć czegoś mi tutaj brakowało. Owszem zakochałam się w tej części równie mocno co w poprzedniej, ale jednak jak dla mnie niektóre wydarzenia działy się za szybko.
Dużym plusem jest również nowa sąsiadka Lake, która dodaje tutaj wiele humoru, jest niezwykle zabawna, inteligentna jak na swój wiek i nie sposób się nie uśmiechać, kiedy czyta się fragmenty z jej udziałem.
Książka jest wciągająca bo czeka się w napięciu na dalszy rozwój wydarzeń, czyta się z zapartym tchem czy uda się tym razem przetrwać wszystkie przeciwności jakie stają na drodze Willa i Lake. Momentami niesamowicie zabawna, i kiedy trzeba też wzruszająca i choć miałam mieszane uczucia to bez wahania polecam! :)

"Nieprzekraczlną granicę" przeczytałam już tydzień temu ale jakoś dopiero teraz zdecydowałam się coś o niej napisać, ponieważ miałam dość mieszane uczucia i sama nie wiedziałam co myśleć.
"Nieprzekraczalna granica" jest pisana z perspektywy Willa i to jest dla mnie jak najbardziej na plus, choć czegoś mi tutaj brakowało. Owszem zakochałam się w tej części równie mocno co w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziś rano skończyłam czytać i w sumie nadal jestem pod wielkim wrażeniem, które na mnie wywarła.
Wspaniała, zabawna opowieść o miłości i stracie, o tym że "życiu trzeba dać czasami w pysk, kiedy na to zasługuje", o tym, że często bywa tak, że ciężko nam się pogodzić z nieuniknionym, a przede wszystkim o miłości, która mimo przeciwności nie ustaje.
Bywały momenty, że zaśmiewałam się wraz z bohaterami, jak również wzruszałam się wraz z nimi.
Szczerze mówiąc przeczytałam książkę w jedną noc bo tak mną poruszyła, tak wciągnęła, że nie potrafiłam się oderwać.
Szczerze, z całego serca polecam, a tymczasem zabieram się za kolejną część :)

Dziś rano skończyłam czytać i w sumie nadal jestem pod wielkim wrażeniem, które na mnie wywarła.
Wspaniała, zabawna opowieść o miłości i stracie, o tym że "życiu trzeba dać czasami w pysk, kiedy na to zasługuje", o tym, że często bywa tak, że ciężko nam się pogodzić z nieuniknionym, a przede wszystkim o miłości, która mimo przeciwności nie ustaje.
Bywały momenty, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytanie "Aż do śmierci" zajęło mi trochę więcej czasu niż się spodziwiałam...
Nie twierdzę, że jest nieciekawa bo jest, autorka nieźle buduje napięcie, jednak wydaje mi się dość przewidywalna... Po kilku rozdziałach już miałam (trafne zresztą) podejrzenia co do tego kto jest Panem Młodym...
Ponadto motyw Pana Młodego być może niesłusznie kojarzy mi się z pewną książką, która kiedyś przeczytałam (mianowicie chodzi mi o "Mroczną Kolekcję" Teda Dekkera).
W każdym razie książka jest ciekawa, jest napięcie, był ten dreszczyk emocji, kiedy zastanawiałam się jaki będzie kolejny krok mordercy, jednak to chyba jedna z niewielu książek autorki, która nie porwała mnie do końca. Miło się czyta, ale jednak to nie jest to, czego się spodziewałam, nawet wątek miłosny jakoś tutaj słabo do mnie przemówił, także niestety muszę powiedzieć że dobrnęłam do końca dość zawiedziona...

Przeczytanie "Aż do śmierci" zajęło mi trochę więcej czasu niż się spodziwiałam...
Nie twierdzę, że jest nieciekawa bo jest, autorka nieźle buduje napięcie, jednak wydaje mi się dość przewidywalna... Po kilku rozdziałach już miałam (trafne zresztą) podejrzenia co do tego kto jest Panem Młodym...
Ponadto motyw Pana Młodego być może niesłusznie kojarzy mi się z pewną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze mówiąc do przeczytania "Każdego dnia" skłonił mnie bardziej zwiastun filmu, bo jakoś nigdy wcześniej ta książka nie rzuciła mi się nigdzie w oczy.
"Każdego dnia" jest to wspaniała historia dwójki nastolatków, jednak nie do końca zwykłych nastolatków.
On A - sam nie wie kim do końca jest, jednak wie, że nie jest normalnym człowiekiem, gdyż codziennie, kiedy dzień dobiega końca on zamieszkuje coraz to inne ciało. Pewnego dnia A budzi się w ciele Justina i tak właśnie poznaje jego dziewczynę Rihannon i się w niej zakochuje...
Wydawać się może, że to jedna z wielu opowieści o zakochanych nastolatkach, jednak jest w niej coś głębszego, No bo jak tu pogodzić miłość kiedy każdego dnia jest się kimś innym i w zupełnie innym miejscu... Jak dla mnie jest to wspaniała, głęboka, zaskakująca, niezwykła i zmuszająca do przemyśleń opowieść o tym jak ulotne mogą być rzeczy, które uważamy za pewnik, o tym jak każdy dzień może być dla nas ważny i o tym jak ulotne są piękne chwile...
Z całego serca polecam.

