Maria Skłodowska-Curie: kobieta, o której słyszał każdy Polak, tym razem mówi sama o sobie
„Pionierka nauki”, „pierwsza osoba, która otrzymała Nobla w dwóch różnych dziedzinach nauk ścisłych”, „najwybitniejsza polska naukowczyni” – o Marii Skłodowskiej-Curie powiedziano i napisano już wiele, jednak dzięki publikacji „O swoim życiu i pracach. Autobiografia. Piotr Curie” czytelnicy i czytelniczki zyskują wyjątkową okazję dowiedzenia się, co sama wybitna Polka miała do powiedzenia – o swojej pracy, rodzinie, o Polsce i nie tylko.
![Maria Skłodowska-Curie: kobieta, o której słyszał każdy Polak, tym razem mówi sama o sobie Maria Skłodowska-Curie: kobieta, o której słyszał każdy Polak, tym razem mówi sama o sobie](https://s.lubimyczytac.pl/upload/texts/20600/20624/20624_1716551054_grafika800x600.jpg)
„W świecie pełnym Kardashianek bądź jak Maria Skłodowska-Curie”
Nie, oczywiście ten powyższy cytat nie pochodzi ze wspomnianej wyżej książki. To tylko jeden z przykładów, jak wielką karierę Maria Skłodowska-Curie zrobiła nie tylko w nauce, ale i w popkulturze. Tekst ten znalazł się na memie, który – jak się pewnie domyślacie – wskazuje, że warto iść drogą polskiej noblistki i poświęcać swój czas rzeczom ważnym. Urodzona w Warszawie jako piąte dziecko swoich rodziców Maria przeszła do historii jako odkrywczyni polonu i radu, pierwsza osoba, która otrzymała Nagrodę Nobla w dwóch różnych dziedzinach nauk ścisłych i pierwsza kobieta z tytułem profesora na Sorbonie (a to tylko niektóre z jej osiągnięć). Choć zmarła 90 lat temu, to dzisiaj także można o niej usłyszeć, oglądając wieczorem „Problem trzech ciał” czy „Teorię wielkiego podrywu”, można poznać jej historię dzięki filmowi z Karoliną Gruszką w roli głównej czy przeczytać jej biografię spisaną ręką jej córki, Ewy. No i oczywiście można też w komentarzach w zagranicznych social mediach dodawać informację – dla uświadomienia tych, którzy tego nie wiedzą – o tym, że przecież „Madame Curie” była Polką (nie bez przyczyny nazwała odkryty przez siebie pierwiastek polonem), Marią Skłodowską-Curie.
Wszystkie te relacje, wyrazy uwielbienia pochodzą jednak z zewnątrz (nawet jeśli są autorstwa jej córki) – a co myślała o swoich odkryciach, swojej rodzinie sama wielka Polka? Wyjątkową okazję, aby się tego dowiedzieć, da wam lektura „O swoim życiu i pracach” (Wydawnictwo SBM). Składają się na nią dwie publikacje – „Autobiografia” (szkic autobiograficzny) oraz „Piotr Curie”, czyli wspomnienia noblistki o mężu. „Autobiografia” ukazuje się w tłumaczeniu dr. Józefa Skłodowskiego i Hanny Szyller (czyli brata i siostrzenicy uczonej) z języka angielskiego z 1935 roku (noblistka zastrzegła, że chciałaby, aby wydanie w jej języku ojczystym ukazało się dopiero po jej śmierci). „Piotra Curie” opublikowano natomiast w formie niedatowanej, najpewniej około roku 1925, tym razem w tłumaczeniu Hanny Szyller z francuskiego. Wydanie otrzymujemy z przypisami i w opracowaniu dr Dominiki Korzeniowskiej.
„Z powodu ograniczonych środków zmuszona byłam większą część zajęć gospodarskich spełniać sama, i nawet, co było najgorsze, gotować obiady”
Jeśli jednym z pierwszych pytań, które zadajecie sobie na myśl o tej książce, jest: „Czy ja zrozumiem noblistkę?”, śpieszę donieść, że jak najbardziej. Choć Maria Skłodowska-Curie w obu publikacjach pisze o swojej pracy niemało, to raczej o jej warunkach, celach, efektach. Nie martwcie się – nie przedstawia żadnych skomplikowanych wzorów czy obliczeń (choć we fragmentach w – dziś można powiedzieć – popularnonaukowy sposób opisuje, na czym polegały jej i jej męża wiekopomne odkrycia).
Rodzina moja jest polską, a nazwisko moje rodowe jest Skłodowska” – zaczyna swoją opowieść noblistka. Noblistka, która potem jeszcze nieraz przywoła Polskę na kartach i szkicu, i wspomnień o mężu. Czy to wtedy, gdy będzie wspominać beztroskie (choć do czasu – jej matka zmarła, gdy przyszła odkrywczyni miała zaledwie 10 lat) dzieciństwo, czy gdy opisze swoją reakcję na odzyskanie – w końcu! – przez Polskę niepodległości.