Szczerze mówiąc do przeczytania "Każdego dnia" skłonił mnie bardziej zwiastun filmu, bo jakoś nigdy wcześniej ta książka nie rzuciła mi się nigdzie w oczy.
"Każdego dnia" jest to wspaniała historia dwójki nastolatków, jednak nie do końca zwykłych nastolatków.
On A - sam nie wie kim do końca jest, jednak wie, że nie jest normalnym człowiekiem, gdyż codziennie, kiedy dzień...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna,zabawna choć lekko przewidywalna opowieść o stracie i miłości.
Miło i szybko się czytało, chociaż jak dla mnie może ciut przewidywalna, ale to nic nie szkodzi bo nie da się nie lubić Rule'a i Show.
Ona spokojna, grzeczna, zagubiona, chce bardziej sprostać wymaganiom innych niż zadbać o swoje potrzeby. On wbrew pozorom uczuciowy, porywczy buntownik, chcący ukryć swoje uczucia przed innymi. Połączy ich miłość mimo, że są tak różni. W końcu przeciwieństwa się przyciągają :)
Polecam

Przyjemna,zabawna choć lekko przewidywalna opowieść o stracie i miłości.
Miło i szybko się czytało, chociaż jak dla mnie może ciut przewidywalna, ale to nic nie szkodzi bo nie da się nie lubić Rule'a i Show.
Ona spokojna, grzeczna, zagubiona, chce bardziej sprostać wymaganiom innych niż zadbać o swoje potrzeby. On wbrew pozorom uczuciowy, porywczy buntownik, chcący ukryć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem poznajemy historię Six i Daniela, czyli najlepszej przyjaciółki Sky i najlepszego przyjaciela Holdera.
Niestety muszę powiedziec, że żałuję... żałuje, że ta książka jest tak krótka i tak szybko musiałam się z nią rozstać.

Urocza i przezabawna, zawiera też poważną nutę i to też działa na plus mimo, że po cichu liczyłam na ciut inne zakończenie kiedy w końcu tajemnica Six wyszła na jaw.
Mimo wszystko uwielbiam Six i Daniela za to jacy są i za to, że ciężko się nie uśmiechać czytając :)

Tym razem poznajemy historię Six i Daniela, czyli najlepszej przyjaciółki Sky i najlepszego przyjaciela Holdera.
Niestety muszę powiedziec, że żałuję... żałuje, że ta książka jest tak krótka i tak szybko musiałam się z nią rozstać.

Urocza i przezabawna, zawiera też poważną nutę i to też działa na plus mimo, że po cichu liczyłam na ciut inne zakończenie kiedy w końcu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam Holdera i Sky, już od "Hopeless" pokochałam oboje bohaterów, jednak teraz uwielbiam ich jeszcze bardziej.
"Losing Hope" jest dla mnie uzupełnieniem tego, czego brakowało mi w "Hopeless". Niezmiernie przyjemnie czyta się wydarzenia przedstawione tym razem z perspektywy Holdera. Jest to ta sama historia jednak poznajemy wszystkie uczucia Deana odkąd zobaczył Sky. Dodatkowym plusem jest też to, że "Losing Hope" kończy się trochę później niż "Hopeless" także możemy się przekonać co dalej...
Teraz zabieram się za kolejną część serii, a tymczasem... Zdecydowanie polecam "LosinG Hope", porywa równie mocno jak "Hopeless" i jest niesamowicie wzruszająca, pełna uczuć i oczywiście również momentami zabawna.

Uwielbiam Holdera i Sky, już od "Hopeless" pokochałam oboje bohaterów, jednak teraz uwielbiam ich jeszcze bardziej.
"Losing Hope" jest dla mnie uzupełnieniem tego, czego brakowało mi w "Hopeless". Niezmiernie przyjemnie czyta się wydarzenia przedstawione tym razem z perspektywy Holdera. Jest to ta sama historia jednak poznajemy wszystkie uczucia Deana odkąd zobaczył Sky....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Skończyłam czytać i nie mogę się pozbierać i nie tylko bo jeszcze czytając nie mogłaś się oderwać od "Hopeless".
Pokochałam tą książkę już od pierwszych stron. Pokochałam za to, że mimo iż porusza tak trudne tematy to jednak potrafiłam się równie często śmiać bo płakać poznając kolejne fragmenty opowieści.
Sięgając po "Hopeless" spodziewałam się raczej zwykłej opowieści o nastoletniej miłości, jednak czytając każdy kolejny rozdział wiedziałam jak bardzo się myliłam w początkowej ocenie. Jest to niezwykła,
Zabawna a zarazem wzruszająca opowieść o podejmowaniu trudnych decyzji, o pięknej siłę miłości i przyjaźni. A co najważniejsze o tym, że miłość i przyjaźń może choć w części wynagrodzić wyrządzone krzywdy.
Z całego serca polecam!

Skończyłam czytać i nie mogę się pozbierać i nie tylko bo jeszcze czytając nie mogłaś się oderwać od "Hopeless".
Pokochałam tą książkę już od pierwszych stron. Pokochałam za to, że mimo iż porusza tak trudne tematy to jednak potrafiłam się równie często śmiać bo płakać poznając kolejne fragmenty opowieści.
Sięgając po "Hopeless" spodziewałam się raczej zwykłej opowieści o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Właśnie skończyłam czytać i już tęsknię za Laylą i Zaynem a w szczególności za Rothem. Jak zakończy się trójkącik miłosny Layli, Rotha i Zayne'a wiedziałam już po pierwszym tomie (nie wytrzymałam i musiałam zajrzeć na ostatnia stronę "Ostatniego tchnienia"), ale to nie zniechęciło mnie do czytania ani nie znudziło bo było tak wiele faktów jeszcze do wyjaśnienia, że ponownie nie mogłam się oderwać...
Momentami wzruszająca, zabawna i pełna zwrotów akcji opowieść o miłości...
Jedynie żałuję, że tak szybko przeczytałam ostatni tom tej historii bo ciężko mi się rozstać z bohaterami i zastanawiam się teraz co ja teraz będę czytać jak już skończyłam "Ostatnie tchnienie".
Polecam bo naprawdę czyta się z zapartym tchem :)

Właśnie skończyłam czytać i już tęsknię za Laylą i Zaynem a w szczególności za Rothem. Jak zakończy się trójkącik miłosny Layli, Rotha i Zayne'a wiedziałam już po pierwszym tomie (nie wytrzymałam i musiałam zajrzeć na ostatnia stronę "Ostatniego tchnienia"), ale to nie zniechęciło mnie do czytania ani nie znudziło bo było tak wiele faktów jeszcze do wyjaśnienia, że ponownie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu pierwszej części od razu zabrałam się za czytanie "Arktycznego dotyku". Dalsze losy Layli, Rotha i Zayne'a wciągnęły mnie tak, że nie mogłam się oderwać. Muszę przyznać, że nawet postać Zayne'a zyskała u mnie i zaczęłam go lubić, zaczął zdecydowanie lepiej się zachowywać... Ciężko mi cokolwiek napisać bez ujawnienia jakichś szczegółów, ale myślę, że sam fakt, że przeczytanie "Arktycznego Dotyku" zajęło mi raptem niecałe trzy dni mówi samo za siebie :) wciągająca i zaskakująca, a co najważniejsze rozkręca się miłosny trójkącik między bohaterami, co czyni ją momentami wyjątkowo zabawną :)

Po przeczytaniu pierwszej części od razu zabrałam się za czytanie "Arktycznego dotyku". Dalsze losy Layli, Rotha i Zayne'a wciągnęły mnie tak, że nie mogłam się oderwać. Muszę przyznać, że nawet postać Zayne'a zyskała u mnie i zaczęłam go lubić, zaczął zdecydowanie lepiej się zachowywać... Ciężko mi cokolwiek napisać bez ujawnienia jakichś szczegółów, ale myślę, że sam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba pierwsza książka autorki,którą czytałam tak długo, a dokładnie tydzień z hakiem... Początek był dla mnie trudny, ale kiedy pojawił się Roth ciężko było się nie uśmiechnąć. Layla boryka się ze swoją innoscią, którą dość boleśnie odczuwa w towarzystwie gargulców, ale przy Rothcie jest całkowicie sobą, jest zabawna i wyluzowana i nie myśli o swojej odmienności, dlatego tak bardzo polubilam Rotha bo on jako jedyny nie czekał kiedy Layla popełni jakiś błąd ;) za to Zayne jakoś mi nie podszedł, to chyba pierwsza postać z tyłu książek autorki, której naprawdę nie lubię. Możliwe, że w kolejnych częściach postać Zayne'a bardziej przypadnie mi do gustu, ale na tą chwilę nie przepadam za nim bo mimo że uważa Layle za równa sobie to nie udowadnia tego wystarczająco... Ogólnie książka bardzo mi się podobał i od razu wzięłam się za drugą część... I dodam jeszcze tyle, że tak mnie zaciekawił ten trójkąt miłosny, że nie wytrzymalam i zajrzalam na ostatnią stronę terzeciej części :) także z całego serca polecam lekturę bo mimo ciężkiego początku wciąga do tego stopnia, że musiałam od razu zaspokoić swoją ciekawość :)