Przeto wielka radość mnie spotkała dzięki zwycięstwu uzyskanemu kosztem tylu mąk i zgonów ludzkich. Żyłam wciąż myślą, aczkolwiek mało wierzyłam w jej spełnienie, ażeby ujrzeć na własne oczy koniec niesprawiedliwości wyrządzonej mojej ojczyźnie; naprawę krzywdy, która rozdzieliła jej ziemie i ludność pomiędzy wrogów i trzymała w niewoli z górą od wieku. Było to zasłużone odrodzenie dla polskiego narodu, który nigdy nie zapomniał o swej chlubnej przeszłości mimo długiego, prawie beznadziejnego ucisku.
Kwestię „polską” podnosi też noblistka, kiedy wspomina swoich ulubionych twórców – Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, kiedy podkreśla, niczym współcześni polscy internauci, genezę nazwy „polon” czy wspomina, że jej mąż – z myślą o żonie – uczył się polskiego (sama znała francuski, niemiecki, rosyjski, później „poczuła potrzebę nauki języka angielskiego”).
Maria Skłodowska-Curie, jak na osobę o ścisłym umyśle przystało (przynajmniej jeśli pójść tą stereotypową ścieżką skojarzeń), pisze bardzo konkretnie, nie rozpacza nad swoim losem, np. wtedy, gdy nie zostaje przyjęta do francuskiej Akademii Nauk – Polka przegrała w drugiej turze głosowania, dwoma głosami, z Édouardem Branlym (pierwszą kobietę Akademia przyjmie w swoje progi dopiero w roku 1962, a będzie to fizyczka, chemiczka, odkrywczyni fransu i asystentka Marii Skłodowskiej-Curie, Marguerite Perey).
Polska noblistka nie narzeka też, kiedy – już po tym, jak odkrycia jej i jej męża staną się znane – otrzymuje pytania o to, jak godzi rolę matki i naukowczyni, kiedy za pewnik przyjmuje się to, że to jej mąż, a nie ona otrzyma posadę na Sorbonie (którą ona dopiero „odziedziczy” po jego śmierci), czy kiedy to na nią spadną obowiązki dbania o kwestie domowe, w tym – o zgrozo! – o gotowanie. Dla Marii Skłodowskiej-Curie najważniejsze są bowiem praca i rodzina. W kolejności dowolnej.
„Życie swoje poświęcił on nauce i pragnął towarzyszki, która by wspólnie z nim pracę podzieliła”
No właśnie, jeśli o rodzinę chodzi, to nie można nie wspomnieć o życiowym i naukowym towarzyszu Marii Skłodowskiej-Curie – Piotrze (w obu publikacjach zachowano imiona w formie spolszczonej). Noblistka właśnie we wspomnieniach o mężu przytacza wpis z jego pamiętnika, który ten poczynił, gdy miał 22 lata:
Kobieta znacznie silniej od nas kocha życie dla życia – genialne kobiety są rzadkością. Toteż, jeśli pod wpływem mistycznych umiłowań chcemy wejść na drogę sprzeczną z naturą i wszystkie myśli poświęcić dziełu, które nas oddala od otaczających ludzi, musimy walczyć z kobietami, a walka ta prawie zawsze jest nierówna, bo chcą nas one przekonać w imię życia i natury.
Pan Curie, obawiając się więc, że potencjalna żona i potencjalne dzieci będą odrywać go od nauki, badań, pracy, ciągnąć ku sprawom „życia” i „natury”, aż do 36. roku życia się nie ożenił. Ta radykalna zmiana nastąpiła w nim, gdy – mówiąc zdecydowanie współcześnie – „trafił swój na swego”, czyli gdy poznał kobietę, z którą dzielił pasję do nauki. A pasja ta była potrzebna – oboje przez lata pracowali w laboratorium, którym była szopa z oszklonym dachem, „przez który miejscami deszcz przeciekał”. Maria Skłodowska-Curie podkreśla, że nieraz brakowało jej mężowi „własnego pokoju” do pracy, wspomina ich walkę o fundusze na dalsze badania – nie chcieli bowiem patentować swoich odkryć, by mogły służyć innym.
Noblistka z uczuciem przywołuje we wspomnieniach nie tylko tragicznie zmarłego małżonka, ale i jego ojca, który wspomógł ją w wychowywaniu dzieci. Niemało miejsca poświęca też swoim córkom: Irenie (późniejszej noblistce) i Ewie (która w dorosłości żartowała, że była jedyną w rodzinie bez Nobla).