Chyba pierwsza książka autorki,którą czytałam tak długo, a dokładnie tydzień z hakiem... Początek był dla mnie trudny, ale kiedy pojawił się Roth ciężko było się nie uśmiechnąć. Layla boryka się ze swoją innoscią, którą dość boleśnie odczuwa w towarzystwie gargulców, ale przy Rothcie jest całkowicie sobą, jest zabawna i wyluzowana i nie myśli o swojej odmienności, dlatego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś skończyłam czytać i chociaż początkowo wydawało mi się, że nie dam rady przeczytać do końca, ale jednak udało się. Mimo początkowych problemów muszę przyznać, że jest to piękna i wzruszająca historia walki z demonami przeszłości i ciężkiej pracy nad sobą. Nie byłam przekonana czy lubię Mallory i Ridera, ale nie zawiodłam się i pokochałam ich tak samo jak innych bohaterów tej autorki. I co najważniejsze czytając dziś ostatnią stronę ciężko mi się z nimi rozstać. Poleć choć myślę, że jest to wymagająca książka bo nie warto się poddać na początku, warto doczytać do końca ;)

Dziś skończyłam czytać i chociaż początkowo wydawało mi się, że nie dam rady przeczytać do końca, ale jednak udało się. Mimo początkowych problemów muszę przyznać, że jest to piękna i wzruszająca historia walki z demonami przeszłości i ciężkiej pracy nad sobą. Nie byłam przekonana czy lubię Mallory i Ridera, ale nie zawiodłam się i pokochałam ich tak samo jak innych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Króciutkie i zabawne opowiadanie o zaręczynach Cama i Avery. Mimio, że tak krótkie to całkiem przyjemnie się czytało ;)

Króciutkie i zabawne opowiadanie o zaręczynach Cama i Avery. Mimio, że tak krótkie to całkiem przyjemnie się czytało ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po "Pozwól mi pragnąć" zastanawiałam się jak dalej potoczą się losy Jilian i nie żałuję że sięgnęłam po "Fire in you" bo wiele wyjaśnia jak również miło było przeczytać jak żyją bohaterowie poprzednich części. Naprawdę warto przeczytać ;)

Po "Pozwól mi pragnąć" zastanawiałam się jak dalej potoczą się losy Jilian i nie żałuję że sięgnęłam po "Fire in you" bo wiele wyjaśnia jak również miło było przeczytać jak żyją bohaterowie poprzednich części. Naprawdę warto przeczytać ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednej rzeczy żałowałam czytając tą część serii Lux, a żałowałam tego że to już ostatnia część serii i bardzo ciężko rozstać mi się z Katy i Deamonem jak również z innymi bohaterami do których zdążyłam się przywiązać ;) uwielbiam całą serię ale z jedynie z tą żałowałam że to już koniec

Jednej rzeczy żałowałam czytając tą część serii Lux, a żałowałam tego że to już ostatnia część serii i bardzo ciężko rozstać mi się z Katy i Deamonem jak również z innymi bohaterami do których zdążyłam się przywiązać ;) uwielbiam całą serię ale z jedynie z tą żałowałam że to już koniec

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do przeczytania książki skłonił mnie film, który obejrzałam będąc w ciąży, co równało się z tym, że większość seansu ryczałam jak bóbr. Z książką było podobnie, niesamowicie wzruszająca opowieść o tym jak w jednej chwili może posypać się życie i która udowadnia że nawet w najczarniejszych chwilach zawsze jest gdzieś promyk nadziei... Ale czy zawsze on wystarczy... Polecam!

Do przeczytania książki skłonił mnie film, który obejrzałam będąc w ciąży, co równało się z tym, że większość seansu ryczałam jak bóbr. Z książką było podobnie, niesamowicie wzruszająca opowieść o tym jak w jednej chwili może posypać się życie i która udowadnia że nawet w najczarniejszych chwilach zawsze jest gdzieś promyk nadziei... Ale czy zawsze on wystarczy... Polecam!

Pokaż mimo to