Małżonkom niełatwo było – co pewnie znane jest i wielu współczesnym rodzicom – pogodzić pasję, pracę i wychowanie dzieci. Jak czytamy:
Miałam poważne zadanie przed sobą, w jaki sposób opiekować się naszą małą Ireną i domem, nie przerywając zarazem pracy naukowej. Zaniedbanie jej byłoby dla mnie nader bolesne, a mąż mój nawet słyszeć o tym nie chciał. Mówił, że znalazł żonę stworzoną specjalnie na to, ażeby dzieliła z nim wszelkie zajęcia. Żadne z nas nie myślało o wyrzeczeniu się tego, co było tak drogie dla obojga.
Z publikacji „O swoim życiu i pracach. Autobiografia. Piotr Curie” wyłania się przeciekawy, unikalny obraz (także dosłownie, bo książka zawiera wiele fotografii) naukowców, którzy „nie myśleli o wyrzeczeniu się tego, co było tak drogie dla obojga”, i którzy odnieśli spektakularny sukces w nauce. Pamięć o nich trwa już niemal (w przypadku Marii) i ponad (w przypadku Piotra) 100 lat od ich śmierci, choć – jak przekonacie się w trakcie lektury – nie żądza bycia nieśmiertelnym, a chęć zmiany świata i ciekawość kierowały ich działaniami.
Przeczytaj fragmenty książki „O swoim życiu i pracach”
---
Chcesz kupić tę książę w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw dla niej alert LC.
Książka jest już w sprzedaży online.
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem
komentarze [16]
![saa-saa- - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/305722/1003393-80x80.jpg)
Źle przetłumaczyła osoba tłumacząca. Scientist nie ma formy osobowej. Zatem Maria Skłodowska Curie, osoba naukowczująca.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Maja Lavergne - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
Co za brednia! Nie można powiedzieć "uczona"? Tak się mówiło dawniej, zanim to słowo zostało wyparte przez okropnego "naukowca".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![saa-saa- - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/305722/1003393-80x80.jpg)
@Maja Lavergne
Pełna zgoda. No ale w pogoni za postępem zamiast uczonej dostaliśmy naukowczynię. Dzięki za wsparcie.
![Niezalogowany](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
![Allmighty Eternally - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/2293695/1046638-80x80.jpg)
jedyna polska naukowiec (bez względu na płeć), która zaistniała w nauce światowej
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![domekzkart - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/544962/1063825-80x80.jpg)
Brzmi całkiem zachęcająco, ale ciekawe jak jest napisana. Z biografiami/ autobiografiami mam bardzo różne doświadczenia i nie każda mi podchodzi
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Meszuge - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/324041/221050-80x80.jpg)
„O swoim życiu i pracach. Autobiografia. Piotr Curie” - z tytułu wynika, że to autobiografia Piotra Curie. A tak przy okazji, to zastanawiam się, czy Maria Curie nazywała sama siebie naukowczynią?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Marcin - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1848182/706912-80x80.jpg)
Ale jesteś czepialski! 😆
A tak na poważnie to i tak widzę postępy (w sensie pozytywnym) w tworzeniu artykułów przez redakcję LC. Jak widać zwracanie uwagi, zwane także ,,czepianiem się" na coś jednak się zdało. ;)
![Meszuge - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/324041/221050-80x80.jpg)
Jakie błędy nigdy nie zostaną naprawione? Te ukrywane, zakłamywane, wypierane. To akurat nie dotyczy tylko błędów językowych, ale w ogóle wszystkich.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Allmighty Eternally - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/2293695/1046638-80x80.jpg)
w dzisiejszych czasach tak by się określia, wtedy nie miała szans
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Niezalogowany](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
![Jeanette ksiazka_na_przesluchaniu - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/2219249/1095674-80x80.jpg)
Marie Skłodowska-Curie zawsze mnie inspirowała. Jak na czasy, w których żyła niesamowicie dużo osiągnęła. Brawo dla niej 😀
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![agata - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/21875/729448-80x80.jpg)
Była pierwszą osobą, która dwuktornie została nagrodzona Noblem. Niesamowita naukowczyni :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Niezalogowany](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
![Siversen - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/2094758/840988-80x80.jpg)
Miałem okazję zapoznać się z tą książką i gdybym miał wybrać jedno opisujące ją słowo, byłoby to: "przystępna". Pani Maria miała dobre, rzeczowe pióro i naprawdę coś do powiedzenia. Książka jest ciekawa, nie za długa 😜 , niezawiła, a w dodatku porządnie i poręcznie wydana, z dużą ilością ilustracji ;) W sam raz dla takiego jak ja szarego obywatela, żeby poszerzyć nieco...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej![Sea_Of_Darkness - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1909697/745390-80x80.jpg)
To może być ciekawe. Aż dziwne, że ta książka nie była wydana wcześniej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Anna Sierant - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1823637/836107-80x80.jpg)
Zapraszam do dyskusji.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam